bo życie jest niespawiedliwe
justyna1585 - 14 sie 2010, o 17:45
Czasem potrzeba wygadania jest silniejsza niż wstyd.
Mam 25 lat i życie połamane. Nie wiem co to znaczy rodzina, dom. Odkąd pamiętam rodzice nie żyli razem, ojciec pił i wyżywał się na nas, pokolei. jak ktoś wyrastał i miał szansę wyrwać się z domu odchodził, reszta pozostawała i zmagała się kolejno z ojcem. kto był najstarszy ten przejmował gniew na siebie, tak jakoś się utarło. somo. każdy pokoleji z nim walczył. policja nie reagowała bo ojciec sam kiedyś pracował w milicji, starzy znajomi go kryli. ja jestem najmłodsza i całe moje życie musiałam patrzeć jak siostry i bracia muszą z nim walczyć by nas oszczędzić, ale to i tak swoje pozostawiło, te ciągłe krzyki i szarpanie. kiedy w końcu w domu zostałam tylko ja i starszy brat. wszystko skumulowało się na mnie, brata prawie nie było w domu. nie raz musiałam się dosłownie bić z ojcem by ratować siębie i mamę. wszyscy jesteśmy przez niego skrzywieni. nie mam szacunku i aufania do męszczyzn, nie wiem co to znaczy tata. kiedy w końcu i mi udało się wyjechać z domu na studia, bo pomimo tego uczyłam się dobrze, dostałam się na studia, poznałam chłopaka który wiele mi pomaga, rozumie moje nastawienie. żeby się utrzymać muszę pracować, ale nie narzekam nawet w pracy mi się układa. jest ciężko ale daję radę. niestety kiedy tak czułam się powoli szczęśliwa ktoś znowu ze mnie zadrwił i postanowił mi wszystko zepsuć, bym nie czuła szczęścia. tak jakbym była skazana na cierpienie. okazało się że ojciec ma długi i co? komornik czepił się nas. zajął mi pensję. nie mam za co żyć. chciałam skończć studia i co? nie stać mnie na nic. pytam się dlaczego? dlaczego to takie niesprawiedliwe. dlaczego ktoś się na mnie tak znęca? czym ja sobie na to zasłużyłam? całe życie męczarnia, od 5 lat jakoś się polepszyło więc dlaczego nie może być tak dalej? dlaczego ktoś wpadł na pomysł by się trochę nade mną poznęcać? nie mam już siły. nie wiem co robić, nie widzę wyjścia. tylko mi żal. żas studiów, których nie skończyłam i nie skończę bo za co. żal mi pracy w której właśnie awansowałam. i po co się było starać? po co? życie jest niesprawiedliwe. nie ma sprawiedliwości nie ma!!! i co? kogoś to obchodzi? nikt nie wie jak to jest. nikt. każdy tylko jęczy że mu źle i że ma najgożej, ja też. ale tak właśnie jest. dlaczego nikt tak na to nie spojrzy. życie to męka nie ma nic.
Artur - 18 sie 2010, o 12:22
Jeśli ojciec znęcał się nad wami, powinnaś iść do sądu. Nikt tego nie zgłosił, więc ojciec uważał, że może bezkarnie znęcać się nad wami. Twój ojciec jest człowiekiem, który nie wie, co to odpowiedzialność, najpierw znęca się nad rodziną, narobi długów, i myśli, że dzieci będą je spłacać. Tak naprawdę komornik jemu powinien zając pensję, ale wątpię, żeby on pracował, a nawet jeśli, to wszystko przepija, albo przegrywa na automatach.zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl ilemaszlat.htw.pl
justyna1585 - 14 sie 2010, o 17:45
Czasem potrzeba wygadania jest silniejsza niż wstyd.
Mam 25 lat i życie połamane. Nie wiem co to znaczy rodzina, dom. Odkąd pamiętam rodzice nie żyli razem, ojciec pił i wyżywał się na nas, pokolei. jak ktoś wyrastał i miał szansę wyrwać się z domu odchodził, reszta pozostawała i zmagała się kolejno z ojcem. kto był najstarszy ten przejmował gniew na siebie, tak jakoś się utarło. somo. każdy pokoleji z nim walczył. policja nie reagowała bo ojciec sam kiedyś pracował w milicji, starzy znajomi go kryli. ja jestem najmłodsza i całe moje życie musiałam patrzeć jak siostry i bracia muszą z nim walczyć by nas oszczędzić, ale to i tak swoje pozostawiło, te ciągłe krzyki i szarpanie. kiedy w końcu w domu zostałam tylko ja i starszy brat. wszystko skumulowało się na mnie, brata prawie nie było w domu. nie raz musiałam się dosłownie bić z ojcem by ratować siębie i mamę. wszyscy jesteśmy przez niego skrzywieni. nie mam szacunku i aufania do męszczyzn, nie wiem co to znaczy tata. kiedy w końcu i mi udało się wyjechać z domu na studia, bo pomimo tego uczyłam się dobrze, dostałam się na studia, poznałam chłopaka który wiele mi pomaga, rozumie moje nastawienie. żeby się utrzymać muszę pracować, ale nie narzekam nawet w pracy mi się układa. jest ciężko ale daję radę. niestety kiedy tak czułam się powoli szczęśliwa ktoś znowu ze mnie zadrwił i postanowił mi wszystko zepsuć, bym nie czuła szczęścia. tak jakbym była skazana na cierpienie. okazało się że ojciec ma długi i co? komornik czepił się nas. zajął mi pensję. nie mam za co żyć. chciałam skończć studia i co? nie stać mnie na nic. pytam się dlaczego? dlaczego to takie niesprawiedliwe. dlaczego ktoś się na mnie tak znęca? czym ja sobie na to zasłużyłam? całe życie męczarnia, od 5 lat jakoś się polepszyło więc dlaczego nie może być tak dalej? dlaczego ktoś wpadł na pomysł by się trochę nade mną poznęcać? nie mam już siły. nie wiem co robić, nie widzę wyjścia. tylko mi żal. żas studiów, których nie skończyłam i nie skończę bo za co. żal mi pracy w której właśnie awansowałam. i po co się było starać? po co? życie jest niesprawiedliwe. nie ma sprawiedliwości nie ma!!! i co? kogoś to obchodzi? nikt nie wie jak to jest. nikt. każdy tylko jęczy że mu źle i że ma najgożej, ja też. ale tak właśnie jest. dlaczego nikt tak na to nie spojrzy. życie to męka nie ma nic.
Artur - 18 sie 2010, o 12:22
Jeśli ojciec znęcał się nad wami, powinnaś iść do sądu. Nikt tego nie zgłosił, więc ojciec uważał, że może bezkarnie znęcać się nad wami. Twój ojciec jest człowiekiem, który nie wie, co to odpowiedzialność, najpierw znęca się nad rodziną, narobi długów, i myśli, że dzieci będą je spłacać. Tak naprawdę komornik jemu powinien zając pensję, ale wątpię, żeby on pracował, a nawet jeśli, to wszystko przepija, albo przegrywa na automatach.