ďťż

Historie z mandatami, policmajstrami...



siviq - 2006-06-28, 08:13
" />to moze kto ile ma mandatow i lat jazdy?
8 lat jazdy
0 mandatow

Dleczego 0 mandatow? Bo glupi zawsze ma szczeście:)
W 2001 czy jakos takos jechalem z dziewczyna w gory. Po drodze byl ekran pokazujacy ile jedziesz i jezeli zbyt szybko - pisalo ZWOLNIJ! oNA WCZESNIEJ nie widziala tej zabawki, no to ja gazu i pokazuje sie dop. 70 jedziesz 95 ZWOLNIJ!!! Usmiecham sie w jej strone i mowie fajne co? Ona jakos sie nie smeje bo wlasnie widzi policmajstra, ktory mnie sciaga na bok... Shit. Zjezdzam, kolo podchodzi ja drzwi otwieram, a ze na boso lubie jezdzic to kolo juz pierwszy szok. Poczekal az ubralem buty, wychodze, a tu jakis aparat w moja strone, mikrofon i gruuuupka dzieciakow. Fuck mowie, co to za przedszkole? Policjant mowi ze najpierw mam zmykac do dzieciakow. Poszedlem, a one: Abysmy do szkoly dochodzily bezpiecznie, kierowco wolno jezdzij koniecznie i tak caly wierszyk. Skonczyly, przeprosilem, a babka siakas mowi ze to akcja jabłko cytrynka i dobrzy kierowcy jedza jablka, zli cytrynki. Dostalem cytryne, kazali obrac i zjesc. Myslalem ze to zart, ale zaczynam obierac (ciezko mi to szlo), a one nic, czekaja az zaczne jesc. Zaczynam pierwszego gryza, a one zamiast OK, TO ZART, to wszystcy krzycza: KWASNA KWASNA!!!! Kolo porobil mi zdjecia do do gazety, krotki wywiad do lokalnego radia i kolejka na policmajstra. Podchodze a on: za przekroczenie 180 punktow. Ja ze OK, co bede zbijal jak wszyscy widzieli. Kolo dziwnie patrzy i dalej, 180 unktow tak? No ja ze OK. Trudno. Kolo z politowaniem mowi, chlopcze wez ten dowod, bo widac ze nigdy mandatu nie dostales i zmykaj. Udanego weekendu i tyle:)
Innym razem nakaz w prawo, ja w lewo przez podwojna ciagla. Zatrzymuje mnie radiowoz na kogutach i pytaja czy wiem co zrobilem. Ja glupa rzne ze pewnei przez lusterko (od kierowcy urwalem dzien wszesnie), oni patrza i mowia, ok to tez moze byc, cos jeszcze? Ja ze za brak dowodu (musialem zostawic w UM bo wywalalem gaz)? Oni, o tego nie wiedzielismy, ale za to tez, cos jeszcze? Mowie ze chyba za ten niedozwolony skret. Oni wlasnie, to autko zabieramy bez dowodu, a pan mandacik, chyba 400 chceli. Wprost za[ytalem czy nie lepiej na cole po 50 na leb? Kolo looknął w lusterko powiedzial, że mam rzucic miedzy fotele. Tak zrobilem i sie pozegnalismy.

Glupi zawsze ma szczescie:) Ciekawe jak sie kiedys z fotoradarem dogadam...




DODi - 2006-06-28, 09:06
" />Prawo jazdy: 6,5 roku
Mandaty: 3

Z czego 2 dostałem w jeden dzień - WIELKĄ SOBOTĘ 2005. Głupi ma tez pecha. Jeden dostałem na 70-siątce na drodze do wisły. MIałem 150km/h. Drugi przyszedł do mnie po 4 miesiacach z fotoladaru. Na 70-siątce 180 km/h (to na szybkiego ruchu. Ruch był zerowy i 2 pasy + pobocze wiec sobie depłem lekko). Na zakonczenie dnia do dupy wjechał mi fiat sc.



Bardzo miłe zakończenie wycieczki do Wisły. Cóż najdroższa wycieczka w życiu...

Mój rekord to 20 punktów przez prawie pół roku. Chwalić sie nie ma czym, ale uwierzcie ze stres jeżdżenia z taką ilością punktów nie jest miły....



Dzida - 2006-06-28, 10:36
" />Prawo jazdy lat 0, punktów 0.

Mój ojciec prawo jazdy lat 27, mandat 1. Sam nie wie za co Ale zawsze się dogaduje jak go wezmą na suszarkę



Guail_FH - 2006-06-28, 11:06
" />Prawko 9 lat mandatow... kilka

Chcialem przytoczyc mala historyjke z policmajsrami jeszcze za czasow gdy pocinałem zoltą strzałą czyli kaszlakiem, przejechalem na bardzo mocno różowym swietle przez skrzyzowanie i oczywiscie zaraz za mną nie wiem skad pojawili sie niebiescy i mnei do siebie zaprosili na tylnia kanape no oczywiscie bla bla bla ze bedzie mandat ale jakos eni chcieli wypisywac wiec pytam czy inaczej sie dogadamy, oni jak najbardziej z checia. W portfelu mialem .. 15 zł full moniaki wiec mowie ze mam 15 zł, oni ze malo... no to ze zadzwonei po kolege to dowiezie, chwila zastanowienia - " A za jaki czas bedzie tu kolega" Odpowiadam grzecznie ze z 15 min... Nie chceili czekac wzieli 15 zł i puscili...
To najmniejsyz "mandat" jaki zapalciłem.




bencol - 2006-06-28, 14:57
" />Prawko - 7 lat
Mandatów - 3 szt.

jeden za pasy i dwa za prędkość . Raz zatrzymał mnie policjant za prędkość i wychodziło ze 200zł musze zapłacić a ja z nim zagaduje ze go pamiętam jak kaszla mialem to mi dowód zabral za tlumik a temacik dalej leci. po tym zaproponowal ze juz tylko 100 mandatu , a ja na to ze przyznaje sie do winy (ogolnie potulny się zrobilem) i przyjmuje .Patrze co on pisze a tam zmniejszoną liczbę km/h pisze i 50 zł do zapłaty.podziękowalem i dalej w droge.



siviq - 2006-06-28, 15:30
" />



ZlewiK - 2006-06-28, 22:44
" />Prawo jazdy: 8 lat
Mandaty: kilka - nie liczę
Rekord: 19pkt (13pkt jednorazowo)
Maksymalny mandat: 900 pln

No ja również szczęścia nie mam do policji. Kilka mandatów za bzdurki typu: zawrócenie na zielonym świetle kierunkowym w lewo, przekraczanie o 20-50km/h prędkości dopuszczalnej, wyprzedzenie na zakazie, brak zapiętych pasów.
Dodatkowo przyjęcie dwóch pouczeń i postanowień poprawy, przyjęcia pokuty itp.
Dwie ciekawe sytuacje:
1) Jakieś cztery lata temu pomykam sobie przez Janów Lubelski… Jadąc przez teren zabudowany cały czas 60km/h (bo Janów to jedyne chyba takie miejsce w Polsce, gdzie zawsze stoją) zagadałem się z kumplem… i na ostatniej prostej przed wyjazdem z miasta moja noga nieco cięższą się stała
Policjant do mnie – czy nie za szybko?
ja – że się zagadałem, itd.
A on do mnie, że jak dokładnie zgadnę ile jechałem, to nie będzie mandatu…
eee ?? No to ja myślę, myślę, cholera nie patrzyłem na zegary… i strzelam w końcu -> 80km/h ??
on – cholera no! Pokazując mi radar ze zmierzonym 80km/h życzy szerokiej drogi i każe zmykać Ale fart
2) Jakieś trzy lata temu… Droga ekspresowa [nr 1] gdzieś koło Częstochowy. Wszyscy ładnie sypiemy, nagle ja pierwszy, a za zakrętem pif-paf i hamowałem dłuuugo. Ale cofnąłem ładnie, sierżant srogą minę miał i wąs dość opadnięty, pokazuje jakieś 150km/h, ja - ojej aż tyle? I mówię mu, żeby nic nie wypisywał nawet, bo ja żołnierz jestem (byłem), i to kierowca pułkownika, i że będzie musiał Żandarmerię wołać i w ogóle mu zamieszałem wszystko, że mnie puścił. A że ja nie byłem na służbie, tylko na urlopie to nikogo nie musiał wzywać tylko mógł mi wlepić mandat od razu – ale jakiś nierozgarnięty był więc mi się upiekło.

Mój rekord





e)(trem - 2006-06-29, 08:07
" />Prawko: 6 lat
Mandaty: 2

Jeden za to, że jechałem w 6 osób. Dostałem 100 zł, ale policjant chciał mi doje....ć za to, że byłem bez pasów i pasażerowie też bez ale dla rozulźnienia sytacji spytałem się go: "a jak mieli sie zapiąć w 4 na tylnim siedzeniu dwoma pasami" i gość jakoś mi to puścił. Ale i tak osobiście zapłaciłem 20 zł bo chłopaki się złożyli.

A tego REKORDU nikt nie POBIJE na 100 %
Miałem wypadek w którym rozbiłem 3 samochody, jeden skasowałem i uszkodziłem swoje auto. W sumie w wypadku brało udział 5 aut.
Dodam, że wszystkie 4 auta dotknołem swoim, a nie jak może pomyślicie że wleciałem na światłach w stojące auta i po kolei się rozbiły!!!
Za to dostałem 200 zł i chyba 6 pkt.

Jeśli ktoś jest zainteresowany szczegółami to napiszę więcej.

P.S.
Był nawet o tym mały artykół w lokalnej gazecie!!

BYŁ KTOŚ LEPSZY?????????????????



TO-MASS - 2006-06-29, 08:22
" />PRAWKO 7 lat
MANDATY 0

Nie mam wiec zbyt wiele w tym temacie do powiedzenia

P.S. Brawo siviq. Dzieci i cytrynka... Padłbym ze smiechu gdybym widział te szopke



wh00per - 2006-06-29, 08:34
" />a ja prawo jazdy 2 lata, 0 pkt, nie wiem czemu nawet mnie do kontroli nie zatrymuja, a nie jezdze malo, przez 2 lata 30 tys nastukalem, ani wolno, w koncu mam civica i ciezka noge;) jeden jedyeny raz zatrzymali mnie do kontroli drogowej.....5 metrow od domu, gdzie na osiedlowej drozce nie ma jak przekroczyc predkosci bo jest nierowna jak cholera ;P aha pasy jakos takos zapinam zawsze

a zeby byo smieszniej raz dalem siostrze samochod i miala 2 kontrole w 1 wieczor i chcieli jej dowod rejestracyjny zabrac za sportowa kierownice i chcieli oskarzyc o handel pirackimi plytami bo w schowku mialem z 50 wlasnorecznie nagrywanych plyt, pfff



DODi - 2006-06-29, 09:27
" />ZlewiK, powiem ci ze niezły twój rekord. W sumie to nawiazujac do tej historii z wielkiej soboty 2005. Przyszedł mi ten mandat ze mnie złapało na fotoladar i mam sie zgłosic do komendy głównej policji takiego a takiego dnia na 12godzine. No wiec pojechałem, kolejka straszna, wiem ze kolege spotkałem, tez stał w tej samej sprawie. Kolega był wczesniej dostał 400 zł za przekroczenie o 50km/h. Teraz oja kolej była, wiec weszłem, kazali mi usiąść. I gość pokazuje mi fotke i sie pyta co to jest. Ja mu na to ze moja Honda Civic przekraczająca predkosc zapewne... On na to że sie zgadza. I że przekroczenie ponad 100% - wiec mandat 800zł i 8 punktów. Ja szok. I mówie do niego grzecznie że w ten dzien płaciłem jeszcze jeden mandat 200 zł i do tego miałem wypadek nie z mojej winy. Gościu powiedział ze go to nie interesuje, ale zaczoł cos sprawdzac w kompie miedzyczasie i po chwili, że rzeczywiscie nie kłamie. No to mówi że mozemy si epotargować. Że mam powiedzieć ile moge dać za mandat. Ja mówie: 300 zł i 6 punktów. Pomyslał - mówi - 300zł przejdzie ale 8 punktów musi być. Pokłuciłem sie z nim ale nie spuscił mi tych punktów, ale 1 raz cieszyłem się z mandatu, że dostałem 300 a nie 500 !!! No i te 20 punkcików co mi zostało....

A nawiązując do ciekawych kontroli to opowiem wam też ciekawą historyjkę.

Wraz z wooxem i Servisem jechalismy sobie do kolegi na impreze. Oczywiscie wszyscy happy bo to maj był, bez pasów pomykamy sobie moja ed7 i nagle minelismy z przeciwka radiowóz, w sumei to jeden tylko po nas obcioł i pojechali dalej , a my w swoja droge. Na skrzyzowaniu stanołem sobie na czerwony, zaswieciło sie zielone i juz wziskam gaz do dechy, gdy nagle słuszę syrene !!

Patrze w lusterko - policja. No to pieknie. Mówie trza przeciągnąć jak najdłużej zeby pasy pozapinać. No i jak zapielismy sie to stanelismy grzecznie przy chodniku w środku ośiedla na Ligocie (dzielnica Katowic). Suka nas wyprzedziła i sie zatrzymała i naszym oczom ukazało sie z 7 chłopa. 5 po cywilu i 2 w mundurach. (Mówie sobie w duchu - przerąbane).

No i się zaczeło - dziendobry. prosze zgasic silnik i wyjsc z samochodu. I zaczeło sie - dokumenty, obszukiwanie kieszeni, butów, skarpetek, sprawdzanie telefonów czy nie kradzione, no i rutynowa kontrola samochodu. Szukali narkotyków bo gosc szukał w aucie wszystkiego. Co lepsza samochód sprzedawałem i był cały rozkopany, bo wyciagalem audio i inne rzeczy, wiec głosniki i kawałki deski plątały sie po całym samochodzie, a z tyłu też miałem niezły bałagan. Policja wiec zaczeła sie dopytywac skąd to mamy i co to jest.

Ja paliłem fajke za fajką ale zaczelismy w sumie gadac z policją ze mamy klub Hondy i ze sie bawimy. W sumie policjanci okazali sie spoko. Popytali o samochód co to za silnik ile ma mocy itd. Najbardziej sie zdziwili ze mam 20 punktów na koncie, po czym jeden powiedział:
"W sumie to kolega nie powinien mieć już prawojazdy - 2 punkty za niezapiete pasy, i kilka puktów za łyse opony, czarne szyby z przodu i głosny wydech" po czym zaczoł sie smiać i powiedział ze na szczescie nie dostaniemy punktów.

W tym czasie jeden co szukał w samochodzie spytał sie czyj jest plecak za fotelem. Mówie mu ze mój i ze nic tam zbytnio nie ma. Otworzył i popatrzył - 2 butelki. Wyciagnoł - popatrzał - wiśniówka domowej roboty i sie pyta co to ?? Wiec mówie mu ze wisnióweczka bo na impreze jedziemy do kolegi. Powiedział ze OK, że mamy brać papiery z radiowozu i uciekac na ta imprezke. W sumie to z 20 minut nas trzepali i strachu zesmy mieli troszke bo to pierwsze takie trzepańsko jakie mielismy.... Ale jak widac pałkarze tez sa spoko i czasami nie sa w cale tacy źli, ale stracha narobić potrafią

Pozdro - DOD



Guail_FH - 2006-06-29, 10:35
" />Przypomniało mi sie jak jakis czas temu jechałem z kolegą i nieco sie spieszylismy, jechalismy wisłostrada pod mostem i oczywiscie jak zawsze w tunelu wciskam do oporu (dzwiek stozka) ale zauwazylem policje jadącą powoli wiec odpuścilem i przetoczylem sie obok gdy juz odjechalem od nich jakis kawalek redukcja i opor tu przy samym wyjezdzie z tunelu i troszke pozmienialem pasy i dalej rura ujechalem tak z kilometr czy poltora jak uslyszalem syrene. Mysle sobie ze skonczy sie mandatem jak nic, przkroczylem tam sporo predkosc. a kolega co siedzial obok mial do polowy odpite piwo, no coz zjechalem zaparkowalem dokumenciki pokazalem sprawdzili i pytaja czy nei za szybko wiec sie tlumacze ze sie spieszymy bo costam i wogole. Policjant surowo patrzyl ale zaraaz zaczal sie pytac o samochod, silnik i czy sie psuje bo sam jezdi 6g i mu sie strasznie podoba poczym pouczyl zebym zwolnil i pozwolil odjechac bez mandatu

Byłem swiecie przekonany ze mandat bedzie kolega troche stremowany gdzies tam za fotemem chował piwo nei sadzilem ze sie tak skonczy, dalsza droge kontynuowalismy wedle przepisow bo pan w neibeiskim powiedzial ze jak mnie zobaczy ze zasuwam to bedzie mandat
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ilemaszlat.htw.pl
  • 0000_menu