Dowcipy/kawaly/smieszne anegdotki xD
WUJ ŁEDI - Nie 26 Lip, 2009 18:46
" />Co to jest ????
Długie, wije się i sra po krzakach !!?? :?:
Pielgrzymka do Częstochowy :mrgreen:
Adam87 - Nie 26 Lip, 2009 23:35
" />- Nauczycielka prosi Jasia:
- Jasiu wytrzyj tablicę.
- Nie.
- Jasiu wytrzyj!
- No dobra. Ale gdzie jest szmatka?
- Poszukaj gdzieś w szafce.
- Przez ten czas nauczycielka pyta dzieci:
- Kochane dzieci co napisalibyscie na moim grobie gdybym umarła?
A Jasiu znalazł szmatę i mówi:
- Tu leży ta szmata!
sanddra - Śro 29 Lip, 2009 22:04
" />Wg statystyków o nas:
Potrzebne jest 7 sekund zeby jedzenie z buzi przeszlo do zoladka
Ludzki wlos wytrzymuje obciazenie 3 kg
Dlugosc meskiego penisa jest równa dlugosci kciuka razy 3
Udo jest tak twarde jak cement
Serce kobiety bije szybciej niz mezczyzny
Na kazdej stopie mamy ok. tysiaca miliardów bakterii
Kobieta mruga dwa razy szybciej od mezczyzny
Uzywamy 300 muskulów tylko zeby utrzymac balans jak stoimy
Kobiety juz dawno przeczytaly ten mail
Mezczyzni w dalszym ciagu ogladaja swój kciuk
Szpryt - Śro 29 Lip, 2009 22:07
" />sanddra, Dobre <rofl>
sanddra - Śro 29 Lip, 2009 22:09
" />Podawanie wysokości pensji w wartości brutto jest jak
podawanie długości członka razem z kręgosłupem...
------------------------------------
Spotyka się dwóch mężów:
- Słyszałem, że twoja żona rozbiła twoje nowe BMW. Stało jej się coś?
- Jeszcze nie, zamknęła się w łazience...
------------------------------------------
Przed porodówką stoi tatuś i drze się do ślubnej, wychylającej się
oknem na
czwartym piętrze:
- Urodziło.
- A co: chłopiec czy dziewczynka?
- Chłopiec.
- A do kogo podobny?
ona macha ręką:
- Nie znasz...
----------------------------
Tatusiu, czy ja jestem adoptowany?
Byłeś. Ale cię oddali.
-----------------------------------------
Przychodzi pacjent do doktora:
Panie doktorze czy można wyleczyć owsiki???
A coś kaszlą?
------------------------------------------
Lekarz wypisując chorego po operacji udziela mu rad:
Nie palić, nie pić pod żadnym pozorem, co najmniej osiem
godzin snu dziennie.
A co z seksem?
Tylko z żoną, bo wszelkie podniecenie mogłoby pana zabić!
sanddra - Czw 30 Lip, 2009 21:59
" />Kierowca ciężarówki przewozi wysoki towar.
Po drodze zaklinował się pod mostem.
Dzwoni na policje.
Jeden z policjantów ogląda zaklinowana ciężarówkę i mówi:
- i co,zaklinował się pan?
a kierowca na to:
- nie k***a, most wiozł i mi się paliwo skończyło...
sanddra - Pon 10 Sie, 2009 16:57
" />Coś o przydymianych szybkach:
TyDzEk - Wto 08 Wrz, 2009 08:22
" />No to ja znalazłem takie coś
Proca - Wto 08 Wrz, 2009 14:47
" />TyDzU, hehe dobre to jest <fakol>
tomcio81 - Sob 19 Wrz, 2009 18:17
" />W pewnej zapadłej wiosce postawiono maszt telefonii komórkowej. Niemal od razu zaczęły napływać skargi - a to kury się nie niosą, a to krowy mleka nie dają, migreny, wzrost liczby samobójstw itede.
Dyrektor sieci komórkowej napisał jedno krótkie pismo do sołtysa:
"Te wszystkie plagi to pikuś. Pomyślcie, co będzie, jak ten maszt włączymy
KacpeR - Sob 19 Wrz, 2009 19:15
" />Mama prosi Jasia:
-Jasiu masz tu nasze ostatnie 50zl i idz na zakupy tylko nie wydaj wszystkiego bo musi nam wystarczyc na caly miesiac!
-Dobra, spoko
Mowi Jasio. Idzie na zakupy a na wystawie sklepu jest wielki mis.
-Ile kosztuje ten mis?
-50zl
Jasio kupil misia i poszedl do Cioci pozyczyc troche pieniedzy, a tam Ciocia siedzi z kochankiem. Nagle wraca Wujek-Maz Cioci. Ciocia wpycha do szafy kochanka, Jasia i misia.
Jasio mowi do kochanka:
-Kup pan misia!
-Nie mam teraz czasu!
-Kup pan misia bo bede krzyczal!
-Dobra, ile ten mis?
-50zl
Kochanek zaplacil, Jasiu za chwile mowi:
-Daj pan misia!
-Ale przed chwila go od ciebie kupilem!
-Daj pan misia bo bede krzyczal!
Kochanek oddal misia. I znow: Kup pan misia. Daj pan misia.
Wuj poszedl do pracy. Kochanek zostal, a Jas poszedl na zakupy. Wraca do domu, z pelnymi torbami zakupow kilkoma tysiakami w kieszeni i misiem pod pacha. Mama mowi:
-Na pewno kradles idz sie wyspowiadaj!
Jaś kleka przy konfesjonale i mowi:
-Ja w sprawie misia.
A ksiadz:
-Przeciez ci mowilem, ze nie mam pieniedzy.
:mrgreen: :mrgreen:
Dzolo - Sob 19 Wrz, 2009 19:57
" />Jedzie dziadek maluchem, zgarbiony, ręce mu się trzęsą na kierownicy. Wyprzedziło go BMW, dziadek się wystraszył. BMW zatrzymało się na swiatłach, dziadek z tego strachu nie dał rady, przywalił w tył beemki. Wysiada z niej dwóch byków:
- Co dziadek, walnąłeś...?
- Tak (cienkim wystraszonym głosem)
- Masz kasę?
- Nie
- Ubezpieczenie?
- Nie
- A syna?
- Mam
- To masz tu komóreczkę, dzwoń po synka to odrobi u mnie, bo ty się do roboty nie nadajesz...
Dziadek zadzwonił, podjeżdżają 3 Mercedesy S-klasa, wysiada kilku byków i jeden z nich mówi:
- Co tatuś? Walnął jak cofał?
Do bram raju puka kierowca, który zawędrował tu prosto z ziemi, po wypadku drogowym. Zanim mu otworzono, nadbiegł zdyszany kolejny kierowca z kawałkiem kierownicy w ręku, i korzystając z chwili kiedy uchylono niebieskie wrota, wcisnął się przed tego, który przybył tu jako pierwszy.
- No tak - odezwał się z niesmakiem wyprzedzony - dzisiaj wyprzedził mnie pan już drugi raz.
Egzamin na prawo jazdy. Egzaminator
zadaje kursantowi pytanie:
- Ma pan skrzyzowanie równorzedne. Tu jest pan w samochodzie osobowym, tutaj tramwaj a tu karetka na sygnale. Kto przejedzie pierwszy ?
- Motocyklista - odpowiada pytany.
- Panie, co pan wygadujesz -
warczy zly egzaminator - Toz przeciez mówie, jest pan, tramwaj i karetka.
Skad wzial sie motocyklista ?
- A cholera ich wie,skad oni sie biora...
Tayu - Wto 29 Wrz, 2009 11:45
" />Leci wrona nocą przez las....kra kkkrrraaa kkrraaaaa....jebut w drzewo,pada na ziemie wstaje otrzepuje sie i myśli:miau,hał....no k.....a jak to było??
nie przeklinamy !! ///WUJ LEDI
Adios - Śro 28 Paź, 2009 12:11
" />http://www.humor24.pl/humor-dowcipy-dla ... ch-01.html
freeman - Śro 28 Paź, 2009 13:50
" />Wraca mąż ze szpitala gdzie odwiedzał ciężko chorą teściową i zły jak nieszczęście mówi do żony:
- Twoja matka jest zdrowa jak koń, niedługo wyjdzie ze szpitala i zamieszka z nami.
- Nie rozumiem - mówi żona - wczoraj lekarz powiedział mi, że mama jest umierająca!
- Nie wiem co on tobie powiedział ale mnie, kur*a radził przygotować się na najgorsze.
audiostereo - Nie 08 Lis, 2009 17:48
" />*PROBLEM*:
Pomóżcie! Dzisiaj kupiłam samochód z komisu i nie wiem jakie paliwo mam
wlać? Po czym poznać, czy to dizel czy benzyniak? Jeżdżę na oparach, a nie
mogę zatankować, bo nie wiem co wlać.
*POMOC*:
- Przyswieć zapalniczką przy wlewie paliwa i zobacz sama! Potem wlej ropę.
Bo jeśli benzyniak to nie doczekasz "potem".
- Nie ściemniaj koleżance. Słuchaj. Jeśli samochód jest koloru niebieskiego
lub zielonego lejemy ropę. Jeśli żółty to na gaz. Do reszty lejemy benzynę.
I od razu wymień powietrze w kołach na letnie. W tym roku modne jest
górskie.
- Najlepiej nalej wody. Wtedy w serwisie udzielą ci wyczerpujących
informacji.
- Jak samochód robi brum brum to jest benzyniak a jak kle kle to ropniak. A
jeśli robi brum i kle - śmiało lej gaz.
*PROBLEM*:
BLAGAM O POMOC!!!! - kolega mi powiedzial, ze plyta DVD lepiej odbija radar
niz zwykla plyta - podpowiedzcie mi prosze, czy mnie nie sklamal -bo jesli
rzeczywiscie to jest prawda, to czy w kazdym hipermarkecie jak pojade do
miasta bede mógl taka plyte kupic? Na razie uzywam zwyklej plyty i jestem
zadowolony - nie dostalem zdnego mandatu!!!
*POMOC*:
- Powies sobie jeszcze trzy takie plyty - juz z daleka bedzie widac, ze
jedzie idiota.
- Fakt, oni swoich nie zatrzymuja.
- Jako ze plyta DVD ma wieksza pojemnosc, tak przy wiekszej predkosci plyta
ta lepiej dziala. Tylko pamietaj, ze strona przeznaczona do zapisu musi byc
skierowana w strone policjantów, bo inaczej spowoduje wzrost predkosci
pokazywanej przez radar. Sam stosuje 3 plyty DVD, 2 analogowe (tak na
wszelki wypadek) i krawat samoobrony na ewentualne blokady.
Pozdrawiam.
- To prawda, w nowej wersji F-117A pokryty jest caly plytami DVD i daltego
jest niewykrywalny dla radarów
- Nie jestem pewien z ta plyta DVD, nie próbowalbym, najlepiej stosowac
sprawdzone sposoby, polecem plyte gramofonowa, ona ma wieksza powierzchnie i
bardziej rozprasza wiazke z radaru
- Powies CD, DVD, FDD, HDD, memory stick i ZIPa, to na pewno zaden policjant
cie nie zatrzyma, bo jak cie zobaczy zza zakretu to umrze ze smiechu.
- Najlepiej radar odbija plyta chodnikowa. Tylko trzeba nia rzucic w radar z
duzej odleglosci, zanim cie 'ustrzeli' a do tego trzeba sporo krzepy.."
*PROBLEM*:
Pomóżcie! czy specyfiką gumy jest to że nie trzyma się ona na penisie? Czy
każdy tak ma, czy tylko mój chłopak? On musi trzymać ją jedną ręką, bo mu
spada! Wkurza mnie to, ale nie wiem, czy tak wszyscy mają czy nie, bo to
jest mój pierwszy partner. Dodam że spada mu nawet guma typu "close fit".
Proszę o poważne odpowiedzi!
*POMOC*:
- Musi u nasady takim zipem spiąć.
- Albo cybancik na śrubkę.
- Proponuje posypać solą, ja tak sypię na schody i się nie ślizgam.
- Wydaje mi się, że po prostu źle ją zakłada.
- Na lewą stronę?
- Nie, do góry nogami.
- To może niech założy sobie tez na jajka.
- Uszyj mu szelki. Możesz inspirować się pasem do podwiązek.
- A może niech naciągnie z całej siły i rozciągnięte końcówki niech na tyłku
na supeł zawiąże.
- Załóż mu na palec może ten jest większy od jego małego.
- Spróbuj zmienić firmę gumek, nie wiem czego używacie
- Najlepiej na zimówki Stomil, te się nie ślizgają.. Jeżeli to nie pomoże to
łańcuchy.
- A z kolei mój chłopak używa rozmiaru XL i jeszcze jest za ciasna wpychamy
do połowy, a potem się nie da! Gdzie mogę kupić większe? Proszę o pomoc i
poważne odpowiedzi!
- Tego się nie wpycha do środka, to się zakłada na członka, a potem się
wkłada członka. Chyba.
- W Kauflandzie są worki jednorazowe 135 l. - polecam.
- Mój facet ma odwrotny problem .Nawet największa rozmiarowo prezerwatywa
jest za krótka i za ciasna na jego penis.
- Pracujesz w stadninie w Janowie, czy innym malowniczym miejscu?
Kierzko - Nie 08 Lis, 2009 17:55
" />
">*PROBLEM*:
Pomóżcie! czy specyfiką gumy jest to że nie trzyma się ona na penisie? Czy
każdy tak ma, czy tylko mój chłopak? On musi trzymać ją jedną ręką, bo mu
spada! Wkurza mnie to, ale nie wiem, czy tak wszyscy mają czy nie, bo to
jest mój pierwszy partner. Dodam że spada mu nawet guma typu "close fit".
Proszę o poważne odpowiedzi!
*POMOC*:
- Musi u nasady takim zipem spiąć.
- Albo cybancik na śrubkę.
- Proponuje posypać solą, ja tak sypię na schody i się nie ślizgam.
- Wydaje mi się, że po prostu źle ją zakłada.
- Na lewą stronę?
- Nie, do góry nogami.
- To może niech założy sobie tez na jajka.
- Uszyj mu szelki. Możesz inspirować się pasem do podwiązek.
- A może niech naciągnie z całej siły i rozciągnięte końcówki niech na tyłku
na supeł zawiąże.
- Załóż mu na palec może ten jest większy od jego małego.
- Spróbuj zmienić firmę gumek, nie wiem czego używacie
- Najlepiej na zimówki Stomil, te się nie ślizgają.. Jeżeli to nie pomoże to
łańcuchy.
- A z kolei mój chłopak używa rozmiaru XL i jeszcze jest za ciasna wpychamy
do połowy, a potem się nie da! Gdzie mogę kupić większe? Proszę o pomoc i
poważne odpowiedzi!
- Tego się nie wpycha do środka, to się zakłada na członka, a potem się
wkłada członka. Chyba.
- W Kauflandzie są worki jednorazowe 135 l. - polecam.
- Mój facet ma odwrotny problem .Nawet największa rozmiarowo prezerwatywa
jest za krótka i za ciasna na jego penis.
- Pracujesz w stadninie w Janowie, czy innym malowniczym miejscu?
AHUehaiUHeIUHeauiHEiUAHeiuhAIUEHiAUHEiuaHIUEhaUIEHAIUEH !!!!!!!! rozwalilo mnie !!!!!!!!!!
Bucuś - Wto 10 Lis, 2009 19:43
" />Jaś i Małgosia, żeby ożywić swoje życie seksualne, kochają się podczas nieobecności babci w domu na blacie kuchennym. Po wszystkim Jasiu zdejmuje zużytą gumkę i rzuca ją na podłogę. Następnie udają się oboje do pokoju Jasia. Po kilku godzinach wraca do domu babcia. Krząta się chwilkę po kuchni, aż wreszcie nie wytrzymuje i wchodzi do pokoju Jasia mówiąc: "Oj nie ładnie dzieci, cały pasztecik sami zjedliście, a babci zostawiliście tylko flaczek do wylizania."
KeiroL - Wto 10 Lis, 2009 20:13
" />Zaczęła się elementarna nauka Jasia. Ojciec posłał go do szkoły publicznej. Po miesiącu nauczycielka wzywa ojca Jasia i mówi mu, że Jasiu jest diabłem wcielonym wszyscy się go boją, dziewczynki nie mogą spać po nocach po jego wybrykach i w związku z tym usuwa Jasie ze szkoły.
Ojciec, więc zapisał Jasia do szkoły prywatnej. Po miesiącu nauczycielka wzywa ojca i opowiada podobną historię jak poprzednia nauczycielka Jasia – o znerwicowanych kolegach i koleżankach o połamanych meblach w szkole itp. Nauczycielka zasugerowała przeniesienie Jasia do innej szkoły.
Ojciec podumał, podumał i wymyślił żeby Jasia zapisać do szkoły Jezuitów (że Bóg to ostatnia deska ratunku dla Jasia). Jak wymyślił tak i zrobił.
Po miesiącu wzywają jezuici ojca Jasia na wywiadówkę. Ojciec przygotowany na najgorsze przychodzi i słyszy, że dawno takiego porządnego ucznia jak Jasiu nie mieli. Pomaga kolegom, zawsze jest przygotowany, uczy się pilnie itp. Ojciec w szoku, że syn takiej przemiany doznał, więc postanowił Jasia zapytać, co spowodowało, że nagle stał się zupełnie innym dzieckiem.
Jaś mu mówi:
- Ojciec, bo tam jest tak: wchodzisz do szkoły a tam na korytarzu człowiek na krzyżu, idziesz na stołówkę - wisi człowiek na krzyżu, u dyrektora człowiek na krzyżu. Ojciec, tu się z ludźmi nie pierdolą.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Facetowi żona zaczęła mówić przez sen. Jakieś jęki i imię Rysiek…
Bez dwóch zdań doprawiała mu rogi i facet szybko doszedł do takiego samego wniosku. Aby to sprawdzić, pewnego dnia udał, że wychodzi do pracy i schował się w szafie. Patrzy, a tu żona idzie pod prysznic, układa sobie włosy, maluje się, perfumuje i w samej koszulce nocnej wraca do łóżka. W tym momencie otwierają się drzwi i wchodzi Rysiek…
Super przystojny, wysoki, śniada cera, czarne, bujne włosy - jednym słowem bóstwo.
Facet w szafie myśli: “Muszę przyznać, że ten Rysiek to ma klasę!”.
Rysiek zdejmuje powoli koszulę i spodnie, a na nim stylowe ciuchy, najmodniejsze i najdroższe w tym sezonie.
Facet w szafie myśli: “szlag, ale ten Rysiek, to jednak jest zajebisty!”.
Rysiek kończy się rozbierać od pasa w górę, a tu na brzuchu mięśnie krateczka-kaloryfer, wysportowany, a klatka jak u gladiatora.
Facet w szafie myśli: “ten Rysiek, to ekstra gość!”.
Rysiek zdejmuje super-trendy bokserki, a tu penis cudowny - pierwsza klasa.
Facet w szafie myśli: “O żesz ty, Rysiek jest rewelacyjny”
W tym momencie żona zdejmuje koszulę nocną i pojawia się ciało z cellulitisem, obwisłe piersi, rozstępy…
Facet w szafie myśli: “Ja pierdolę! Ale wstyd przed Ryśkiem”.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przychodzi facet do pracy pobity, podrapany itd. Kumpel go pyta:
- Kto ci to zrobił ?
- Żona…
- Żona? Za co !?
- Powiedziałem do niej “ty”.
- I za to cię pobiła? A jak dokładnie powiedziałeś ?
- Ona mówi do mnie “już się nie kochaliśmy ze dwa lata…”
A ja do niej:
- Chyba ty… :568:
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dlaczego blondynkom nie przysługuje przerwa na kawę w pracy?
- Ponieważ jest to nieopłacalne. Po przerwie trzeba ją ponownie przyuczać do zawodu…
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Za czasów komunizmu na lekcji plastyki pani kazała narysować prace pod tytułem “Lenin na wakacjach”, minęło kilka minut i pani przechadza się po klasie i ogląda prace uczniów.
Podchodzi do Krzysia i ogląda plaże piasek a na piasku opalający się Lenin w okularach, pani mówi
- No brawo Krzysiu, bardzo dobra praca.
Podchodzi do Marysi i ogląda góry śnieg i Lenina ubranego w kombinezon narciarski jeżdżącego na nartach, pani mówi
- No brawo Marysiu, bardzo dobra praca.
Podchodzi do Jasia i ogląda pokój w nim łóżko i kochająca się żona Lenina z premierem rosji, pani pyta się
- Jasiu dobrze ale gdzie jest Lenin
- Na wakacjach proszę pani.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
audiostereo - Wto 10 Lis, 2009 22:17
" />Przychodzi facet do apteki i wręcza receptę. Zakłopotana aptekarka długo
ogląda ją i wytęża wzrok ponieważ na recepcie napisane jest coś takiego:
"CCNWCMKJDMJSINS".
W końcu rezygnuje i prosi o pomoc kolegę,Pana Czesia.
Ten bez zastanowienia bierze lekarstwo z szafki i podaje facetowi, na co ze
zdziwieniem patrzy aptekarka. Po załatwieniu wszystkich formalności i
wyjściu faceta, pyta:
- Panie Czesiu, skąd Pan wiedział co tu jest napisane? Na to Pan Czesiu:
- A, to mój znajomy lekarz napisał "C-ześć C-zesiu, N-ie W-iem C-o M-u
K-urwa J-est, D-aj M-u J-akiś S-yrop I N-iech S-pierdala.
Kierzkosia - Sob 14 Lis, 2009 11:53
" />Pewna para była swieżo po slubie - dwa tygodnie temu było wesele. Mąż jakkolwiek wielce w małżonce zakochany, nabrał ochoty , by spotkać się ze starymi kumplami i poimprezować w ich ulubionym barze. Zaczął wiec się ubierać i mówi do żony:
-Kochanie wychodzę, ale wrócę niedługo.
-A dokad idziesz misiaczku? - zapytała żona.
-Ide do baru slicznotko. Mam ochote na małe piwko.
-Chcesz piwo mój ukochany? -żona podeszła do lodówki, otworzyła drzwi i zaprezentowała mu 25 różnych rodzajow piwa z różnych krajow:Niemiec, Holandii,Anglii i innych.
Maż stanął zaskoczony i jedynie,co zdołał wydusić z siebie to:
-Tak,cukiereczku...ale w barze...no wiesz...te schłodzone kufle...
Nie zdążył skonczyć,g dy żona mu przerwała:
-Chcesz do piwa schłodzony kufel? Nie ma problemu - I wyjeła z zamrażarki wielki oszroniony kufel.
Ale mąż, choć nieco juz blady z wrażenia,nie dawał za wygraną:
- No tak skarbie, ale w barach mają takie, naprawde swietne i pyszne przystawki...Nie będę długo. Wrocę naprawde szybko,obiecuję.
- Masz ochotę na przystawki niedzwiadku? - żona otworzyła drzwi szafki,a tam: słone paluszki, orzeszki, chipsy, pieczone skrzydełka, marynowane grzybki i wiele innych smakolyków.
-Ale kochanie...w barze... no wiesz...te meskie gadki,przeklinanie, niewyszukany jezyk...
-Chcesz przeklenstw moje ciasteczko? Zatem pij to kurew**** piwo z jeb...nego zmrożonego kufla i żryj te pier....lone przystawki!!! Jestes teraz, do h..a ciężkiego żonaty i nigdzie ku..wa nie wyjdziesz! Pojąłes skur....synu?!
Kuban - Sob 14 Lis, 2009 12:12
" />rudziaszek_kg, mamy rozumiec ze to tez czeka Kierzka ? :P
Kierzkosia - Sob 14 Lis, 2009 12:13
" />nie ja nie jestem jeszcze taka wiedzma..."CHYBA" :P
WUJ ŁEDI - Śro 18 Lis, 2009 21:50
" />słuchaj jak Ci dobrze radze
weź z komina swego lepiej do świąt usuń całą sadze
bo jak brudny wyjdę z niego mając darów całą skrzynkę
to dla Ciebie co najwyżej mogę nasrać pod choinkę.
A wiec słuchaj Mikołaja to nie groźba tylko rada
,hoł hoł hoł! Dziś masz szczęście bo akurat tak się składa
że Mikołaj przez przypadek numer ma do kominiarza,
to fachowiec, dobrze czyści ,a niewielka jego gaża
wiec nie marnuj więcej czasu dzwoń i umów na wizytę
on Ci wsadzi do komina swoją wielką, grubą ...Szczotę
i wykona jak należy tą potrzebną Ci robotę
Proca - Pią 20 Lis, 2009 17:36
" />WUJ LEDI, dobre wuju ;]
audiostereo - Nie 22 Lis, 2009 14:44
" />Fuher przebywając na wczasach w Stanach Zjednoczonych właśnie zrzucał osiemnastego Golfa VI generacji w przepaść wielkiego kanionu:
- Fajna gra ten golf - pomyślał.
wiecej pocisków znajdziecie tutaj http://samochodyswiata.pl/viewtopic.php?f=5&t=27113
WUJ ŁEDI - Śro 09 Gru, 2009 18:23
" />Trzy kobiety(żony)urządziły sobie domową imprezke na której nie stroniły od alkoholu!!
Po paru drinkach zaczęły porównywać swoich mężow do samochodów!!!
Pierwsza mówi:
-Mój mąż to jest w łóżku jak PORSCHE!!!Szybki,wygodny,niedozajeżdżenia!!!Popros
tu najlepszy!!
Druga mówi:
-A mój to jak BMW!!!Również szybki,komfortowy,bardzo dobrze trzyma się drogi !!! Cacko!!!
Na to trzecia:
-A mój to jak POLONEZ!!!!
Pierwsza i druga zaskoczone pytają się z ciekawością co jest przyczyną tak niskiej oceny!!!
Na to trzecia:
-Bez ssania nie pojedzie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jedzie sobie czołg a koło niego jedzie maluch,a gość z czołgu krzyczy 'maluch ma silnik w !@#$%&*'!
A koleś z malucha na to 'wole mieć silnik w !@#$%&* niż fiuta na czole
Jak nauczyć kląć Anglika po polsku ? TEA WHO YOU YEAH BUNNY. Lekcja druga: SCOTH ME TEA WHO YOU Tłumaczyć chyba nie trzeba
a to jest beż błędne;;; :mrgreen:
Mieszkanie biednych rumunów. Dziecko mówi do mamy:
- Mamo, chcę kupę.
A mama na to:
- To idź do kuchni i sobie ukroj
LUNATIC - Sob 12 Gru, 2009 17:10
" />1.
Niechcący wprowadzasz hasło do mikrofalówki.
2.
Od lat nie układałeś pasjansa prawdziwymi kartami.
3.
Masz 15 numerów telefonów do swojej czteroosobowej rodziny.
4.
Wysyłasz e-maile do osoby przy sąsiednim biurku.
5.
Nie utrzymujesz kontaktu ze znajomymi, którzy nie mają e-maila.
6.
Po długim dniu pracy odbierasz telefon wypowiadając nazwę firmy.
7.
Kiedy dzwonisz do domu, wciskasz najpierw 0.
8.
Od czterech lat siedzisz przy tym samym biurku, a pracujesz już dla trzeciej z kolei firmy.
10.
Dowiadujesz się z wiadomości, że zostałeś zwolniony z pracy.
11.
Twój szef nie umiałby wykonywać Twojej pracy.
12.
Zatrzymujesz samochód pod domem i dzwonisz z komórki do domu, żeby ktoś zszedł i Ci pomógł wypakować zakupy.
13.
Każda reklama ma na dole adres www.
14.
Wychodząc bez telefonu komórkowego, którego przecież nie używałeś przez przynajmniej poprzednich 10 lat, wpadasz w panikę.
15.
Wstajesz rano i włączasz Internet, zanim wypijesz kawę.
16.
Przechylasz głowę na bok, żeby się uśmiechnąć.
17.
Czytasz to i śmiejesz się.
18.
Nawet gorzej, wiesz już dokładnie, że ten tekst zaraz skopiujesz i komuś go prześlesz.
19.
Jesteś zbyt zajęty, żeby zauważyć, że nie było punktu 9.
20.
Właśnie zerknąłeś, żeby sprawdzić, czy na pewno nie było punktu 9.
macello - Sob 09 Sty, 2010 09:04
" />Najlepszy środek antykoncepcyjny to....?
...środek dupy.
Kierzkosia - Pią 22 Sty, 2010 13:56
" />dzwoni blondynka do blondynki...
jedna blondynka mowi do drugiej: mój mąż wziął stówe i powiedzial ze idzie na dziwki...nie ma go u Ciebie??
luka306 - Śro 27 Sty, 2010 18:19
" />Wraca mąż do domu i od progu woła do żony:
- Rozbieraj się i do łóżka!!!
Żona nieco zdziwiona, 20 lat pożycia i nigdy się tak nie zachowywał... Zaciekawiona wyskoczyła z fatałaszków i do wyrka. Mąż też raz-dwa pozbył się ubrania, wskakuje do łóżka, nakrywa żonę i siebie kołdrą, razem z głowami i pokazuje:
- Patrz! Obrotomierz kupiłem! Fluorescencyjna tarcza!
skogskyrkogarde - Nie 31 Sty, 2010 00:30
" />Za górami, za lasami, czyli… LISTA PODEJRZANYCH:
Tinky Winky - wykryto, potwierdzono, to gej.
Kubuś Puchatek - myśli tylko o sobie i konsumpcji miodu. W wersji angielskiej nazywa się Winnie. Ma samych przyjaciół facetów, z czego jeden jest na pewno gejem (Prosiaczek), drugi prowadzi rozwiązły tryb życia (Tygrysek), a trzeci jest transwestytą (Pan Sowa). Jedyna kobieta w tym towarzystwie to samotna matka (kto jest ojcem?) - co się stało z tradycyjnym modelem rodziny? Jedynym plusem tej "bajki" jest szczerość. Pozostali bohaterowie - Królik i Osioł - to ofiary homoseksualnego życia. Pierwszy cierpi na histerię, drugi na depresję.
Wg wiarygodnych źródeł (okolice SCOOBY-DOO polskiego wywiadu i kontrwywiadu - Pan Minister Maciarewicz) okazało się, że Kubuś Puchatek był agentem GRU, NKWD itp. i jego kryptonim to nie Kubuś Puchatek, ale KAPUŚ PARCHATEK!
Miś Uszatek i koledzy - Króliczek z Misia Uszatka nosi damskie ciuszki. Polecamy odcinek "Później" z 1979, w którym ma na sobie czerwony lateksowy płaszczyk i getry w groszki. Ponadto, wszystkie zwierzątka w Uszatku mówią męskim głosem, ergo wniosek jasny - wszystko transwestyci i/lub drag queens. Last but not least - żaden heteroseksualnych mężczyzna nie jeździ na wrotkach. Wolimy też nie wiedzieć skąd się wzięło to "klapnięte uszko".
Koralgol (też miś) - ciągle płacze, boi się, unika odpowiedzialności - typowe oznaki homoseksualizmu. Poza tym wygląda jak kowboj z teledysku gejowskiego zespołu Village People. Nie ma koleżanek. Jego kumple lubią się przebierać. Koralgol ciągle jeździ po świecie - seksturystyka?
Smurfy - wioska smurfów to przykład gejowsko-socjalistycznej komuny - tzw. homotopii. Prawie sami mężczyźni, gospodarka centralnie planowana.
Kot Filemon - związek dwóch kotów, między którymi jest bardzo duża różnica wieku. Wnioski nasuwają się same. Kot Bonifacy to prawdopodobnie transwestyta - ma podejrzanie kobiecy głos.
Budowniczy Bob - na niego jeszcze nic mamy. Ale szukamy. Nosi taki sam kask jak jeden z członków Village People.
Żwirek i Muchomorek - szukamy więcej danych, choć są uzasadnione podejrzenia, że to narkomani: cały czas w piżamach i biali jak ściana.
Krecik - nie dość, że krypto-homoseksualista (żyje w podziemiu i podkopuje fundamenty heteroseksualnego społeczeństwa), to jeszcze czarny.
ATOMÓWKI - mieszkają razem, nie mają chłopaków, walczące feministki to jak wiadomo na 100% lesbijki.
Bohater "zaczarowanego ołówka"- ciągle sam, nie ma dziewczyny no i mieszka z dziadkiem. a kto wie, że to rzeczywiście jego dziadek? może to pedofil? a władza mówi, gej = pedofil, władzy trzeba słuchać...
U Muminków szczególnie podejrzany jest Ryjek - zawsze łazi za Muminkiem. I wydaje się, że Paszczak liczy na to, że z żalu (bo starszy pan to przecież jest) ktoś się nim.. hmmmm.. zaopiekuje
JEDYNI SPRAWIEDLIWI:
Rumcajs - ma brodę, ma fuzję, ma rodzinę i zwalcza układ - Księcia i Księżną. Zabiera bogatym i daje biednym. Nie ma kolegów.
WUJ ŁEDI - Nie 31 Sty, 2010 08:48
" />heehe już nie będe puszczał dziecią tych gejowskich bajek
tomcio81 - Nie 21 Lut, 2010 12:26
" />Tata rekin uczy synka jedzenia: – Widzisz człowieka w wodzie, to podpływasz, wystawiasz płetwę grzbietową. Okrążasz go raz. Potem okrążasz go drugi raz, potem trzeci. Na koniec okrążasz go czwarty raz i możesz go zjeść. – Tato! A nie można tak od razu? – Skoro wolisz jeść z gównem...
audiostereo - Nie 21 Lut, 2010 12:36
" />Pierwsze przykazanie faceta: Dziewczyna kumpla jest dla ciebie nietykalna. Absolutnie. AB-SO-LUT-NIE! To sprawa honoru, uczciwości i dżentelmeństwa. Nie wolno ci jej tknąć! Ani na trzeźwo, ani po pijaku. Ni-....- ja! Nie ma od tego wyjątków. Żadnych! Nigdy, przek....nigdy. Amen. Howgh. Basta. Drugi Amen.
Chyba, że to fajna d....
ZKL - Sob 13 Mar, 2010 17:55
" />Pijane dziewczyny łatwiej doprowadzić do orgazmu, niż do domu.
Wraca koleś nawalony do domu, staje przed lustrem i bekając pyta:
- Lustereczko, lustereczko powiedz przecie - kto ma największego ch*ja w świecie?
- Ja! - odzywa się kwaśno małżonka.
Facet chcący zaciągnąć dziewczynę do łóżka jest gotów na każdą podłość, byleby osiągnąć cel. Przebić go może tylko kobieta chcąca zaciągnąć faceta przed ołtarz.
Po miłym obiedzie dwie pary wstają od stołu. Kobiety poszły do kuchni, a mężczyźni do pokoju gościnnego. Jeden mówi do drugiego:
- Myślę, że to wspaniale, że cały czas mówisz do swojej żony "słoneczko", "dzióbku", "cukiereczku".
Ten na to:
- Prawdę mówiąc, cztery lata temu zapomniałem, jak ma na imię.
Z listu do kochanki:
...jedną ręką trzymam Twoją fotografię, a drugą ręką myślę o Tobie...
Fotograf podczas robienia zdjęć ślubnych:
- A teraz chciałem jeszcze zrobić jedno zdjęcie Szczęśliwej Pary – Panny Młodej z Mamusią.
- Przepiszę pani tabletki - mówi lekarz do pacjentki z olbrzymią nadwagą.
- Dobrze, panie doktorze. Jak często mam je zażywać?
- Nikt ich pani nie każe zażywać. Proszę je rozsypywać na podłogę trzy razy dziennie i podnosić po jednej.
Ojciec z synem idą ulicą. Dziecko całą drogę marudzi:
- Tato, kup mi lody, no kup mi lody, no kup!
Ojciec w końcu nie wytrzymuje:
- Ja też bym zjadł loda, ale pieniądze mamy tylko na wódkę!
W samolocie rozlega się przez głośnik:
- Czy wśród pasażerów jest lekarz?
Jeden z pasażerów wstaje i idzie do kabiny pilota. Po chwili z głośnika słychać głos lekarza:
- Czy wśród pasażerów jest pilot?
Młody mężczyzna widzi na wystawie sklepu rolniczego dojarkę. I nagle przychodzi mu do głowy pewien pomysł. Idzie do sklepu, kupuje dojarkę i natychmiast biegnie do domu. Podłącza się do niej i siada wygodnie w fotelu. Jest tak, jak sobie zamarzył - absolutna przyjemność, pełny błogostan i orgazm za orgazmem. Mija godzina, facet ma dosyć. Szuka wyłącznika ? nie ma. Przerażony dzwoni do producenta.
- Panie, kupiłem u was dojarkę! Jak się ją wyłącza?
- Szanowny kliencie, przede wszystkim proszę przyjąć moje gratulacje ! to był doskonały wybór. I proszę się w ogóle nie martwić, dojarka wyłącza się automatycznie po odciągnięciu 25 litrów płynu!
Delegacja nauczycieli przychodzi na spotkanie z ministrem.
- Panie ministrze, my w ogóle nie mamy pieniędzy!
- Trudno... Wchodźcie...
- Czemu się z nią pokłóciłeś?
- Poprosiła, żebym zgadł, ile ma lat.
- No i?
- Zgadłem.
Udało mi się załatwić dyspensę od biskupa na seks przedmałżeński. Wcale nie było to trudne. Zadzwoniłem do niego o trzeciej w nocy i spytałem co sądzi na temat materialistycznej wizji świata w świetle teorii tomistycznej. Odpowiedział - pier**l się koleś i nie zawracaj głowy!"
Konsylium trójki lekarzy nad pacjentem.
- To grypa.
- Ależ skąd, to żółtaczka!
- Jaka żółtaczka, to gruźlica!
Po chwili:
- Panowie, spokojnie, nie kłóćmy się, sekcja zwłok wykaże kto z nas miał rację.
skogskyrkogarde - Nie 14 Mar, 2010 10:50
" />Yazda!
Okrzyk wydawany przez jednostki niepełnosprytne, pozbawione zdolności myślenia, na specjalnych spędach zwanych dyskotekami (dyskoteki służą czasowemu odizolowaniu tych patologicznych elementów od reszty społeczeństwa). W czasie takich "imprez" jednostki te słuchają tzw. Techno, które puszcza z kaset tzw. DJ (skrót od "Dureń Jeden"). DJ jest największym matołem z pośród wszystkich zgromadzonych, dlatego przewodzi stadu. Okrzyk "Yazda" zyskał popularność, ponieważ jest łatwy do wymówienia, a poza tym doprowadza męską cześć publiczności do ejakulacji.
WUJ ŁEDI - Nie 14 Mar, 2010 18:08
" />JAK ZROBIĆ LODA? TYLKO DLA PEŁNOLETNICH !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Oto słowo Pańskie:
"I wtenczas rzekł Bóg do kobiety: Włożysz go do buzi i poczniesz mocno ssać. Masz go ciągnąć, aż będą cię napierdalały ścięgna w okolicy szyi i szczęki. Weźmiesz go głęboko aż dostaniesz odruchów wymiotnych, a po licach twych pociekną łzy szczęścia. Następnie mąż twój pochwyci cię za tył głowy i jak tanią sukę nadzieje na swojego fiuta, dopóki nie zaczniesz się krztusić a w gardle posłyszysz chlupotanie. Gdy przyjdzie czas, przyjmiesz jego ciepłe nasienie, wyżłopiesz niczym bawół afrykański u wodopoju. I niech ci ani kropla się nie uroni, albowiem na wieczne potępienie skazana zostaniesz. Po skończonym rytuale obliżesz usta i podasz swemu panu papierosa. Uczyniłaś swoją powinność. Będziesz wolna."
pawel130589 - Pią 02 Kwi, 2010 19:54
" />Ledi a słyszałeś to ???
Dlaczego właściciele Alfa Romeo nie witają się na drodze ?? ?? ??
- bo wszyscy rano widzieli się w serwisie
Kierzko - Sob 03 Kwi, 2010 11:08
" />ja za ten kawal dostalem od niego ostrzezenie
pawel130589 - Sob 03 Kwi, 2010 13:32
" />DON Kierzko : Czekaj czekaj jak to było : Prawda kole w oczy
heheh nie no świruję
pamp83 - Sob 03 Kwi, 2010 21:20
" />kawal w stylu :
Co oznacza skrót BMW ?
Bardzo Mało Wyobraźni.
Albo
Bardzo Mały Wacek.
pawel130589 - Nie 04 Kwi, 2010 09:28
" />BMW : Bardzo Mądry Wybór
ZKL - Wto 06 Kwi, 2010 14:37
" />Rano, w pracy, przy kawie rozmawiają dwie koleżanki:
-jak tam Twój wczorajszy sex?
-beznadzieja... mąż przyszedł do domu, w 3 minuty zjadł obiad, potem 4 minuty bzykania i po dwóch minutach spał... A u Ciebie?
- No u mnie rewelacja mąż przyszedł do domu, zabrał mnie na przepyszna, romantyczną kolację, potem przez godzinę wracaliśmy do domu spacerkiem przez miasto, potem świece i godzina zajebistej gry wstępnej, potem godzina zajebistego sexu a na koniec wyobraź sobie, ze godzinę rozmawialiśmy bajka po prostu !!
W tym samym czasie rozmawia ze soba dwóch kolegów...
-jak tam Twój wczorajszy sex?
-nie no-za...iscie ! przychodze do domu, obiad na stole; zjadlem, wybzykałam, zasnąłem ! A u Ciebie?
-k...rwa, u mnie beznadzieja... Przychodzę nie ma prądu bo zapomniałem zapłacić za rachunek, zabrałem wiec gdzieś starą na kolację, żarcie beznadziejne, bylo k...rwa tak drogo, że nie starczyło mi na taksówkę powrotna i musiałem zap.....lac do domu na piechotę.
Przychodzimy k...rwa przecież nie ma prądu, więc znowu te cholerne świece !!! Byłem tak wkurzony, że najpierw przez godzinę nie mógł mi stanąć a potem k...rwa przez godzinę nie mogłem się spuścić. Na to wszystko tak sie w... wiłem, że przez godzine jeszcze usnąć nie mogłem.
Ponte999 - Wto 06 Kwi, 2010 15:32
" />ZKL, hahaha dobreeee
ZKL - Wto 06 Kwi, 2010 17:35
" />Rozmowa dwóch przyjaciółek:
-Ten mój stary to nie widzi we mnie już kobiety! Przychodzi wieczorem do domu i tylko: Co jest do żarcia? zeżre i idzie spać
-Mam na to sposób, z moim było to samo. Kupiłam sobie seksowna satynową czarną koszulkę, czarne podwiązki z pończochami i jeszcze do tego czarną maskę. Wieczorem jak przyszedł z pracy i mnie w tym zobaczył to mówię ci było boooosko!
Spotykają się po kilku dniach:
- I co, pomogło!?
- Daj spokój, zrobiłam jak mi radziłaś, a on wraca do domu, patrzy na mnie i wali tekst:
- Cześć Zorro, co jest do żarcia?
Rano para budzi się w łóżku. Kobieta do faceta:
- Kochanie, a może byśmy śniadanko zjedli?
- Jasne Kochanie!
- Ale to trzeba kupić pieczywko!
- Dobrze, ale ile?
- Mam pomysł Kup tyle pieczywa, ile razy się wczoraj kochaliśmy!
Facet schodzi na dół do sklepu i staje w kolejce.
- Co podać? - pyta sprzedawczyni.
- Bułeczki.
- Ale ile?
- Siedem. Albo nie! Pięć bułek , loda i kakałko!
ZKL - Pią 07 Maj, 2010 21:29
" />Pewna kobieta wpadła na pomysł żeby kupić mężowi na urodziny zwierzątko. Udała się w tym celu do sklepu zoologicznego. Wszystkie fajne zwierzaki były niestety dla niej za drogie. Zrezygnowana pyta się sprzedawcy:
- Macie tu jakieś tańsze zwierzaki?
- Z tańszych mamy tylko żabę po 50 zł.
- 50 zł za żabę?! Dlaczego tak drogo?
- Bo ta żaba to, proszę pani, jest całkiem wyjątkowa.. Ona potrafi świetnie robić laskę!
Kobieta nie zastanawiając się długo kupiła żabę, licząc że ta ją wyręczy w tej nieprzyjemnej dla niej czynności. Gdy nadszedł dzień urodzin kobieta wręczyła żabę mężowi i opowiedziała mu o jej niesamowitych zdolnościach. Facet był nieco sceptyczny, ale postanowił swój prezent wypróbować jeszcze tego samego wieczora. Grubo po północy żonę obudziły dziwne dźwięki dochodzące z kuchni. Wstała i poszła sprawdzić co tam się dzieje. Gdy weszła do kuchni zobaczyła męża i żabę przeglądających książkę kucharską. Wokół nich porozstawiane były przeróżne garnki i patelnie. Zdumiona kobieta spytała:
- Dlaczego studiujecie książkę kucharską o tej godzinie?
- Jak tylko żaba nauczy się gotować - wyp*****asz!
SiWuSeQ - Sob 08 Maj, 2010 09:59
" />W przedziale jedzie ksiądz oraz małżeństwo z sześcioletnim synkiem. Nagle synek krzyczy:
- Tato, ale ten pociąg (CHCE DOSTAC BANA ZA WULGARYZMY)!
Ojciec spojrzał na księdza poczerwieniał i karci syna:
- Kto Cię nauczył tak się (CHCE DOSTAC BANA ZA WULGARYZMY) wyrażać?
Na to matka:
- Przepraszam księdza, ale te skurwysyny nie mają za (CHCE DOSTAC BANA ZA WULGARYZMY) kultury!
Ksiądz wstał i wychodząc z przedziału:
- A ja (CHCE DOSTAC BANA ZA WULGARYZMY) takie towarzystwo!
- Dlaczego jesteś tak późno? - zapytał barman spóźnioną blond kelnerkę.
- Szłam sobie do pracy, kiedy wydarzył się straszny wypadek. To było okropne! Człowiek wypadł przez szybę samochodu i leżał na środku ulicy. Wszędzie było pełno krwi. Dobrze, że przechodziłam kurs pierwszej pomocy.
- I co zrobiłaś?
- Usiadłam i włożyłam głowę między kolana, żeby nie zemdleć.
Idzie Czerwony Kapturek przez las i widzi Pinokia. Łapie go za szmaty, rzuca o ziemie, siada na twarzy i krzyczy:
- Kłam Pinokio, kłam...
Jaś pyta dziadka:
- Dziadku, czy leciałeś już samolotem?
- Tak.
- A bałeś się?
- Tylko za pierwszym razem.
- A później?
- Później już nie latałem.
Jasiu pyta ojca:
- Tato, czy to prawda co mówiła wczoraj Pani Kowalska, że ludzie pochodzą od małpy?
- Być może synku... Nie znam rodziny Pani Kowalskiej.
dziubol1718 - Sob 15 Maj, 2010 09:50
" />Do tirówki podjeżdża Alfa. Przez okno wychyla się prawdziwy Alfista i pyta tirówkę:
- Co zrobisz za 200 zł?
- Wszystko - rezolutnie odpowiada profesjonalistka.
- To wsiadaj, wymienimy termostat!
LUNATIC - Czw 27 Maj, 2010 20:08
" />Była 4. 30 gdy Gonzo odpalił swego wiernego konia, przetarł lampy, poprawił w kabinie świecącego michelina pieszczotliwie go strzelając w czoło, wrzucił bieg... i poszły konie po betonie.
Nie ma już odwrotu..
Jean Pierre francuski policjant patrolujący autostrady był jakiś poddenerwowany już od 4. 30 rano. Nie spał. wiercił się. Czuł niepokój...
Gonzo zapinał biegi rozpędzając jelonka do granic możliwości - silnik jęczał sympatycznie, skrzynia wołała o pomstę do nieba, michelin się kulił na desce i jakby mógł to by się zes. rał ze strachu... no ale nie mógł to się tylko kulił.
Do granicy PL-D dotarli po 2 dniach walki.
Niemcy jak zobaczyli jelonka myśleli że cofnęli się w czasie - podobno jak mówił kumpel który jechał tam 3 dni później dwóch z nich stało jeszcze z całkiem wyschniętymi gębofonami... nie potrafili ich już zamknąć. Nie będą już nigdy tak miłymi gestapowcami jakimi byli.
Jelonek łapał oddech na ałtobanie. Michelinowi odechciało sie sra. ć a Gonzo bał sie że bez dziur i trzęsawki zaśnie za szybko a jelonek mu zgłupieje.
Darli prawym pasem do przodu pożerając km. Klepsydra nazywana Tacho pomału sie kończyła.. a wiec czas na postój..
Zaparkowali na grzędzie wśród elity transportu... same scanie, many, volva...
Gonzo rozstawil kuchnie gazową co ja wziął z domu (czteropalnikowa z piekarnikiem) podłączył butle i pichci.
Ludzie się zbierają... patrzą... i doszli do wniosku że to jakiś film wojenny kręcą albo jakaś kamera ukryta. Pobiegli więc sie przebrać w najlepsze ciuchu i zarzucić pomadę na kudełki.
Gonzo zjadł bigos co go sobie przygotował na parkingu - lekko przedłużył pauzę, ale niewiele - i dalej w trasę.
Jean Pierre już o 10 rano miał sracz. kę... a nic nie jadł jeszcze. Czuł jakby... kapuste?
Nieee... na pewno mu sie wydawało.. przecież nie jada kapusty.
Czuł jakiś niepokój...
Jelonek leciał z góry juz 2 km , budziki pozamykane na 90 km/h ... szybka decyzja czy zmieniac pas na lewy... wyprzedzać? Wyprzedzał... wyprzedzał... wyprzedzał... aż do końca góry.
Potem szybki remoncik.
Nieduży.
Nie takie remonciki się robiło na drodze.
Jean Pierre miał zamiast zwieraczy jakiś syfon... to NERWY... ale skąd???
Gonzo już pędził w stronę francuskiej granicy.
Znów pauza. Tym razem bigosik na zimno. Znów gapie. Znów fani myślący że kręca film i to coś co tutaj stoi to właśnie wyjechało na moment z muzeum i ż eto musi być jakaś podpucha albo żart.
Po bigosie był mały remoncik i dętka.
Cały parking ludzi i wszyscy przyszli zobaczyć jak się to robi. Było 4 wulkanizatorów... ale oni bez maszyny, na parkingu to co najwyżej umieją przebić dętkę. Ale żeby naprawić? McGiver?
Były zdjęcia z jelonkiem.
Jak odjeżdzał wszyskie kobiety płakały.
Dwie wpadły w histerię - jedna otworzyla sobie żyły, a druga poprzysięgła ze albo Gonzo w jelonku albo żaden inny. Klasztor.
Jelonek mknąl w stronę granicy D - F.
Jean Pierre miał skurcze brzucha i juz 6 raz stawał na poboczu i wylatywał w krzaczory ze ściśnietymi pośladkami.. co jest??? myśłał. Od 3 dni nic nie jem a s. ram na wiadra. Lekarz powiedział ze to nerwy, ale przed czym??
Gonzo dał prztyczka michelinowi. Co się bujasz michelin? zagaił przyjacielsko.
Jean Pierra gryzła ściółka w du. pe.
Jelonek ryczał wydechem.
Jean Pierre nie miał już Reginy. Igliwiem się nie da...
Gonzo zgłośnił Kaję Paschalską.
Jechał...
Tymczasem właściciel firmy przewozowej - Kermit, która wysłała Gonza jelonkiem do F był bardzo zdenerwowany. Nie mił zadnych informacji od Gonza. MUSIAŁ wiedzieć co sie dzieje bo jeszcze przegra zakład...
"Ty, a może się założymy że twoja najnowsza Scania nie dotrze na KAzachstan?" podpuszczł kumpel Kermita.
" A może puszcze jelonka do czech, co? przebijał Kermit
"Do czech? hehehe"
"dobra do Niemiec" postawił sie Kermit
"Ale do Francji nie dasz rady, spękasz Kermit!"
"Co?? JA spękam?! JA nigdy nie pękam!! Jelcz poleci do Francji! I jeszzce wypakuję go fajkami! I jeszcze pojedzie Gonzo!"
"Jezuuu... Kermit, nie przesadzaj... już wiem ze masz jaja... fajki to pół biedy... ale Gonzo??? Przecież on nie ma prawa jazdy!" wystraszył się kumpel
"Właśnie dlatego!" Kermit jak coś powiedział to powiedział. Z tego był znany..
Gonzo beknął... oho... ktoś mnie wspomina - pomyślał. Jakie to miłe.
Za pół godziny granica...
Jean Pierre nie miał już czym sra. ć. Nerwy go zżerały. Nie poznawał siebie...
Jelonek ciągnął ostro pod góre. Na jedynce. Gonzo się odprężył - i tak do końca góry nic nie zrobi.. w lustra nie ma co patrzeć bo tam dym jak po Hiroshimie. Euro 7 ostro przerabiało szkodliwe substancje na z pewnościa przyjazne dla środowiska. Tylko czarno jak po pożarze fabryki gumy...
Granica.
Jean Pierre zemdlał.
Gonzo zajarał blanta. Musze sie odpręzyc... dobre zioło zabucham i wjeżdzam.
Kermit pił z nerwów.
Kumpel Kermita dał na mszę.
Michelin się gibał na desce.
Wjeżdzają.
Francuski posterunek wygasił światła. Jak za okupacji...
Strażnik wyszedł.. zobaczył jelonka... wrócił sie.. wyszli we trzech. Podeszli do Jelcza ntrzymając sie za ręce - odważni jak to francuzi - popatrzyli w góre.
Michelin!!
Francuskie uśmiechy rozjaśniły francuskie twarze.
Gonzo wyjął dokumenty i podał im. Trochje się denerwował czy prawo jazdy które sobie wydrukował w domu na drukarce atramentowej przejdzie kontrole... no i certyfikat EURO 7. Sam wymyślił druk. Był dumny.
Francuzi udają że czytają - kłóje ich tłusty napis EURO 7.
Jean Pierre wymiotuje.
Kermit zakąsza śledzikiem.
Kolega Kermita biczuje plecy łańcuchem z poczucia winy.
Gonzo zapala następnego blanta.
Zaciąga sie.
Francuz patrzy... i kiwa żeby mu dać macha.
Zaciąga się.
Podaje dalej. Francuzi buchają i uśmiechają się.
Gonzo się uśmiecha.
Michelin się giba na desce.
Jest zaje. biście. O to chodzi.. o to chodzi... luzik.
Francuzi śmieją sie i kiwają - wjeżdzaj...
Gonzo wbija bieg... jelonek rusza.
Dym wydobywający sie z rury pod obciązeniem silnika zabija dwóch francuzów. Trzeci na zawsze pozostanie głuchoniemy..
Wjechał
Jelonek zdobył Francję! Kur. wa!
Gonzo się śmieje.
Jean Pierre wydaje ostatniego bąka i umiera.
Jelcz dotarł do Francji. Udało się.
Gonzo zajechał na najbliższy parking.
Bigosu już nie ma.
Znów gapie i fani. francuzki robią tak językiem do Gonza... jakoś tak dziwnie... jakby coś lizały. Gozno myśli że to jakaś tutejsza forma powitania to też wywala jęzor i trzepocze.
Francuzki mdleją.
Gonzo wziął z kabiny nóz i małego wypchanego chomika i ruszył z parkingu w stronę lasu.
Znalazł błoto i wypaćkał sobie twarz i ręce.
Zaczyna się polowanie...
Dwie godziny się kręcił po lesie szukając zwierzyny. Znalazł francuską kunę leśną drzewną. Zastygł...
Kuna żre żołędzie i nie wie co ją spotka... jeszcze..
Gonzo się przyczaił jak wąż w pomidorach..
Kuna żuje.
Michelin się przestał gibać.
Gonzo powoli wyciąga wypchanego chomika ze swojej myśliwskiej torby... powoli...
Kunie się odbija... Kur. wa - myśli kuna.
Gonzo powoli się podnosi.
Kuna kątem oka go dostrzega... włos się jej jeży na klacie (francuskim kunom leśnym drzewnym zawsze sie jeży włos na klacie w przeciwieństwi do kun właściwych - im na grzbiecie)
Kuna zastyga
Gonzo nagle jednym szybkim ruchem jak miecz samuraja podnosi chomika i krzyczy "puuu!!!" - zawsze jak się poluje z chomikiem na francuską kunę leśną drzewną należy krzyknąc "puuu!!!"
Kuna mdleje.
Gozno spokojnie podchodzi i pukając ją kijem w główkę gasi ją do końca.
Dla pewności żeni jej kozika pod żebro i podrzyna gardło.
Nie będąc jeszcze pewnym czy francuska kuna leśna drzewna na 100% już odeszła, zatyka jej palcami nozdrza na 5 min.
Potem zabiara kunę na barana i wraca.
Tłum szaleje.
Francuzki już 7 razy miały orgazm, a teraz mają następny.
Gonzo wyciąga kuchenkę czteropalnikową i opala kunę nad gazem. Przyżadza ją szybko w żołędziach co je znalazł w zołądku kuny... i zaprasza 3 francuzki na obiad.
Wszystkie mdleją.
Gonzo pochłania kunę a francuzki wstają i mówią że chcą zawsze być z Gonzem i jego wiernym jelonkiem i móc pyrkać michelina żeby się gibał i w ogóle...
Gonzo się zgadza.
Francuzki mdleją.
Tłum szaleje.
Gonzo rusza z trzema francuzkimi nimfomankami które juz sie ocknęły.
Kierunek Paryż...
Kermit dowiedział się z wiadomości co sie dzieje i pije ale teraz już z radości.
Jelonek dogina na Paryż.
Jest booosssssssko!
Remoncik... kur. wa! Jelonek musiał w tej chwili...
Ale przyzwyczajny Gonzo nie załamuje rąk - wyciąga Małego Naprawiacza Jelczy w Trasie - MNJWT i zabiera sie do działania.
Francuzki są najarane blantami, na Gonza, a nawet na michelina.
Gonzo uporał się z tą drobną usterką w 16 godzin i już są gotowi gnać dalej...
Gonzo postanowił przez Paryżem zdrzemnąć się troszkę. Zawinał na parking. Francuzki ciągle to samo wywijają jezykami...
Michelin już się swieci cały.
Gonzo też.
A im mało.
Gonzo mówi - "a teraz idę spać. a wy będziecie cicho i dość lizania, jasne?"
łi łi
Gonzo walnął się na wyrko... zamknął oczy... spokój...
... cisza...
śni mu się jakiś francuski policjant z rozwolnieniem...
głupi sen...
sra i sra... co jest? nigdy mu sie nie śnił srający francuski policjant!
sra na mokro.. bryzga... Gonzo czuje ze też jest mokry...
... wilgotno wszedzie, ...
.. a ten sra...
Gonzo otwiera 1 oko - policjant już nie sra, ale dalej wilgotno...
*. a
3 francuski znowu go liżą... o ja pier. dole!
w sumie fajnie...
ale ile można...
w sumie można...
Gonzo zamyka oko i udaje ze spi.. nie będzie przeszkadzał...
jest bossssko...
Rano przyrzadza reszte kuny i... Paryż!
Gonzo odpala maszynę, francuski coś szwargoczą i się jak zwykle liżą, michelin zaczyna się gibać, Wiraż nadaje Kaję PAschalską, proporce sie kołyszą...
... i du. pa...
.. dętka..
Francuzki przechodza do konkretów a Gonzo bierze Małego Wulkanizaora i też bierze sie za konkrety.
Ruszają.
Paryż
Gonzo po 8 godzinach kluczenia , 2 dętkach i 17 hamburgerach podjechał pod bramę gdzie miał oddac towar.
Podjeżdza do budki wartownika... podobny do tego ze snu co s**ł...
"Otwieraj kmiocie bo mam towar a nie mam czasu!" - huknął Gonzo, a francuski zrobiły po 3 młynki językami.
Strażnik popatrzył i pojawił sie strach w jego oczach - pobiegł podnieść szlaban.
Jelonek wjezdza a strażnik z telefon i do prezesa - "szefie jakiś ostry herbatnik przyjechał, fura dla prawdziwego twardziela , 3 nimfomanki i michelin!"
"to on.. " szepnał szef i zbladł...
Gonzo postawił jelonka, klepnął michelina a potem każda francuzke i poszedł zanieść papiery.
Przyszli kolesie rozładować towar.
Uklękneli jak zobaczyli jelonka...
Otworzli naczepę.
Gonzo uklęknął.
CAŁA NACZEPA FAJEK!
PO DACH!
A on skręca blanty...
Zaczeli rozładowywać a Gonzo poszedł do kibla... rozwolnienie po tym co zobaczył na naczepie przyszło jak tajfun.
Megatajfun.
Michelin jakby mógł też by sie zes**ł ale nie może..
Francuzki znów jarają i się liża..
SkoNczył sie zapas Reginy.
Czas wracać do kraju..
Gonzo załatwił papierki, naprawił dętkę klepnął michelina i w drogę z powrotem.
W tym magazynie do dziś śa zdjęcia jelonka z michelinem i Gonzem... i z francuzkami.
Do dziś nie wierzą..
Wartownik do dziś powtarza to jak go opier. dolił Gonzo. Jest gwiazdą każdego przyjęcia.
Nikt mu nie wierzy.
Tymczasem Gonzo popędzał konie na wschód.
Kermit liczył kase co ją wygrał w zakładzie z kumplem.
Kumpel się powiesił na łańcuchu do biczowania.
Francuzki... no co mogą robić?
Michelin się giba.
Wracają.
Na pusto jelonek pod góre idzie na dwójce.
NA DWÓJCE!
Szaleńsssstwo.
Dymu jest 5 razy więcej ale jak idzie! Na dwójce!
Francuzki tak sie podnieciły tą informacją ze jedna się od lizania odwodniła.
Michelinowi az sie zakreciło od gibania.
NA DWÓJCE!
Jak Gonzo powie to na bazie... nikt mu nie uwierzy.
Gonzo zawija na parking szybko. Raz, że trzeba coś zjeść a dwa ratować francuzkę która sie od lizania odwodniła. Szybko ją wywleka na asfalt, poi wodą i robi ustausta. Pozostałe francuzki znów sie podjarały.
Michgein sie giba z radości.
Gonzo robi ustausta, a potem opiera rece na klatkę francuzki i chce zacząc masaż serca... coś nie gra...
ku. rwa
ona ma włosy na klacie!
Gonzo sprawdza niżej - pyton.
o ja pierd. ole
to facet!
Michelin zastyga bez ruchu
Dwie francuzki przestają sie lizać.
Gonzo wstaje, podchodzi do nich i sprawdza czy to faceci czy kobiety.
Kobiety.
Fajnie...
Znów sie podjarały..
Michelin w szoku dalej nieruchomy.
Gozno wyciąga zupki chińskie, dodaje tyrolską i już są kotlety schabowe. Francuzki się zajadają, a Gonzo kombinuje co zrobić z ciałem.
Na parking wjeżdza czarne BMW, wysiada 4 kolesi i zapala fajki. Gonzo skręca blanta i podchodzi do nich.
Francuzki miękną w kolanach..
Michelin sie poci..
Gozno idzie..
Kolesie patrza i zaciągają dym w płuca.
haj - mówi Gonzo
hałarju - kolesie
aj mam łan body ludzkie na sold - gonzo
ooo - miłe zdziwiwnie kolesi
jes jes - gonzo podaje blanta
wifil kostet to body - kolesie z zainteresowaniem
trochu staff oraz ten tałsend w keszu drahmy - rzuca Gonzo i wali uśmiech
w parjatku - kolesie są zachwyceni
Gonzo inkasuje naeżność, kolesie biorą faceta francuzke, który zdazył sie ocknąć i obiecują mu zabawę. Francuz nieświadomy, nieznając rosyjskiego uśmiecha się...
Bedzie bossssko
Gonzo pakuje harem i odpala jelonka.
Ku. rwa
Dętka..
Już się łatki kończą.
Mały Wulkanizator znów w akcji...
Spocony Gonzo wskakuje do wyklimatyzowanej kabiny z wylizanymi francuzkami i wygibanym michelinem i odpala jelonka. Czas się już wypełnił - dość pier. dół, czeka droga.
Poszczególne biegi wchodzą niemal gładko... niemal wchodzą...
... no dobra...
.. trzeba przyj. ebać ze 100 niutonów żeby weszły... ale jest git
proporce się huśtają..
Kaja wykrzykuje z Wiraża że "Chinka cziki cziku linka" to jej największa przyjaciółka
francuzki jarają zioło i coś gadaja...
Gonzo się uśmiecha...
Jelonek drze na wschód
Gonzo postanawia nie zwalniać na granicy F-D jak nikt nie będzie się patrzył..
Michelin nadal przeżywa że tamta francuzka to był jednak francuz...
Gonzo też przeżywa i się zastanawia czy ja/jego przeleciał czy nie... jednej nie przeleciał... chyba jej/jego... a może... raz był seks analny... nie pamiętam, nie pamiętam-myśłi Gonzo-za dużo jaram... a z resztą... michelin nie umie mówić a franuzki komu mają opowiedzieć?-pociesza się Gonzo...
Jelonek pochłania km
Granica...
Nikogo nie ma...
Walimy na chama
Nikogo nie ma..
Nikogo...
Przelatują granicę...
Niemcy
Gonzo oddycha z ulgą
Michelin się chyba gibnął... może wróci do siebie
Nagle wyskakuje z krzaczorów jakiś koleś w czapce i macha lizakiem
Ku. rwa!!
Gonzo staje na pe**ale hamulca!
Jelonek jedzie...
Zanim tarcie okładzin zrobiło swoje minął z 5 słupków po 100 m każdy..
Jelonek ma dobre hamulce... jak na Jelcza i lata '70 te..
Z tyłu dyskoteka... niebiesko
Gonzo wysiada i patrzy..
BAG
Bundes Autobahn Gestapo
O boże...
Z pewnością ich dziadkowie służyli na wieżyczkach wartowniczych..
Gonzopostanawia pokazać kto wygrał pod Grunwaldem..
Guten Tag - gestapowiec
Dzień dobry - twardy Gonzo
Dzień dobry - gestapowiec
Jezuu, on mówi po polsku - Gonzowi szczęka odbija się od śródstopia..
Jestem polakiem - uśmiecha się polski gestapowiec - proszę o dokumenty.
Gonzo wyciąga papiery, certyfikat EURO 7 itd i podaje. Dwóch pozostałych niemców coś sobie pokazuje na jelonku.
Strasznie długo pan hamował.
Wystraszył mnie pan i chciałem uciec.. mój dziadek był powstańcem, mam taki tik że jak widze niemiecki mundur to wieje - Gonzo wali głupa.
Rozumiem. Wie pan że EURO 7 nie ma? - pyta z zaskoczenia inspektor
W polsce już jest - mamy tyle mocznika i nawozu że już mamy, dawno pana w kraju nie było. Teraz Jelcz produkuje najbardziej zaawansowane technologicznie ciężarówki - tylko specjalnie i dla kamuflażu tak wyglądają.
?? ? Dlaczego specjalnie???
Wie pan... UE daje kasę, a przecież nie da jak niemcy będa zamykać własne fabryki i kupować polskie ciężarówki... a tak... rozumie pan - Gonzo galopuje w rozmowie
Polski niemiec patrzy i nie wie czy kazać go aresztować czy śie śmiać... a może to prawda...
Napina twarz myśleniem...
.. postanawia...
wezmę go na najbliższy serwis jelcza i sprawdzę - myśli błyskotliwy polski niemiec.
Gonzo odpala blanta... zaciąga się - Chcesz? - mówi do inspektora
Ja?? No coś ty... coś pan... ja nie mogę - denerwuje sie
Albo daj...
Po chwili blant krąży wśród inspektorów... po jeszcze jednej chwili są śmichy chichy i wymiana nr telefonów... po 4 machu pada propozycja czy nie odeskortować jelonka do granicy..
Miałem cię skierować na najbliższy serwis - mówi polski inspektor klepiąc Gonza po plecach
Gdzie? W Niemczech? - Gonzo uśmiecha się pobłażliwie..
O ku. rwa - myśli inspektor - faktycznie...
Niemcy kończa palić i bawią się czapką jednego z nich i śmieją jak niemieckie dzieci..
Gonzo odpala maszynę
Michelin zaczął się gibać... wrócił do siebie
Francuzki zakochały się jeszzce mocniej..
Znów jadą...
Du. pa blada
Dętka
Mały Wulkanizator... rachu ciachu. . dwie godziny i gotowe
Niemcy palą i uśmiechają się przyjacielsko..
Ruszają
Niemcy machają na pożegnanie i ślą całusy
Gonzo patrzy na gadżety które podarowali mu ci mili panowie z BAG â 4 bezrękawniki , 2 czapki z daszkiem , 3 lizaki, neonówka, kartonik naklejek, laptop do obsługi programów BAG i czytnik tarczek i jedna bluza mundurowa inspektora BAG⌠bardzo sympatyczni kolesie
Muza dudni, zimny łokiećâŚna pusto to bajkaâŚ
Jednak te gładkie drogi nie służą jelonkowi â nie został stworzony do takich prostych nawierzchni
Ku. rwa!
RemoncikâŚ
O ja pier. dole..
Po 6 godzinach co zleciały jak z bicza strzelił znów jadąâŚ
Przygoda się kończyâŚ
Na granicy znów tłum i szczęśliwy Kermit, płacząc i łkając radośnie rzuca się w ramiona Gonza
Ni.. niâŚnigdyyyâŚwię.. ceeejjjj!! â szlocha â GonâŚzo⌠nigdy więâŚceeeejjjj!
Gnozo wie że dokonał niemożliwego.
Jelczem do Francji
Ekipa z Orlen Team klaszcze i płacze.
Hołowczyc już wie że za rok nie wystartuje w Paryż Dakar.
Ekipa Orlenu za to wie kto wystartuje⌠Gnozo też już wieâŚ. widzi to w ich oczachâŚ
Michelin giba się jak szalony
Francuzki zemdlały
TVN24 kręci na żywo
Wiadomo kogo zaproszą do następnej edycji Tańca z GwiazdamiâŚ
Euro 2012 ma już swoja maskotkę⌠- JelonekâŚ
Kermit trochę żałuje⌠ale kto mógł przypuszczać..
âŚ. W niemieckiej TV pokazują film nagrany przez jakiegoś kierowcę, jak naćpani funkcjonariusze BAG puszczają Jelcza i jeszcze dają mu prezenty i machająâŚ
wybucha aferaâŚ
Kanclerz A. Merkel podaje się do dymisji.. są zwolnienia w BAG i poważne zmiany proceduralneâŚ
Gonzo odpala fajkę i uśmiecha sięâŚ
âŚDokonał niemożliwegoâŚ
cobi - Czw 19 Sie, 2010 18:19
" />Coś na rozweselenie
http://www.clubbing.pl/v3/group_detail. ... 2&st=1#new
Bucuś - Pon 23 Sie, 2010 20:40
" />- Dlaczego blondynka nakleja plaster nicorette na maskę samochodu?
- Żeby mniej palił...zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl ilemaszlat.htw.pl
WUJ ŁEDI - Nie 26 Lip, 2009 18:46
" />Co to jest ????
Długie, wije się i sra po krzakach !!?? :?:
Pielgrzymka do Częstochowy :mrgreen:
Adam87 - Nie 26 Lip, 2009 23:35
" />- Nauczycielka prosi Jasia:
- Jasiu wytrzyj tablicę.
- Nie.
- Jasiu wytrzyj!
- No dobra. Ale gdzie jest szmatka?
- Poszukaj gdzieś w szafce.
- Przez ten czas nauczycielka pyta dzieci:
- Kochane dzieci co napisalibyscie na moim grobie gdybym umarła?
A Jasiu znalazł szmatę i mówi:
- Tu leży ta szmata!
sanddra - Śro 29 Lip, 2009 22:04
" />Wg statystyków o nas:
Potrzebne jest 7 sekund zeby jedzenie z buzi przeszlo do zoladka
Ludzki wlos wytrzymuje obciazenie 3 kg
Dlugosc meskiego penisa jest równa dlugosci kciuka razy 3
Udo jest tak twarde jak cement
Serce kobiety bije szybciej niz mezczyzny
Na kazdej stopie mamy ok. tysiaca miliardów bakterii
Kobieta mruga dwa razy szybciej od mezczyzny
Uzywamy 300 muskulów tylko zeby utrzymac balans jak stoimy
Kobiety juz dawno przeczytaly ten mail
Mezczyzni w dalszym ciagu ogladaja swój kciuk
Szpryt - Śro 29 Lip, 2009 22:07
" />sanddra, Dobre <rofl>
sanddra - Śro 29 Lip, 2009 22:09
" />Podawanie wysokości pensji w wartości brutto jest jak
podawanie długości członka razem z kręgosłupem...
------------------------------------
Spotyka się dwóch mężów:
- Słyszałem, że twoja żona rozbiła twoje nowe BMW. Stało jej się coś?
- Jeszcze nie, zamknęła się w łazience...
------------------------------------------
Przed porodówką stoi tatuś i drze się do ślubnej, wychylającej się
oknem na
czwartym piętrze:
- Urodziło.
- A co: chłopiec czy dziewczynka?
- Chłopiec.
- A do kogo podobny?
ona macha ręką:
- Nie znasz...
----------------------------
Tatusiu, czy ja jestem adoptowany?
Byłeś. Ale cię oddali.
-----------------------------------------
Przychodzi pacjent do doktora:
Panie doktorze czy można wyleczyć owsiki???
A coś kaszlą?
------------------------------------------
Lekarz wypisując chorego po operacji udziela mu rad:
Nie palić, nie pić pod żadnym pozorem, co najmniej osiem
godzin snu dziennie.
A co z seksem?
Tylko z żoną, bo wszelkie podniecenie mogłoby pana zabić!
sanddra - Czw 30 Lip, 2009 21:59
" />Kierowca ciężarówki przewozi wysoki towar.
Po drodze zaklinował się pod mostem.
Dzwoni na policje.
Jeden z policjantów ogląda zaklinowana ciężarówkę i mówi:
- i co,zaklinował się pan?
a kierowca na to:
- nie k***a, most wiozł i mi się paliwo skończyło...
sanddra - Pon 10 Sie, 2009 16:57
" />Coś o przydymianych szybkach:
TyDzEk - Wto 08 Wrz, 2009 08:22
" />No to ja znalazłem takie coś
Proca - Wto 08 Wrz, 2009 14:47
" />TyDzU, hehe dobre to jest <fakol>
tomcio81 - Sob 19 Wrz, 2009 18:17
" />W pewnej zapadłej wiosce postawiono maszt telefonii komórkowej. Niemal od razu zaczęły napływać skargi - a to kury się nie niosą, a to krowy mleka nie dają, migreny, wzrost liczby samobójstw itede.
Dyrektor sieci komórkowej napisał jedno krótkie pismo do sołtysa:
"Te wszystkie plagi to pikuś. Pomyślcie, co będzie, jak ten maszt włączymy
KacpeR - Sob 19 Wrz, 2009 19:15
" />Mama prosi Jasia:
-Jasiu masz tu nasze ostatnie 50zl i idz na zakupy tylko nie wydaj wszystkiego bo musi nam wystarczyc na caly miesiac!
-Dobra, spoko
Mowi Jasio. Idzie na zakupy a na wystawie sklepu jest wielki mis.
-Ile kosztuje ten mis?
-50zl
Jasio kupil misia i poszedl do Cioci pozyczyc troche pieniedzy, a tam Ciocia siedzi z kochankiem. Nagle wraca Wujek-Maz Cioci. Ciocia wpycha do szafy kochanka, Jasia i misia.
Jasio mowi do kochanka:
-Kup pan misia!
-Nie mam teraz czasu!
-Kup pan misia bo bede krzyczal!
-Dobra, ile ten mis?
-50zl
Kochanek zaplacil, Jasiu za chwile mowi:
-Daj pan misia!
-Ale przed chwila go od ciebie kupilem!
-Daj pan misia bo bede krzyczal!
Kochanek oddal misia. I znow: Kup pan misia. Daj pan misia.
Wuj poszedl do pracy. Kochanek zostal, a Jas poszedl na zakupy. Wraca do domu, z pelnymi torbami zakupow kilkoma tysiakami w kieszeni i misiem pod pacha. Mama mowi:
-Na pewno kradles idz sie wyspowiadaj!
Jaś kleka przy konfesjonale i mowi:
-Ja w sprawie misia.
A ksiadz:
-Przeciez ci mowilem, ze nie mam pieniedzy.
:mrgreen: :mrgreen:
Dzolo - Sob 19 Wrz, 2009 19:57
" />Jedzie dziadek maluchem, zgarbiony, ręce mu się trzęsą na kierownicy. Wyprzedziło go BMW, dziadek się wystraszył. BMW zatrzymało się na swiatłach, dziadek z tego strachu nie dał rady, przywalił w tył beemki. Wysiada z niej dwóch byków:
- Co dziadek, walnąłeś...?
- Tak (cienkim wystraszonym głosem)
- Masz kasę?
- Nie
- Ubezpieczenie?
- Nie
- A syna?
- Mam
- To masz tu komóreczkę, dzwoń po synka to odrobi u mnie, bo ty się do roboty nie nadajesz...
Dziadek zadzwonił, podjeżdżają 3 Mercedesy S-klasa, wysiada kilku byków i jeden z nich mówi:
- Co tatuś? Walnął jak cofał?
Do bram raju puka kierowca, który zawędrował tu prosto z ziemi, po wypadku drogowym. Zanim mu otworzono, nadbiegł zdyszany kolejny kierowca z kawałkiem kierownicy w ręku, i korzystając z chwili kiedy uchylono niebieskie wrota, wcisnął się przed tego, który przybył tu jako pierwszy.
- No tak - odezwał się z niesmakiem wyprzedzony - dzisiaj wyprzedził mnie pan już drugi raz.
Egzamin na prawo jazdy. Egzaminator
zadaje kursantowi pytanie:
- Ma pan skrzyzowanie równorzedne. Tu jest pan w samochodzie osobowym, tutaj tramwaj a tu karetka na sygnale. Kto przejedzie pierwszy ?
- Motocyklista - odpowiada pytany.
- Panie, co pan wygadujesz -
warczy zly egzaminator - Toz przeciez mówie, jest pan, tramwaj i karetka.
Skad wzial sie motocyklista ?
- A cholera ich wie,skad oni sie biora...
Tayu - Wto 29 Wrz, 2009 11:45
" />Leci wrona nocą przez las....kra kkkrrraaa kkrraaaaa....jebut w drzewo,pada na ziemie wstaje otrzepuje sie i myśli:miau,hał....no k.....a jak to było??
nie przeklinamy !! ///WUJ LEDI
Adios - Śro 28 Paź, 2009 12:11
" />http://www.humor24.pl/humor-dowcipy-dla ... ch-01.html
freeman - Śro 28 Paź, 2009 13:50
" />Wraca mąż ze szpitala gdzie odwiedzał ciężko chorą teściową i zły jak nieszczęście mówi do żony:
- Twoja matka jest zdrowa jak koń, niedługo wyjdzie ze szpitala i zamieszka z nami.
- Nie rozumiem - mówi żona - wczoraj lekarz powiedział mi, że mama jest umierająca!
- Nie wiem co on tobie powiedział ale mnie, kur*a radził przygotować się na najgorsze.
audiostereo - Nie 08 Lis, 2009 17:48
" />*PROBLEM*:
Pomóżcie! Dzisiaj kupiłam samochód z komisu i nie wiem jakie paliwo mam
wlać? Po czym poznać, czy to dizel czy benzyniak? Jeżdżę na oparach, a nie
mogę zatankować, bo nie wiem co wlać.
*POMOC*:
- Przyswieć zapalniczką przy wlewie paliwa i zobacz sama! Potem wlej ropę.
Bo jeśli benzyniak to nie doczekasz "potem".
- Nie ściemniaj koleżance. Słuchaj. Jeśli samochód jest koloru niebieskiego
lub zielonego lejemy ropę. Jeśli żółty to na gaz. Do reszty lejemy benzynę.
I od razu wymień powietrze w kołach na letnie. W tym roku modne jest
górskie.
- Najlepiej nalej wody. Wtedy w serwisie udzielą ci wyczerpujących
informacji.
- Jak samochód robi brum brum to jest benzyniak a jak kle kle to ropniak. A
jeśli robi brum i kle - śmiało lej gaz.
*PROBLEM*:
BLAGAM O POMOC!!!! - kolega mi powiedzial, ze plyta DVD lepiej odbija radar
niz zwykla plyta - podpowiedzcie mi prosze, czy mnie nie sklamal -bo jesli
rzeczywiscie to jest prawda, to czy w kazdym hipermarkecie jak pojade do
miasta bede mógl taka plyte kupic? Na razie uzywam zwyklej plyty i jestem
zadowolony - nie dostalem zdnego mandatu!!!
*POMOC*:
- Powies sobie jeszcze trzy takie plyty - juz z daleka bedzie widac, ze
jedzie idiota.
- Fakt, oni swoich nie zatrzymuja.
- Jako ze plyta DVD ma wieksza pojemnosc, tak przy wiekszej predkosci plyta
ta lepiej dziala. Tylko pamietaj, ze strona przeznaczona do zapisu musi byc
skierowana w strone policjantów, bo inaczej spowoduje wzrost predkosci
pokazywanej przez radar. Sam stosuje 3 plyty DVD, 2 analogowe (tak na
wszelki wypadek) i krawat samoobrony na ewentualne blokady.
Pozdrawiam.
- To prawda, w nowej wersji F-117A pokryty jest caly plytami DVD i daltego
jest niewykrywalny dla radarów
- Nie jestem pewien z ta plyta DVD, nie próbowalbym, najlepiej stosowac
sprawdzone sposoby, polecem plyte gramofonowa, ona ma wieksza powierzchnie i
bardziej rozprasza wiazke z radaru
- Powies CD, DVD, FDD, HDD, memory stick i ZIPa, to na pewno zaden policjant
cie nie zatrzyma, bo jak cie zobaczy zza zakretu to umrze ze smiechu.
- Najlepiej radar odbija plyta chodnikowa. Tylko trzeba nia rzucic w radar z
duzej odleglosci, zanim cie 'ustrzeli' a do tego trzeba sporo krzepy.."
*PROBLEM*:
Pomóżcie! czy specyfiką gumy jest to że nie trzyma się ona na penisie? Czy
każdy tak ma, czy tylko mój chłopak? On musi trzymać ją jedną ręką, bo mu
spada! Wkurza mnie to, ale nie wiem, czy tak wszyscy mają czy nie, bo to
jest mój pierwszy partner. Dodam że spada mu nawet guma typu "close fit".
Proszę o poważne odpowiedzi!
*POMOC*:
- Musi u nasady takim zipem spiąć.
- Albo cybancik na śrubkę.
- Proponuje posypać solą, ja tak sypię na schody i się nie ślizgam.
- Wydaje mi się, że po prostu źle ją zakłada.
- Na lewą stronę?
- Nie, do góry nogami.
- To może niech założy sobie tez na jajka.
- Uszyj mu szelki. Możesz inspirować się pasem do podwiązek.
- A może niech naciągnie z całej siły i rozciągnięte końcówki niech na tyłku
na supeł zawiąże.
- Załóż mu na palec może ten jest większy od jego małego.
- Spróbuj zmienić firmę gumek, nie wiem czego używacie
- Najlepiej na zimówki Stomil, te się nie ślizgają.. Jeżeli to nie pomoże to
łańcuchy.
- A z kolei mój chłopak używa rozmiaru XL i jeszcze jest za ciasna wpychamy
do połowy, a potem się nie da! Gdzie mogę kupić większe? Proszę o pomoc i
poważne odpowiedzi!
- Tego się nie wpycha do środka, to się zakłada na członka, a potem się
wkłada członka. Chyba.
- W Kauflandzie są worki jednorazowe 135 l. - polecam.
- Mój facet ma odwrotny problem .Nawet największa rozmiarowo prezerwatywa
jest za krótka i za ciasna na jego penis.
- Pracujesz w stadninie w Janowie, czy innym malowniczym miejscu?
Kierzko - Nie 08 Lis, 2009 17:55
" />
">*PROBLEM*:
Pomóżcie! czy specyfiką gumy jest to że nie trzyma się ona na penisie? Czy
każdy tak ma, czy tylko mój chłopak? On musi trzymać ją jedną ręką, bo mu
spada! Wkurza mnie to, ale nie wiem, czy tak wszyscy mają czy nie, bo to
jest mój pierwszy partner. Dodam że spada mu nawet guma typu "close fit".
Proszę o poważne odpowiedzi!
*POMOC*:
- Musi u nasady takim zipem spiąć.
- Albo cybancik na śrubkę.
- Proponuje posypać solą, ja tak sypię na schody i się nie ślizgam.
- Wydaje mi się, że po prostu źle ją zakłada.
- Na lewą stronę?
- Nie, do góry nogami.
- To może niech założy sobie tez na jajka.
- Uszyj mu szelki. Możesz inspirować się pasem do podwiązek.
- A może niech naciągnie z całej siły i rozciągnięte końcówki niech na tyłku
na supeł zawiąże.
- Załóż mu na palec może ten jest większy od jego małego.
- Spróbuj zmienić firmę gumek, nie wiem czego używacie
- Najlepiej na zimówki Stomil, te się nie ślizgają.. Jeżeli to nie pomoże to
łańcuchy.
- A z kolei mój chłopak używa rozmiaru XL i jeszcze jest za ciasna wpychamy
do połowy, a potem się nie da! Gdzie mogę kupić większe? Proszę o pomoc i
poważne odpowiedzi!
- Tego się nie wpycha do środka, to się zakłada na członka, a potem się
wkłada członka. Chyba.
- W Kauflandzie są worki jednorazowe 135 l. - polecam.
- Mój facet ma odwrotny problem .Nawet największa rozmiarowo prezerwatywa
jest za krótka i za ciasna na jego penis.
- Pracujesz w stadninie w Janowie, czy innym malowniczym miejscu?
AHUehaiUHeIUHeauiHEiUAHeiuhAIUEHiAUHEiuaHIUEhaUIEHAIUEH !!!!!!!! rozwalilo mnie !!!!!!!!!!
Bucuś - Wto 10 Lis, 2009 19:43
" />Jaś i Małgosia, żeby ożywić swoje życie seksualne, kochają się podczas nieobecności babci w domu na blacie kuchennym. Po wszystkim Jasiu zdejmuje zużytą gumkę i rzuca ją na podłogę. Następnie udają się oboje do pokoju Jasia. Po kilku godzinach wraca do domu babcia. Krząta się chwilkę po kuchni, aż wreszcie nie wytrzymuje i wchodzi do pokoju Jasia mówiąc: "Oj nie ładnie dzieci, cały pasztecik sami zjedliście, a babci zostawiliście tylko flaczek do wylizania."
KeiroL - Wto 10 Lis, 2009 20:13
" />Zaczęła się elementarna nauka Jasia. Ojciec posłał go do szkoły publicznej. Po miesiącu nauczycielka wzywa ojca Jasia i mówi mu, że Jasiu jest diabłem wcielonym wszyscy się go boją, dziewczynki nie mogą spać po nocach po jego wybrykach i w związku z tym usuwa Jasie ze szkoły.
Ojciec, więc zapisał Jasia do szkoły prywatnej. Po miesiącu nauczycielka wzywa ojca i opowiada podobną historię jak poprzednia nauczycielka Jasia – o znerwicowanych kolegach i koleżankach o połamanych meblach w szkole itp. Nauczycielka zasugerowała przeniesienie Jasia do innej szkoły.
Ojciec podumał, podumał i wymyślił żeby Jasia zapisać do szkoły Jezuitów (że Bóg to ostatnia deska ratunku dla Jasia). Jak wymyślił tak i zrobił.
Po miesiącu wzywają jezuici ojca Jasia na wywiadówkę. Ojciec przygotowany na najgorsze przychodzi i słyszy, że dawno takiego porządnego ucznia jak Jasiu nie mieli. Pomaga kolegom, zawsze jest przygotowany, uczy się pilnie itp. Ojciec w szoku, że syn takiej przemiany doznał, więc postanowił Jasia zapytać, co spowodowało, że nagle stał się zupełnie innym dzieckiem.
Jaś mu mówi:
- Ojciec, bo tam jest tak: wchodzisz do szkoły a tam na korytarzu człowiek na krzyżu, idziesz na stołówkę - wisi człowiek na krzyżu, u dyrektora człowiek na krzyżu. Ojciec, tu się z ludźmi nie pierdolą.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Facetowi żona zaczęła mówić przez sen. Jakieś jęki i imię Rysiek…
Bez dwóch zdań doprawiała mu rogi i facet szybko doszedł do takiego samego wniosku. Aby to sprawdzić, pewnego dnia udał, że wychodzi do pracy i schował się w szafie. Patrzy, a tu żona idzie pod prysznic, układa sobie włosy, maluje się, perfumuje i w samej koszulce nocnej wraca do łóżka. W tym momencie otwierają się drzwi i wchodzi Rysiek…
Super przystojny, wysoki, śniada cera, czarne, bujne włosy - jednym słowem bóstwo.
Facet w szafie myśli: “Muszę przyznać, że ten Rysiek to ma klasę!”.
Rysiek zdejmuje powoli koszulę i spodnie, a na nim stylowe ciuchy, najmodniejsze i najdroższe w tym sezonie.
Facet w szafie myśli: “szlag, ale ten Rysiek, to jednak jest zajebisty!”.
Rysiek kończy się rozbierać od pasa w górę, a tu na brzuchu mięśnie krateczka-kaloryfer, wysportowany, a klatka jak u gladiatora.
Facet w szafie myśli: “ten Rysiek, to ekstra gość!”.
Rysiek zdejmuje super-trendy bokserki, a tu penis cudowny - pierwsza klasa.
Facet w szafie myśli: “O żesz ty, Rysiek jest rewelacyjny”
W tym momencie żona zdejmuje koszulę nocną i pojawia się ciało z cellulitisem, obwisłe piersi, rozstępy…
Facet w szafie myśli: “Ja pierdolę! Ale wstyd przed Ryśkiem”.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przychodzi facet do pracy pobity, podrapany itd. Kumpel go pyta:
- Kto ci to zrobił ?
- Żona…
- Żona? Za co !?
- Powiedziałem do niej “ty”.
- I za to cię pobiła? A jak dokładnie powiedziałeś ?
- Ona mówi do mnie “już się nie kochaliśmy ze dwa lata…”
A ja do niej:
- Chyba ty… :568:
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dlaczego blondynkom nie przysługuje przerwa na kawę w pracy?
- Ponieważ jest to nieopłacalne. Po przerwie trzeba ją ponownie przyuczać do zawodu…
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Za czasów komunizmu na lekcji plastyki pani kazała narysować prace pod tytułem “Lenin na wakacjach”, minęło kilka minut i pani przechadza się po klasie i ogląda prace uczniów.
Podchodzi do Krzysia i ogląda plaże piasek a na piasku opalający się Lenin w okularach, pani mówi
- No brawo Krzysiu, bardzo dobra praca.
Podchodzi do Marysi i ogląda góry śnieg i Lenina ubranego w kombinezon narciarski jeżdżącego na nartach, pani mówi
- No brawo Marysiu, bardzo dobra praca.
Podchodzi do Jasia i ogląda pokój w nim łóżko i kochająca się żona Lenina z premierem rosji, pani pyta się
- Jasiu dobrze ale gdzie jest Lenin
- Na wakacjach proszę pani.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
audiostereo - Wto 10 Lis, 2009 22:17
" />Przychodzi facet do apteki i wręcza receptę. Zakłopotana aptekarka długo
ogląda ją i wytęża wzrok ponieważ na recepcie napisane jest coś takiego:
"CCNWCMKJDMJSINS".
W końcu rezygnuje i prosi o pomoc kolegę,Pana Czesia.
Ten bez zastanowienia bierze lekarstwo z szafki i podaje facetowi, na co ze
zdziwieniem patrzy aptekarka. Po załatwieniu wszystkich formalności i
wyjściu faceta, pyta:
- Panie Czesiu, skąd Pan wiedział co tu jest napisane? Na to Pan Czesiu:
- A, to mój znajomy lekarz napisał "C-ześć C-zesiu, N-ie W-iem C-o M-u
K-urwa J-est, D-aj M-u J-akiś S-yrop I N-iech S-pierdala.
Kierzkosia - Sob 14 Lis, 2009 11:53
" />Pewna para była swieżo po slubie - dwa tygodnie temu było wesele. Mąż jakkolwiek wielce w małżonce zakochany, nabrał ochoty , by spotkać się ze starymi kumplami i poimprezować w ich ulubionym barze. Zaczął wiec się ubierać i mówi do żony:
-Kochanie wychodzę, ale wrócę niedługo.
-A dokad idziesz misiaczku? - zapytała żona.
-Ide do baru slicznotko. Mam ochote na małe piwko.
-Chcesz piwo mój ukochany? -żona podeszła do lodówki, otworzyła drzwi i zaprezentowała mu 25 różnych rodzajow piwa z różnych krajow:Niemiec, Holandii,Anglii i innych.
Maż stanął zaskoczony i jedynie,co zdołał wydusić z siebie to:
-Tak,cukiereczku...ale w barze...no wiesz...te schłodzone kufle...
Nie zdążył skonczyć,g dy żona mu przerwała:
-Chcesz do piwa schłodzony kufel? Nie ma problemu - I wyjeła z zamrażarki wielki oszroniony kufel.
Ale mąż, choć nieco juz blady z wrażenia,nie dawał za wygraną:
- No tak skarbie, ale w barach mają takie, naprawde swietne i pyszne przystawki...Nie będę długo. Wrocę naprawde szybko,obiecuję.
- Masz ochotę na przystawki niedzwiadku? - żona otworzyła drzwi szafki,a tam: słone paluszki, orzeszki, chipsy, pieczone skrzydełka, marynowane grzybki i wiele innych smakolyków.
-Ale kochanie...w barze... no wiesz...te meskie gadki,przeklinanie, niewyszukany jezyk...
-Chcesz przeklenstw moje ciasteczko? Zatem pij to kurew**** piwo z jeb...nego zmrożonego kufla i żryj te pier....lone przystawki!!! Jestes teraz, do h..a ciężkiego żonaty i nigdzie ku..wa nie wyjdziesz! Pojąłes skur....synu?!
Kuban - Sob 14 Lis, 2009 12:12
" />rudziaszek_kg, mamy rozumiec ze to tez czeka Kierzka ? :P
Kierzkosia - Sob 14 Lis, 2009 12:13
" />nie ja nie jestem jeszcze taka wiedzma..."CHYBA" :P
WUJ ŁEDI - Śro 18 Lis, 2009 21:50
" />słuchaj jak Ci dobrze radze
weź z komina swego lepiej do świąt usuń całą sadze
bo jak brudny wyjdę z niego mając darów całą skrzynkę
to dla Ciebie co najwyżej mogę nasrać pod choinkę.
A wiec słuchaj Mikołaja to nie groźba tylko rada
,hoł hoł hoł! Dziś masz szczęście bo akurat tak się składa
że Mikołaj przez przypadek numer ma do kominiarza,
to fachowiec, dobrze czyści ,a niewielka jego gaża
wiec nie marnuj więcej czasu dzwoń i umów na wizytę
on Ci wsadzi do komina swoją wielką, grubą ...Szczotę
i wykona jak należy tą potrzebną Ci robotę
Proca - Pią 20 Lis, 2009 17:36
" />WUJ LEDI, dobre wuju ;]
audiostereo - Nie 22 Lis, 2009 14:44
" />Fuher przebywając na wczasach w Stanach Zjednoczonych właśnie zrzucał osiemnastego Golfa VI generacji w przepaść wielkiego kanionu:
- Fajna gra ten golf - pomyślał.
wiecej pocisków znajdziecie tutaj http://samochodyswiata.pl/viewtopic.php?f=5&t=27113
WUJ ŁEDI - Śro 09 Gru, 2009 18:23
" />Trzy kobiety(żony)urządziły sobie domową imprezke na której nie stroniły od alkoholu!!
Po paru drinkach zaczęły porównywać swoich mężow do samochodów!!!
Pierwsza mówi:
-Mój mąż to jest w łóżku jak PORSCHE!!!Szybki,wygodny,niedozajeżdżenia!!!Popros
tu najlepszy!!
Druga mówi:
-A mój to jak BMW!!!Również szybki,komfortowy,bardzo dobrze trzyma się drogi !!! Cacko!!!
Na to trzecia:
-A mój to jak POLONEZ!!!!
Pierwsza i druga zaskoczone pytają się z ciekawością co jest przyczyną tak niskiej oceny!!!
Na to trzecia:
-Bez ssania nie pojedzie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jedzie sobie czołg a koło niego jedzie maluch,a gość z czołgu krzyczy 'maluch ma silnik w !@#$%&*'!
A koleś z malucha na to 'wole mieć silnik w !@#$%&* niż fiuta na czole
Jak nauczyć kląć Anglika po polsku ? TEA WHO YOU YEAH BUNNY. Lekcja druga: SCOTH ME TEA WHO YOU Tłumaczyć chyba nie trzeba
a to jest beż błędne;;; :mrgreen:
Mieszkanie biednych rumunów. Dziecko mówi do mamy:
- Mamo, chcę kupę.
A mama na to:
- To idź do kuchni i sobie ukroj
LUNATIC - Sob 12 Gru, 2009 17:10
" />1.
Niechcący wprowadzasz hasło do mikrofalówki.
2.
Od lat nie układałeś pasjansa prawdziwymi kartami.
3.
Masz 15 numerów telefonów do swojej czteroosobowej rodziny.
4.
Wysyłasz e-maile do osoby przy sąsiednim biurku.
5.
Nie utrzymujesz kontaktu ze znajomymi, którzy nie mają e-maila.
6.
Po długim dniu pracy odbierasz telefon wypowiadając nazwę firmy.
7.
Kiedy dzwonisz do domu, wciskasz najpierw 0.
8.
Od czterech lat siedzisz przy tym samym biurku, a pracujesz już dla trzeciej z kolei firmy.
10.
Dowiadujesz się z wiadomości, że zostałeś zwolniony z pracy.
11.
Twój szef nie umiałby wykonywać Twojej pracy.
12.
Zatrzymujesz samochód pod domem i dzwonisz z komórki do domu, żeby ktoś zszedł i Ci pomógł wypakować zakupy.
13.
Każda reklama ma na dole adres www.
14.
Wychodząc bez telefonu komórkowego, którego przecież nie używałeś przez przynajmniej poprzednich 10 lat, wpadasz w panikę.
15.
Wstajesz rano i włączasz Internet, zanim wypijesz kawę.
16.
Przechylasz głowę na bok, żeby się uśmiechnąć.
17.
Czytasz to i śmiejesz się.
18.
Nawet gorzej, wiesz już dokładnie, że ten tekst zaraz skopiujesz i komuś go prześlesz.
19.
Jesteś zbyt zajęty, żeby zauważyć, że nie było punktu 9.
20.
Właśnie zerknąłeś, żeby sprawdzić, czy na pewno nie było punktu 9.
macello - Sob 09 Sty, 2010 09:04
" />Najlepszy środek antykoncepcyjny to....?
...środek dupy.
Kierzkosia - Pią 22 Sty, 2010 13:56
" />dzwoni blondynka do blondynki...
jedna blondynka mowi do drugiej: mój mąż wziął stówe i powiedzial ze idzie na dziwki...nie ma go u Ciebie??
luka306 - Śro 27 Sty, 2010 18:19
" />Wraca mąż do domu i od progu woła do żony:
- Rozbieraj się i do łóżka!!!
Żona nieco zdziwiona, 20 lat pożycia i nigdy się tak nie zachowywał... Zaciekawiona wyskoczyła z fatałaszków i do wyrka. Mąż też raz-dwa pozbył się ubrania, wskakuje do łóżka, nakrywa żonę i siebie kołdrą, razem z głowami i pokazuje:
- Patrz! Obrotomierz kupiłem! Fluorescencyjna tarcza!
skogskyrkogarde - Nie 31 Sty, 2010 00:30
" />Za górami, za lasami, czyli… LISTA PODEJRZANYCH:
Tinky Winky - wykryto, potwierdzono, to gej.
Kubuś Puchatek - myśli tylko o sobie i konsumpcji miodu. W wersji angielskiej nazywa się Winnie. Ma samych przyjaciół facetów, z czego jeden jest na pewno gejem (Prosiaczek), drugi prowadzi rozwiązły tryb życia (Tygrysek), a trzeci jest transwestytą (Pan Sowa). Jedyna kobieta w tym towarzystwie to samotna matka (kto jest ojcem?) - co się stało z tradycyjnym modelem rodziny? Jedynym plusem tej "bajki" jest szczerość. Pozostali bohaterowie - Królik i Osioł - to ofiary homoseksualnego życia. Pierwszy cierpi na histerię, drugi na depresję.
Wg wiarygodnych źródeł (okolice SCOOBY-DOO polskiego wywiadu i kontrwywiadu - Pan Minister Maciarewicz) okazało się, że Kubuś Puchatek był agentem GRU, NKWD itp. i jego kryptonim to nie Kubuś Puchatek, ale KAPUŚ PARCHATEK!
Miś Uszatek i koledzy - Króliczek z Misia Uszatka nosi damskie ciuszki. Polecamy odcinek "Później" z 1979, w którym ma na sobie czerwony lateksowy płaszczyk i getry w groszki. Ponadto, wszystkie zwierzątka w Uszatku mówią męskim głosem, ergo wniosek jasny - wszystko transwestyci i/lub drag queens. Last but not least - żaden heteroseksualnych mężczyzna nie jeździ na wrotkach. Wolimy też nie wiedzieć skąd się wzięło to "klapnięte uszko".
Koralgol (też miś) - ciągle płacze, boi się, unika odpowiedzialności - typowe oznaki homoseksualizmu. Poza tym wygląda jak kowboj z teledysku gejowskiego zespołu Village People. Nie ma koleżanek. Jego kumple lubią się przebierać. Koralgol ciągle jeździ po świecie - seksturystyka?
Smurfy - wioska smurfów to przykład gejowsko-socjalistycznej komuny - tzw. homotopii. Prawie sami mężczyźni, gospodarka centralnie planowana.
Kot Filemon - związek dwóch kotów, między którymi jest bardzo duża różnica wieku. Wnioski nasuwają się same. Kot Bonifacy to prawdopodobnie transwestyta - ma podejrzanie kobiecy głos.
Budowniczy Bob - na niego jeszcze nic mamy. Ale szukamy. Nosi taki sam kask jak jeden z członków Village People.
Żwirek i Muchomorek - szukamy więcej danych, choć są uzasadnione podejrzenia, że to narkomani: cały czas w piżamach i biali jak ściana.
Krecik - nie dość, że krypto-homoseksualista (żyje w podziemiu i podkopuje fundamenty heteroseksualnego społeczeństwa), to jeszcze czarny.
ATOMÓWKI - mieszkają razem, nie mają chłopaków, walczące feministki to jak wiadomo na 100% lesbijki.
Bohater "zaczarowanego ołówka"- ciągle sam, nie ma dziewczyny no i mieszka z dziadkiem. a kto wie, że to rzeczywiście jego dziadek? może to pedofil? a władza mówi, gej = pedofil, władzy trzeba słuchać...
U Muminków szczególnie podejrzany jest Ryjek - zawsze łazi za Muminkiem. I wydaje się, że Paszczak liczy na to, że z żalu (bo starszy pan to przecież jest) ktoś się nim.. hmmmm.. zaopiekuje
JEDYNI SPRAWIEDLIWI:
Rumcajs - ma brodę, ma fuzję, ma rodzinę i zwalcza układ - Księcia i Księżną. Zabiera bogatym i daje biednym. Nie ma kolegów.
WUJ ŁEDI - Nie 31 Sty, 2010 08:48
" />heehe już nie będe puszczał dziecią tych gejowskich bajek
tomcio81 - Nie 21 Lut, 2010 12:26
" />Tata rekin uczy synka jedzenia: – Widzisz człowieka w wodzie, to podpływasz, wystawiasz płetwę grzbietową. Okrążasz go raz. Potem okrążasz go drugi raz, potem trzeci. Na koniec okrążasz go czwarty raz i możesz go zjeść. – Tato! A nie można tak od razu? – Skoro wolisz jeść z gównem...
audiostereo - Nie 21 Lut, 2010 12:36
" />Pierwsze przykazanie faceta: Dziewczyna kumpla jest dla ciebie nietykalna. Absolutnie. AB-SO-LUT-NIE! To sprawa honoru, uczciwości i dżentelmeństwa. Nie wolno ci jej tknąć! Ani na trzeźwo, ani po pijaku. Ni-....- ja! Nie ma od tego wyjątków. Żadnych! Nigdy, przek....nigdy. Amen. Howgh. Basta. Drugi Amen.
Chyba, że to fajna d....
ZKL - Sob 13 Mar, 2010 17:55
" />Pijane dziewczyny łatwiej doprowadzić do orgazmu, niż do domu.
Wraca koleś nawalony do domu, staje przed lustrem i bekając pyta:
- Lustereczko, lustereczko powiedz przecie - kto ma największego ch*ja w świecie?
- Ja! - odzywa się kwaśno małżonka.
Facet chcący zaciągnąć dziewczynę do łóżka jest gotów na każdą podłość, byleby osiągnąć cel. Przebić go może tylko kobieta chcąca zaciągnąć faceta przed ołtarz.
Po miłym obiedzie dwie pary wstają od stołu. Kobiety poszły do kuchni, a mężczyźni do pokoju gościnnego. Jeden mówi do drugiego:
- Myślę, że to wspaniale, że cały czas mówisz do swojej żony "słoneczko", "dzióbku", "cukiereczku".
Ten na to:
- Prawdę mówiąc, cztery lata temu zapomniałem, jak ma na imię.
Z listu do kochanki:
...jedną ręką trzymam Twoją fotografię, a drugą ręką myślę o Tobie...
Fotograf podczas robienia zdjęć ślubnych:
- A teraz chciałem jeszcze zrobić jedno zdjęcie Szczęśliwej Pary – Panny Młodej z Mamusią.
- Przepiszę pani tabletki - mówi lekarz do pacjentki z olbrzymią nadwagą.
- Dobrze, panie doktorze. Jak często mam je zażywać?
- Nikt ich pani nie każe zażywać. Proszę je rozsypywać na podłogę trzy razy dziennie i podnosić po jednej.
Ojciec z synem idą ulicą. Dziecko całą drogę marudzi:
- Tato, kup mi lody, no kup mi lody, no kup!
Ojciec w końcu nie wytrzymuje:
- Ja też bym zjadł loda, ale pieniądze mamy tylko na wódkę!
W samolocie rozlega się przez głośnik:
- Czy wśród pasażerów jest lekarz?
Jeden z pasażerów wstaje i idzie do kabiny pilota. Po chwili z głośnika słychać głos lekarza:
- Czy wśród pasażerów jest pilot?
Młody mężczyzna widzi na wystawie sklepu rolniczego dojarkę. I nagle przychodzi mu do głowy pewien pomysł. Idzie do sklepu, kupuje dojarkę i natychmiast biegnie do domu. Podłącza się do niej i siada wygodnie w fotelu. Jest tak, jak sobie zamarzył - absolutna przyjemność, pełny błogostan i orgazm za orgazmem. Mija godzina, facet ma dosyć. Szuka wyłącznika ? nie ma. Przerażony dzwoni do producenta.
- Panie, kupiłem u was dojarkę! Jak się ją wyłącza?
- Szanowny kliencie, przede wszystkim proszę przyjąć moje gratulacje ! to był doskonały wybór. I proszę się w ogóle nie martwić, dojarka wyłącza się automatycznie po odciągnięciu 25 litrów płynu!
Delegacja nauczycieli przychodzi na spotkanie z ministrem.
- Panie ministrze, my w ogóle nie mamy pieniędzy!
- Trudno... Wchodźcie...
- Czemu się z nią pokłóciłeś?
- Poprosiła, żebym zgadł, ile ma lat.
- No i?
- Zgadłem.
Udało mi się załatwić dyspensę od biskupa na seks przedmałżeński. Wcale nie było to trudne. Zadzwoniłem do niego o trzeciej w nocy i spytałem co sądzi na temat materialistycznej wizji świata w świetle teorii tomistycznej. Odpowiedział - pier**l się koleś i nie zawracaj głowy!"
Konsylium trójki lekarzy nad pacjentem.
- To grypa.
- Ależ skąd, to żółtaczka!
- Jaka żółtaczka, to gruźlica!
Po chwili:
- Panowie, spokojnie, nie kłóćmy się, sekcja zwłok wykaże kto z nas miał rację.
skogskyrkogarde - Nie 14 Mar, 2010 10:50
" />Yazda!
Okrzyk wydawany przez jednostki niepełnosprytne, pozbawione zdolności myślenia, na specjalnych spędach zwanych dyskotekami (dyskoteki służą czasowemu odizolowaniu tych patologicznych elementów od reszty społeczeństwa). W czasie takich "imprez" jednostki te słuchają tzw. Techno, które puszcza z kaset tzw. DJ (skrót od "Dureń Jeden"). DJ jest największym matołem z pośród wszystkich zgromadzonych, dlatego przewodzi stadu. Okrzyk "Yazda" zyskał popularność, ponieważ jest łatwy do wymówienia, a poza tym doprowadza męską cześć publiczności do ejakulacji.
WUJ ŁEDI - Nie 14 Mar, 2010 18:08
" />JAK ZROBIĆ LODA? TYLKO DLA PEŁNOLETNICH !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Oto słowo Pańskie:
"I wtenczas rzekł Bóg do kobiety: Włożysz go do buzi i poczniesz mocno ssać. Masz go ciągnąć, aż będą cię napierdalały ścięgna w okolicy szyi i szczęki. Weźmiesz go głęboko aż dostaniesz odruchów wymiotnych, a po licach twych pociekną łzy szczęścia. Następnie mąż twój pochwyci cię za tył głowy i jak tanią sukę nadzieje na swojego fiuta, dopóki nie zaczniesz się krztusić a w gardle posłyszysz chlupotanie. Gdy przyjdzie czas, przyjmiesz jego ciepłe nasienie, wyżłopiesz niczym bawół afrykański u wodopoju. I niech ci ani kropla się nie uroni, albowiem na wieczne potępienie skazana zostaniesz. Po skończonym rytuale obliżesz usta i podasz swemu panu papierosa. Uczyniłaś swoją powinność. Będziesz wolna."
pawel130589 - Pią 02 Kwi, 2010 19:54
" />Ledi a słyszałeś to ???
Dlaczego właściciele Alfa Romeo nie witają się na drodze ?? ?? ??
- bo wszyscy rano widzieli się w serwisie
Kierzko - Sob 03 Kwi, 2010 11:08
" />ja za ten kawal dostalem od niego ostrzezenie
pawel130589 - Sob 03 Kwi, 2010 13:32
" />DON Kierzko : Czekaj czekaj jak to było : Prawda kole w oczy
heheh nie no świruję
pamp83 - Sob 03 Kwi, 2010 21:20
" />kawal w stylu :
Co oznacza skrót BMW ?
Bardzo Mało Wyobraźni.
Albo
Bardzo Mały Wacek.
pawel130589 - Nie 04 Kwi, 2010 09:28
" />BMW : Bardzo Mądry Wybór
ZKL - Wto 06 Kwi, 2010 14:37
" />Rano, w pracy, przy kawie rozmawiają dwie koleżanki:
-jak tam Twój wczorajszy sex?
-beznadzieja... mąż przyszedł do domu, w 3 minuty zjadł obiad, potem 4 minuty bzykania i po dwóch minutach spał... A u Ciebie?
- No u mnie rewelacja mąż przyszedł do domu, zabrał mnie na przepyszna, romantyczną kolację, potem przez godzinę wracaliśmy do domu spacerkiem przez miasto, potem świece i godzina zajebistej gry wstępnej, potem godzina zajebistego sexu a na koniec wyobraź sobie, ze godzinę rozmawialiśmy bajka po prostu !!
W tym samym czasie rozmawia ze soba dwóch kolegów...
-jak tam Twój wczorajszy sex?
-nie no-za...iscie ! przychodze do domu, obiad na stole; zjadlem, wybzykałam, zasnąłem ! A u Ciebie?
-k...rwa, u mnie beznadzieja... Przychodzę nie ma prądu bo zapomniałem zapłacić za rachunek, zabrałem wiec gdzieś starą na kolację, żarcie beznadziejne, bylo k...rwa tak drogo, że nie starczyło mi na taksówkę powrotna i musiałem zap.....lac do domu na piechotę.
Przychodzimy k...rwa przecież nie ma prądu, więc znowu te cholerne świece !!! Byłem tak wkurzony, że najpierw przez godzinę nie mógł mi stanąć a potem k...rwa przez godzinę nie mogłem się spuścić. Na to wszystko tak sie w... wiłem, że przez godzine jeszcze usnąć nie mogłem.
Ponte999 - Wto 06 Kwi, 2010 15:32
" />ZKL, hahaha dobreeee
ZKL - Wto 06 Kwi, 2010 17:35
" />Rozmowa dwóch przyjaciółek:
-Ten mój stary to nie widzi we mnie już kobiety! Przychodzi wieczorem do domu i tylko: Co jest do żarcia? zeżre i idzie spać
-Mam na to sposób, z moim było to samo. Kupiłam sobie seksowna satynową czarną koszulkę, czarne podwiązki z pończochami i jeszcze do tego czarną maskę. Wieczorem jak przyszedł z pracy i mnie w tym zobaczył to mówię ci było boooosko!
Spotykają się po kilku dniach:
- I co, pomogło!?
- Daj spokój, zrobiłam jak mi radziłaś, a on wraca do domu, patrzy na mnie i wali tekst:
- Cześć Zorro, co jest do żarcia?
Rano para budzi się w łóżku. Kobieta do faceta:
- Kochanie, a może byśmy śniadanko zjedli?
- Jasne Kochanie!
- Ale to trzeba kupić pieczywko!
- Dobrze, ale ile?
- Mam pomysł Kup tyle pieczywa, ile razy się wczoraj kochaliśmy!
Facet schodzi na dół do sklepu i staje w kolejce.
- Co podać? - pyta sprzedawczyni.
- Bułeczki.
- Ale ile?
- Siedem. Albo nie! Pięć bułek , loda i kakałko!
ZKL - Pią 07 Maj, 2010 21:29
" />Pewna kobieta wpadła na pomysł żeby kupić mężowi na urodziny zwierzątko. Udała się w tym celu do sklepu zoologicznego. Wszystkie fajne zwierzaki były niestety dla niej za drogie. Zrezygnowana pyta się sprzedawcy:
- Macie tu jakieś tańsze zwierzaki?
- Z tańszych mamy tylko żabę po 50 zł.
- 50 zł za żabę?! Dlaczego tak drogo?
- Bo ta żaba to, proszę pani, jest całkiem wyjątkowa.. Ona potrafi świetnie robić laskę!
Kobieta nie zastanawiając się długo kupiła żabę, licząc że ta ją wyręczy w tej nieprzyjemnej dla niej czynności. Gdy nadszedł dzień urodzin kobieta wręczyła żabę mężowi i opowiedziała mu o jej niesamowitych zdolnościach. Facet był nieco sceptyczny, ale postanowił swój prezent wypróbować jeszcze tego samego wieczora. Grubo po północy żonę obudziły dziwne dźwięki dochodzące z kuchni. Wstała i poszła sprawdzić co tam się dzieje. Gdy weszła do kuchni zobaczyła męża i żabę przeglądających książkę kucharską. Wokół nich porozstawiane były przeróżne garnki i patelnie. Zdumiona kobieta spytała:
- Dlaczego studiujecie książkę kucharską o tej godzinie?
- Jak tylko żaba nauczy się gotować - wyp*****asz!
SiWuSeQ - Sob 08 Maj, 2010 09:59
" />W przedziale jedzie ksiądz oraz małżeństwo z sześcioletnim synkiem. Nagle synek krzyczy:
- Tato, ale ten pociąg (CHCE DOSTAC BANA ZA WULGARYZMY)!
Ojciec spojrzał na księdza poczerwieniał i karci syna:
- Kto Cię nauczył tak się (CHCE DOSTAC BANA ZA WULGARYZMY) wyrażać?
Na to matka:
- Przepraszam księdza, ale te skurwysyny nie mają za (CHCE DOSTAC BANA ZA WULGARYZMY) kultury!
Ksiądz wstał i wychodząc z przedziału:
- A ja (CHCE DOSTAC BANA ZA WULGARYZMY) takie towarzystwo!
- Dlaczego jesteś tak późno? - zapytał barman spóźnioną blond kelnerkę.
- Szłam sobie do pracy, kiedy wydarzył się straszny wypadek. To było okropne! Człowiek wypadł przez szybę samochodu i leżał na środku ulicy. Wszędzie było pełno krwi. Dobrze, że przechodziłam kurs pierwszej pomocy.
- I co zrobiłaś?
- Usiadłam i włożyłam głowę między kolana, żeby nie zemdleć.
Idzie Czerwony Kapturek przez las i widzi Pinokia. Łapie go za szmaty, rzuca o ziemie, siada na twarzy i krzyczy:
- Kłam Pinokio, kłam...
Jaś pyta dziadka:
- Dziadku, czy leciałeś już samolotem?
- Tak.
- A bałeś się?
- Tylko za pierwszym razem.
- A później?
- Później już nie latałem.
Jasiu pyta ojca:
- Tato, czy to prawda co mówiła wczoraj Pani Kowalska, że ludzie pochodzą od małpy?
- Być może synku... Nie znam rodziny Pani Kowalskiej.
dziubol1718 - Sob 15 Maj, 2010 09:50
" />Do tirówki podjeżdża Alfa. Przez okno wychyla się prawdziwy Alfista i pyta tirówkę:
- Co zrobisz za 200 zł?
- Wszystko - rezolutnie odpowiada profesjonalistka.
- To wsiadaj, wymienimy termostat!
LUNATIC - Czw 27 Maj, 2010 20:08
" />Była 4. 30 gdy Gonzo odpalił swego wiernego konia, przetarł lampy, poprawił w kabinie świecącego michelina pieszczotliwie go strzelając w czoło, wrzucił bieg... i poszły konie po betonie.
Nie ma już odwrotu..
Jean Pierre francuski policjant patrolujący autostrady był jakiś poddenerwowany już od 4. 30 rano. Nie spał. wiercił się. Czuł niepokój...
Gonzo zapinał biegi rozpędzając jelonka do granic możliwości - silnik jęczał sympatycznie, skrzynia wołała o pomstę do nieba, michelin się kulił na desce i jakby mógł to by się zes. rał ze strachu... no ale nie mógł to się tylko kulił.
Do granicy PL-D dotarli po 2 dniach walki.
Niemcy jak zobaczyli jelonka myśleli że cofnęli się w czasie - podobno jak mówił kumpel który jechał tam 3 dni później dwóch z nich stało jeszcze z całkiem wyschniętymi gębofonami... nie potrafili ich już zamknąć. Nie będą już nigdy tak miłymi gestapowcami jakimi byli.
Jelonek łapał oddech na ałtobanie. Michelinowi odechciało sie sra. ć a Gonzo bał sie że bez dziur i trzęsawki zaśnie za szybko a jelonek mu zgłupieje.
Darli prawym pasem do przodu pożerając km. Klepsydra nazywana Tacho pomału sie kończyła.. a wiec czas na postój..
Zaparkowali na grzędzie wśród elity transportu... same scanie, many, volva...
Gonzo rozstawil kuchnie gazową co ja wziął z domu (czteropalnikowa z piekarnikiem) podłączył butle i pichci.
Ludzie się zbierają... patrzą... i doszli do wniosku że to jakiś film wojenny kręcą albo jakaś kamera ukryta. Pobiegli więc sie przebrać w najlepsze ciuchu i zarzucić pomadę na kudełki.
Gonzo zjadł bigos co go sobie przygotował na parkingu - lekko przedłużył pauzę, ale niewiele - i dalej w trasę.
Jean Pierre już o 10 rano miał sracz. kę... a nic nie jadł jeszcze. Czuł jakby... kapuste?
Nieee... na pewno mu sie wydawało.. przecież nie jada kapusty.
Czuł jakiś niepokój...
Jelonek leciał z góry juz 2 km , budziki pozamykane na 90 km/h ... szybka decyzja czy zmieniac pas na lewy... wyprzedzać? Wyprzedzał... wyprzedzał... wyprzedzał... aż do końca góry.
Potem szybki remoncik.
Nieduży.
Nie takie remonciki się robiło na drodze.
Jean Pierre miał zamiast zwieraczy jakiś syfon... to NERWY... ale skąd???
Gonzo już pędził w stronę francuskiej granicy.
Znów pauza. Tym razem bigosik na zimno. Znów gapie. Znów fani myślący że kręca film i to coś co tutaj stoi to właśnie wyjechało na moment z muzeum i ż eto musi być jakaś podpucha albo żart.
Po bigosie był mały remoncik i dętka.
Cały parking ludzi i wszyscy przyszli zobaczyć jak się to robi. Było 4 wulkanizatorów... ale oni bez maszyny, na parkingu to co najwyżej umieją przebić dętkę. Ale żeby naprawić? McGiver?
Były zdjęcia z jelonkiem.
Jak odjeżdzał wszyskie kobiety płakały.
Dwie wpadły w histerię - jedna otworzyla sobie żyły, a druga poprzysięgła ze albo Gonzo w jelonku albo żaden inny. Klasztor.
Jelonek mknąl w stronę granicy D - F.
Jean Pierre miał skurcze brzucha i juz 6 raz stawał na poboczu i wylatywał w krzaczory ze ściśnietymi pośladkami.. co jest??? myśłał. Od 3 dni nic nie jem a s. ram na wiadra. Lekarz powiedział ze to nerwy, ale przed czym??
Gonzo dał prztyczka michelinowi. Co się bujasz michelin? zagaił przyjacielsko.
Jean Pierra gryzła ściółka w du. pe.
Jelonek ryczał wydechem.
Jean Pierre nie miał już Reginy. Igliwiem się nie da...
Gonzo zgłośnił Kaję Paschalską.
Jechał...
Tymczasem właściciel firmy przewozowej - Kermit, która wysłała Gonza jelonkiem do F był bardzo zdenerwowany. Nie mił zadnych informacji od Gonza. MUSIAŁ wiedzieć co sie dzieje bo jeszcze przegra zakład...
"Ty, a może się założymy że twoja najnowsza Scania nie dotrze na KAzachstan?" podpuszczł kumpel Kermita.
" A może puszcze jelonka do czech, co? przebijał Kermit
"Do czech? hehehe"
"dobra do Niemiec" postawił sie Kermit
"Ale do Francji nie dasz rady, spękasz Kermit!"
"Co?? JA spękam?! JA nigdy nie pękam!! Jelcz poleci do Francji! I jeszzce wypakuję go fajkami! I jeszcze pojedzie Gonzo!"
"Jezuuu... Kermit, nie przesadzaj... już wiem ze masz jaja... fajki to pół biedy... ale Gonzo??? Przecież on nie ma prawa jazdy!" wystraszył się kumpel
"Właśnie dlatego!" Kermit jak coś powiedział to powiedział. Z tego był znany..
Gonzo beknął... oho... ktoś mnie wspomina - pomyślał. Jakie to miłe.
Za pół godziny granica...
Jean Pierre nie miał już czym sra. ć. Nerwy go zżerały. Nie poznawał siebie...
Jelonek ciągnął ostro pod góre. Na jedynce. Gonzo się odprężył - i tak do końca góry nic nie zrobi.. w lustra nie ma co patrzeć bo tam dym jak po Hiroshimie. Euro 7 ostro przerabiało szkodliwe substancje na z pewnościa przyjazne dla środowiska. Tylko czarno jak po pożarze fabryki gumy...
Granica.
Jean Pierre zemdlał.
Gonzo zajarał blanta. Musze sie odpręzyc... dobre zioło zabucham i wjeżdzam.
Kermit pił z nerwów.
Kumpel Kermita dał na mszę.
Michelin się gibał na desce.
Wjeżdzają.
Francuski posterunek wygasił światła. Jak za okupacji...
Strażnik wyszedł.. zobaczył jelonka... wrócił sie.. wyszli we trzech. Podeszli do Jelcza ntrzymając sie za ręce - odważni jak to francuzi - popatrzyli w góre.
Michelin!!
Francuskie uśmiechy rozjaśniły francuskie twarze.
Gonzo wyjął dokumenty i podał im. Trochje się denerwował czy prawo jazdy które sobie wydrukował w domu na drukarce atramentowej przejdzie kontrole... no i certyfikat EURO 7. Sam wymyślił druk. Był dumny.
Francuzi udają że czytają - kłóje ich tłusty napis EURO 7.
Jean Pierre wymiotuje.
Kermit zakąsza śledzikiem.
Kolega Kermita biczuje plecy łańcuchem z poczucia winy.
Gonzo zapala następnego blanta.
Zaciąga sie.
Francuz patrzy... i kiwa żeby mu dać macha.
Zaciąga się.
Podaje dalej. Francuzi buchają i uśmiechają się.
Gonzo się uśmiecha.
Michelin się giba na desce.
Jest zaje. biście. O to chodzi.. o to chodzi... luzik.
Francuzi śmieją sie i kiwają - wjeżdzaj...
Gonzo wbija bieg... jelonek rusza.
Dym wydobywający sie z rury pod obciązeniem silnika zabija dwóch francuzów. Trzeci na zawsze pozostanie głuchoniemy..
Wjechał
Jelonek zdobył Francję! Kur. wa!
Gonzo się śmieje.
Jean Pierre wydaje ostatniego bąka i umiera.
Jelcz dotarł do Francji. Udało się.
Gonzo zajechał na najbliższy parking.
Bigosu już nie ma.
Znów gapie i fani. francuzki robią tak językiem do Gonza... jakoś tak dziwnie... jakby coś lizały. Gozno myśli że to jakaś tutejsza forma powitania to też wywala jęzor i trzepocze.
Francuzki mdleją.
Gonzo wziął z kabiny nóz i małego wypchanego chomika i ruszył z parkingu w stronę lasu.
Znalazł błoto i wypaćkał sobie twarz i ręce.
Zaczyna się polowanie...
Dwie godziny się kręcił po lesie szukając zwierzyny. Znalazł francuską kunę leśną drzewną. Zastygł...
Kuna żre żołędzie i nie wie co ją spotka... jeszcze..
Gonzo się przyczaił jak wąż w pomidorach..
Kuna żuje.
Michelin się przestał gibać.
Gonzo powoli wyciąga wypchanego chomika ze swojej myśliwskiej torby... powoli...
Kunie się odbija... Kur. wa - myśli kuna.
Gonzo powoli się podnosi.
Kuna kątem oka go dostrzega... włos się jej jeży na klacie (francuskim kunom leśnym drzewnym zawsze sie jeży włos na klacie w przeciwieństwi do kun właściwych - im na grzbiecie)
Kuna zastyga
Gonzo nagle jednym szybkim ruchem jak miecz samuraja podnosi chomika i krzyczy "puuu!!!" - zawsze jak się poluje z chomikiem na francuską kunę leśną drzewną należy krzyknąc "puuu!!!"
Kuna mdleje.
Gozno spokojnie podchodzi i pukając ją kijem w główkę gasi ją do końca.
Dla pewności żeni jej kozika pod żebro i podrzyna gardło.
Nie będąc jeszcze pewnym czy francuska kuna leśna drzewna na 100% już odeszła, zatyka jej palcami nozdrza na 5 min.
Potem zabiara kunę na barana i wraca.
Tłum szaleje.
Francuzki już 7 razy miały orgazm, a teraz mają następny.
Gonzo wyciąga kuchenkę czteropalnikową i opala kunę nad gazem. Przyżadza ją szybko w żołędziach co je znalazł w zołądku kuny... i zaprasza 3 francuzki na obiad.
Wszystkie mdleją.
Gonzo pochłania kunę a francuzki wstają i mówią że chcą zawsze być z Gonzem i jego wiernym jelonkiem i móc pyrkać michelina żeby się gibał i w ogóle...
Gonzo się zgadza.
Francuzki mdleją.
Tłum szaleje.
Gonzo rusza z trzema francuzkimi nimfomankami które juz sie ocknęły.
Kierunek Paryż...
Kermit dowiedział się z wiadomości co sie dzieje i pije ale teraz już z radości.
Jelonek dogina na Paryż.
Jest booosssssssko!
Remoncik... kur. wa! Jelonek musiał w tej chwili...
Ale przyzwyczajny Gonzo nie załamuje rąk - wyciąga Małego Naprawiacza Jelczy w Trasie - MNJWT i zabiera sie do działania.
Francuzki są najarane blantami, na Gonza, a nawet na michelina.
Gonzo uporał się z tą drobną usterką w 16 godzin i już są gotowi gnać dalej...
Gonzo postanowił przez Paryżem zdrzemnąć się troszkę. Zawinał na parking. Francuzki ciągle to samo wywijają jezykami...
Michelin już się swieci cały.
Gonzo też.
A im mało.
Gonzo mówi - "a teraz idę spać. a wy będziecie cicho i dość lizania, jasne?"
łi łi
Gonzo walnął się na wyrko... zamknął oczy... spokój...
... cisza...
śni mu się jakiś francuski policjant z rozwolnieniem...
głupi sen...
sra i sra... co jest? nigdy mu sie nie śnił srający francuski policjant!
sra na mokro.. bryzga... Gonzo czuje ze też jest mokry...
... wilgotno wszedzie, ...
.. a ten sra...
Gonzo otwiera 1 oko - policjant już nie sra, ale dalej wilgotno...
*. a
3 francuski znowu go liżą... o ja pier. dole!
w sumie fajnie...
ale ile można...
w sumie można...
Gonzo zamyka oko i udaje ze spi.. nie będzie przeszkadzał...
jest bossssko...
Rano przyrzadza reszte kuny i... Paryż!
Gonzo odpala maszynę, francuski coś szwargoczą i się jak zwykle liżą, michelin zaczyna się gibać, Wiraż nadaje Kaję PAschalską, proporce sie kołyszą...
... i du. pa...
.. dętka..
Francuzki przechodza do konkretów a Gonzo bierze Małego Wulkanizaora i też bierze sie za konkrety.
Ruszają.
Paryż
Gonzo po 8 godzinach kluczenia , 2 dętkach i 17 hamburgerach podjechał pod bramę gdzie miał oddac towar.
Podjeżdza do budki wartownika... podobny do tego ze snu co s**ł...
"Otwieraj kmiocie bo mam towar a nie mam czasu!" - huknął Gonzo, a francuski zrobiły po 3 młynki językami.
Strażnik popatrzył i pojawił sie strach w jego oczach - pobiegł podnieść szlaban.
Jelonek wjezdza a strażnik z telefon i do prezesa - "szefie jakiś ostry herbatnik przyjechał, fura dla prawdziwego twardziela , 3 nimfomanki i michelin!"
"to on.. " szepnał szef i zbladł...
Gonzo postawił jelonka, klepnął michelina a potem każda francuzke i poszedł zanieść papiery.
Przyszli kolesie rozładować towar.
Uklękneli jak zobaczyli jelonka...
Otworzli naczepę.
Gonzo uklęknął.
CAŁA NACZEPA FAJEK!
PO DACH!
A on skręca blanty...
Zaczeli rozładowywać a Gonzo poszedł do kibla... rozwolnienie po tym co zobaczył na naczepie przyszło jak tajfun.
Megatajfun.
Michelin jakby mógł też by sie zes**ł ale nie może..
Francuzki znów jarają i się liża..
SkoNczył sie zapas Reginy.
Czas wracać do kraju..
Gonzo załatwił papierki, naprawił dętkę klepnął michelina i w drogę z powrotem.
W tym magazynie do dziś śa zdjęcia jelonka z michelinem i Gonzem... i z francuzkami.
Do dziś nie wierzą..
Wartownik do dziś powtarza to jak go opier. dolił Gonzo. Jest gwiazdą każdego przyjęcia.
Nikt mu nie wierzy.
Tymczasem Gonzo popędzał konie na wschód.
Kermit liczył kase co ją wygrał w zakładzie z kumplem.
Kumpel się powiesił na łańcuchu do biczowania.
Francuzki... no co mogą robić?
Michelin się giba.
Wracają.
Na pusto jelonek pod góre idzie na dwójce.
NA DWÓJCE!
Szaleńsssstwo.
Dymu jest 5 razy więcej ale jak idzie! Na dwójce!
Francuzki tak sie podnieciły tą informacją ze jedna się od lizania odwodniła.
Michelinowi az sie zakreciło od gibania.
NA DWÓJCE!
Jak Gonzo powie to na bazie... nikt mu nie uwierzy.
Gonzo zawija na parking szybko. Raz, że trzeba coś zjeść a dwa ratować francuzkę która sie od lizania odwodniła. Szybko ją wywleka na asfalt, poi wodą i robi ustausta. Pozostałe francuzki znów sie podjarały.
Michgein sie giba z radości.
Gonzo robi ustausta, a potem opiera rece na klatkę francuzki i chce zacząc masaż serca... coś nie gra...
ku. rwa
ona ma włosy na klacie!
Gonzo sprawdza niżej - pyton.
o ja pierd. ole
to facet!
Michelin zastyga bez ruchu
Dwie francuzki przestają sie lizać.
Gonzo wstaje, podchodzi do nich i sprawdza czy to faceci czy kobiety.
Kobiety.
Fajnie...
Znów sie podjarały..
Michelin w szoku dalej nieruchomy.
Gozno wyciąga zupki chińskie, dodaje tyrolską i już są kotlety schabowe. Francuzki się zajadają, a Gonzo kombinuje co zrobić z ciałem.
Na parking wjeżdza czarne BMW, wysiada 4 kolesi i zapala fajki. Gonzo skręca blanta i podchodzi do nich.
Francuzki miękną w kolanach..
Michelin sie poci..
Gozno idzie..
Kolesie patrza i zaciągają dym w płuca.
haj - mówi Gonzo
hałarju - kolesie
aj mam łan body ludzkie na sold - gonzo
ooo - miłe zdziwiwnie kolesi
jes jes - gonzo podaje blanta
wifil kostet to body - kolesie z zainteresowaniem
trochu staff oraz ten tałsend w keszu drahmy - rzuca Gonzo i wali uśmiech
w parjatku - kolesie są zachwyceni
Gonzo inkasuje naeżność, kolesie biorą faceta francuzke, który zdazył sie ocknąć i obiecują mu zabawę. Francuz nieświadomy, nieznając rosyjskiego uśmiecha się...
Bedzie bossssko
Gonzo pakuje harem i odpala jelonka.
Ku. rwa
Dętka..
Już się łatki kończą.
Mały Wulkanizator znów w akcji...
Spocony Gonzo wskakuje do wyklimatyzowanej kabiny z wylizanymi francuzkami i wygibanym michelinem i odpala jelonka. Czas się już wypełnił - dość pier. dół, czeka droga.
Poszczególne biegi wchodzą niemal gładko... niemal wchodzą...
... no dobra...
.. trzeba przyj. ebać ze 100 niutonów żeby weszły... ale jest git
proporce się huśtają..
Kaja wykrzykuje z Wiraża że "Chinka cziki cziku linka" to jej największa przyjaciółka
francuzki jarają zioło i coś gadaja...
Gonzo się uśmiecha...
Jelonek drze na wschód
Gonzo postanawia nie zwalniać na granicy F-D jak nikt nie będzie się patrzył..
Michelin nadal przeżywa że tamta francuzka to był jednak francuz...
Gonzo też przeżywa i się zastanawia czy ja/jego przeleciał czy nie... jednej nie przeleciał... chyba jej/jego... a może... raz był seks analny... nie pamiętam, nie pamiętam-myśłi Gonzo-za dużo jaram... a z resztą... michelin nie umie mówić a franuzki komu mają opowiedzieć?-pociesza się Gonzo...
Jelonek pochłania km
Granica...
Nikogo nie ma...
Walimy na chama
Nikogo nie ma..
Nikogo...
Przelatują granicę...
Niemcy
Gonzo oddycha z ulgą
Michelin się chyba gibnął... może wróci do siebie
Nagle wyskakuje z krzaczorów jakiś koleś w czapce i macha lizakiem
Ku. rwa!!
Gonzo staje na pe**ale hamulca!
Jelonek jedzie...
Zanim tarcie okładzin zrobiło swoje minął z 5 słupków po 100 m każdy..
Jelonek ma dobre hamulce... jak na Jelcza i lata '70 te..
Z tyłu dyskoteka... niebiesko
Gonzo wysiada i patrzy..
BAG
Bundes Autobahn Gestapo
O boże...
Z pewnością ich dziadkowie służyli na wieżyczkach wartowniczych..
Gonzopostanawia pokazać kto wygrał pod Grunwaldem..
Guten Tag - gestapowiec
Dzień dobry - twardy Gonzo
Dzień dobry - gestapowiec
Jezuu, on mówi po polsku - Gonzowi szczęka odbija się od śródstopia..
Jestem polakiem - uśmiecha się polski gestapowiec - proszę o dokumenty.
Gonzo wyciąga papiery, certyfikat EURO 7 itd i podaje. Dwóch pozostałych niemców coś sobie pokazuje na jelonku.
Strasznie długo pan hamował.
Wystraszył mnie pan i chciałem uciec.. mój dziadek był powstańcem, mam taki tik że jak widze niemiecki mundur to wieje - Gonzo wali głupa.
Rozumiem. Wie pan że EURO 7 nie ma? - pyta z zaskoczenia inspektor
W polsce już jest - mamy tyle mocznika i nawozu że już mamy, dawno pana w kraju nie było. Teraz Jelcz produkuje najbardziej zaawansowane technologicznie ciężarówki - tylko specjalnie i dla kamuflażu tak wyglądają.
?? ? Dlaczego specjalnie???
Wie pan... UE daje kasę, a przecież nie da jak niemcy będa zamykać własne fabryki i kupować polskie ciężarówki... a tak... rozumie pan - Gonzo galopuje w rozmowie
Polski niemiec patrzy i nie wie czy kazać go aresztować czy śie śmiać... a może to prawda...
Napina twarz myśleniem...
.. postanawia...
wezmę go na najbliższy serwis jelcza i sprawdzę - myśli błyskotliwy polski niemiec.
Gonzo odpala blanta... zaciąga się - Chcesz? - mówi do inspektora
Ja?? No coś ty... coś pan... ja nie mogę - denerwuje sie
Albo daj...
Po chwili blant krąży wśród inspektorów... po jeszcze jednej chwili są śmichy chichy i wymiana nr telefonów... po 4 machu pada propozycja czy nie odeskortować jelonka do granicy..
Miałem cię skierować na najbliższy serwis - mówi polski inspektor klepiąc Gonza po plecach
Gdzie? W Niemczech? - Gonzo uśmiecha się pobłażliwie..
O ku. rwa - myśli inspektor - faktycznie...
Niemcy kończa palić i bawią się czapką jednego z nich i śmieją jak niemieckie dzieci..
Gonzo odpala maszynę
Michelin zaczął się gibać... wrócił do siebie
Francuzki zakochały się jeszzce mocniej..
Znów jadą...
Du. pa blada
Dętka
Mały Wulkanizator... rachu ciachu. . dwie godziny i gotowe
Niemcy palą i uśmiechają się przyjacielsko..
Ruszają
Niemcy machają na pożegnanie i ślą całusy
Gonzo patrzy na gadżety które podarowali mu ci mili panowie z BAG â 4 bezrękawniki , 2 czapki z daszkiem , 3 lizaki, neonówka, kartonik naklejek, laptop do obsługi programów BAG i czytnik tarczek i jedna bluza mundurowa inspektora BAG⌠bardzo sympatyczni kolesie
Muza dudni, zimny łokiećâŚna pusto to bajkaâŚ
Jednak te gładkie drogi nie służą jelonkowi â nie został stworzony do takich prostych nawierzchni
Ku. rwa!
RemoncikâŚ
O ja pier. dole..
Po 6 godzinach co zleciały jak z bicza strzelił znów jadąâŚ
Przygoda się kończyâŚ
Na granicy znów tłum i szczęśliwy Kermit, płacząc i łkając radośnie rzuca się w ramiona Gonza
Ni.. niâŚnigdyyyâŚwię.. ceeejjjj!! â szlocha â GonâŚzo⌠nigdy więâŚceeeejjjj!
Gnozo wie że dokonał niemożliwego.
Jelczem do Francji
Ekipa z Orlen Team klaszcze i płacze.
Hołowczyc już wie że za rok nie wystartuje w Paryż Dakar.
Ekipa Orlenu za to wie kto wystartuje⌠Gnozo też już wieâŚ. widzi to w ich oczachâŚ
Michelin giba się jak szalony
Francuzki zemdlały
TVN24 kręci na żywo
Wiadomo kogo zaproszą do następnej edycji Tańca z GwiazdamiâŚ
Euro 2012 ma już swoja maskotkę⌠- JelonekâŚ
Kermit trochę żałuje⌠ale kto mógł przypuszczać..
âŚ. W niemieckiej TV pokazują film nagrany przez jakiegoś kierowcę, jak naćpani funkcjonariusze BAG puszczają Jelcza i jeszcze dają mu prezenty i machająâŚ
wybucha aferaâŚ
Kanclerz A. Merkel podaje się do dymisji.. są zwolnienia w BAG i poważne zmiany proceduralneâŚ
Gonzo odpala fajkę i uśmiecha sięâŚ
âŚDokonał niemożliwegoâŚ
cobi - Czw 19 Sie, 2010 18:19
" />Coś na rozweselenie
http://www.clubbing.pl/v3/group_detail. ... 2&st=1#new
Bucuś - Pon 23 Sie, 2010 20:40
" />- Dlaczego blondynka nakleja plaster nicorette na maskę samochodu?
- Żeby mniej palił...