ďťż

Honda nie amfibia - nie poplynie...



Yankol - 2008-07-25, 18:17
" />Ale akcja. Jak pewnie juz slyszeliscie w TV/Radio dzis nad Slaskiem przeszlo 'male' oberwanie chmury.
Wiec wracam sobie ze sklepu do domu. Mialem pecha, ze na jednych swiatlach ustawilem sie za pierwszego, no to zielone i do przodu. Przede mna droga pusta i kaluze, duze kaluze. Jedna tak duza, ze... do niej wjechalem i juz nie wyjechalem Silnik zaczol sie dlawic i w koncu zgasl. Ci co jechali za mna, jak widzieli, ze stoje po progi w wodzie to zjechali na chodnik itp. Silnik odpalal ale momentalnie sie dlawil i gasl. Ja troche spanikowany nie wiedzialem co robic, wyskakiwac z auta i pchac czy moze probowac odpalic i pojechac... Zonka juz wyskoczyla na chodnik, brat buty sciagnal i wychodzil pchac ale... nagle przybiegla ekipa na pomoc - srednia wieku moze 12 lat i nas wypchali. Ladnie podziekowalem, jako, ze pod blok nie mialem daleko to z bracikiem zapchalismy suke na parking(on na bosaka ). Troche bylem przerazony, ze cos sie strasznego stalo - otworzylem maske, tam wszedzie, gdzie woda mogla sie zatrzymac to sie zatrzymala - czyt jakies zaglebienia itp.
Odpalilem silnik i okazalo sie, ze bez problemu chodzi, pracuje rowno... Odetchnolem z ulga.
Tylko teraz nie wiem, co sie stalo, ze w wodzie gasla? Macie jakies propozycje?
Moze sie cos jeszcze stac w autku? Mam byc teraz na cos szczegolnie uczulony?
Nie wiem, pierwszy raz w zyciu mialem taka sytuacje.




noofaq - 2008-07-25, 18:27
" />Ty masz sztukowane kabelki przy robieniu MPFI

musiałes popryskać i coś sie prądowi nie spodobało

potem jak troszeczkę obeschło już było mu lepiej



Yankol - 2008-07-25, 18:48
" />Oby to byla wina tylko tych kabelkow Swoja droga juz prawie kupilem nowa ori wiazke.
Moze byc cos jeszcze?



stealth - 2008-07-25, 19:15
" />Wody nie lubi przede wszystkim elektryka. O ile zwarcia się nie porobiły, to po wyschnięciu problem z głowy. Trzeba uważać na alternator - bardzo nisko w naszych autach.

Gorzej by było gdyby woda naleciała do silnika przez dolot




Yankol - 2008-07-25, 19:22
" />Z tym dolotem to sam nie wiem - mam w zderzaku zrobiony nadmuch na stozek ktory caly byl pod woda. W srodku pod stozkiem tez bylo mokro no i on sam byl wilgotny. Nie jest to szczelne polaczenie - nadmuch - stozek wiec powietrze ssal z komory od ktorej nie jest niczym odizolowany. Wilgotny moze byl od pary bo wszystko pod maska parowalo. A skoro samochod odpalal potem bez problemu i pracowal rowno to chyba nie powinno byc w nim wody??



Yankol - 2008-07-26, 11:39
" />Dzisiaj bylem wszystko poogladac i osuszyc. Autko zachowuje sie normalnie, pracuje rowno. Stozek suchy, w dolocie jak i w kol dolotowym tez sucho. Wprawdzie np pod akumulatorem stala woda, szmatka do bagnetu jest cala mokra itp ale tragedii nie ma. kompresorem wszystko wydmuchalem, wystawilem na slonce, wysuszylem. Bedzie ok! Ale co sie strachu najadlem to moje Nastepne doswiadczenie w zyciu!

Pozdrawiam.



jezyk_05 - 2008-07-26, 19:01
" />w łodzi ktoregos dnia tez tak lało, a ze studzienki pozapychane to wolalem zrobic pare kilometrow wiecej i sie nie stresowac ze cos sie zaleje 2 osobnikow utknelo, ale potem juz nie mogli odpalic



RALF - 2008-07-26, 22:43
" />jak delikatnie jechałeś a woda była wysoko to mogłeś po prsotu zatkać wydech ale i tak najprawdopodobniejszą opcją są kable zapłonowe



Maxiimus - 2008-07-28, 06:08
" />A ja uwazam ze to nie były kable tylko dolot, bo:
Yankol napisał



Yankol - 2008-07-28, 18:14
" />Nie no. Po przemysleniu to napewno nie byla wina dolotu. Dlaczego? Bo stozek, jezeli nadmuch byl zalany bral powietrze z dookola siebie. Czyli z calej komory silnika. Bo po co niby mialby sie wysilac i ciagnac wode jak mial dookola siebie duzo powietrza??
Tak wiec albo to byly kable(bo instalacje mam troche sztukowana ) ale wydech sie przytkal bo prawdopodobnie tez byl pod woda(tego nie widzialem).



Randal - 2008-07-29, 01:04
" />Jedyną mozliwością unieruchomienia civica w takiej sytuacji byłby aparat zapłonowy lub dolot. Gdyby filtr sie zatopił i zassał odpowiednią ilość wody to przy wyższych obrotach silnik by stanął i zapewne by już nie brzmiał odpowiednio po odpaleniu.
Wydech nie zadusi auta do póki silnik pracuje (chyba że to jakieś 2,25 cala i woda leci jak we wiadro ).
Tak według mnie to płytko było i dobrze że auto staneło za wczasu. Najważniejsze żeby zasys powietrza był nad wodą!



AdamA - 2008-07-29, 05:50
" />Dokładnie - pierwsze, co nalezy zrobic wjezdzajac w duza kaluze to zdjac noge z gazu - przepustnica sie zamknie i praktycznie uniemozliwi zassanie wody do silnika.

Woda sie nie spreza (nie zmienia objetosci), w przeciwienstwie do powietrza - czyli woda w silniku = wszystko pogiete, praktycznie po silniku.

Gdzies czytalem "dobra" rade, zeby w kaluzy dodac gazu - bron nas boze od takich doradcow.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ilemaszlat.htw.pl
  • 0000_menu