[1983] Ford Capri MKIII 2.0R4
Caprifan - Cz maja 21, 2009 8:37 pm
" />Żona dostałą informację od kolegi z pracy że gdzieś tam u znajomej stoi Capri i jest do sprzedania. Ponoć miał nie jeździć od jakiegoś czasu i być zapuszczonym sztruclem.
Pojechaliśmy go zobaczyć no i jest... Jeszcze go nie przywiozłem bo nie bardzo chciał zapalić (właścicielka tuż przed przyjazdem umyła auto włącznie z silnikiem). Co tu dużo pisać fajny jest....
pib84 - Cz maja 21, 2009 8:44 pm
" />nie żebym się specjalnie czepiał ale może byś się opanował łahahahhahahaah
no chyba z wszystkich twoich najładniejszy
można wiedziec ile za takie lalytasy, no i pewnie kolejne capri zienia plany co do reszty
Caprifan - Cz maja 21, 2009 8:47 pm
" />ano widać jeszcze można... ale już nie chce słyszeć o żadnym Capri... W tym miesiącu to już trzecie...
No i teraz ten egzemplarz jest najdroższym Capri jakie kupiłem.
pib84 - Cz maja 21, 2009 8:59 pm
" />nie bądź leniwy i daj reszte fot na capri.pl jest znacznie więcej
Caprifan - Wt maja 26, 2009 9:12 pm
" />Był sobie dzień 26.05.09. Byłem umówiony na odbiór auta wraz z jakimiś tam częściami typu maska, błotnik i parę dupereli. Jako że przy pierwszych oględzinach auto nie chciało odpalić ze względu na słabą iskrę zabraliśmy ze sobą narzędzia oraz elementy zapłon do R4. Wraz z Eddiem wyruszyliśmy z Gorzowa koło 8.30. Jechaliśmy Chevroletem Caprice Edmunda. Do Słubic mamy jakieś 80km toteż koło 10.00 byliśmy w umówionym miejscu pod garażem gdzie to miały być te taile do Capri (wcześniej ich nie widzieliśmy). Po przybyciu Ojca właścicielki auta zabraliśmy się do przeglądania rupieci. Jak się okazało rupieci było półtory auta w częściach a my takim małym biednym kombi...
Tak więc załadowaliśmy po dach i na dach Chevroleta (wszystko nie weszło jutro druga tura) i ruszyliśmy po Capri które stało w pobliskiej leśniczówce. Po doczłapaniu się na miejsce zabraliśmy się za uruchamianie Capri. Po przeczyszczeniu świec auto odpaliło bez większych problemów. Mała kontrola oświetlenia , podpisanie umowy , zapłata za auto i po 5 latach postoju w drogę Caprikiem do Gorzowa.
Po ujechaniu jakichś 10km okazało się że hamulce blokują a auto wpada w takie wibracje że ciężko go utrzymać na drodze. Mały postój w celu weryfikacji przyczyny.
Po ujechaniu kolejnych 10km zginęły całkowicie hamulce oraz płyn z układu. Zostawiliśmy Capri na poboczu i pojechaliśmy na pobliską stację w celu zakupu płynu.
Mimo uzupełnienia płynu hamulców nadal nie było. Jazda z tak wpadającą w wibracje kierą nie była możliwa. Zostawiliśmy auto na leśnym parkingu i pognaliśmy do Gorzowa (60km) po narzędzia i części do wymiany maglownicy oraz naprawy hamulców. Dodam że upał dzisiaj był wyjątkowy a my w czarnym karawanie bez klimy...
Dojechaliśmy do Gorzowa. Zostawiliśmy karawana , zabraliśmy niezbędne elementy mały obiad i w drogę do Capri. Coby nie było za łatwo to już w drodze rozpętała się nie mała burza z ulewą włącznie. Mimo tych przeciwności zabraliśmy się za wymianę przekładni.
Krótka walka z zapieczonym zaciskiem i dalej w drogę.
Wibracje mniejsze ale nadal są. Czuje jak dalej blikuje się zacisk Tak więc po 30km znowu na pobocze i walka z zaciskiem oraz kontrola łożyska.
No i dalej w drogę ale tym razem już bez używania hamulców. Jakieś 10km przed Gorzowem w wyniku burzy drzewo obaliło się na drogę. Pokierowani przez okolicznych mieszkańców wybraliśmy drogę przez las. W pewnym momencie zwątpiłem czy z tego lasu wyjedziemy...
Udało się i tak dotarliśmy do domu. Jeszcze raz dzięki wielkie Eddie za pomoc w walce z Capri. Mimo tak złych początków i tak je lubię
Eddie - Wt maja 26, 2009 9:27 pm
" />no wyprawa była super.. mógł bym tak codziennie po nowe nabytki smigac .. a małe remonty po drodze to raczej standard..
pib84 - Wt maja 26, 2009 9:56 pm
" />Szoferska przygoda jak z opowieści najstarszych górali....... tego właśnie najbardziej mi brakuje i to jest w tym wszystkim najpiękniejsze,,,,, odpalanie 10 lat stojącego fiata i 200 km bez wycieraczek czy walka z capri i pit stopy na leśnych parkingach masz to auto jeden dzień a już łączy was taka historia
te auta mają dusze a twoja nowa pani najwyraźniej jest ostrą dziewczyną i już od początku pokazała ci niezły pazur......... ale napewno jak już ją ujażmisz będzie oddana i dostarczy wiele przyjemności
Pyza20 - Śr maja 27, 2009 1:13 pm
" />scenariusz na niezły film to ja już się pogubiłem ile Ty Tomasz masz Tych Capri Pożyczysz jedno ??
Caprifan - Cz cze 11, 2009 7:39 pm
" />Przez ostatnie parę dni coś tam pogrzebałem przy aucie:
- wymienione zaciski hamulcowe, klocki, zestaw montazowy kolocków , pompa hamulcowa, szczęki hamulcowe, plyn hamulcowy.
- wymieniona kopułka, palec, przerywacz, przewody paliwowe elastyczne wraz z filterem.
- wymieniony silnika nagrzewnicy, naprawione spryskiwacze.
- wymienione koła.
Zostało jeszcze parę pierduł do zrobienia ale ogólnie auto w codziennym ruchu.
pib84 - Cz cze 11, 2009 8:36 pm
" />foty panie foty na sowód
Caprifan - N cze 21, 2009 9:29 am
" />Sprzedany pozniej wrzuce jakies foty...
pib84 - N cze 21, 2009 7:08 pm
" />jak to sprzedany
Caprifan - Pn cze 22, 2009 7:28 am
" />No sprzedany koleś wziął auto ja wziąłem pieniądze tak to zazwyczaj się odbywa ))
jurek_j - Pn cze 22, 2009 7:56 am
" />Wiesz, niektórzy nie znają procesu sprzedaży auta, bo najczęściej najpierw wrzucali 'auto' na wagę, a potem do kontenera... Tak więc nie ma do się dziwić.
Caprifan - Pn cze 22, 2009 8:05 am
" />Nie to kolega Adam chyba jakieś auto jednak sprzedał ))
Ps. Bez obrazy tak sobie tylko żartujemy
rafalb - Pn cze 22, 2009 12:06 pm
" />tak sobie czytam od czasu do czasu forum i nie wiem jurek co ci ten biedny adam zrobił ,ze mu tak dopierdalasz
jurek_j - Pn cze 22, 2009 1:12 pm
" />Ja tam w generalnej generalności do prezesa nic nie mam. Jakbym miał, to przy robieniu forum zrobiłbym, jak to on sam ujął - "niewybredny żart". To tyle w tej kwestii...
pib84 - Pn cze 22, 2009 2:32 pm
" />więcej pomyślunku radze bo cierpliwość ma granicezanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl ilemaszlat.htw.pl
Caprifan - Cz maja 21, 2009 8:37 pm
" />Żona dostałą informację od kolegi z pracy że gdzieś tam u znajomej stoi Capri i jest do sprzedania. Ponoć miał nie jeździć od jakiegoś czasu i być zapuszczonym sztruclem.
Pojechaliśmy go zobaczyć no i jest... Jeszcze go nie przywiozłem bo nie bardzo chciał zapalić (właścicielka tuż przed przyjazdem umyła auto włącznie z silnikiem). Co tu dużo pisać fajny jest....
pib84 - Cz maja 21, 2009 8:44 pm
" />nie żebym się specjalnie czepiał ale może byś się opanował łahahahhahahaah
no chyba z wszystkich twoich najładniejszy
można wiedziec ile za takie lalytasy, no i pewnie kolejne capri zienia plany co do reszty
Caprifan - Cz maja 21, 2009 8:47 pm
" />ano widać jeszcze można... ale już nie chce słyszeć o żadnym Capri... W tym miesiącu to już trzecie...
No i teraz ten egzemplarz jest najdroższym Capri jakie kupiłem.
pib84 - Cz maja 21, 2009 8:59 pm
" />nie bądź leniwy i daj reszte fot na capri.pl jest znacznie więcej
Caprifan - Wt maja 26, 2009 9:12 pm
" />Był sobie dzień 26.05.09. Byłem umówiony na odbiór auta wraz z jakimiś tam częściami typu maska, błotnik i parę dupereli. Jako że przy pierwszych oględzinach auto nie chciało odpalić ze względu na słabą iskrę zabraliśmy ze sobą narzędzia oraz elementy zapłon do R4. Wraz z Eddiem wyruszyliśmy z Gorzowa koło 8.30. Jechaliśmy Chevroletem Caprice Edmunda. Do Słubic mamy jakieś 80km toteż koło 10.00 byliśmy w umówionym miejscu pod garażem gdzie to miały być te taile do Capri (wcześniej ich nie widzieliśmy). Po przybyciu Ojca właścicielki auta zabraliśmy się do przeglądania rupieci. Jak się okazało rupieci było półtory auta w częściach a my takim małym biednym kombi...
Tak więc załadowaliśmy po dach i na dach Chevroleta (wszystko nie weszło jutro druga tura) i ruszyliśmy po Capri które stało w pobliskiej leśniczówce. Po doczłapaniu się na miejsce zabraliśmy się za uruchamianie Capri. Po przeczyszczeniu świec auto odpaliło bez większych problemów. Mała kontrola oświetlenia , podpisanie umowy , zapłata za auto i po 5 latach postoju w drogę Caprikiem do Gorzowa.
Po ujechaniu jakichś 10km okazało się że hamulce blokują a auto wpada w takie wibracje że ciężko go utrzymać na drodze. Mały postój w celu weryfikacji przyczyny.
Po ujechaniu kolejnych 10km zginęły całkowicie hamulce oraz płyn z układu. Zostawiliśmy Capri na poboczu i pojechaliśmy na pobliską stację w celu zakupu płynu.
Mimo uzupełnienia płynu hamulców nadal nie było. Jazda z tak wpadającą w wibracje kierą nie była możliwa. Zostawiliśmy auto na leśnym parkingu i pognaliśmy do Gorzowa (60km) po narzędzia i części do wymiany maglownicy oraz naprawy hamulców. Dodam że upał dzisiaj był wyjątkowy a my w czarnym karawanie bez klimy...
Dojechaliśmy do Gorzowa. Zostawiliśmy karawana , zabraliśmy niezbędne elementy mały obiad i w drogę do Capri. Coby nie było za łatwo to już w drodze rozpętała się nie mała burza z ulewą włącznie. Mimo tych przeciwności zabraliśmy się za wymianę przekładni.
Krótka walka z zapieczonym zaciskiem i dalej w drogę.
Wibracje mniejsze ale nadal są. Czuje jak dalej blikuje się zacisk Tak więc po 30km znowu na pobocze i walka z zaciskiem oraz kontrola łożyska.
No i dalej w drogę ale tym razem już bez używania hamulców. Jakieś 10km przed Gorzowem w wyniku burzy drzewo obaliło się na drogę. Pokierowani przez okolicznych mieszkańców wybraliśmy drogę przez las. W pewnym momencie zwątpiłem czy z tego lasu wyjedziemy...
Udało się i tak dotarliśmy do domu. Jeszcze raz dzięki wielkie Eddie za pomoc w walce z Capri. Mimo tak złych początków i tak je lubię
Eddie - Wt maja 26, 2009 9:27 pm
" />no wyprawa była super.. mógł bym tak codziennie po nowe nabytki smigac .. a małe remonty po drodze to raczej standard..
pib84 - Wt maja 26, 2009 9:56 pm
" />Szoferska przygoda jak z opowieści najstarszych górali....... tego właśnie najbardziej mi brakuje i to jest w tym wszystkim najpiękniejsze,,,,, odpalanie 10 lat stojącego fiata i 200 km bez wycieraczek czy walka z capri i pit stopy na leśnych parkingach masz to auto jeden dzień a już łączy was taka historia
te auta mają dusze a twoja nowa pani najwyraźniej jest ostrą dziewczyną i już od początku pokazała ci niezły pazur......... ale napewno jak już ją ujażmisz będzie oddana i dostarczy wiele przyjemności
Pyza20 - Śr maja 27, 2009 1:13 pm
" />scenariusz na niezły film to ja już się pogubiłem ile Ty Tomasz masz Tych Capri Pożyczysz jedno ??
Caprifan - Cz cze 11, 2009 7:39 pm
" />Przez ostatnie parę dni coś tam pogrzebałem przy aucie:
- wymienione zaciski hamulcowe, klocki, zestaw montazowy kolocków , pompa hamulcowa, szczęki hamulcowe, plyn hamulcowy.
- wymieniona kopułka, palec, przerywacz, przewody paliwowe elastyczne wraz z filterem.
- wymieniony silnika nagrzewnicy, naprawione spryskiwacze.
- wymienione koła.
Zostało jeszcze parę pierduł do zrobienia ale ogólnie auto w codziennym ruchu.
pib84 - Cz cze 11, 2009 8:36 pm
" />foty panie foty na sowód
Caprifan - N cze 21, 2009 9:29 am
" />Sprzedany pozniej wrzuce jakies foty...
pib84 - N cze 21, 2009 7:08 pm
" />jak to sprzedany
Caprifan - Pn cze 22, 2009 7:28 am
" />No sprzedany koleś wziął auto ja wziąłem pieniądze tak to zazwyczaj się odbywa ))
jurek_j - Pn cze 22, 2009 7:56 am
" />Wiesz, niektórzy nie znają procesu sprzedaży auta, bo najczęściej najpierw wrzucali 'auto' na wagę, a potem do kontenera... Tak więc nie ma do się dziwić.
Caprifan - Pn cze 22, 2009 8:05 am
" />Nie to kolega Adam chyba jakieś auto jednak sprzedał ))
Ps. Bez obrazy tak sobie tylko żartujemy
rafalb - Pn cze 22, 2009 12:06 pm
" />tak sobie czytam od czasu do czasu forum i nie wiem jurek co ci ten biedny adam zrobił ,ze mu tak dopierdalasz
jurek_j - Pn cze 22, 2009 1:12 pm
" />Ja tam w generalnej generalności do prezesa nic nie mam. Jakbym miał, to przy robieniu forum zrobiłbym, jak to on sam ujął - "niewybredny żart". To tyle w tej kwestii...
pib84 - Pn cze 22, 2009 2:32 pm
" />więcej pomyślunku radze bo cierpliwość ma granice