[1979] Chevrolet Camaro 5.0
BX - N lut 03, 2008 6:46 pm
" />Tak wygladal samochodzik kiedy go kupilem. Biedny byl... . To bylo chyba w 1993 roku, albo cos kolo tego. Poza korozja, dobitym zawieszeniem i konajacym silnikiem, hamulce znikaly w niespodziewanych momentach co pare razy kiepsko sie skonczylo (patrz drzwi kierowcy). Mimo ze silnik chodzil tylko na 7 garow i potwornie klepaly zawory dzwiek amerykanskiej V8 zauroczyl mnie niesamowicie i lyknalem go bez wiekszego namyslu.
pib84 - N lut 03, 2008 7:06 pm
" />Pikny panie pikny. Kozacka linia nadwozia:) szkoda że juz go nie masz ale za to mógłbys takie V8 wstawić do tego cuda co sie tam kisi u ciebie pod plandeką:)
BX - N lut 03, 2008 7:12 pm
" />Nie wcinaj sie bo wlasnie zapodaje Transformacje . A to pod plandeka bedzie mialo wlasny watek .
BX - N lut 03, 2008 7:24 pm
" />To co widac ponizej to "Transformacja" z klasycznej ruiny w namiastke Muscle Car. Przebieg odbudowy zamieszcze w osobnym watku, moze kogos zaciekawi i sie przyda do odbudowy czegos podobnego. Prace trwaly okolo 2 lat do momentu ponownego wyruszenia na trase i potem praktycznie non-stop ulepszanie polegajace na montowaniu roznych bajerow i gadzetow.
Podstawowe informaje o aucie :
Silnik V8 5.0 gaznik, moc 130 PS, kapitalnie wyremontowany na nowych, amerykanskich czesciach (tloki, pierscienie, walek rozrzadu, popychacze, zawory, lancuch z kolami zebatymi, panewki), 3-biegowy automat, instalacja gazowa, masa wlasna ok.1700 kg, nowe resory z tylu (dorabiane w Polsce), pompowane amortyzatory tylne z regulacja przeswitu (HI-JACKERS), wszystkie elementy zawieszenia przedniego nowe, nowa pompa hamulcowa, oryginalny garb na maske dedykowany do tego modelu, przednie fotele od Dodge Daytona (oryginalne byly paskudne i nie mialy prawie zadnej regulacji), spalanie benzyny najnizsze jakie udalo sie uzyskac to 13 l/100km w miescie, spalanie gazu w miescie 22l/100km przy nieskrepowanej, dynamicznej jezdzie.
Camaro skonczylo swoj zywot wracajac z Poznania gdzie stalo w komisie. Byly pierwsze przymrozki (wrzesien) i na totalnie oblodzonej jezdni przy predkosci 120 km/h wylecialem z drogi, wpadlem do rowu, uderzylem przodem w drzewo i wlecialem do drugiego rowu. Po wyciagnieciu na jezdnie mozna bylo praktycznie dalej jechac , zadne lampa nawet sie nie zbila, ale okazalo sie pozniej ze samochod zamienil sie w romb, cala kasta byla skrzywiona. Nie odnioslem zadnych obrazen.
pib84 - N lut 03, 2008 9:05 pm
" />cód miód malina:) ....... w 93 roku to ja tez miałem takie camaro [resoraka] tyle że był niebieski. We wczesnych latach 90 to auto musialo miażdżyć ludzi na ulicy pośród fiatów i poldolotów...... tak jak i pewnie miażdżyło by i dziś. Aha i tak jeszcze małe pytanko gdzie ty go kupiłes u nas czy ciągnałes ze stanów
BX - N lut 03, 2008 11:03 pm
" />Kupione w Gorzowie. Oba. Przyznaje ze nigdy wczesniej ani pozniej nie mialem auta ktore tak przyciagalo wzrok... Czasami bylo to wrecz meczace. Najlepiej sie prezentowalo z 10 pietra zaparkowane posrod nibysamochodow . Dodam ze mierzony miedzy lusterkami mial dokladnie tyle szerokosci co autobus MZK. No i na przejsciach dla pieszych bylo ciekawie, jak ludzie na zielonym dalej stali i sie gapili zamiast przechodzic .zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl ilemaszlat.htw.pl
BX - N lut 03, 2008 6:46 pm
" />Tak wygladal samochodzik kiedy go kupilem. Biedny byl... . To bylo chyba w 1993 roku, albo cos kolo tego. Poza korozja, dobitym zawieszeniem i konajacym silnikiem, hamulce znikaly w niespodziewanych momentach co pare razy kiepsko sie skonczylo (patrz drzwi kierowcy). Mimo ze silnik chodzil tylko na 7 garow i potwornie klepaly zawory dzwiek amerykanskiej V8 zauroczyl mnie niesamowicie i lyknalem go bez wiekszego namyslu.
pib84 - N lut 03, 2008 7:06 pm
" />Pikny panie pikny. Kozacka linia nadwozia:) szkoda że juz go nie masz ale za to mógłbys takie V8 wstawić do tego cuda co sie tam kisi u ciebie pod plandeką:)
BX - N lut 03, 2008 7:12 pm
" />Nie wcinaj sie bo wlasnie zapodaje Transformacje . A to pod plandeka bedzie mialo wlasny watek .
BX - N lut 03, 2008 7:24 pm
" />To co widac ponizej to "Transformacja" z klasycznej ruiny w namiastke Muscle Car. Przebieg odbudowy zamieszcze w osobnym watku, moze kogos zaciekawi i sie przyda do odbudowy czegos podobnego. Prace trwaly okolo 2 lat do momentu ponownego wyruszenia na trase i potem praktycznie non-stop ulepszanie polegajace na montowaniu roznych bajerow i gadzetow.
Podstawowe informaje o aucie :
Silnik V8 5.0 gaznik, moc 130 PS, kapitalnie wyremontowany na nowych, amerykanskich czesciach (tloki, pierscienie, walek rozrzadu, popychacze, zawory, lancuch z kolami zebatymi, panewki), 3-biegowy automat, instalacja gazowa, masa wlasna ok.1700 kg, nowe resory z tylu (dorabiane w Polsce), pompowane amortyzatory tylne z regulacja przeswitu (HI-JACKERS), wszystkie elementy zawieszenia przedniego nowe, nowa pompa hamulcowa, oryginalny garb na maske dedykowany do tego modelu, przednie fotele od Dodge Daytona (oryginalne byly paskudne i nie mialy prawie zadnej regulacji), spalanie benzyny najnizsze jakie udalo sie uzyskac to 13 l/100km w miescie, spalanie gazu w miescie 22l/100km przy nieskrepowanej, dynamicznej jezdzie.
Camaro skonczylo swoj zywot wracajac z Poznania gdzie stalo w komisie. Byly pierwsze przymrozki (wrzesien) i na totalnie oblodzonej jezdni przy predkosci 120 km/h wylecialem z drogi, wpadlem do rowu, uderzylem przodem w drzewo i wlecialem do drugiego rowu. Po wyciagnieciu na jezdnie mozna bylo praktycznie dalej jechac , zadne lampa nawet sie nie zbila, ale okazalo sie pozniej ze samochod zamienil sie w romb, cala kasta byla skrzywiona. Nie odnioslem zadnych obrazen.
pib84 - N lut 03, 2008 9:05 pm
" />cód miód malina:) ....... w 93 roku to ja tez miałem takie camaro [resoraka] tyle że był niebieski. We wczesnych latach 90 to auto musialo miażdżyć ludzi na ulicy pośród fiatów i poldolotów...... tak jak i pewnie miażdżyło by i dziś. Aha i tak jeszcze małe pytanko gdzie ty go kupiłes u nas czy ciągnałes ze stanów
BX - N lut 03, 2008 11:03 pm
" />Kupione w Gorzowie. Oba. Przyznaje ze nigdy wczesniej ani pozniej nie mialem auta ktore tak przyciagalo wzrok... Czasami bylo to wrecz meczace. Najlepiej sie prezentowalo z 10 pietra zaparkowane posrod nibysamochodow . Dodam ze mierzony miedzy lusterkami mial dokladnie tyle szerokosci co autobus MZK. No i na przejsciach dla pieszych bylo ciekawie, jak ludzie na zielonym dalej stali i sie gapili zamiast przechodzic .