Katastrofa prezydenckiego samolotu
Andrzej Wołyński - 10 kwi 2010, o 10:28
Metropolita Warszawski porównał śmierć prezydenta Polski i jego współpracowników z ukrzyżowaniem Jezusa!
Z mojego poglądu jest to porównanie, bardzo i to bardzo nie słuszne!
Wielu ludzi zadają się pytaniem dla czego? Dla czego? Dla czego?
Czy nauka Chrystusa daje nam jakiej odpowiedzi? Tak!
Albo myślicie, że owych osiemnastu, na których zwaliła się wieża w Siloam i zabiła ich, było większymi winowajcami niż inni mieszkańcy Jerozolimy? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie.
Czy tę ludzi byli święte? Czy będzie beatyfikacja zaginionych? Otóż porównania metropolita jest jak najbardziej nie słuszne i raczej było wywołane jego emocjonalnym stanem.
Jestem w szoku od tego wydarzenia, sumuje, pochylam czoło i wykazuję swoje szczere kondolencje wszystkim Polakom.
Rafał Szulc - 10 kwi 2010, o 11:01
Średnio codziennie umiera w Polsce 1030 osób,
67 osób na dzień w wyniku wypadków i zatruć w tym 14 osób dziennie popełnia samobójstwo.
Andrzej Wołyński - 10 kwi 2010, o 11:08
No tak, ale żeby naraz najważniejsze osoby państwa, to naprawdę wstrząs z jakim chyba żadne państwo światu nie miało doczynienia
ewrys - 10 kwi 2010, o 15:49
Brak słów by pisać na ten temat.
Asia - 10 kwi 2010, o 19:42
No tak, ale żeby naraz najważniejsze osoby państwa, to naprawdę wstrząs z jakim chyba żadne państwo światu nie miało doczynienia
Witam. Zgadzam się, że to wstrząs dla Polaków i innych nacji. A moze własnie taki był cel tego wydarzenia? Wstrząsnąć. Może czas na refleksję?
Andrzej Wołyński - 10 kwi 2010, o 22:19
A moze własnie taki był cel tego wydarzenia?
Witaj, Mariola czy Asia?
Jak jest ceł to musi być i ten kto ten cel wyznaczył i na pewno to nie zbyt miła osoba, albo zbyt nie miła.
Otóż Ręka Dobrego Boga spoczywała w ten moment na tych kto miel lecieć tym rejsem, ale był powstrzymany, i też spoczywa na nas, żyjących, żebyś zastanowili się nad losami życia, nad swoimi uczynkami i wiarą.
Wielu teraz ogarnie misteria, powiązana z datami, z przekleństwami i czarami-marami. Ale ta tragedia, to jest zwykły błąd człowieka. Bóg ratuje ludzi a nie niszczy.
A po za tym, czy każdy ma umrzeć w swoim łóżku?
Asia - 11 kwi 2010, o 12:22
Witaj Andrzeju. Mój nick to Asia .
Nie wierzę w żadne czary-mary. Człowiek jest omylny i popełnia błędy. To prawda, tu też był błąd, choć moim zdaniem jak modlimy sie o ochronę przed podróżą, to Bóg nam ją daje.Bo błędów się nie uniknie. Jest to dla mnie osobiście zastanawiające głęboko, czemu tak duża ilość ludzi zginęła i to sama śmietanka państwowa, łącznie z duchownymi oficjalnie rządzącego kościoła w Polsce
Andrzej Wołyński - 11 kwi 2010, o 18:10
Myślę że z tych samych powodów, na które wyżej ukazał Rafał : "Średnio codziennie umiera w Polsce 1030 osób,
67 osób na dzień w wyniku wypadków.." Mogli to być w równej mierze przedstawicieli duchowieństwa i innych kościołów. To już zależało by od wyznania 'śmietanki' państwa. Nie wyszukuj w tym wypadku Ręki Boga. Bóg ratuje ludzi, a nie niszczy.
Jakie to żałosne, śmieszne i smutne jednocześnie widowisko. Księdze w odzieży żołnierzy śpiewają pieśni religijni głosem beczących owieczek. Ciekawie uczyli się oni strzelać z broni i po jakim tarczom strzelniczym? Z obrazem człowieka? A może to żołnierzy państwowe, którzy założyli pod spód odzieży kościelne? Diabeł ich wie co tam się u nich dzieje?
DSC00043.JPG
Asia - 12 kwi 2010, o 06:13
Nie oskarżam Boga, wierzę tylko w jego ochronę i plany. Daleko mi do osądu,ale refleksja musi być.
Rodzin mi w tym wypadku żal, to normalne. Ale żal mi też każdej rodziny, która traci codziennie swoich bliskich w wypadkach. Wspólczuje tez rodzinom przesladowanych chrzescijan, torturowanych na całym świecie, o których tak wiele sie nie mówi jak teraz o tym wydarzeniu.
ishmael - 15 kwi 2010, o 02:54
Zacytuję raz jeszcze za Andrzejem (tym razem z moją edycją): W tym samym czasie przyszli niektórzy i donieśli Mu o Galilejczykach, których krew Piłat zmieszał z krwią ich ofiar. Jezus im odpowiedział: ÂŤCzyż myślicie, że ci Galilejczycy byli większymi GRZESZNIKAMI niż inni mieszkańcy Galilei, że to ucierpieli? Bynajmniej, powiadam wam; lecz JEŚLI SIĘ NIE NAWRÓCICIE, WSZYSCY PODOBNIE ZGINIECIE. Albo myślicie, że owych osiemnastu, na których zwaliła się wieża w Siloam i zabiła ich, było większymi WINOWAJCAMI niż inni mieszkańcy Jerozolimy? Bynajmniej, powiadam wam; lecz JEŚLI SIĘ NIE NAWRÓCICIE, WSZYSCY TAK SAMO ZGINIECIEÂť. (Łk 13,1-5) Czy ta wypowiedź Pana Jezusa do Was nie przemawia?
Andrzej Wołyński - 15 kwi 2010, o 06:08
Czy ta wypowiedź Pana Jezusa do Was nie przemawia?
Witaj ishmael. Jest to twój pierwszy post na forum. To tak jakby ty pierwszy raz wszedł do domu pełnego ludzi. I od razu głośno zdecydował się coś powiedzieć. Ale czy wiesz co należało by w takich przypadkach powiedzic?
Nu ok, z twojego postu staje się zrozumiało ze jesteś człowiekiem wierzącym, ponieważ 90% tekstu twojego postu to cytata z Biblii, jedni słowa z której do ciebie przemawiają w sposób zwykły, drugie w podkreślony, a trzecie w pogrubiony.
Ale nie zrozumiało do kogo i z jakogo powodu ten twój krzyk wierzącej duszy?
Czy ta .. - Jaka z tych?
do Was... - A do ciebie?
nie przemawia? - Przemawia!
Chyba teraz powiesz: "fi.. jakiś ty nie gościnny", i na pewno znajdziesz kogoś kto pogratuluje twej śmiałej wypowiedzi i będzie karcił mnie: że jest to nowy człowiek, że jest to nowy forum, że i tak nie ma ludzi i nikt prawie nic nie pisze..
Będzie to jasne ten, kto sam prawie nic nie pisze, nu bo wiesz Marek, 10 uzdrawiało a tylko jeden wraca i dziękuje, a pozostali mają żony, ziemi, budowy, prace i jeszcze tyle na głowie, że chyba sam Bóg by zrezygnował. Wiesz jak to jest, mamy nie sporo czasu, a sporo do zrobienia w tym materialnym świecie, tyle że 24 godziny na dobę za mało. I oto taki człowiek odezwę się do ciebie i napisze: Mądrze powiedziane ishmael, nic dodać nic ująć. I dołączę do swej wypowiedzi jaki rozdział z Objawienia, i podkreśli paru wersetów, żebyś ty zrozumiał o co mu chodzi.
I chyba zrozumiesz.
janek - 15 kwi 2010, o 07:48
ishmael napisał(a):Czy ta wypowiedź Pana Jezusa do Was nie przemawia?
Witaj ishmael
Witamy Cię na forum.
Nie przestrasz się Andrzeja, on nie jest wcale taki zły, jak byś mógł to odczytać z jego postu.
Po prostu chciał dać Ci do zrozumienia, że jako pierwszy raz zajmujesz Głos, to pierwej powiedziałbyś coś o sobie.
Również, to co cytujesz ze Słowa obłożyłbyś jakimś twoim komentarzem, będzie to bardziej czytelna twoja myśl, którą chcesz nam powiedzieć.
Samo Słowo, to my wszyscy czytamy i to od bardzo wielu lat.
Tu nie chodzi o to, by zacytować jak najwięcej cytatów ze Słowa, ale wypowiedzieć się również jak ty je rozumiesz i co przez te zacytowane słowa chcesz do nas powiedzieć. Pan Bóg jest Bogiem ładu i porządku. Więc jeśli chcemy działać w okręgu Bożym, to powinniśmy nie tylko dawać komuś dobre rady,
ale także korzystać również z dobrych rad innych osób.
Muszę powiedzieć, że ja także nie bardzo rozumnie, co chciałeś przez te zacytowane wiersze powiedzieć.
Może posłuż się komentarzem do tej Twojej wypowiedzi.
Pozdrawiam
/janek
artur olczykowski - 15 kwi 2010, o 08:44
choć moim zdaniem jak modlimy sie o ochronę przed podróżą, to Bóg nam ją daje.
Andrzej Wołyński - 15 kwi 2010, o 10:27
ale taka jest prawda i twierdzenie typu "Ja sie modlilem i Bog wyprowadzil mnie z samolotu, czy z World Trade Center jest potwarza dla tych wszystkich chrzescijan, ktorzy tam zgineli, bo sugeruje, ze nie mieli wiary, albo sie nie modlili Szybki jesteś Artur W taki sposób można powiedzieć że żaden z zabitych apostołów nie modlił się i nie był usprawiedliwiony w oczach Boga.
Po pierwsze zalezę o co proszą Boga i czego oczekują. Znasz się na nowoczesnych protestanckich zachodnich głosicielach, którzy chwalą się tym, że prosili o milion dolarów i Bóg odezwał się. I oni z tego cieszą się i w oczach milionów ludzi zdają się uznanymi przez Boga.. Ale nie na tym polega nauka Chrystusa. Królestwo moje nie jest z tego świata.
w oczach synów tego świata życie sprawiedliwych zawsze jest ohydne. http://wiadomosci.onet.pl/2154088,12,szabat_uratowal_naczelnego_rabina_polski,item.html
ewrys - 15 kwi 2010, o 16:08
Przychylam się do Artura wypowiedzi.
Rabin w poprzednie szabaty latał samolotami i nic mu się nie stało. A może dlatego że to nie był Tupolew?
Stewardesa dostała nakaz pojechania pociągiem z rodzinami ofiar w Katyniu. Też się uratowała. Czy za sprawą Boga lub modlitwy? W takim razie Bóg kocha tylko wierzących. Czy tak?
Wierze że Bóg wysłuchuje modlitw lecz nie wybawia nas od śmierci (oczywiście tej doczesnej). Wcześniej czy później to musi nastąpić. Dobrze, że nie wiemy kiedy.
A z drugiej strony czy możemy powiedzieć że zginęli bo byli be dla Boga?
Andrzej Wołyński - 15 kwi 2010, o 16:57
W takim razie Bóg kocha tylko wierzących. Czy tak? Tak! tak też bywa
ishmael - 15 kwi 2010, o 19:48
Witam wszystkich. Dziękuję Ci, Janku, za słowa otuchy. Przepraszam też Andrzeja za to, że zapomniałem o powitaniu. Janku, moim komentarzem jest edycja zacytowanego wersetu (duże litery, wytłuszczenia i podkreślenia). Żaden komentarz nie zastąpi Bożego objawienia. Jestem zdania, że Boże Słowo przemawia wystarczająco wyraźnie, a ludzkie komentarze najczęściej zmieniają i wypaczają jego sens. A jeżeli nadal nie pojmujesz tego, co chciałem przez ten cytat powiedzieć - napisz, czego nie rozumiesz?
janek - 15 kwi 2010, o 20:41
ÂŤCzyż myślicie, że ci Galilejczycy byli większymi GRZESZNIKAMI niż inni mieszkańcy Galilei, że to ucierpieli? Bynajmniej, powiadam wam; lecz JEŚLI SIĘ NIE NAWRÓCICIE, WSZYSCY PODOBNIE ZGINIECIE. Albo myślicie, że owych osiemnastu, na których zwaliła się wieża w Siloam i zabiła ich, było większymi WINOWAJCAMI niż inni mieszkańcy Jerozolimy? Bynajmniej, powiadam wam; lecz JEŚLI SIĘ NIE NAWRÓCICIE, WSZYSCY TAK SAMO ZGINIECIEÂť. (Łk 13,1-5) Czy ta wypowiedź Pana Jezusa do Was nie przemawia?
Jak nie rozumiesz, nic z tego, co Ci napisałem, to w takim razie powiedz w czym zgrzeszyłem w stosunku do Ciebie.
Jesli mam sie nawrocic, to musze wiedziec w czym. Co ja Ci takiego zlego uczynilem, ze nazywasz mnie winowajca.
Powtarzasz to az dwa razy , ze powinienem sie nawrocic, a nie chcesz powiedziec, wykazac mojej winy w stosunku do Ciebie.
W czym ta wypowiedz Pana Jezusa ma przemawiac do mnie?
Nie wiesz o tym, ze uzywajac Slowa Bozego mozna dac komus ratunek? Jak rowniez uzywajac sprytnie tegoz Slowa wykonczyc czlowieka?
Pierwszy raz uzywasz do ludzi Slowa Bozego, ze tak prostych spraw nie rozumiesz? Takie pisanie nie jest pisaniem tylko do mnie, czy do Andrzeja.
Na fora wchodza rozni goscie. Wiec jesli ktos bedzie czytal takie mysli, to powinien z tego co jest napisane otrzymac jasna odpowiedz do danego podejmowanego tematu.
Na domyslach diabel buduje droge do piekla. Wiec jeszcze raz prosze, jesli chcesz cos zasugerowac, to prosze takze o komentaz do tego.
Jesli rzucasz kijem, to musisz podac kierunek, kto ma nim dostac. Mam nadzieje, ze teraz jasno sie wyrazilem.
Pozdrawiam
/janek
Andrzej Wołyński - 15 kwi 2010, o 22:19
Dziwne te nastroje ludzkie. Teraz ja spróbuje uciszyć ten klimat
Bo spodziewam się że Marek, który jeszcze nie Izrael, ale już Ishmael, nie kieruje do obecnych tę słowa z chęcią pouczyć w taki sposób, ale będąc pod wrażaniem od tego co się działo w ostatni dni i od tego jak szczegółowo rozkrywa nauka Jezusa nawet takie ziemskie wydarzenia, po prostu emocjonalnie przekazuje swój nastrój i objawienia.
ludzkie komentarze najczęściej zmieniają i wypaczają jego sens Ale nie zawsze Marku, i po to tu jesteśmy żeby dojść do sedna dziwnej nauki dawnych proroków. I żebyś sami osiągnęli takich umiejętności czytać księgi Prawa Bożego dobitnie, dodawać prawidłowe objaśnienia, i robić tej Książki Prawa zrozumiałej.
ishmael - 16 kwi 2010, o 03:55
Jak nie rozumiesz, nic z tego, co Ci napisałem, to w takim razie powiedz w czym zgrzeszyłem w stosunku do Ciebie.
Jesli mam sie nawrocic, to musze wiedziec w czym. Co ja Ci takiego zlego uczynilem, ze nazywasz mnie winowajca.
Powtarzasz to az dwa razy , ze powinienem sie nawrocic, a nie chcesz powiedziec, wykazac mojej winy w stosunku do Ciebie.
W czym ta wypowiedz Pana Jezusa ma przemawiac do mnie?
Widzę, Janku, że to raczej Ty nic nie zrozumiałeś z użytego przeze mnie cytatu, jeżeli zarzucasz mi, jakobym nazwał Cię winowajcą. Zastanów się więc nad sensem zacytowanego przeze mnie fragmentu wypowiedzi Pana Jezusa i nie wyciągaj zbyt pochopnych wniosków. Pan Jezus podał w nim dwa tragiczne przykłady. Ja zacytowałem je w konkretnym kontekście. Podaję Ci zatem biblijne "koło ratunkowe": Czy teraz już rozumiesz, o co mi chodziło?
janek - 16 kwi 2010, o 07:09
Zastanów się więc nad sensem zacytowanego przeze mnie fragmentu wypowiedzi Pana Jezusa i nie wyciągaj zbyt pochopnych wniosków. Pan Jezus podał w nim dwa tragiczne przykłady. Ja zacytowałem je w konkretnym kontekście. Podaję Ci zatem biblijne "koło ratunkowe":
Dziekuje Tobie Andrzeju za wyjasnienie - ja wlasnie tez tak uwazam.
A teraz do ishmael
My czytac Biblie to wszyscy umiemy, ale czy Ja wszyscy jednakowo rozumiemy?
Forum jest miedzy innymi po to, by wymienic swoj sposob myslenia, zrozumienia,Slowa Bozego i dojsc do jednosci.
Mnie , jak mysle, rowniez i innych, bardziej interesuje opis tego, jak Ty widzisz dany poruszany temat.
Jakie wyciagasz wnioski, by poprawic cos w zyciu zagubionego w tym swiecie czlowieka.
Udajesz, ze nie wiesz o co chodzi, albo zeczywiscie nie wiesz.
Poszperalem co nieco w internecie, zeby znalezc Ci jakis przyklad i znalazlem na radio pielgrzym.
http://radiopielgrzym.pl/dlaczego-bog-d ... zscia.html
Gdy Pan Jezus powiedział, że nawet wróbel nie spadnie na ziemię bez woli. Ojca /Mat. 10:29/, On nie tyle podkreślał Bożą opiekę nad nami /wróbel jednak upadł/, ile to, że nasz Ojciec niebieski zna nasze potrzeby i jest nami zainteresowany. "Jesteście więcej warci niż wiele wróbli" /Mat. 10:31/.
Zasadnicza więc kwestią nie jest pytanie, kto był najgorszym grzesznikiem. Jak Chrystus podkreślił w związku z galilejską masakrą, nie chodzi o to, dlaczego to się stało, lecz raczej istotną sprawą jest "jeżeli się nie upamiętacie, wszyscy tak samo poginiecie" /Łukasza 13:5/.
Prawdziwą tragedią w życiu jest to, że tak wiele ludzi wierzy, że tragedia ich nigdy nie dotknie i dlatego nie regulują swoich spraw z Bogiem. Lecz tragedia może uderzyć każdego ,z nas w czasie, gdy się tego najmniej spodziewamy. I zasadniczo istotą tragedii jest to, że spada niespodziewanie, że się jej nie oczekuje. Podobnie prawdziwą tragedią w życiu nie jest to, że ktoś został zabity; każdy z nas umrze w jakimś nieznanym czasie chyba ze Pan Jezus przyjdzie za naszego życia. Prawdziwą tragedią jest gdy ktoś umiera nie przygotowany na wieczność.
Tragicznym jest, że tak wiele ludzi przypuszcza, że mogą żyć z dala od Boga, nie zwracając Nań ani na Jego wolę żadnej uwagi. Tragicznym jest to, że tak wiele ludzi kpi z "dnia sądu i zagłady bezbożnych ludzi" /2 Piotra 3:7/.
ewrys - 16 kwi 2010, o 19:23
ewrys napisał(a):W takim razie Bóg kocha tylko wierzących. Czy tak?
Tak! Po za tym co znasz o Stewardesie której serce obserwuje Bóg.
ewrys napisał(a): A z drugiej strony czy możemy powiedzieć że zginęli bo byli be dla Boga?
Możemy, jeśli przy tym wytłumaczysz, że zginęli bo zostali bez ochrony z góry, ponieważ Ojciec nigdy i nikogo nie uśmierca.. Dla tego i trafili do rąk człowieka a nie Boga.
Przecież nie mówię że to Ojciec uśmierca. Śmierć tak czy inaczej musi nastąpić.
Mogą tu zacytować fragnent artykułu którego link podał Janek:
Można stawiać niezliczoną ilość pytań: Dlaczego Piłat pomordował niewinnych Żydów? Dlaczego wieża runęła i zabiła 18 osób? Dlaczego 229 Amerykanów zginęło w ataku terrorystów? Dlaczego 40 niewinnych osób zginęło w restauracji od kuł szaleńca? Lecz Jezus idzie ponad te wszystkie "dlaczego" i zwraca uwagę na sprawę najistotniejszą "Czy jesteście gotowi umrzeć?"
Andrzej Wołyński - 17 kwi 2010, o 05:42
To przypowieść jasno mówi że człowiek wierzący niczym nie wyróżnia się od nie wierzącego. Tz. nie ma jakiejś specjalnej ochrony. Przecież nasz prezydent ze swoją świtą lecieli by się modlić. Nie dostali ochrony od Pana Boga.
Nie spotkałem żadnego nie wierzącego, otóż dla mnie te przypowieści wyraźnie mówią o wierzących i wierzących.
Wasz prezydent ze swoją świtą lecieli by się modlić. To fakt. tylko żeby modlić nie trzeba gdzieś lecieć, po drugie jak wierzący różni się od wierzącego, tak samo różnią się i ich modlitwy. Jeden prosi o deszcz, a drugi o to żeby wyszło słonce.
Jezus w przypowieści o pannach roztropnych ukazał nam niewiedzę o godzinie śmierci
Przyznam szczyrze, po raz pierwszy spotykam takie tłumaczenia tej przypowieści.
Dla mnie przypowieść opowiada o dwóch rodzajach wierzących, którzy czekają na zbawiciela, na mesjasza, a ponieważ go długo niema, to śpią, nie widzą wyraźnie Prawdy jak ma być... Oblubieniec to Życie, to Chrystus, na którego wszyscy oczekujemy
wypadki są wpisane w nasze życie Wierze że gdy znajduje się w normalnym stanie, skupiony, kiedy moje modlitwy szczere, a uczynki czyste to Bóg uchroni mnie ot bezsensownych wypadków.
ewrys - 18 kwi 2010, o 10:21
Wierze że gdy znajduje się w normalnym stanie, skupiony, kiedy moje modlitwy szczere, a uczynki czyste to Bóg uchroni mnie ot bezsensownych wypadków.
Ja również w to wierzę i mam na to kilka dowodów, że Bóg mnie wysłuchał.
Przyznam szczyrze, po raz pierwszy spotykam takie tłumaczenia tej przypowieści.
Dla mnie przypowieść opowiada o dwóch rodzajach wierzących, którzy czekają na zbawiciela, na mesjasza, a ponieważ go długo niema, to śpią, nie widzą wyraźnie Prawdy jak ma być... Oblubieniec to Życie, to Chrystus, na którego wszyscy oczekujemy
Jak rozumiesz ten fragment? W szczególności chodzi mi o werset 13-ty.
To jest końcowa część przypowieści o pannach mądrych i głupich.
pzdr-ka
Andrzej Wołyński - 18 kwi 2010, o 12:04
alegoryczne tłumaczenia słowa, to nie jest jakaś nowość, każdy mniej-więcej rozsądny człowiek tylko w taki sposób odbiera tę przesłanki z dawnych czasów, którzy są aktualne i dziś i zawsze. Dosłowne podejście do badania stosują leniwi i głupi ludzi. Czasem alegoryczne tłumaczenia nazywają duchowym, ale to jest taki niewinny błąd, ponieważ duch jest Prawdą, i duchowe odczytanie Słowa Bożego jest po prostu prawdziwym, co nie zawsze można powiedzieć o tłumaczeniu alegorycznym. A czasem błędne symboliczne odczytanie może być więcej szkodliwym jak dosłowne.
Słyszałem jak filozofy potrafią alegoryczne odczytywać baśnie o "Czerwonym Kapturku", przenosząc bajkowe zdarzenia na realność dzisiejszego dnia.
W jaki sposób osiągnąć prawdziwego zrozumienia tego sensu, który ukryty pod tekstami Biblii?
Jest tylko jedna możliwość, szczera modlitwa, sprawiedliwe życie, i wielka chęć w połączeniu z poświęceniem.
Każda interpretacja słowa ze strony, nie może być zakończoną i dostateczną dla człowieka, ponieważ tylko jego wewnętrzny stan, jego wewnętrzny Chrystus może zaspokoić duchowe potrzeby każdego i wznieść go na szczyt poznania.
Z tego szczytu człowiek nie może rozmawiać z tym, kto znajduje się na najniższych stopniach duchowego rozwoju. Co by on nie mówił, jak nie starałby się, jego po prostu nie usłyszą tak jak należy. Właśnie dlatego Jezus wznosi swoich uczniów na szczyt duchowego wzrostu i tam otwiera im swoje duchowe doświadczenie.
Nie zawsze uczniowie rozumieli Jezusa Ale w ich duchowym zroście czas od czasu staje się przełom, i oni rozumieją anielski język nieba, z którego korzysta Jezus.
To nie znaczy że Jezus zaczął nagle mówić coś innego, ale że uczniowie dojrzeli do zrozumienia.
Jak rozumiesz ten fragment? W szczególności chodzi mi o werset 13-ty.
Największą tajemnicą z wszystkich tajemnic świata i największą niespodzianką dla człowieka jest śmierć. Dlatego te słowa wydają się odpowiednimi właśnie dla ostatniego momentu życia. Chociaż o ile mi wiadomo, praktycznie wszystkie kościoły świata słusznie widzą w Narzeczonym wskazówkę na Jezusa, na jego przyjście(chociaż na różne sposoby widzą tę przyjście). Poza tym, nawet pies czuje moment odejścia, i człowiek nie jest pozbawiony tego uczucia, a tylko traci tej zdolności kiedy żyje wyłącznie materialnymi wartościami. . Znany w Ukrainie i na całym świecie więżący człowiek Grygori Skoworoda w ostatni dzień wyrył sobie mogiły, poprosił kolegi żebyś właśnie tam go pochowali, umył się, założył czyste ubranie, położył się spać już nie wstał. Człowiek wysoko duchowy czuje i zna ten moment i nie jest to niespodzianka dla niego.
Ale czas i miejsce przyjścia Ducha Światła, objawienia, przyjście zrozumienia sensu i celu swego bytu na tle Bożej mądrości nigdy nie wiadomo. Może to zdarzyć się nad trumną kogoś z bliskich, może zdarzyć się w moment kiedy człowiek żeni się, w radości lub w smutku, w momencie kiedy człowiek ma sobie sporo do zarzucenia, lub kiedy ma tylko słowa wdzięczności za wszystko co go spotkało, tu niema granic, ile ludzi tyle możliwości... Tylko jedno znamy na pewno, że ten moment przyjścia Prawdy spotka wszystkich, dla tego cały czas musimy być pilni, żebyś nasze czyny odpowiadały wymogom i radom Ojca Świata.
I właśnie ten twój post Andrzeju najdroższy pobudza mnie do jakich więcej konkretnych spraw. Trochę ciężko mnie idzie z pisaniem, dla tego co suboty zapraszam na spotkanie o 10.00 w Warszawie wszystkich chętnych. Zrobie do tego ogłoszenia dodatkowe. Pozdrawiam.
Asia - 18 kwi 2010, o 17:57
Witaj Ismaelu . No to nie jestem tutaj juz sama z nowicjuszy, ciesze się. Czy nie spotkalismy się już gdzieś (oczywiście w necie? )
Andrzej Wołyński - 18 kwi 2010, o 18:00
Asia, Marek potrafi otworzyć prywatnej poczty. Tam jemu mrugaj jeśli nie masz nic dopowiedzenia w tym temacie.
Asia - 18 kwi 2010, o 18:04
Jak zawsze czarujący Andriej z Wołynia. Zauważ, że witamy tutaj nowego kolegę. Już po katastrofie i po pogrzebie. Zostawmy te sprawy, to już przeszlość. Poza tym moja wypowiedź jest dla Ismaela. Jak będzie dla ciebie wtedy proszę odpowiadaj, ok?
Andrzej Wołyński - 18 kwi 2010, o 18:05
okzanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl ilemaszlat.htw.pl
Andrzej Wołyński - 10 kwi 2010, o 10:28
Metropolita Warszawski porównał śmierć prezydenta Polski i jego współpracowników z ukrzyżowaniem Jezusa!
Z mojego poglądu jest to porównanie, bardzo i to bardzo nie słuszne!
Wielu ludzi zadają się pytaniem dla czego? Dla czego? Dla czego?
Czy nauka Chrystusa daje nam jakiej odpowiedzi? Tak!
Albo myślicie, że owych osiemnastu, na których zwaliła się wieża w Siloam i zabiła ich, było większymi winowajcami niż inni mieszkańcy Jerozolimy? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie.
Czy tę ludzi byli święte? Czy będzie beatyfikacja zaginionych? Otóż porównania metropolita jest jak najbardziej nie słuszne i raczej było wywołane jego emocjonalnym stanem.
Jestem w szoku od tego wydarzenia, sumuje, pochylam czoło i wykazuję swoje szczere kondolencje wszystkim Polakom.
Rafał Szulc - 10 kwi 2010, o 11:01
Średnio codziennie umiera w Polsce 1030 osób,
67 osób na dzień w wyniku wypadków i zatruć w tym 14 osób dziennie popełnia samobójstwo.
Andrzej Wołyński - 10 kwi 2010, o 11:08
No tak, ale żeby naraz najważniejsze osoby państwa, to naprawdę wstrząs z jakim chyba żadne państwo światu nie miało doczynienia
ewrys - 10 kwi 2010, o 15:49
Brak słów by pisać na ten temat.
Asia - 10 kwi 2010, o 19:42
No tak, ale żeby naraz najważniejsze osoby państwa, to naprawdę wstrząs z jakim chyba żadne państwo światu nie miało doczynienia
Witam. Zgadzam się, że to wstrząs dla Polaków i innych nacji. A moze własnie taki był cel tego wydarzenia? Wstrząsnąć. Może czas na refleksję?
Andrzej Wołyński - 10 kwi 2010, o 22:19
A moze własnie taki był cel tego wydarzenia?
Witaj, Mariola czy Asia?
Jak jest ceł to musi być i ten kto ten cel wyznaczył i na pewno to nie zbyt miła osoba, albo zbyt nie miła.
Otóż Ręka Dobrego Boga spoczywała w ten moment na tych kto miel lecieć tym rejsem, ale był powstrzymany, i też spoczywa na nas, żyjących, żebyś zastanowili się nad losami życia, nad swoimi uczynkami i wiarą.
Wielu teraz ogarnie misteria, powiązana z datami, z przekleństwami i czarami-marami. Ale ta tragedia, to jest zwykły błąd człowieka. Bóg ratuje ludzi a nie niszczy.
A po za tym, czy każdy ma umrzeć w swoim łóżku?
Asia - 11 kwi 2010, o 12:22
Witaj Andrzeju. Mój nick to Asia .
Nie wierzę w żadne czary-mary. Człowiek jest omylny i popełnia błędy. To prawda, tu też był błąd, choć moim zdaniem jak modlimy sie o ochronę przed podróżą, to Bóg nam ją daje.Bo błędów się nie uniknie. Jest to dla mnie osobiście zastanawiające głęboko, czemu tak duża ilość ludzi zginęła i to sama śmietanka państwowa, łącznie z duchownymi oficjalnie rządzącego kościoła w Polsce
Andrzej Wołyński - 11 kwi 2010, o 18:10
Myślę że z tych samych powodów, na które wyżej ukazał Rafał : "Średnio codziennie umiera w Polsce 1030 osób,
67 osób na dzień w wyniku wypadków.." Mogli to być w równej mierze przedstawicieli duchowieństwa i innych kościołów. To już zależało by od wyznania 'śmietanki' państwa. Nie wyszukuj w tym wypadku Ręki Boga. Bóg ratuje ludzi, a nie niszczy.
Jakie to żałosne, śmieszne i smutne jednocześnie widowisko. Księdze w odzieży żołnierzy śpiewają pieśni religijni głosem beczących owieczek. Ciekawie uczyli się oni strzelać z broni i po jakim tarczom strzelniczym? Z obrazem człowieka? A może to żołnierzy państwowe, którzy założyli pod spód odzieży kościelne? Diabeł ich wie co tam się u nich dzieje?
DSC00043.JPG
Asia - 12 kwi 2010, o 06:13
Nie oskarżam Boga, wierzę tylko w jego ochronę i plany. Daleko mi do osądu,ale refleksja musi być.
Rodzin mi w tym wypadku żal, to normalne. Ale żal mi też każdej rodziny, która traci codziennie swoich bliskich w wypadkach. Wspólczuje tez rodzinom przesladowanych chrzescijan, torturowanych na całym świecie, o których tak wiele sie nie mówi jak teraz o tym wydarzeniu.
ishmael - 15 kwi 2010, o 02:54
Zacytuję raz jeszcze za Andrzejem (tym razem z moją edycją): W tym samym czasie przyszli niektórzy i donieśli Mu o Galilejczykach, których krew Piłat zmieszał z krwią ich ofiar. Jezus im odpowiedział: ÂŤCzyż myślicie, że ci Galilejczycy byli większymi GRZESZNIKAMI niż inni mieszkańcy Galilei, że to ucierpieli? Bynajmniej, powiadam wam; lecz JEŚLI SIĘ NIE NAWRÓCICIE, WSZYSCY PODOBNIE ZGINIECIE. Albo myślicie, że owych osiemnastu, na których zwaliła się wieża w Siloam i zabiła ich, było większymi WINOWAJCAMI niż inni mieszkańcy Jerozolimy? Bynajmniej, powiadam wam; lecz JEŚLI SIĘ NIE NAWRÓCICIE, WSZYSCY TAK SAMO ZGINIECIEÂť. (Łk 13,1-5) Czy ta wypowiedź Pana Jezusa do Was nie przemawia?
Andrzej Wołyński - 15 kwi 2010, o 06:08
Czy ta wypowiedź Pana Jezusa do Was nie przemawia?
Witaj ishmael. Jest to twój pierwszy post na forum. To tak jakby ty pierwszy raz wszedł do domu pełnego ludzi. I od razu głośno zdecydował się coś powiedzieć. Ale czy wiesz co należało by w takich przypadkach powiedzic?
Nu ok, z twojego postu staje się zrozumiało ze jesteś człowiekiem wierzącym, ponieważ 90% tekstu twojego postu to cytata z Biblii, jedni słowa z której do ciebie przemawiają w sposób zwykły, drugie w podkreślony, a trzecie w pogrubiony.
Ale nie zrozumiało do kogo i z jakogo powodu ten twój krzyk wierzącej duszy?
Czy ta .. - Jaka z tych?
do Was... - A do ciebie?
nie przemawia? - Przemawia!
Chyba teraz powiesz: "fi.. jakiś ty nie gościnny", i na pewno znajdziesz kogoś kto pogratuluje twej śmiałej wypowiedzi i będzie karcił mnie: że jest to nowy człowiek, że jest to nowy forum, że i tak nie ma ludzi i nikt prawie nic nie pisze..
Będzie to jasne ten, kto sam prawie nic nie pisze, nu bo wiesz Marek, 10 uzdrawiało a tylko jeden wraca i dziękuje, a pozostali mają żony, ziemi, budowy, prace i jeszcze tyle na głowie, że chyba sam Bóg by zrezygnował. Wiesz jak to jest, mamy nie sporo czasu, a sporo do zrobienia w tym materialnym świecie, tyle że 24 godziny na dobę za mało. I oto taki człowiek odezwę się do ciebie i napisze: Mądrze powiedziane ishmael, nic dodać nic ująć. I dołączę do swej wypowiedzi jaki rozdział z Objawienia, i podkreśli paru wersetów, żebyś ty zrozumiał o co mu chodzi.
I chyba zrozumiesz.
janek - 15 kwi 2010, o 07:48
ishmael napisał(a):Czy ta wypowiedź Pana Jezusa do Was nie przemawia?
Witaj ishmael
Witamy Cię na forum.
Nie przestrasz się Andrzeja, on nie jest wcale taki zły, jak byś mógł to odczytać z jego postu.
Po prostu chciał dać Ci do zrozumienia, że jako pierwszy raz zajmujesz Głos, to pierwej powiedziałbyś coś o sobie.
Również, to co cytujesz ze Słowa obłożyłbyś jakimś twoim komentarzem, będzie to bardziej czytelna twoja myśl, którą chcesz nam powiedzieć.
Samo Słowo, to my wszyscy czytamy i to od bardzo wielu lat.
Tu nie chodzi o to, by zacytować jak najwięcej cytatów ze Słowa, ale wypowiedzieć się również jak ty je rozumiesz i co przez te zacytowane słowa chcesz do nas powiedzieć. Pan Bóg jest Bogiem ładu i porządku. Więc jeśli chcemy działać w okręgu Bożym, to powinniśmy nie tylko dawać komuś dobre rady,
ale także korzystać również z dobrych rad innych osób.
Muszę powiedzieć, że ja także nie bardzo rozumnie, co chciałeś przez te zacytowane wiersze powiedzieć.
Może posłuż się komentarzem do tej Twojej wypowiedzi.
Pozdrawiam
/janek
artur olczykowski - 15 kwi 2010, o 08:44
choć moim zdaniem jak modlimy sie o ochronę przed podróżą, to Bóg nam ją daje.
Andrzej Wołyński - 15 kwi 2010, o 10:27
ale taka jest prawda i twierdzenie typu "Ja sie modlilem i Bog wyprowadzil mnie z samolotu, czy z World Trade Center jest potwarza dla tych wszystkich chrzescijan, ktorzy tam zgineli, bo sugeruje, ze nie mieli wiary, albo sie nie modlili Szybki jesteś Artur W taki sposób można powiedzieć że żaden z zabitych apostołów nie modlił się i nie był usprawiedliwiony w oczach Boga.
Po pierwsze zalezę o co proszą Boga i czego oczekują. Znasz się na nowoczesnych protestanckich zachodnich głosicielach, którzy chwalą się tym, że prosili o milion dolarów i Bóg odezwał się. I oni z tego cieszą się i w oczach milionów ludzi zdają się uznanymi przez Boga.. Ale nie na tym polega nauka Chrystusa. Królestwo moje nie jest z tego świata.
w oczach synów tego świata życie sprawiedliwych zawsze jest ohydne. http://wiadomosci.onet.pl/2154088,12,szabat_uratowal_naczelnego_rabina_polski,item.html
ewrys - 15 kwi 2010, o 16:08
Przychylam się do Artura wypowiedzi.
Rabin w poprzednie szabaty latał samolotami i nic mu się nie stało. A może dlatego że to nie był Tupolew?
Stewardesa dostała nakaz pojechania pociągiem z rodzinami ofiar w Katyniu. Też się uratowała. Czy za sprawą Boga lub modlitwy? W takim razie Bóg kocha tylko wierzących. Czy tak?
Wierze że Bóg wysłuchuje modlitw lecz nie wybawia nas od śmierci (oczywiście tej doczesnej). Wcześniej czy później to musi nastąpić. Dobrze, że nie wiemy kiedy.
A z drugiej strony czy możemy powiedzieć że zginęli bo byli be dla Boga?
Andrzej Wołyński - 15 kwi 2010, o 16:57
W takim razie Bóg kocha tylko wierzących. Czy tak? Tak! tak też bywa
ishmael - 15 kwi 2010, o 19:48
Witam wszystkich. Dziękuję Ci, Janku, za słowa otuchy. Przepraszam też Andrzeja za to, że zapomniałem o powitaniu. Janku, moim komentarzem jest edycja zacytowanego wersetu (duże litery, wytłuszczenia i podkreślenia). Żaden komentarz nie zastąpi Bożego objawienia. Jestem zdania, że Boże Słowo przemawia wystarczająco wyraźnie, a ludzkie komentarze najczęściej zmieniają i wypaczają jego sens. A jeżeli nadal nie pojmujesz tego, co chciałem przez ten cytat powiedzieć - napisz, czego nie rozumiesz?
janek - 15 kwi 2010, o 20:41
ÂŤCzyż myślicie, że ci Galilejczycy byli większymi GRZESZNIKAMI niż inni mieszkańcy Galilei, że to ucierpieli? Bynajmniej, powiadam wam; lecz JEŚLI SIĘ NIE NAWRÓCICIE, WSZYSCY PODOBNIE ZGINIECIE. Albo myślicie, że owych osiemnastu, na których zwaliła się wieża w Siloam i zabiła ich, było większymi WINOWAJCAMI niż inni mieszkańcy Jerozolimy? Bynajmniej, powiadam wam; lecz JEŚLI SIĘ NIE NAWRÓCICIE, WSZYSCY TAK SAMO ZGINIECIEÂť. (Łk 13,1-5) Czy ta wypowiedź Pana Jezusa do Was nie przemawia?
Jak nie rozumiesz, nic z tego, co Ci napisałem, to w takim razie powiedz w czym zgrzeszyłem w stosunku do Ciebie.
Jesli mam sie nawrocic, to musze wiedziec w czym. Co ja Ci takiego zlego uczynilem, ze nazywasz mnie winowajca.
Powtarzasz to az dwa razy , ze powinienem sie nawrocic, a nie chcesz powiedziec, wykazac mojej winy w stosunku do Ciebie.
W czym ta wypowiedz Pana Jezusa ma przemawiac do mnie?
Nie wiesz o tym, ze uzywajac Slowa Bozego mozna dac komus ratunek? Jak rowniez uzywajac sprytnie tegoz Slowa wykonczyc czlowieka?
Pierwszy raz uzywasz do ludzi Slowa Bozego, ze tak prostych spraw nie rozumiesz? Takie pisanie nie jest pisaniem tylko do mnie, czy do Andrzeja.
Na fora wchodza rozni goscie. Wiec jesli ktos bedzie czytal takie mysli, to powinien z tego co jest napisane otrzymac jasna odpowiedz do danego podejmowanego tematu.
Na domyslach diabel buduje droge do piekla. Wiec jeszcze raz prosze, jesli chcesz cos zasugerowac, to prosze takze o komentaz do tego.
Jesli rzucasz kijem, to musisz podac kierunek, kto ma nim dostac. Mam nadzieje, ze teraz jasno sie wyrazilem.
Pozdrawiam
/janek
Andrzej Wołyński - 15 kwi 2010, o 22:19
Dziwne te nastroje ludzkie. Teraz ja spróbuje uciszyć ten klimat
Bo spodziewam się że Marek, który jeszcze nie Izrael, ale już Ishmael, nie kieruje do obecnych tę słowa z chęcią pouczyć w taki sposób, ale będąc pod wrażaniem od tego co się działo w ostatni dni i od tego jak szczegółowo rozkrywa nauka Jezusa nawet takie ziemskie wydarzenia, po prostu emocjonalnie przekazuje swój nastrój i objawienia.
ludzkie komentarze najczęściej zmieniają i wypaczają jego sens Ale nie zawsze Marku, i po to tu jesteśmy żeby dojść do sedna dziwnej nauki dawnych proroków. I żebyś sami osiągnęli takich umiejętności czytać księgi Prawa Bożego dobitnie, dodawać prawidłowe objaśnienia, i robić tej Książki Prawa zrozumiałej.
ishmael - 16 kwi 2010, o 03:55
Jak nie rozumiesz, nic z tego, co Ci napisałem, to w takim razie powiedz w czym zgrzeszyłem w stosunku do Ciebie.
Jesli mam sie nawrocic, to musze wiedziec w czym. Co ja Ci takiego zlego uczynilem, ze nazywasz mnie winowajca.
Powtarzasz to az dwa razy , ze powinienem sie nawrocic, a nie chcesz powiedziec, wykazac mojej winy w stosunku do Ciebie.
W czym ta wypowiedz Pana Jezusa ma przemawiac do mnie?
Widzę, Janku, że to raczej Ty nic nie zrozumiałeś z użytego przeze mnie cytatu, jeżeli zarzucasz mi, jakobym nazwał Cię winowajcą. Zastanów się więc nad sensem zacytowanego przeze mnie fragmentu wypowiedzi Pana Jezusa i nie wyciągaj zbyt pochopnych wniosków. Pan Jezus podał w nim dwa tragiczne przykłady. Ja zacytowałem je w konkretnym kontekście. Podaję Ci zatem biblijne "koło ratunkowe": Czy teraz już rozumiesz, o co mi chodziło?
janek - 16 kwi 2010, o 07:09
Zastanów się więc nad sensem zacytowanego przeze mnie fragmentu wypowiedzi Pana Jezusa i nie wyciągaj zbyt pochopnych wniosków. Pan Jezus podał w nim dwa tragiczne przykłady. Ja zacytowałem je w konkretnym kontekście. Podaję Ci zatem biblijne "koło ratunkowe":
Dziekuje Tobie Andrzeju za wyjasnienie - ja wlasnie tez tak uwazam.
A teraz do ishmael
My czytac Biblie to wszyscy umiemy, ale czy Ja wszyscy jednakowo rozumiemy?
Forum jest miedzy innymi po to, by wymienic swoj sposob myslenia, zrozumienia,Slowa Bozego i dojsc do jednosci.
Mnie , jak mysle, rowniez i innych, bardziej interesuje opis tego, jak Ty widzisz dany poruszany temat.
Jakie wyciagasz wnioski, by poprawic cos w zyciu zagubionego w tym swiecie czlowieka.
Udajesz, ze nie wiesz o co chodzi, albo zeczywiscie nie wiesz.
Poszperalem co nieco w internecie, zeby znalezc Ci jakis przyklad i znalazlem na radio pielgrzym.
http://radiopielgrzym.pl/dlaczego-bog-d ... zscia.html
Gdy Pan Jezus powiedział, że nawet wróbel nie spadnie na ziemię bez woli. Ojca /Mat. 10:29/, On nie tyle podkreślał Bożą opiekę nad nami /wróbel jednak upadł/, ile to, że nasz Ojciec niebieski zna nasze potrzeby i jest nami zainteresowany. "Jesteście więcej warci niż wiele wróbli" /Mat. 10:31/.
Zasadnicza więc kwestią nie jest pytanie, kto był najgorszym grzesznikiem. Jak Chrystus podkreślił w związku z galilejską masakrą, nie chodzi o to, dlaczego to się stało, lecz raczej istotną sprawą jest "jeżeli się nie upamiętacie, wszyscy tak samo poginiecie" /Łukasza 13:5/.
Prawdziwą tragedią w życiu jest to, że tak wiele ludzi wierzy, że tragedia ich nigdy nie dotknie i dlatego nie regulują swoich spraw z Bogiem. Lecz tragedia może uderzyć każdego ,z nas w czasie, gdy się tego najmniej spodziewamy. I zasadniczo istotą tragedii jest to, że spada niespodziewanie, że się jej nie oczekuje. Podobnie prawdziwą tragedią w życiu nie jest to, że ktoś został zabity; każdy z nas umrze w jakimś nieznanym czasie chyba ze Pan Jezus przyjdzie za naszego życia. Prawdziwą tragedią jest gdy ktoś umiera nie przygotowany na wieczność.
Tragicznym jest, że tak wiele ludzi przypuszcza, że mogą żyć z dala od Boga, nie zwracając Nań ani na Jego wolę żadnej uwagi. Tragicznym jest to, że tak wiele ludzi kpi z "dnia sądu i zagłady bezbożnych ludzi" /2 Piotra 3:7/.
ewrys - 16 kwi 2010, o 19:23
ewrys napisał(a):W takim razie Bóg kocha tylko wierzących. Czy tak?
Tak! Po za tym co znasz o Stewardesie której serce obserwuje Bóg.
ewrys napisał(a): A z drugiej strony czy możemy powiedzieć że zginęli bo byli be dla Boga?
Możemy, jeśli przy tym wytłumaczysz, że zginęli bo zostali bez ochrony z góry, ponieważ Ojciec nigdy i nikogo nie uśmierca.. Dla tego i trafili do rąk człowieka a nie Boga.
Przecież nie mówię że to Ojciec uśmierca. Śmierć tak czy inaczej musi nastąpić.
Mogą tu zacytować fragnent artykułu którego link podał Janek:
Można stawiać niezliczoną ilość pytań: Dlaczego Piłat pomordował niewinnych Żydów? Dlaczego wieża runęła i zabiła 18 osób? Dlaczego 229 Amerykanów zginęło w ataku terrorystów? Dlaczego 40 niewinnych osób zginęło w restauracji od kuł szaleńca? Lecz Jezus idzie ponad te wszystkie "dlaczego" i zwraca uwagę na sprawę najistotniejszą "Czy jesteście gotowi umrzeć?"
Andrzej Wołyński - 17 kwi 2010, o 05:42
To przypowieść jasno mówi że człowiek wierzący niczym nie wyróżnia się od nie wierzącego. Tz. nie ma jakiejś specjalnej ochrony. Przecież nasz prezydent ze swoją świtą lecieli by się modlić. Nie dostali ochrony od Pana Boga.
Nie spotkałem żadnego nie wierzącego, otóż dla mnie te przypowieści wyraźnie mówią o wierzących i wierzących.
Wasz prezydent ze swoją świtą lecieli by się modlić. To fakt. tylko żeby modlić nie trzeba gdzieś lecieć, po drugie jak wierzący różni się od wierzącego, tak samo różnią się i ich modlitwy. Jeden prosi o deszcz, a drugi o to żeby wyszło słonce.
Jezus w przypowieści o pannach roztropnych ukazał nam niewiedzę o godzinie śmierci
Przyznam szczyrze, po raz pierwszy spotykam takie tłumaczenia tej przypowieści.
Dla mnie przypowieść opowiada o dwóch rodzajach wierzących, którzy czekają na zbawiciela, na mesjasza, a ponieważ go długo niema, to śpią, nie widzą wyraźnie Prawdy jak ma być... Oblubieniec to Życie, to Chrystus, na którego wszyscy oczekujemy
wypadki są wpisane w nasze życie Wierze że gdy znajduje się w normalnym stanie, skupiony, kiedy moje modlitwy szczere, a uczynki czyste to Bóg uchroni mnie ot bezsensownych wypadków.
ewrys - 18 kwi 2010, o 10:21
Wierze że gdy znajduje się w normalnym stanie, skupiony, kiedy moje modlitwy szczere, a uczynki czyste to Bóg uchroni mnie ot bezsensownych wypadków.
Ja również w to wierzę i mam na to kilka dowodów, że Bóg mnie wysłuchał.
Przyznam szczyrze, po raz pierwszy spotykam takie tłumaczenia tej przypowieści.
Dla mnie przypowieść opowiada o dwóch rodzajach wierzących, którzy czekają na zbawiciela, na mesjasza, a ponieważ go długo niema, to śpią, nie widzą wyraźnie Prawdy jak ma być... Oblubieniec to Życie, to Chrystus, na którego wszyscy oczekujemy
Jak rozumiesz ten fragment? W szczególności chodzi mi o werset 13-ty.
To jest końcowa część przypowieści o pannach mądrych i głupich.
pzdr-ka
Andrzej Wołyński - 18 kwi 2010, o 12:04
alegoryczne tłumaczenia słowa, to nie jest jakaś nowość, każdy mniej-więcej rozsądny człowiek tylko w taki sposób odbiera tę przesłanki z dawnych czasów, którzy są aktualne i dziś i zawsze. Dosłowne podejście do badania stosują leniwi i głupi ludzi. Czasem alegoryczne tłumaczenia nazywają duchowym, ale to jest taki niewinny błąd, ponieważ duch jest Prawdą, i duchowe odczytanie Słowa Bożego jest po prostu prawdziwym, co nie zawsze można powiedzieć o tłumaczeniu alegorycznym. A czasem błędne symboliczne odczytanie może być więcej szkodliwym jak dosłowne.
Słyszałem jak filozofy potrafią alegoryczne odczytywać baśnie o "Czerwonym Kapturku", przenosząc bajkowe zdarzenia na realność dzisiejszego dnia.
W jaki sposób osiągnąć prawdziwego zrozumienia tego sensu, który ukryty pod tekstami Biblii?
Jest tylko jedna możliwość, szczera modlitwa, sprawiedliwe życie, i wielka chęć w połączeniu z poświęceniem.
Każda interpretacja słowa ze strony, nie może być zakończoną i dostateczną dla człowieka, ponieważ tylko jego wewnętrzny stan, jego wewnętrzny Chrystus może zaspokoić duchowe potrzeby każdego i wznieść go na szczyt poznania.
Z tego szczytu człowiek nie może rozmawiać z tym, kto znajduje się na najniższych stopniach duchowego rozwoju. Co by on nie mówił, jak nie starałby się, jego po prostu nie usłyszą tak jak należy. Właśnie dlatego Jezus wznosi swoich uczniów na szczyt duchowego wzrostu i tam otwiera im swoje duchowe doświadczenie.
Nie zawsze uczniowie rozumieli Jezusa Ale w ich duchowym zroście czas od czasu staje się przełom, i oni rozumieją anielski język nieba, z którego korzysta Jezus.
To nie znaczy że Jezus zaczął nagle mówić coś innego, ale że uczniowie dojrzeli do zrozumienia.
Jak rozumiesz ten fragment? W szczególności chodzi mi o werset 13-ty.
Największą tajemnicą z wszystkich tajemnic świata i największą niespodzianką dla człowieka jest śmierć. Dlatego te słowa wydają się odpowiednimi właśnie dla ostatniego momentu życia. Chociaż o ile mi wiadomo, praktycznie wszystkie kościoły świata słusznie widzą w Narzeczonym wskazówkę na Jezusa, na jego przyjście(chociaż na różne sposoby widzą tę przyjście). Poza tym, nawet pies czuje moment odejścia, i człowiek nie jest pozbawiony tego uczucia, a tylko traci tej zdolności kiedy żyje wyłącznie materialnymi wartościami. . Znany w Ukrainie i na całym świecie więżący człowiek Grygori Skoworoda w ostatni dzień wyrył sobie mogiły, poprosił kolegi żebyś właśnie tam go pochowali, umył się, założył czyste ubranie, położył się spać już nie wstał. Człowiek wysoko duchowy czuje i zna ten moment i nie jest to niespodzianka dla niego.
Ale czas i miejsce przyjścia Ducha Światła, objawienia, przyjście zrozumienia sensu i celu swego bytu na tle Bożej mądrości nigdy nie wiadomo. Może to zdarzyć się nad trumną kogoś z bliskich, może zdarzyć się w moment kiedy człowiek żeni się, w radości lub w smutku, w momencie kiedy człowiek ma sobie sporo do zarzucenia, lub kiedy ma tylko słowa wdzięczności za wszystko co go spotkało, tu niema granic, ile ludzi tyle możliwości... Tylko jedno znamy na pewno, że ten moment przyjścia Prawdy spotka wszystkich, dla tego cały czas musimy być pilni, żebyś nasze czyny odpowiadały wymogom i radom Ojca Świata.
I właśnie ten twój post Andrzeju najdroższy pobudza mnie do jakich więcej konkretnych spraw. Trochę ciężko mnie idzie z pisaniem, dla tego co suboty zapraszam na spotkanie o 10.00 w Warszawie wszystkich chętnych. Zrobie do tego ogłoszenia dodatkowe. Pozdrawiam.
Asia - 18 kwi 2010, o 17:57
Witaj Ismaelu . No to nie jestem tutaj juz sama z nowicjuszy, ciesze się. Czy nie spotkalismy się już gdzieś (oczywiście w necie? )
Andrzej Wołyński - 18 kwi 2010, o 18:00
Asia, Marek potrafi otworzyć prywatnej poczty. Tam jemu mrugaj jeśli nie masz nic dopowiedzenia w tym temacie.
Asia - 18 kwi 2010, o 18:04
Jak zawsze czarujący Andriej z Wołynia. Zauważ, że witamy tutaj nowego kolegę. Już po katastrofie i po pogrzebie. Zostawmy te sprawy, to już przeszlość. Poza tym moja wypowiedź jest dla Ismaela. Jak będzie dla ciebie wtedy proszę odpowiadaj, ok?
Andrzej Wołyński - 18 kwi 2010, o 18:05
ok