Dlaczego kupiliśmy "czwórkę" ? :P
Czajen - 2009-11-04, 22:55
" />Szukałem podobnego tematu, ale nie znalazłem. Dlaczego kupiliście swoje czwóreczki;p
Osobiście w momencie zakupu auta miałem 18lat i wiedziałem tylko, ze samochód ma 4kola i silnik. W etapie, który trwa już 3rok znacznie pogłębiłem swoja wiedzę na temat motoryzacji i wiem, ze tak szybko nie sprzedam hondy mimo iż w środku wszystko trzeszczy
To autko ma potencjał, dzięki któremu niejeden kierownik się zdziwił a to nie koniec...
Jeżeli był podobny temat to proszę o usunięcie:)
WooojaS - 2009-11-04, 23:01
" />hehe
Jak ja zdałem prawko... i moglem kupić swój legalny samochodzik... to aktualnie miałem do wyboru albo mega zglebiona mk2 golfa (która miała następnego dnia stłuczkę) albo moja Hankę. Jako ze mój ziomek jest mechanikiem VW to on sprawdzał auta i jego słowa podczas jazdy honda "Ale to auto zapier...." były dość dosłowne to tak się stało. Po tym czasie... prawie 2 lata auto zmieniło całkowicie swój design i wszystko co mogło
n0rbi666 - 2009-11-04, 23:25
" />Bo jest ładna
A serio - zdałem prawko, oszczędziłem trochę $ - i rozglądałem się za jakimś autkiem. Myślałem nad starym clio, 19, cienkusiu 1.1... tak czytałem, pytałem, szukałem - w końcu trafiłem tutaj na forum. Popatrzyłem co ludzie porobili z autkami, pooglądałem zdjęcia, zakochałem się - i tak, chcę to auto !
Wszyscy odradzali - ble, honda, rdzewieje, pełnoletnie auto, ble ble ble kup se corse - postawiłem na swoim, i tak oto jest ze mną moje Kochanie
dexoos - 2009-11-04, 23:31
" />Po kilku miesiącach poszukiwania auta, paru nieudanych wycieczkach (w tym jednej po civica 89, hb), pewnego dnia idąc z ojcem ze sklepu zauważyliśmy kartkę o sprzedaży przyklejoną do szyby w hondzie stojącej pod pewnym centrum handlowym u mnie w mieście. Zaczęliśmy ją oglądać po czym przyszedł właściciel. Pogadaliśmy, wziąłem do niego numer. Tego samego dnia umówiliśmy się na większe oględziny, dostałem kluczyki i pozwolenie na krótką przejażdżkę - i tutaj jest właśnie wytłumaczenie nazwy tego tematu...
Bardzo przestronne wnętrze, wygoda (nawet teraz na glebie nie ma co narzekać ), jak na dwu punkt też sobie świetnie radzi. Coś było w tym aucie co mnie urzekło...
I stało się - dnia 15 stycznia, dzień po oględzinach, w dzień swoich urodzin stałem się szczęśliwym posiadaczem czwórki.
Teraz myśląc o sprzedaży wystarczy, że się przejadę czy spojrzę na nią - od razu mija
Czajen - 2009-11-04, 23:38
" />Ja w momencie podpisywania umowy, dostałem telefon o "jajku" z 1.3, ale jakoś żelazko mnie urzekło. Miała WT w momencie zakupu, ale dałem radę ją odchamić;p
Wroński - 2009-11-05, 00:38
" />bylem zakochany w tej generacji od dziecka i zawsze chcialem ja miec
i jak tylko nadazyla sie okazja zakupu pojechalem ja kupic
w sumie jadac po hanke bylem nastawiony ze kupie crx ale na miejscu okazalo sie ze to civic
zabawne ze handlarz nie wiedzial ze sprowadzil civica
scanikwwo - 2009-11-05, 00:43
" />Hehe, to ja zupełnie z innej bajki uderzę... Ja kupiłem swoją Marynę niecały rok temu (11.11.2008). Kupowałem z myślą, o tym że moja druga połówka też chce mieć auto. Ale jakoś zdawanie prawa jazdy jej nie szło, a ja coraz więcej czytałem, oglądałem i budowałem przy aucie. W końcu w lutym nadszedł decydujący moment - zrobiłem swapa na d16z2. Od tego momentu wiedziałem, że:
po 1. za szybkie dla mojej lubej,
po 2. za wolne stało się moje Audi B4,
po 3. za młody jestem, żeby dieslem ganiać w kombi
Ogólnie kupione za psie pieniądze, wsadzone już dość sporo, ale każda złotówka wydana na to auto sprawia mi radość jak cholera. Auto ma u mnie dożywocie. Za dużo samemu przy niej grzebie, żeby sprzedać za jakieś marne pieniądze... I My Honda.
Elchupakabra - 2009-11-05, 09:06
" />Ja zakochałem się w "czwórce", jeszcze za gówniarza, jak się do liceum zaczęło chodzić. Potem mi to jakoś przeszło, bo drogie, bo to, bo tamto. Jak już zdałem prawko przyszedł czas na myślenie o swoim autku. Z początku byly myśli o jakiś kadetach, corsach, golfach czy nawet calibrach... Jednak jak wkońcu przyszła ostateczna decyzja o zakupie auta, wtedy przypomniało mi się o hondzie. Po miesiącu myślenia i szukania jakiegoś paździocha taniego, pojechałem 11.07.2007 zobaczyć auto w okolicach kartuz. Paździoch jak diabli, ale się zakochałem od pierwszego wejrzenia i już została ze mną. Żeby było milej to mojej kobiecie też sie podobają 4 jak diabli. Teraz już mamy dwie.
Żeby nie bylo, oczywiście przed zakupem miałem miesięczną wojnę w domu z rodzicami i wujkiem mechanikiem, o to, że chcę kupić hondę. Że gówno, że części drogie, kup golfa... Oczywiście ze mną nie wygrali Jak się uprę nie ma bata...
patryksmo - 2009-11-05, 09:23
" />ja kupiłem żelazko bo zbyt wiele razy dostałem baty w ulicznych kilach od civiców i crx-ów. teraz już wiem że wcale mi o to w rzeczywistości chyba nie chodziło ,te auta poprostu mają coś takiego w sobie że po kilkunastu latach często "katowania" nadal wyglądają zaje...ście i w sumie są nie do zarżnięcia. Mojej chanki nigdy nie sprzedam.
zawsze miałem dwa auta w tym jedno to moje żelazko pozostałe zmieniam dość często bo człowiek nie jest w stanie się przywiązać tak do żadnego innego auta.
Dzida - 2009-11-05, 10:10
" />Bo to zasadniczo najbardziej niezniszczalne, idiotoodporne, praktycznie bezawaryjne, super tanie w eksploatacji, szybkie, lekkie, zwrotne, przewidywalne auto w swojej klasie cenowej?
die_hard - 2009-11-05, 10:20
" />Dzida Ty żeś nie kupił:P Ja zachorowałem na Hondę, kiedy wsiadłem do Vgena w warsztacie ojca. Podobała mi się pozycja za kierownicą i to jak chodzi skrzynia biegów. Kiedy już miałem prawko od razu szukałem Civica, ale nie było Vgena w sensownym stanie w moim budżecie-dlatego wybór padł na IV gen, który z czasem spodobał mi się bardziej dzięki kanciastym kształtom i fajniejszemu wnętrzu
Benior - 2009-11-05, 10:25
" />Wyszła długa opowieść i wątpię że ktoś przeczyta ale dodam żeby nie było..
Moja historia jest bardzo podobna do niektórych a mianowicie:
rok przed 18 i zarazem rok przed zdaniem prawka zacząłem szukać auta gdyż miałem uskładane jakieś pieniądze a chciałem już coś grzebać sobie przy nim (czyt. robić tuningi ) o civicach nie myślałem w ogóle bo na podkarpaciu niestety trudno było coś znaleźć.. a jak już się coś trafiło do 2500PLN to okazało się że ojciec nie wyrażał zgody..
Wiele było podejść do golfa 2 tyle że ojciec się zarzekał że nie kupimy takiego wynalazku bo to złom więć german style się oddalił.. Następnie niewiele brakowało żebym stał się posiadaczem Alfy Romeo 33 z silnikiem boxera.. ale zanim ojciec się zebrał to gość sprzedał.. Były plany żeby kupić rovera takiego jak ojciec miał ale też nie można było znaleźć takiego który ojcu by odpowiadał...
nagle po zdaniu prawka 4 dni po urodzinach szwagier oznajmił że chyba będzie sprzedawał swojego civica za 1900zł (jak dla mnie) bo chce nowszą honde.. zapaliło się światełko w tunelu.. ojciec wyraził zgodę tylko warunek był jeden.. szwagier musi kupić auto.. wiec zacząłem szukać na gwałt..
15czerwca jechałem do warszawy po srebrnego civica 6gen i po zakupie wracałem już swoim... TO było coś niezapomnianego.. (dodatkowo za to że pomogłem sprowadzić tamto auto cena za civica spadała na 1800PLN )
Dzisiaj trochę mi przeszkadza to skrzypienie i tłuczenie na dziurach ( w jajkach i żabach tego nie ma) oraz czasem chciałbym powozić się jakąś alfą 166 2,4 JTD no ale po pierwsze koszty utrzymania... a po drugie małe niepozorne auto 1,3 a juz wielu zrobiło koło doopy nieźle.. a pomyślec co by było jakby było 1,6...
dodam jeszcze że takie głupie plany miałem co do auta.. jakieś lexusy do tyłu aniołki na przód ale na szczęście posiedziałęm na tym forum oraz innych i spodobał mi się JDM
uuułaaa ale się rozpisałem.. sorry.. to z nudów..zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl ilemaszlat.htw.pl
Czajen - 2009-11-04, 22:55
" />Szukałem podobnego tematu, ale nie znalazłem. Dlaczego kupiliście swoje czwóreczki;p
Osobiście w momencie zakupu auta miałem 18lat i wiedziałem tylko, ze samochód ma 4kola i silnik. W etapie, który trwa już 3rok znacznie pogłębiłem swoja wiedzę na temat motoryzacji i wiem, ze tak szybko nie sprzedam hondy mimo iż w środku wszystko trzeszczy
To autko ma potencjał, dzięki któremu niejeden kierownik się zdziwił a to nie koniec...
Jeżeli był podobny temat to proszę o usunięcie:)
WooojaS - 2009-11-04, 23:01
" />hehe
Jak ja zdałem prawko... i moglem kupić swój legalny samochodzik... to aktualnie miałem do wyboru albo mega zglebiona mk2 golfa (która miała następnego dnia stłuczkę) albo moja Hankę. Jako ze mój ziomek jest mechanikiem VW to on sprawdzał auta i jego słowa podczas jazdy honda "Ale to auto zapier...." były dość dosłowne to tak się stało. Po tym czasie... prawie 2 lata auto zmieniło całkowicie swój design i wszystko co mogło
n0rbi666 - 2009-11-04, 23:25
" />Bo jest ładna
A serio - zdałem prawko, oszczędziłem trochę $ - i rozglądałem się za jakimś autkiem. Myślałem nad starym clio, 19, cienkusiu 1.1... tak czytałem, pytałem, szukałem - w końcu trafiłem tutaj na forum. Popatrzyłem co ludzie porobili z autkami, pooglądałem zdjęcia, zakochałem się - i tak, chcę to auto !
Wszyscy odradzali - ble, honda, rdzewieje, pełnoletnie auto, ble ble ble kup se corse - postawiłem na swoim, i tak oto jest ze mną moje Kochanie
dexoos - 2009-11-04, 23:31
" />Po kilku miesiącach poszukiwania auta, paru nieudanych wycieczkach (w tym jednej po civica 89, hb), pewnego dnia idąc z ojcem ze sklepu zauważyliśmy kartkę o sprzedaży przyklejoną do szyby w hondzie stojącej pod pewnym centrum handlowym u mnie w mieście. Zaczęliśmy ją oglądać po czym przyszedł właściciel. Pogadaliśmy, wziąłem do niego numer. Tego samego dnia umówiliśmy się na większe oględziny, dostałem kluczyki i pozwolenie na krótką przejażdżkę - i tutaj jest właśnie wytłumaczenie nazwy tego tematu...
Bardzo przestronne wnętrze, wygoda (nawet teraz na glebie nie ma co narzekać ), jak na dwu punkt też sobie świetnie radzi. Coś było w tym aucie co mnie urzekło...
I stało się - dnia 15 stycznia, dzień po oględzinach, w dzień swoich urodzin stałem się szczęśliwym posiadaczem czwórki.
Teraz myśląc o sprzedaży wystarczy, że się przejadę czy spojrzę na nią - od razu mija
Czajen - 2009-11-04, 23:38
" />Ja w momencie podpisywania umowy, dostałem telefon o "jajku" z 1.3, ale jakoś żelazko mnie urzekło. Miała WT w momencie zakupu, ale dałem radę ją odchamić;p
Wroński - 2009-11-05, 00:38
" />bylem zakochany w tej generacji od dziecka i zawsze chcialem ja miec
i jak tylko nadazyla sie okazja zakupu pojechalem ja kupic
w sumie jadac po hanke bylem nastawiony ze kupie crx ale na miejscu okazalo sie ze to civic
zabawne ze handlarz nie wiedzial ze sprowadzil civica
scanikwwo - 2009-11-05, 00:43
" />Hehe, to ja zupełnie z innej bajki uderzę... Ja kupiłem swoją Marynę niecały rok temu (11.11.2008). Kupowałem z myślą, o tym że moja druga połówka też chce mieć auto. Ale jakoś zdawanie prawa jazdy jej nie szło, a ja coraz więcej czytałem, oglądałem i budowałem przy aucie. W końcu w lutym nadszedł decydujący moment - zrobiłem swapa na d16z2. Od tego momentu wiedziałem, że:
po 1. za szybkie dla mojej lubej,
po 2. za wolne stało się moje Audi B4,
po 3. za młody jestem, żeby dieslem ganiać w kombi
Ogólnie kupione za psie pieniądze, wsadzone już dość sporo, ale każda złotówka wydana na to auto sprawia mi radość jak cholera. Auto ma u mnie dożywocie. Za dużo samemu przy niej grzebie, żeby sprzedać za jakieś marne pieniądze... I My Honda.
Elchupakabra - 2009-11-05, 09:06
" />Ja zakochałem się w "czwórce", jeszcze za gówniarza, jak się do liceum zaczęło chodzić. Potem mi to jakoś przeszło, bo drogie, bo to, bo tamto. Jak już zdałem prawko przyszedł czas na myślenie o swoim autku. Z początku byly myśli o jakiś kadetach, corsach, golfach czy nawet calibrach... Jednak jak wkońcu przyszła ostateczna decyzja o zakupie auta, wtedy przypomniało mi się o hondzie. Po miesiącu myślenia i szukania jakiegoś paździocha taniego, pojechałem 11.07.2007 zobaczyć auto w okolicach kartuz. Paździoch jak diabli, ale się zakochałem od pierwszego wejrzenia i już została ze mną. Żeby było milej to mojej kobiecie też sie podobają 4 jak diabli. Teraz już mamy dwie.
Żeby nie bylo, oczywiście przed zakupem miałem miesięczną wojnę w domu z rodzicami i wujkiem mechanikiem, o to, że chcę kupić hondę. Że gówno, że części drogie, kup golfa... Oczywiście ze mną nie wygrali Jak się uprę nie ma bata...
patryksmo - 2009-11-05, 09:23
" />ja kupiłem żelazko bo zbyt wiele razy dostałem baty w ulicznych kilach od civiców i crx-ów. teraz już wiem że wcale mi o to w rzeczywistości chyba nie chodziło ,te auta poprostu mają coś takiego w sobie że po kilkunastu latach często "katowania" nadal wyglądają zaje...ście i w sumie są nie do zarżnięcia. Mojej chanki nigdy nie sprzedam.
zawsze miałem dwa auta w tym jedno to moje żelazko pozostałe zmieniam dość często bo człowiek nie jest w stanie się przywiązać tak do żadnego innego auta.
Dzida - 2009-11-05, 10:10
" />Bo to zasadniczo najbardziej niezniszczalne, idiotoodporne, praktycznie bezawaryjne, super tanie w eksploatacji, szybkie, lekkie, zwrotne, przewidywalne auto w swojej klasie cenowej?
die_hard - 2009-11-05, 10:20
" />Dzida Ty żeś nie kupił:P Ja zachorowałem na Hondę, kiedy wsiadłem do Vgena w warsztacie ojca. Podobała mi się pozycja za kierownicą i to jak chodzi skrzynia biegów. Kiedy już miałem prawko od razu szukałem Civica, ale nie było Vgena w sensownym stanie w moim budżecie-dlatego wybór padł na IV gen, który z czasem spodobał mi się bardziej dzięki kanciastym kształtom i fajniejszemu wnętrzu
Benior - 2009-11-05, 10:25
" />Wyszła długa opowieść i wątpię że ktoś przeczyta ale dodam żeby nie było..
Moja historia jest bardzo podobna do niektórych a mianowicie:
rok przed 18 i zarazem rok przed zdaniem prawka zacząłem szukać auta gdyż miałem uskładane jakieś pieniądze a chciałem już coś grzebać sobie przy nim (czyt. robić tuningi ) o civicach nie myślałem w ogóle bo na podkarpaciu niestety trudno było coś znaleźć.. a jak już się coś trafiło do 2500PLN to okazało się że ojciec nie wyrażał zgody..
Wiele było podejść do golfa 2 tyle że ojciec się zarzekał że nie kupimy takiego wynalazku bo to złom więć german style się oddalił.. Następnie niewiele brakowało żebym stał się posiadaczem Alfy Romeo 33 z silnikiem boxera.. ale zanim ojciec się zebrał to gość sprzedał.. Były plany żeby kupić rovera takiego jak ojciec miał ale też nie można było znaleźć takiego który ojcu by odpowiadał...
nagle po zdaniu prawka 4 dni po urodzinach szwagier oznajmił że chyba będzie sprzedawał swojego civica za 1900zł (jak dla mnie) bo chce nowszą honde.. zapaliło się światełko w tunelu.. ojciec wyraził zgodę tylko warunek był jeden.. szwagier musi kupić auto.. wiec zacząłem szukać na gwałt..
15czerwca jechałem do warszawy po srebrnego civica 6gen i po zakupie wracałem już swoim... TO było coś niezapomnianego.. (dodatkowo za to że pomogłem sprowadzić tamto auto cena za civica spadała na 1800PLN )
Dzisiaj trochę mi przeszkadza to skrzypienie i tłuczenie na dziurach ( w jajkach i żabach tego nie ma) oraz czasem chciałbym powozić się jakąś alfą 166 2,4 JTD no ale po pierwsze koszty utrzymania... a po drugie małe niepozorne auto 1,3 a juz wielu zrobiło koło doopy nieźle.. a pomyślec co by było jakby było 1,6...
dodam jeszcze że takie głupie plany miałem co do auta.. jakieś lexusy do tyłu aniołki na przód ale na szczęście posiedziałęm na tym forum oraz innych i spodobał mi się JDM
uuułaaa ale się rozpisałem.. sorry.. to z nudów..