moja samotnia
maciej_ - 20 lut 2010, o 23:33
Mam takie miejsce które pomaga mi normalnie funkcjonować. Zwyczajna ławeczka na której siadam patrzę na jezioro i wszystko jasne. Myślę o życiu zastanawiam się co zrobiłem złego kogo zraniłem a komu pomogłem. Żałuję wielu chwil.. Niestety nie mogę tam być teraz dużo bym dał żeby tam sie znaleźć chociaż na 10 min... załatwić wszystko i zostać już tam.
Anonim - 21 lut 2010, o 10:41
Czyli mieszkałeś nad jeziorami? Ja obecnie mieszkam. Nie mam takiej ławki, swojej samotni, ale często jeśli chodzi o przemyślenia, to udaję się na długie spacery bulwarami wzdłuż jeziora, szczególnie nocą gdy jest czyste niebo, a księżyc odbija się w tafli jeziora. Wtedy czuję się, jak bym już nie był w tym świecie, a patrząc w niebo, myślę, że zapewne gdzieś tam jest mój prawdziwy dom.
Uważam, że takie miejsce jest potrzebne.
ayahuasca - 21 lut 2010, o 11:12
Anonim, gdzie znajduje się takie magiczne miejsce?
W zasadzie ja nie potrzebuję konkretnego miejsca, by w razie potrzeby udać się do własnej samotni. Mam ją przy sobie stale. Aczkolwiek... Gdy miałam jeszcze niedawno inny adres było takie miejsce niedaleko mnie. Musiałam przejść przez wiadukt i sporą część ogromnego parku. Następnie siadałam na schodkach tuż obok pewnego stawu. Tam zawsze odczuwałam harmonię, jedność wszystkich elementów świata. Wszystko w okół było oczywiste i potrzebne. Gdy czasem zapominałam o tym wszystkim w codzienności, na schodkach przy stawie mogłam sobie przypomnieć o tej mądrości.
konik449 - 6 kwi 2010, o 17:32
Moja samotnia to nie jest miejsce. Żeby się uspokoić, zrozumieć postępowanie swoje i innych ludzi zaczynam rysować. Nadmiar myśli, uczuć przelewam na kartkę. Ta samotnia z czasem się rozrasta i lubię do niej wracać, przypominać sobie, jak wcześniej sobie radziłam...
tara - 21 lip 2010, o 04:06
Myślę, że dobrze mieć takie miejsce, gdzie można uciec od wszystkich - bo od siebie niestety się nie da. Ja też mam takie miejsce, tam rodzą się ciekawe myśli w mojej głowie, tam pozwalam sobie być tylko sobą. W codzienności nikt nie jest w stanie dotrzeć do mnie tak naprawdę. Skąd to znacie, prawda? Uśmiech, maska, dobre słowo a w duszy niewyobrażalne cierpienie. Nikt na dłuższą metę nie da rady tylko grać kogoś kim nie jest, a w takim miejscu można odpocząć. Czasem mam ochotę już tam zostać na zawsze. Taka tytułowa Samotnia. Czas się zatrzymuje tylko dla mnie a ja wtulona w swoje ramiona - marzę, cierpię, płaczę, planuję.... To miejsce daje mi trochę równowagi psychicznej, ukojenia, ale.... Już niedługo stracę to miejsce.... Bardzo się tego boję.
emil - 22 lip 2010, o 13:12
a ja nie mam żadnego takiego miejsca dla siebie ;\
nie_chce_zyc - 25 lip 2010, o 00:02
ja mam takie miejsce...to magiczne miejsce.... srodek lasu gdzies niedaleko mojego domu... to tam moje marzenia sie spelniaja bol nie jest taki straszny i zycie nie jest takie zle... dlaczego kazdy nastolatek choc raz w zyciu chcial sie zabic? ja mam za soba dwie nieudane jak widac proby samobojcze... niestety zawsze mnie ktos znajdzie... odratuje... po co? gdybym chciala to bym zyla.... ale nie chce.... zycie mnie niesamowicie boli... nie potrafie tak po prostu wstac i isc dalej... wie ktos dlaczego...? odpiszczie na PW... PLISSSS musze z kims pogadac... :S
Artur - 27 sie 2010, o 16:21
Też mam takie miejsce, ale jest ono raczej dziwne. Jest to fragment jakiejś ściany, duży, mogą na nim usiąść 2 osoby. Leży koło torów kolejowych, obok tego kamienia jest most, którym można przejść na drugą stronę, trzeba wejść po wąskiej drabinie, po drugiej stronie jest biurowiec. W pobliżu jest parę drzew, więc mogę pooddychać świeżym powietrzem.zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl ilemaszlat.htw.pl
maciej_ - 20 lut 2010, o 23:33
Mam takie miejsce które pomaga mi normalnie funkcjonować. Zwyczajna ławeczka na której siadam patrzę na jezioro i wszystko jasne. Myślę o życiu zastanawiam się co zrobiłem złego kogo zraniłem a komu pomogłem. Żałuję wielu chwil.. Niestety nie mogę tam być teraz dużo bym dał żeby tam sie znaleźć chociaż na 10 min... załatwić wszystko i zostać już tam.
Anonim - 21 lut 2010, o 10:41
Czyli mieszkałeś nad jeziorami? Ja obecnie mieszkam. Nie mam takiej ławki, swojej samotni, ale często jeśli chodzi o przemyślenia, to udaję się na długie spacery bulwarami wzdłuż jeziora, szczególnie nocą gdy jest czyste niebo, a księżyc odbija się w tafli jeziora. Wtedy czuję się, jak bym już nie był w tym świecie, a patrząc w niebo, myślę, że zapewne gdzieś tam jest mój prawdziwy dom.
Uważam, że takie miejsce jest potrzebne.
ayahuasca - 21 lut 2010, o 11:12
Anonim, gdzie znajduje się takie magiczne miejsce?
W zasadzie ja nie potrzebuję konkretnego miejsca, by w razie potrzeby udać się do własnej samotni. Mam ją przy sobie stale. Aczkolwiek... Gdy miałam jeszcze niedawno inny adres było takie miejsce niedaleko mnie. Musiałam przejść przez wiadukt i sporą część ogromnego parku. Następnie siadałam na schodkach tuż obok pewnego stawu. Tam zawsze odczuwałam harmonię, jedność wszystkich elementów świata. Wszystko w okół było oczywiste i potrzebne. Gdy czasem zapominałam o tym wszystkim w codzienności, na schodkach przy stawie mogłam sobie przypomnieć o tej mądrości.
konik449 - 6 kwi 2010, o 17:32
Moja samotnia to nie jest miejsce. Żeby się uspokoić, zrozumieć postępowanie swoje i innych ludzi zaczynam rysować. Nadmiar myśli, uczuć przelewam na kartkę. Ta samotnia z czasem się rozrasta i lubię do niej wracać, przypominać sobie, jak wcześniej sobie radziłam...
tara - 21 lip 2010, o 04:06
Myślę, że dobrze mieć takie miejsce, gdzie można uciec od wszystkich - bo od siebie niestety się nie da. Ja też mam takie miejsce, tam rodzą się ciekawe myśli w mojej głowie, tam pozwalam sobie być tylko sobą. W codzienności nikt nie jest w stanie dotrzeć do mnie tak naprawdę. Skąd to znacie, prawda? Uśmiech, maska, dobre słowo a w duszy niewyobrażalne cierpienie. Nikt na dłuższą metę nie da rady tylko grać kogoś kim nie jest, a w takim miejscu można odpocząć. Czasem mam ochotę już tam zostać na zawsze. Taka tytułowa Samotnia. Czas się zatrzymuje tylko dla mnie a ja wtulona w swoje ramiona - marzę, cierpię, płaczę, planuję.... To miejsce daje mi trochę równowagi psychicznej, ukojenia, ale.... Już niedługo stracę to miejsce.... Bardzo się tego boję.
emil - 22 lip 2010, o 13:12
a ja nie mam żadnego takiego miejsca dla siebie ;\
nie_chce_zyc - 25 lip 2010, o 00:02
ja mam takie miejsce...to magiczne miejsce.... srodek lasu gdzies niedaleko mojego domu... to tam moje marzenia sie spelniaja bol nie jest taki straszny i zycie nie jest takie zle... dlaczego kazdy nastolatek choc raz w zyciu chcial sie zabic? ja mam za soba dwie nieudane jak widac proby samobojcze... niestety zawsze mnie ktos znajdzie... odratuje... po co? gdybym chciala to bym zyla.... ale nie chce.... zycie mnie niesamowicie boli... nie potrafie tak po prostu wstac i isc dalej... wie ktos dlaczego...? odpiszczie na PW... PLISSSS musze z kims pogadac... :S
Artur - 27 sie 2010, o 16:21
Też mam takie miejsce, ale jest ono raczej dziwne. Jest to fragment jakiejś ściany, duży, mogą na nim usiąść 2 osoby. Leży koło torów kolejowych, obok tego kamienia jest most, którym można przejść na drugą stronę, trzeba wejść po wąskiej drabinie, po drugiej stronie jest biurowiec. W pobliżu jest parę drzew, więc mogę pooddychać świeżym powietrzem.