PAWEŁ. APOSTOŁ, CZY ZWODZICIEL?
Rafał P. Szymański - 19 paź 2009, o 09:09
Teksty Pawła sprawiaja wiele trudności. Sugerują boskość i preegzystencję Jeszui, podważają obowiązywanie Tory. Paweł gdziekolwiek przybywał wzbudzał zamieszki (podobnych kontrowersji nie było wokół Piotra, czy Jakuba!!!). Paweł nie cytuje ewangelii, nie odwołuje się do historii Jeszui... Czy jej nie zna, czy może uważa ją za niezgodną z własnymi "objawieniami"? Nauka Jeszui i nauka Pawła różnią się bardzo. W Biblii objawienia przychodza od Boga lub aniołów, Paweł dostaje je od Jeszui. Zauważmy jednak, że nigdzie nie mamy przykładu, by np. Henoch, czy Eliasz z kimś sie porozumiewali....
Kim był Paweł? Zapraszam do dyskusji bez dogmatu...
Andrzej Wołyński - 19 paź 2009, o 18:49
Wszystko co powiedzialesz o Pawle, można zastosować do Jezusa i będzie to samo.
Teksty Jezusa sprawiaja wiele trudności. Sugerują Jego boskość i preegzystencję, podważają obowiązywanie Tory. Jezus gdziekolwiek przybywał wzbudzał zamieszki
1 Bądźcie naśladowcami moimi, tak jak ja jestem naśladowcą Chrystusa.
(I List św. Pawła do Koryntian 11)
Wyjątkowość Pawła i zawiłość jego mowy oczywista była i dla innych apostołów: ..jak to również umiłowany nasz brat Paweł według danej mu mądrości napisał do was, 16 jak również we wszystkich listach, w których mówi o tym. Są w nich trudne do zrozumienia pewne sprawy .. (II List św. Piotra 3-15)
A to on sam o sobie mówi: Lecz za łaską Boga jestem tym, czym jestem, a dana mi łaska Jego nie okazała się daremna; przeciwnie, pracowałem więcej od nich wszystkich, nie ja, co prawda, lecz łaska Boża ze mną.
A potwierdzeniem temu największa ilość listów Pawła, które znajdujemy w Ewangelii. I oprócz tego on był jednym z najbardziej wykształconych apostołów, który śmiało wchodził w dysputy z pyszałkami - filozofami, Którym nie patrząc na ich liczne prace i badania, nie udawało się poznać Prawdy. Ja jestem Żydem - mówił - urodzonym w Tarsie w Cylicji. Wychowałem się jednak w tym mieście, u stóp Gamaliela otrzymałem staranne wykształcenie ..
Był on większym za innych, czy mniejszym? W Chrystusje wszystko jedno, tylko dary Ducha mogą być różne. I dolę wszyscy rozdzielili z Jezusem jednakową. Stali odszczepieńcami dla świata, ludźmi odrzuconymi i nie zrozumiałymi, ale tak potrzebnymi jak Sól.
p.s Póki tyle, a przy spotkaniu oczywiście będziemy mówić więcej. Dwa dni w Warszawie mogłyby przeprowadzić. Odwiedzili by zbiór na które zapraszał Piotr.Czas by nam jak to spotkać się.
ewrys - 21 paź 2009, o 14:11
Faktycznie teksty Pawłowe są trudniejsze. Cho wolę nazwać je źle interpretowane. Paweł jako wykształcony człowiek staje na przeciw ludu o nędznym wykształceniu. Podobne teksty do dowolnego tłumaczenia ma Jan. Oczywiście używając nazwy - dowolne tłumaczenie- rozumiem złe tłumaczenie. Biblia ojawia naukę Jedynego Boga i nagle z fragmentów Janowych ktoś odczytuje istnienie dwójcy lub trójcy. Paweł powiadaże zakon jest nieważny (przynajmniej tak zrozumieli ŚJ) lecz gdy czyta się cały rozdział to można się przekona że nic podobnego. Tak jak i Jan napisał: - Ja i Ojciec jedno jesteśmy- a dwa wersety niżej mówi : pisze to po to by ście uwieżyli, że Jezus jest Synem Bożym.
Biblia nie jest sprzeczna ze sobą, tylko żle zrozumiana.
artur olczykowski - 21 paź 2009, o 16:28
Zgadzam sie. Niezrozumienie Pawla bierze sie z tego, ze pisal on do roznych grup wierzacych. Sam przestrzegal zakonu jako Zyd: skladal slug w swiatyni juz po uwierzeniu w Mesjasza i powiedzial, ze nie naucza Zydow odstepstwa od Mojzesza. Jednak jego listy kierowane sa glownie do wierzacych z pogan, ktorych nie obowiazuje ten sposob przestrzegania prawa Mojzesza...ale to dluzszy temat.
Andrzej Wołyński - 21 paź 2009, o 16:59
Paweł jako wykształcony człowiek staje na przeciw ludu o nędznym wykształceniu.Dobrze mówisz Andrzej, chcę dodać ze Paweł nie tylko mówił i głosił prostym ludziom, ale właściwie on był wybrany dla tego, żeby świadczyć najbardziej wykształconym ludziom tego świata.
Zresztą jak i każdy chrześcijanin w swoim czasie będzie świadczyć naczelnikom i dostępnym dla niego władcom - tym "najmądrzejszym"
bo synowie tego świata roztropniejsi są nad syny światłości w rodzaju swoim.
każdy będzie świadczyć tym roztropniejszym- co jest Prawda, a co jest kłamstwem i złem jeśli tylko utrzyma swoją wiarę do końca..
...Bo jakieś nowe rzeczy wkładasz nam do głowy. Chcielibyśmy więc dowiedzieć się, o co właściwie chodzi. 21 A wszyscy Ateńczycy i mieszkający tam przybysze poświęcają czas jedynie albo mówieniu o czymś, albo wysłuchiwaniu czegoś nowego. Mężowie ateńscy - przemówił Paweł stanąwszy w środku Areopagu
Ateny - jedno z najbardziej znanych centrów nauki i sztuki starożytności.
W Biblii każde słowo niesie informację która otwiera proroctwa. każde słowo dokładnie przemyślane,siedmiokroć czyszczone, ponieważ to nie słowa człowieka, ale słowa Ducha.
Kto ma uszy, niechaj posłyszy, co mówi Duch do Kościołów.
Słowa Pańskie to słowa szczere, wypróbowane srebro, bez domieszki ziemi, siedmiokroć czyszczone. Dawne grecka filozofia panowała rozumami ludzi, była tym naczelnikiem który kierował ich życiem. W samym centrum tej ziemskiej mądrości stał i świadczył nasz brat, chrześcijanin Paweł. Był silny wiarą i był wykształcony wiedząc na jakich językach rozmawiać i z naukowcami i z filozofami, z wierzącymi i z ateistami.
To nie historia o tym, że oto niejaki Paweł podróżował i zajechał do miasteczka Ateny, ale to jest sama Ewangelia o tym, że słowo Boże będzie głoszone przez chrześcijan władzom i zwierzchnictwom, że taka droga każdego chrześcijanina i jeśli tego nie dzieje się, to znaczy że jego lampa tkwi pod stołem, schowana o czym mówił jeszcze Sam Jezus:
mądrość Boga poprzez Kościół stanie się jawna Zwierzchnościom i Władzom na wyżynach niebieskich w sferach ducha, duchowości.- zgodnie z planem wieków, jaki powziął [Bóg] w Chrystusie Jezusie, Panu naszym
Kiedy was ciągać będą do synagog, urzędów i władz, nie martwcie się, w jaki sposób albo czym macie się bronić lub co mówić, bo Duch Święty nauczy was..
Izajasz_Sobotnik - 25 paź 2009, o 12:29
Paweł otrzymuje je od Jezusa, ponieważ ten jest Arcykapłanem wg porządku Melchisedeka, Orędownikiem, spełnił jednorazowo i na stałę ofiarę zadośuczynienia... Obj. 1,12-13; 2,1 - świeczniki to Zbory, a więc Jezus troszczy się o Kościół i Jego stałą opiekę. Wówczas zatroszczył się o wszczepienie w drzewo oliwne pogan. Zgadzam się co do złej interpretacji txt pawłowych.
Andrzej Wołyński - 25 paź 2009, o 19:47
Oczywiście każdy oprócz obłąkanego odpowie że Paweł to apostoł. Czy nie jestem apostołem?.. Jeżeli nawet nie jestem apostołem dla innych, dla was na pewno nim jestem. Albowiem wy jesteście pieczęcią mego apostołowania w Panu.do Koryntian 9.1
Jednakże pytanie Rafała ma sens w tym, że Paweł w swoich listach jest dla pewnych osob i zwodziciel. O czym Piotr mówi tak: ludzie niedouczeni i mało utwierdzeni opacznie tłumaczą (listy Pawla), tak samo jak i inne Pisma, na własną swoją zgubę. Jezusa też nazywano kłamcą i zwodzicieliem, a sama Biblia dla jednych staje się książką błogosławieństwa, a dla innych książką przekleństwa.
Tylko komu i co? zależy to nie od napisanego, a od czytającego.
Ponieważ wszystko co napisane jest napisane w sposób prosty i zrozumiały. Tylko grzech nie pozwala nam rozumieć tak jak należy, i są ludzie u których odwiedzione umysły od tej prostoty. II List św. Pawła do Koryntian 11-3
Takiego Słowo jeszcze więcej pogarsza żeby szybciej ujawniłby się bo [dzień ten nie nadejdzie], dopóki nie przyjdzie najpierw odstępstwo i nie objawi się człowiek grzechu, syn zatracenia.
Jezus zaś rzekł do niego: Co chcesz czynić, czyń prędzej.Otoż - dla jednych Paweł to apostoł, a dla innych zwodziciel. Jednych on jak syn Boży udoskonala, a inni czytające jego Listy, jeszcze więcej stają się agresywnymi i nierozsądnymi na własną swoją zgubę.
Kto szkodzi, niech jeszcze szkodzi; a kto jest plugawy, niech jeszcze będzie plugawszy; a kto jest sprawiedliwy, niech się jeszcze usprawiedliwi; a kto święty, niech jeszcze będzie poświęcony. Obj. 22:11
Dlatego Paweł podkreśla swoje listy słowami: a kto nie rozumie, niech nie rozumie.I List do Koryntian 14
No a kto chce zrozumieć, ten szuka.
Albowiem każdy, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą.
Rafał P. Szymański - 26 paź 2009, o 13:02
Chciałbym zwrócić Waszą uwagę na fatk, że Paweł - gdziekolwiek się pojawia - wzbudza zamieszki. Jakub - brat Jezusa w tym czasie spokojnie naucza w Jerozolimie. Faryzeusze i nawet saduceusze (arcykapłani) - przyłączają się do mesjańskich społeczności. Mało tego - po jego ukamienowaniu - Żydzi protestują w tej sprawie - co skutkuje odwołaniem arcykapłana Ananiasza. Jak podaje Józef Flawiusz:
Starożytności. IX. 1. Cezar otrzymawszy wiadomość o śmierci Festusa wysłał do Judei jako prokuratora Albinusa. Król natomiast pozbawił godności arcykapłańskiej Józefa i następcą jego na tym urzędzie mianował syna Ananosa (Annasza), o tym samym, co ojciec, imieniu. Ten starszy Ananos (Annasz) miał dostąpić wielkiego szczęścia. Wszyscy bowiem jego synowie (a było ich pięciu) byli arcykapłanami Bożymi, a on sam poprzednio przez długi czas piastował tę godność, co nie zdarzyło się żadnemu z naszych arcykapłanów. Młodszy Ananos (Annasz), który jak powiedzieliśmy, otrzymał godność arcykapłańską, był z usposobienia człowiekiem hardym i niezwykle zuchwałym. Należał do sekty Saduceuszów, którzy wyróżniali się spośród innych Żydów surowością poglądów, jak już o tym mówiliśmy. Otóż Ananos (Annasz) będąc człowiekiem takiego charakteru i sądząc, że nadarzyła się dogodna sposobność, ponieważ zmarł Festus, a Albinus był jeszcze w drodze, zwołał sanhedryn i stawił przed sądem Jakuba, brata Jezusa zwanego Chrystusem, oraz kilku innych. Oskarżył ich o naruszenie Prawa i skazał na ukamienowanie. Lecz szlachetniejsi obywatele miasta i gorliwi strażnicy Prawa oburzyli się tym postępkiem. Wysiali przeto potajemnie poselstwo do króla żądając, aby listownie na- pomniał Ananosa (Annasza) i nie pozwolił mu popełniać takich czynów na przyszłość, gdyż to, czego się poprzednio dopuścił, były to postępki niesprawiedliwe. Niektórzy z nich nawet wyszli na spotkanie Albinusa, który właśnie przybywał z Aleksandrii, i przedstawili mu, że Ananos (Annasz) nie miał prawa bez jego wiedzy zwoływać sanhedrynu. Albinus przychylił się do ich zdania i napisał w gniewnym tonie list do Ananosa (Annasza), grożąc mu ukaraniem. Z tej przyczyny król Agryppa pozbawił go godności arcykapłańskiej, którą piastował przez trzy miesiące, a na jego miejsce powołał Jezusa (Jozuego), syna Damnajosa {Damneusza).
Co tak wzburzało Żydów u Pawła, skoro ta sama nauka nie powodowała zamieszek Jakuba?
Andrzej Wołyński - 26 paź 2009, o 14:33
Co tak wzburzało Żydów u Pawła, skoro ta sama nauka nie powodowała zamieszek Jakuba?
Napewno powodowala, inaczej nie zabili by wszystkich apostolow. Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować.Jana 15.20
Po za tym oczywistym jest to ze Pawel dla wielu faryseuszy byl swoim, znal wszystkie tajemnicy ich oszustwa religijnego, doskonale znal ich nauku o czym juz muwilismy wyzej. wołał Paweł przed Sanhedrynem: Jestem faryzeuszem, bracia, i synem faryzeuszów dzieje 23.6
Ale Rafal powiedz co ty sondzisz o tym i jak to widzisz i co stwierdzasz?
Rafał P. Szymański - 27 paź 2009, o 11:49
Paweł wyciągał ludzi z domów i miał pisma od arcykapłanów. Arcykapłani byli saduceuszami, nie faryzeuszami. Kolaborowali z Rzymem. Faryzeusze nie mieli straży, ani wpływów w rzymskiej administracji. Taką władzę mieli saduceusze. Faryzeusz nie mieli też rzymskich obywatelstw, bo uznawali to za zdradę ojczyzny. Jezusa też aresztowała straż świątynna, a nie faryzejska bojówka.
Zauważcie też, że Paweł cytuje Septuagintę, a nie Biblie hebrajską. Septuaginta była księgą hellenistycznych Żydów - nie znających hebrajskiego. Czyżby faryzeusz - uczen samego Gamaliela nie znał żydowskich pism w oryginale? Kto zna judaizm rabiniczny, wie jaka pozycję miał Gamaliel i jak wysoki poziom nauczania miała jego jesziwa.
Czy to nie zastanawiające?
Polecam też Waszej uwadze, Drodzy Bracia, opisy wizji, którą przeżył Paweł. Za każdym razem opowiada co innego!
Dz.Ap. 9:3-7
3. I stało się w czasie drogi, że gdy się zbliżał do Damaszku, olśniła go nagle światłość z nieba,
4. A gdy padł na ziemię, usłyszał głos mówiący do niego: Saulu, Saulu, czemu mnie prześladujesz?
5. I rzekł; Kto jesteś, Panie? A On: Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz;
6. Ale powstań i idź do miasta, tam ci powiedzą, co masz czynić.
7. A mężowie, którzy z nim byli w drodze, stanęli oniemiali, głos bowiem słyszeli, ale nikogo nie widzieli.
(BW)
Dz.Ap. 22:7-9
7. I upadłem na ziemię i usłyszałem głos do mnie mówiący: Saulu, Saulu, czemu mnie prześladujesz?
8. A ja odpowiedziałem: Kto jesteś, Panie? I rzekł do mnie: Ja jestem Jezus Nazareński, którego ty prześladujesz.
9. A ci, którzy byli ze mną, światłość wprawdzie widzieli, ale głosu tego, który rozmawiał ze mną, nie słyszeli.
(BW)
Dz.Ap. 26:13-15
13. Ujrzałem, o królu, w południe w czasie drogi światłość z nieba, jaśniejszą nad blask słoneczny, która olśniła mnie i tych, którzy jechali ze mną;
14. A gdy wszyscy upadliśmy na ziemię, usłyszałem głos do mnie mówiący w języku hebrajskim: Saulu, Saulu, czemu mnie prześladujesz? Trudno ci przeciw ościeniowi wierzgać.
15. A ja rzekłem: Kto jesteś, Panie? A Pan rzekł: Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz.
(BW)
Nie pamiętał jak wyglądało jego nawrócenie? Każdy z nas pamięta swoje, prawda?
ewrys - 27 paź 2009, o 16:52
Chciałbym zwrócić Waszą uwagę na fatk, że Paweł - gdziekolwiek się pojawia - wzbudza zamieszki. Jakub - brat Jezusa w tym czasie spokojnie naucza w Jerozolimie. Faryzeusze i nawet saduceusze (arcykapłani) - przyłączają się do mesjańskich społeczności. Mało tego - po jego ukamienowaniu - Żydzi protestują w tej sprawie - co skutkuje odwołaniem arcykapłana Ananiasza. Jak podaje Józef Flawiusz:
Zamieszki wywoływali Żydzi, gdyż nie mogli ścierpieć, że Paweł głosi Królestwo dla pogan. (Dz 21:31-22:22) Dla nich było to bluźnierstwo. Trafiając do pogan faktycznie częściej używał septuaginty.
Ja bym patrzał na Pawła jako na człowieka potrafiącego sobie poradzi w najtrudniejszych sytuacjach.
Prorocy chrześcijańscy przepowiedzieli mu że za przekazanie poganom ewangelii czeka go w Jerozolimie aresztowanie.
Już chcieli go ukamienować, a tu nagle Paweł przebiegle wytyka że chcą go zgładzi z powodu wiary w zmartwychwstanie. Faryzeusze oburzyli się bo oni wierzyli w zmartwychwstanie, a saduceusze będąc w mniejszości gdyż ludność również przystała za Pawłem musieli się wycofać.
Kiedy indziej mieli go odesła do Żydów to znając prawo zażądał postawienie go przed wyższą instancją , przed cesarzem.
Czyżby faryzeusz - uczen samego Gamaliela nie znał żydowskich pism w oryginale? Kto zna judaizm rabiniczny, wie jaka pozycję miał Gamaliel i jak wysoki poziom nauczania miała jego jesziwa.
Rafał P. Szymański - 28 paź 2009, o 12:02
Czy to wszystko dowodzi poprawnego nauczania?
Przyjmujemy, że obrzezanie nie obowiązuje chrześcijan... Tymczasem Jakub ze zdziwieniem pyta, czy Paweł o tym naucza. Paweł poddaje się oczyszczeniu, by potwierdzić, że dalej przestrzega Tory.
Dz.Ap. 21:20-22
20. A oni, gdy to usłyszeli, chwalili Boga i powiedzieli mu: Widzisz, bracie, ile to jest tysięcy Żydów, którzy uwierzyli, a wszyscy gorliwie trzymają się zakonu;
21. O tobie jednak powiedziano im, że wszystkich Żydów, którzy żyją między poganami, nauczasz odstępstwa od Mojżesza, mówiąc, żeby nie obrzezywali dzieci ani też nie zachowywali zwyczajów.
22. Co tu robić? Z pewnością usłyszą, że przyszedłeś.
(BW)
Najwyraźniej Jakub uważa, że obrzezywanie dzieci jest poprawne... Ale współcześni chrześicjanie - podpierając się Pawłem - twierdza, że obrzezanie nie ma żadnego znaczenia...
Najwyraźniej mamy tu dwa nauczania : Jakuba - ucznia Jezusa i Pawła - samozwańczego apostoła.
Andrzej Wołyński - 28 paź 2009, o 20:35
Oskarżając Pawła o cokolwiek
Myślę i mam nadzieje że tu nie chodzi o oskarżenie na adres Pawła ze strony Rafała, ale próby wyjaśnić oczywiste rozbieżności w tekstach. A ich bardzo i bardzo dużo jeśli szukać Prawdy w Literze Pisania w jego dosłownym rozpatrzeniu. Na te rozbieżności stale akcentują uwagę ateiści, wyśmiewając wierzących. Otóż próby przeniknąć i zrozumieć istotę pisania przez historyczne badania: Kto w jakim języku mówił?.. Co pisał albo słyszał ten albo inny historyk?.. Gdzie i co odkopali archeolodzy?.. żeby udowodnić swoje religijne zdanie, to jest błędna droga,
Naruszenia przykazania: Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko..., przy tym stworzenie nawet i historycznego obrazu, odwraca człowieka od prawdy i rodzi śmieszne i naiwne głupoty . Oto wyobraźnia chorego rozumu na rysunku. 00Michelan_ConverionStPaul2.jpg
ewrys - 30 paź 2009, o 16:09
ewrys napisał(a):Oskarżając Pawła o cokolwiek
Ja nie miałem złego zamiaru. Rafał na pewno nie przyjął tego (co napisałem) do siebie. Chciałem tylko powiedzie że Pawłowe teksty są bardzo trudne do zrozumienia. Czytając listy Pawłowe wyrywkowo (jeden werset wyrwany z kontekstu)i rozumując dosłownie często popełnia się błąd.
Czytałem tą publikacje, którą polecił Rafał. Jej autor z góry zakładał ze Paweł zwodzi słuchaczy.
Niektóre dowody, które autor przytaczał potwierdzały by jego tezę. Lecz przy udowodnianiu nie pisał jednoznacznie lecz opierał się na przypuszczeniach. Takich tez niestety ja nie mogą przyjąć jako prawdy, a ludzi początkujących w szukaniu Boga mogą poprowadzić w nieznaną, ciemną ulicę.
Dlatego osobiście podchodzę do innych tekstów sceptycznie.
Dobrym przewodnikiem w zrozumieniu biblii jest Katechizm Rakowski.
Teksty Światków Jehowy też czasami są przesadzone. Ich tezy, które są uzasadniane przez biblie np o palu, transfuzji, przykazaniach, szabacie, braterstwie Jezusa z lucyferem są dla mnie nie do przyjęcia.
No cóż mamy różne poglądy, ale jedną drogę.
Rafał P. Szymański - 2 lis 2009, o 08:25
Dla mnie zagadką jest jedno. Jezus Uczył:
Mt 5:17-19
17. Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić.
18. Zaprawdę bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni.
19. Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim.
(BT)
Apostołowie przestrzegali Tory:
Dz.Ap. 21:20-21
20. A oni, gdy to usłyszeli, chwalili Boga i powiedzieli mu: Widzisz, bracie, ile to jest tysięcy ( w oryginale : miriady - tysiące tysięcy) Żydów, którzy uwierzyli, a wszyscy gorliwie trzymają się zakonu;
21. O tobie jednak powiedziano im, że wszystkich Żydów, którzy żyją między poganami, nauczasz odstępstwa od Mojżesza, mówiąc, żeby nie obrzezywali dzieci ani też nie zachowywali zwyczajów.
(BW)
Paweł:
Hebr. 8:8-13
8. Albowiem ganiąc ich, mówi: Oto idą dni, mówi Pan, A zawrę z domem Izraela i z domem Judy przymierze nowe.
9. Nie takie przymierze, jakie zawarłem z ich ojcami W dniu, gdym ujął ich za rękę, Aby ich wyprowadzić z ziemi egipskiej; Ponieważ oni nie wytrwali w moim przymierzu, Przeto Ja nie troszczyłem się o nich, mówi Pan.
10. Takie zaś jest przymierze, które zawrę z domem Izraela Po upływie owych dni, mówi Pan: Prawa moje włożę w ich umysły I na sercach ich wypiszę je, I będę im Bogiem, A oni będą mi ludem.
11. I nikt nie będzie uczył swego ziomka Ani też swego brata, mówiąc: Poznaj Pana, Bo wszyscy mnie znać będą Od najmniejszego aż do największego z nich.
12. Gdyż łaskawy będę na nieprawości ich, A grzechów ich nie wspomnę więcej.
13. Gdy mówi: Nowe, to uznał pierwsze za przedawnione; a to, co się przedawnia i starzeje, bliskie jest zaniku.
(BW)
Jezus i apostołowie tego nie uczyli. Proroctwa Starego Testamentu mówią o Królestwie Mesjańskim w porządku Tory, Swiątyni i ofiarach. Komu wierzymy?
ewrys - 13 lis 2009, o 19:25
APOSTOŁ PAWEŁ JAKO WYZNAWCA JUDAIZMU
Wielu współcześnie żyjących ludzi, którzy nie wierzą, że Jeszua jest Mesjaszem, stara się postrzegać Go jedynie jako sprawiedliwego i pobożnego Żyda. Jednocześnie jednak widzą w Pawle apostatę judaizmu, który stworzył jakąś nową religię. Tradycyjna teologia chrześcijańska przedstawiała go w ten sposób przez wiele stuleci, ale był to obraz zupełnie sprzeczny z tym, co apostoł mówił sam o sobie.
Paweł był pobożnym wyznawcą judaizmu, i zawsze przedstawiał siebie w taki sposób. Jako pobożny Żyd otrzymał powołanie do głoszenia ewangelii poganom. Ponieważ wielu ludzi nie zrozumiało kontekstu tego, co mówił i czynił między poganami, nic dziwnego że źle pojmują jego tożsamość. Możemy ją jednak prawidłowo zobaczyć i określić, jeżeli pójdziemy jego śladem drogą opisaną w Dziejach Apostolskich.
Saul z Tarsu, znany później jako Paweł, szedł pewnego razu drogą do Damaszku, aby tam zdławić coś, co uważał za herezję - wiarę w Mesjasza Jeszuę. Miał przy sobie listy polecające od arcykapłana, które nadawały mu prawo do tropienia i aresztowania Żydów wierzących w Jeszuę, a następnie sprowadzania ich w kajdanach do Jerozolimy, aby ponieśli karę za bluźnierstwo. Saul był przekonany, że ich wiara była zwiedzeniem i z całą gorliwością, z jaką służył Bogu, pragnął z tym skończyć.
Podczas podróży został w ponadnaturalny sposób powalony na ziemię i oślepiony, a potem usłyszał z nieba głos, zwracający się osobiście do niego. Jako faryzeusz, Paweł wiedział, że Bóg w pewnych sytuacjach przemawia do człowieka. W ówczesnej tradycji faryzejskiej głos z nieba, zwany "Bat Kol", był traktowany jako autorytatywne źródło objawienia szczególnego (tzn. danego konkretnemu człowiekowi) i należało okazać mu posłuszeństwo. (Około 50 lat później dominująca wówczas szkoła faryzejska Bejt Szammaj została pozbawiona wpływów na rzecz innej szkoły, Bejt Hillel. Grupa ta odrzuciła nauczanie Bejt Szammaj dotyczące głosu Bożego i ogłosiła, że nie jest on autorytatywnym źródłem jakiegokolwiek objawienia).
Saul wiedział, kto do niego mówi, lecz nie znał przyczyny, więc poprosił Pana, aby przedstawił się bliżej, pytając "Kto jesteś, Panie?" Pan odpowiedział: "Ja jestem [Jeszua], którego ty prześladujesz. Ale powstań i idź do miasta, tam ci powiedzą, co masz czynić" (Dz.Ap. 9:5).
Zaprowadzono go do miasta, gdzie modlił się i pościł. W tym samym czasie Pan przemówił do innego Żyda imieniem Ananiasz, aby poszedł do Saula z Tarsu i modlił się nad nim. Ananiasz był "człowiekiem przestrzegającym wiernie Prawa" (Dz.Ap. 22:12 BT). Jego to wybrał Pan, aby bliżej przedstawić się Saulowi.
Ananiasz nie był specjalnie skory, by iść do Saula, ponieważ wiedział, w jakim celu przybył on do Damaszku. Pan powiedział mu jednak: "Idź, albowiem mąż ten jest moim narzędziem wybranym, aby zaniósł imię moje przed pogan i królów, i synów Izraela" (Dz.Ap. 9:15). Saul z Tarsu, czyli Paweł, został powołany na apostoła pogan, niosącego światło dla narodów.
Kilka lat później pościł i modlił się w Antiochii, kiedy Bóg nakazał mu wyruszyć w podróż misyjną, rozpoczynającą wypełnienie apostolskiego powołania. Wraz z Barnabą pojechali do Salaminy na Cyprze, poszli tam do synagogi i ogłosili, że Jeszua jest Mesjaszem. Synagoga była jedynym miejscem, gdzie tego rodzaju przesłanie mogło zostać zrozumiane. Tylko tam studiowano Słowo Boże, szukano oblicza Pana i spodziewano się nadejścia Mesjasza.
Następnie przybyli do Antiochii Pizydyjskiej, gdzie znów weszli do synagogi, aby zwiastować Mesjasza Jeszuę. Niektórzy uwierzyli, inni nie. Tak zresztą działo się we wszystkich synagogach. Jednakże w Antiochii po raz pierwszy zdarzyło się, że poganie zapytali, czy i oni nie mogliby posłuchać tej nowej wieści. "A w następny Szabat zebrało się prawie całe miasto, aby słuchać Słowa Bożego. A gdy Żydzi ujrzeli tłumy, ogarnęła ich zazdrość, i bluźniąc sprzeciwiali się temu, co mówił Paweł" (Dz.Ap. 13:44).
Żydzi, którzy nie uwierzyli, byli zazdrośni o zainteresowanie, jakie całe miasto okazało Pawłowemu zwiastowaniu. Wiedzieli, że Bóg powołał Izraela, aby za jego pośrednictwem wywieść pogan z ciemności i przyciągnąć do swojej światłości. Zdawali sobie sprawę, że oni sami zawiedli w tej sprawie. Tymczasem Paweł przybył do miasta i na ich oczach dokonywał tego, co było ich powinnością. Rozsierdzeni i zazdrośni, zaczęli sprzeciwiać się jego słowom.
Paweł i Barnaba odpowiedzieli im: "Wam to najpierw miało być opowiadane Słowo Boże, skoro jednak je odrzucacie i uważacie się za niegodnych życia wiecznego, przeto zwracamy się do pogan. Tak bowiem nakazał nam Pan: Ustanowiłem cię światłością dla pogan, abyś był zbawieniem aż po krańce ziemi" (Dz.Ap. 13:46-47). Słowa te skierował Pan przez proroka Izajasza do całego Izraela.
Paweł wypełniał swoją powinność jako Żyd, a wszyscy jego rodacy musieli dokonać wyboru w tym względzie. On po prostu był posłuszny nakazowi Bożemu skierowanemu do całego narodu żydowskiego - aby byli światłem dla pogan.
Z Antiochii pojechał do Ikonium, gdzie skierował się do synagogi, aby przekazać rodakom Dobrą Nowinę. Wielu z nich uwierzyło, niektórzy zaś pozostali przy swoim (Dz.Ap. 14:1).
Następny, piętnasty rozdział Dziejów Apostolskich, opisuje Sobór w Jerozolimie, na którym apostołowie musieli się zmierzyć z problemem stosunku wierzących pochodzenia pogańskiego do Prawa Mojżeszowego. "Lecz niektórzy nawróceni ze stronnictwa faryzeuszów oświadczyli: Trzeba ich obrzezać i zobowiązać do przestrzegania Prawa Mojżeszowego. Zebrali się więc apostołowie i starsi, aby rozpatrzyć tę sprawę" (Dz.Ap. 15:5-6 BT).
Wszyscy wierzący pochodzenia żydowskiego oraz prozelici, którzy uwierzyli, praktykowali dokonywanie obrzezania jako znaku przymierza Boga z Abrahamem, oraz żyli zgodnie z Prawem Mojżesza. Według ich rozumienia Pisma, nowi uczniowie pochodzenia pogańskiego również powinni byli tak czynić - najpierw przyłączyć się do narodu żydowskiego i wejść w przymierze zawarte na Synaju, aby następnie mogli stać się uczestnikami Nowego Przymierza.
Gdyby apostołowie, starsi i inni żydowscy wierzący odrzucili obrzezanie i przestali przestrzegać Prawa Mojżeszowego, nie byłoby o czym dyskutować. Nie zaistniałby żaden problem dotyczący pogan, którzy uwierzyli w Jeszuę. Z drugiej strony, apostołowie złamaliby rzymskie prawo ogłaszając nową religię, nie autoryzowaną przez władze.
Piotr opowiedział o tym, co się stało w domu Korneliusza, do którego posłał go Bóg. Potem przemówili Paweł i Barnaba, opowiadając o wypełnianiu obietnic Bożych dotyczących pogan w miejscach, gdzie głosili Słowo. Sobór zadecydował, że poganie, którzy chcą naśladować Mesjasza, nie muszą przyłączać się do narodu żydowskiego, ani się obrzezywać, ani też przestrzegać Prawa Mojżeszowego.
Bóg Izraela jest oczywiście Bogiem Żydów, ale czy tylko Żydów? Czy nie jest On Bogiem wszystkich? Jeśli jest wyłącznie Bogiem Żydów, to w takim razie poganie, którzy uwierzyli i pragną Mu służyć, muszą przyłączyć się do Narodu Wybranego. Jednakże, Bóg Izraela jest Stwórcą, Odkupicielem i Sędzią wszystkich ludzi. Istnieje tylko jeden Bóg, któremu Żydzi i poganie mają być posłuszni, ale postępuje On z obiema grupami w różny sposób, stosownie do celu, w jakim je stworzył.
Taka była decyzja soboru. Aby zachęcić pogan do prawego postępowania, przypomniano im prawa uniwersalne, które obowiązują wszystkich. Oprócz wymienionych w tym fragmencie są jeszcze inne, jak zakaz mordowania i kradzieży, których sobór nie podkreślał wiedząc, że sumienia wierzących są w tych sprawach wystarczająco wyczulone.
W jakiś czas potem, Paweł przybył do Derbe (rozdział 16), gdzie spotkał młodego ucznia imieniem Tymoteusz, który był synem Żydówki i Greka. Mimo młodego wieku, cieszył się on dobrą reputacją i apostoł pragnął uczynić zeń swego współpracownika. Był tylko jeden problem: Tymoteusz nie był obrzezany. Aby wprowadzić młodego Żyda (zgodnie z tradycją, jako syn Żydówki Tymoteusz był uważany za Żyda - [przyp. tłum.]) w przymierze Abrahamowe, Paweł kazał go obrzezać. Podróżując dalej wspólnie, przekazywali wszystkim zgromadzeniom wierzących decyzję soboru jako wiążącą dla uczniów pochodzących z pogan.
W Filippi, dokąd udali się z Derbe, nie było wystarczającej liczby Żydów, aby budować synagogę, więc poszli na ich miejsce modlitwy zwane proseuche, położone nad rzeką. Tam Paweł ogłosił zebranym, że Jeszua jest Mesjaszem.
Następnie "przybyli do Tesaloniki, gdzie była synagoga żydowska. Paweł zaś, według zwyczaju swego, poszedł do nich i przez trzy Szabaty rozprawiał z nimi na podstawie Pism". Jego zwyczajem było przekonywać swoich rodaków o tym, że Jeszua jest Mesjaszem. Gdyby nie potrafił dowieść tego na podstawie Prawa, Proroków i Pism, to nikt nie uwierzyłby, a nawet nie powinien był uwierzyć jego słowom. Dlatego też wykazywał to na podstawie Pism. Jedni uwierzyli, inni nie.
Z Tesaloniki podążyli do Berei, gdzie jak zwykle pierwsze kroki skierowali do miejscowej synagogi. Tamtejsi Żydzi "byli szlachetniejszego usposobienia niż owi w Tesalonice; przyjęli oni Słowo z całą gotowością i codziennie badali Pisma, czy tak się rzeczy mają. Wielu też z nich uwierzyło (...)" (Dz.Ap. 17:11-12). W wyniku codziennego sprawdzania Pawłowej nauki w oparciu o Pisma, wielu z nich uwierzyło - jak powiedział Jeszua: "Gdybyście (...) wierzyli Mojżeszowi, wierzylibyście i mnie. O mnie bowiem on napisał" (Jan 5:46).
W Atenach Paweł ujrzał takie mnóstwo bałwanów, że "obruszał się (...) w duchu swoim na widok miasta oddanego bałwochwalstwu. Rozprawiał więc w synagodze z Żydami i z pobożnymi [poganami], a na rynku każdego dnia z tymi, którzy się tam przypadkiem znaleźli" (Dz.Ap. 17:17).
Reakcją Pawła na ateńskie bałwochwalstwo była wizyta w synagodze. Jego rozumowanie było proste: przecież Bóg powołał Żydów, aby byli światłem dla pogan i zanieśli zbawienie aż po krańce ziemi.
Poganie w Atenach znajdowali się w głębokiej ciemności bałwochwalstwa, ale nie było nikogo, kto przyniósłby im światło. Dlatego Paweł rozprawiał z miejscowymi Żydami, żeby się nawrócili do Mesjasza Króla i zanieśli Boże zbawienie poganom.
Potem Paweł skierował się do Koryntu, gdzie "w każdy Szabat rozprawiał w synagodze i starał się przekonać zarówno Żydów jak i Greków" (Dz.Ap. 18:4). I znów - jak wszędzie - jedni uwierzyli, a inni nie. Niektórzy jednak odrzucili Pawłowe przesłanie bardzo zdecydowanie i gwałtownie protestowali przeciw nowej nauce. Odpowiedź apostoła była równie zdecydowana: "Krew wasza na głowę waszą, ja jestem czysty, od tej chwili pójdę do pogan" (Dz.Ap. 18:6).
Paweł był równie świadomy swojej odpowiedzialności, jak Ezechiel. Bóg powiedział prorokowi, żeby ostrzegał naród przed sądem, aby odwrócili się od grzechu, bo jeśli tego nie uczyni, ich krew spadnie na jego głowę. Jeżeli jednak Ezechiel ostrzeże lud, uratuje swoją duszę bez względu na to, czy mu uwierzą (Ez. 3 i 33).
W terminologii prorockiej słowa Pawła, skierowane do korynckich Żydów, oznaczają mniej więcej: "Ostrzegłem was. Teraz wasza krew spadnie na wasze głowy. Ja spełniłem obowiązek i uratowałem duszę". To samo powiedział później do starszych w Efezie: "Dlatego oświadczam przed wami w dniu dzisiejszym, że nie jestem winien niczyjej krwi; nie uchylałem się bowiem od zwiastowania wam całej woli Bożej" (Dz.Ap. 20:26-27).
Kiedy powiedział w Koryncie: "Od tej chwili pójdę do pogan", nie chodziło mu o całkowite zaprzestanie głoszenia Ewangelii wśród Żydów. Po prostu, poszedł zwiastować Słowo również poganom. Przeprowadził się bliżej synagogi, a niedługo później jej przełożony wraz z całym swoim domem uwierzył w Jeszuę (Dz.Ap. 18:8).
Sostenes, nowy przełożony synagogi, próbował doprowadzić do aresztowania, osądzenia i ukarania Pawła. Jednak miejscowy sędzia nie wykazał zainteresowania sprawą, a sam Sostenes został pobity. W jakiś czas później również on uwierzył w Jeszuę i brał udział w podróżach misyjnych wraz z Pawłem (por. I Kor. 1:1).
W Kenchreach Paweł dał ostrzyc głowę, ponieważ uczynił ślub nazyreatu zgodnie z Prawem Mojżesza. Następnie pojechał do Efezu, gdzie znów rozprawiał z Żydami w synagodze (Dz.Ap. 18:18). Tam chcieli zatrzymać go na dłużej, ale ponieważ musiał już odjechać, obiecał jak najrychlej powrócić do nich (18:19). Po powrocie do Efezu znów poszedł do synagogi, aby przekonywać zebranych o Królestwie Bożym (19:8).
Paweł obchodził święto Paschy w diasporze, lecz skrócił swą kolejną podróż, żeby zdążyć do Jerozolimy na Szawuot (czyli Zielone święta) (Dz.Ap. 20:6,16). W Jom Kipur pościł zgodnie z przepisami Prawa (Dz.Ap. 27:9). Jak widać, będąc Żydem Paweł obchodził święta nadane Izraelowi przez Mojżesza w Pierwszym Przymierzu.
Po przybyciu do Jerozolimy, apostoł musiał zmierzyć się z problemem, który należało rozwiązać raz na zawsze. Tamtejsi przywódcy rzekli do niego: "Widzisz, bracie, ile tysięcy Żydów uwierzyło, a wszyscy trzymają się gorliwie Prawa. O tobie jednak słyszeli, że wszystkich Żydów, mieszkających wśród pogan, nauczasz odstępstwa od Mojżesza, mówisz, że nie mają obrzezywać swoich synów ani zachowywać zwyczajów. Cóż więc począć? W każdym wypadku dowiedzą się, żeś przybył. Zrób więc to, co ci mówimy: Mamy tu czterech mężczyzn, którzy złożyli ślub, weź ich z sobą, poddaj się razem z nimi oczyszczeniu, pokryj za nich koszty, aby mogli ostrzyc sobie głowy, a wtedy wszyscy przekonają się, że w tym, czego się dowiedzieli o tobie, nie tylko nie ma źdźbła prawdy, lecz że ty sam przestrzegasz Prawa na równi z nimi" (Dz.Ap. 21:20-24 BT).
Dziesiątki tysięcy Żydów w Jerozolimie, z apostołami włącznie, gorliwie trzymało się Prawa Mojżesza. Usłyszeli oni pogłoski, że Paweł nakłania ich rodaków z diaspory, aby odrzucili Prawo, przestali obrzezywać dzieci oraz zarzucili praktykowanie żydowskich zwyczajów. Przywódcy Żydów mesjanistycznych w Jerozolimie wiedzieli, że pogłoski te są fałszywe, dlatego zaproponowali Pawłowi, aby zademonstrował to wszem i wobec w sposób bezdyskusyjny.
Było między nimi czterech żydowskich uczniów Jeszuy, którzy uczynili ślub, podobnie jak to wcześniej uczynił sam Paweł. Apostoł poddał się wraz z nimi rytualnemu oczyszczeniu zgodnie z wymogami Prawa Mojżeszowego oraz pokrył za nich koszty ofiar składanych przy zgłoszeniu końca okresu oczyszczenia. W ten sposób zademonstrował raz na zawsze, że jako Żyd przestrzega Prawa Mojżeszowego i zachowuje zwyczaje.
(W oryginalnym tekście greckim istnieją dwa różne wyrazy określające zwyczaje - "ethesin" oznacza zwyczaje narodu jako całości, natomiast "paradosin" określa zwyczaje zachowywane przez stronnictwo faryzeuszy).
Tradycyjna teologia głosi, że właściwie owe pogłoski do tyczące Pawła były prawdziwe, to znaczy że w rzeczywistości nie przestrzegał on Prawa Mojżeszowego ani zwyczajów. Gdyby istotnie tak było, oznaczałoby to, że Paweł z premedytacją oszukiwał apostołów i wszystkich innych, obłudnie czyniąc wobec nich to, co zwalczał gdzie indziej.
Ci, którzy tak nauczają, zakładają że po opuszczeniu Jerozolimy Paweł nadal odwodził Żydów od przestrzegania Prawa, nakłaniał ich do zerwania Przymierza Abrahamowego, którego znakiem było obrzezanie, a także namawiał do porzucenia zwyczajów. Krótko mówiąc, ludzie ci twierdzą, że apostoł Paweł był oszustem.
Tradycyjne nauczanie oskarża Pawła o konformizm i obłudę. Jeżeli to prawda, w takim razie zarzuty powinny być o wiele poważniejsze. Należałoby go oskarżyć o głęboką hipokryzję i perfidne zwodzenie własnych braci - wszak prowadziłby swoich słuchaczy na pewne potępienie!
Żydowscy wierzący z diaspory wyraźnie widzieli, jak Paweł zachowywał się wśród nich i wiedzieli, że tego samego nauczał pogan i Żydów. Gdyby apostoł oszukiwał braci w Jerozolimie, ich rodacy z diaspory nie mieliby najmniejszego problemu z ujawnieniem takiego matactwa. Zresztą, niewierzący również wykazaliby to bez trudu. W takiej sytuacji Jakub i inni przywódcy po prostu by go ekskomunikowali.
Zgromadzenia, w których nauczali apostołowie, były pełne gorliwości w przestrzeganiu Prawa Mojżeszowego. Gdyby Paweł zachęcał do porzucenia Przymierza Abrahamowego poprzez zaprzestanie obrzezywania dzieci, stałby się heretykiem i odstępcą, i jako taki zostałby wykluczony ze społeczności wierzących. Podobnie musiałoby się skończyć jego nauczanie o porzuceniu Prawa i zwyczajów oraz o wyrzekaniu się żydowskiej tożsamości. Mówiąc w ten sposób, sam Paweł zapierałby się Jeszuy Mesjasza - Króla żydowskiego, oraz nadchodzącego królestwa. Jeszua przyszedł, by uzdolnić Izraela do wypełnienia jego powołania, a nie po to, żeby obalić wszelkie obietnice, złożone dotychczas przez Boga.
Sam Paweł zapewniał: "staram się o to, abym wobec Boga i ludzi miał zawsze czyste sumienie" (Dz.Ap. 24:16). Mówił również o swoim postępowaniu w Mesjaszu, którego nauczał w każdym zgromadzeniu (por. I Kor. 4:17). Jeszua powiedział, że szukanie chwały od ludzi zamiast od Boga jest poważną przeszkodą w osiągnięciu wiary (Jan 5:44). Paweł całkowicie się z tym zgadzał: "A teraz, czy chcę ludzi sobie zjednać, czy Boga? Albo czy staram się przypodobać ludziom? Bo gdybym nadal ludziom chciał się przypodobać, nie byłbym sługą Chrystusowym" (Gal. 1:10). Twierdzenia Pawłowe stoją w jaskrawej sprzeczności do zarzutów o jego konformizmie, zwodzeniu i wszelkich wysiłkach w celu zjednania sobie opinii ludzkiej.
Tradycyjna teologia nie jest w stanie pogodzić żydowskiego stylu życia apostoła Pawła z jego nauczaniem kierowanym do pogan. Tymczasem różnica pomiędzy "dwoma Pawłami" jest pochodną decyzji soboru jerozolimskiego: "Lecz jeśli chodzi o pogan (...)". Żydowscy wierzący pozostali Żydami i służyli Mesjaszowi nie wyrzekając się swojej narodowej tożsamości. Natomiast wierzący pochodzenia pogańskiego nie musieli obrzezywać się i przyłączać do narodu żydowskiego, by służyć Królowi Żydów.
Apostoł często publicznie potwierdzał swą żydowską tożsamość, zarówno przed władzami rzymskimi (Dz.Ap. 22:3) jak i przed rodakami (Dz.Ap. 21:39). Co więcej, stając przed Sanhedrynem podczas swego procesu, powiedział: "Mężowie bracia, ja jestem faryzeuszem, synem faryzeuszów, jestem sądzony z powodu nadziei i zmartwychwstania" (Dz.Ap. 23:6).
Paweł stawał przed kilkoma trybunałami z powodu oskarżeń o łamanie Prawa Mojżeszowego i kalanie świątyni. Podczas obrony przed namiestnikiem Feliksem, stwierdził: "Nie mogą oni dowieść ci tego, o co mnie teraz oskarżają. To jednak wyznaję przed tobą: Według drogi, nazywanej przez nich sektą, służę Bogu moich ojców, wierząc we wszystko, co napisane zostało w Prawie i u Proroków" (Dz.Ap. 24:13-14 BT).
Wierzył we wszystko, co było zgodne z Prawem i pismami proroków, oraz odrzucał to, co przeczyło Pismom. Był Żydem i wyznawał żydowską wiarę. "[Pokładam] w Bogu nadzieję, która również im samym przyświeca, że nastąpi zmartwychwstanie sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Przy tym sam usilnie staram się o to, abym wobec Boga i ludzi miał zawsze czyste sumienie" (Dz.Ap. 24:15-16). Jego nadzieja była absolutnie biblijna.
Zawsze identyfikował się z Izraelem i narodem żydowskim. "Po wielu zaś latach przybyłem, aby narodowi memu przynieść jałmużny i złożyć ofiary" (Dz.Ap. 24:17). Czyniąc to, został zaatakowany i aresztowany.
Dwa lata później zeznał przed prokuratorem Festusem: "Nie wykroczyłem w niczym ani przeciwko Prawu żydowskiemu, ani przeciwko świątyni, ani przeciwko Cezarowi" (Dz.Ap. 25:8 BT). Czy kłamał przed sądem? Gdyby tak było, jego oskarżyciele przedstawiliby świadków i dowody przeciwko niemu. Byli jednak bezradni, bo takie dowody po prostu nie istniały - nie można było udowodnić, że Paweł łamał Prawo Mojżeszowe w jakikolwiek sposób.
Stając przed Festusem i królem Agryppą, podkreślił: "Stoję przed sądem, gdyż spodziewam się obietnicy, danej przez Boga ojcom naszym (...). Ale z pomocą Bożą żyję do dzisiaj i daję świadectwo małym i wielkim, nie głosząc nic ponad to, co przepowiedzieli prorocy i Mojżesz" (Dz.Ap. 26:6,22 BT). Tym samym potwierdził, że jego przesłanie było tożsame z nauką zawartą w pismach Mojżesza i proroków. Nikt nie potrafił wykazać mu, że jest inaczej.
Paweł odwołał się do cesarza, by dowieść swojej niewinności, i w rezultacie został odesłany do Rzymu. Po przyjeździe został zatrzymany w areszcie domowym, co uniemożliwiało mu pójście do synagogi. Dlatego "po trzech dniach poprosił on do siebie najznakomitszych Żydów. A kiedy się zeszli, mówił do nich: Nie uczyniłem, bracia, nic przeciwko narodowi lub zwyczajom ojczystym, a jednak wydany zostałem jako więzień w ręce Rzymian, którzy po rozpatrzeniu sprawy chcieli mnie wypuścić, dlatego że nie ma we mnie winy zasługującej na śmierć" (Dz.Ap. 28:17-18).
Czy Paweł mówił prawdę, czy kłamał? Żydowscy przywódcy wyznaczyli spotkanie, aby cała społeczność mogła wysłuchać, co ma do powiedzenia apostoł. "Wyznaczywszy mu dzień, w większej liczbie przyszli do niego do mieszkania, a on przytaczał im świadectwa o królestwie Bożym; od rana aż do wieczora przekonywał ich o Mesjaszu Jeszui na podstawie Prawa Mojżeszowego i Proroków" (Dz.Ap. 28:23).
Gdyby nie mógł dowieść swojej wiary na podstawie Pism, nikt by mu nie uwierzył. Nawet on sam nie uwierzyłby przesłaniu, które przeczyłoby Tanach.
Jeżeli ktokolwiek potrafiłby udowodnić, że to, czego nauczał oraz jego styl życia nie były żydowskie, Paweł byłby winien poważnego przestępstwa w obliczu prawa rzymskiego. Władze imperium zezwalały na wyznawanie konkretnych religii "państwowych", a ci, którzy chcieli pójść inną drogą, narażali się na zarzut "ateizmu", czyli odrzucania uznanych bogów. Stało się to później podstawą rzymskich prześladowań wobec uczniów Jeszuy pochodzenia żydowskiego i pogańskiego.
Problem nie ograniczał się do strategii działania - chodziło raczej o tożsamość. Kim był Paweł? Czy był Żydem, czy nie?
Lata później, oczekując na proces w Rzymie, napisał do Tymoteusza: "Dziękuję Bogu, któremu z czystym sumieniem służę, tak jak przodkowie moi, gdy nieustannie ciebie wspominam w modlitwach moich, we dnie i w nocy" (II Tym. 1:3). Stojąc w obliczu śmierci, modlił się z czystym sumieniem podążając wiernie drogą, którą Bóg wcześniej objawił Izraelowi. Taka jest jego tożsamość - tak siebie postrzegał, i tego nauczał.
Andrzej Wołyński - 14 lis 2009, o 08:25
W ten sposób zademonstrował raz na zawsze, że jako Żyd przestrzega Prawa Mojżeszowego i zachowuje zwyczaje.
ewrys - 14 lis 2009, o 09:59
Wielu chrześcijan przyjęło, że prawo (10 przykazań) już nie obowiązuje. Powołując się na listy Pawła udowodniają że tak jest. Ale czy aby napewno?
Skoro Paweł był Żydem i przestrzegał prawa Mojrzeszowego.
Sam zaś uczył pogan, że nie muszą podlega prawu.
Zatem czy 10 przykazań Boga też nie obowiązują dla pogan?
Andrzej Wołyński - 14 lis 2009, o 12:07
Wielu chrześcijan przyjęło, że prawo (10 przykazań) już nie obowiązuje
Nikt tak nie powie o Dziesięciu Przykazaniach, wszyscy, nawet łamiąc będą przekonywać że znają ich (statystyka mówi, że 70-80% duchownych nie mogą nazwać ich na pamiątkę, co już mówić o prostych ludziach, co zresztą nie jest trodne żeby sprawdzić) i będą twierdzić, że oni potrzebne i ich nikt nie unieważniał (chociaż czynami i swoimi zasadami wiary -katechizmami będą to obalać, których nauczyli się znakomicie).
Tak oto Andrzeju, nikt przeciwko Dziesięciu przykazaniom powiedzieć nic nie może, nawet ateista (wyłączając pierwsze)
A oto te najmniejsze, sześciuset z czyms, oto o nich mówią, że ci są dla Żydów, że nie potrzebni, że Jezus ich uprościł i t.d.
Chociaż i ich Bóg nazwał ustawami i prawami Wiecznymi I o nich Jezus powiedział: Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie znikomym (zerem) w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim.
Skoro Paweł był Żydem i przestrzegał prawa Mojrzeszowego
Tak przestrzegał czy nie? I Jezus i Piotr mówią że nikt nie przytrzymywał się i nie był w stanie wykonać Prawa Mojżesza? Czytaj cytaty wyżej..
Makarios - 14 lis 2009, o 18:36
Z tego, co wywnioskowałem, czytając Biblię, Prawo dane Izraelitom przez Boga nie obowiązuje chrześcijan. Zasady z tego Prawa - tak!
Andrzej Wołyński - 14 lis 2009, o 19:06
Prawo ..nie. Zasady .. - tak!
Pokaż jak to rozumiesz i może jaki przykład przyprowadź.
Makarios - 14 lis 2009, o 19:46
On mu odpowiedział: Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. (38) To jest największe i pierwsze przykazanie. (39) Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. (40) Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy (Mat. 22:37-40).
Andrzej Wołyński - 14 lis 2009, o 20:13
Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem.
Dobrze powiedziałesz, tylko gdzie tu miłość do Słów Boga, do Jego regulaminów i Zakonow wiecznych, jeśli rzucasz ich za siebie. Powiedz Makarios, a jeśli uważasz że Zakony Boga nie dla ciebie a dla Żydów, to oni winni ich dzisiaj wykonywać, czy dla Żydów oni też unieważniane Chrystusem?
Makarios - 14 lis 2009, o 20:47
Powiedz Makarios, a jeśli uważasz że Zakony Boga nie dla ciebie a dla Żydów, to oni winni ich dzisiaj wykonywać, czy dla Żydów oni też unieważniane Chrystusem?
Jeżeli przyjmują Chrystusa, to też
Andrzej Wołyński - 14 lis 2009, o 21:50
Mówisz jak cały świat chrześcijański mówi, unieważniając dla Żydów Prawo, o którym powiedziano: nadał im prawo, które nie przeminie
I o czym Sam Jezus alarmuje: Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść.
Postanowień i nakazów, Prawa i polecenia, które napisał wam, przestrzegać będziecie i wypełniać je na zawsze. II Księga Królewska 17.37
ewrys - 14 lis 2009, o 22:01
On mu odpowiedział: Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. (38) To jest największe i pierwsze przykazanie. (39) Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. (40) Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy (Mat. 22:37-40).
Właśnie tak tłumaczą sobie ludzie. Jezus dał dwa przykazania.
Otóż nie to jest wyrwany cytat z biblii.
Pytanie brzmiało : Nauczycielu powiedz jakie jest najważniejsze z przykazań. Więc Jezus wprost został zmuszony do wybrania jednego. Faryzeusze sprawdzali znajomość Jezusa w prawie. Pewnie mieli na to odp. Ale Jezus powiedział im : Dwa są najważniejsze i dodał, ze na nich opiera się cały zakon.
Chrześcijanie uznający tylko dwa królewskie przykazania tak naprawdę przestrzegają innych.
ale rozumują je następująco:
1. âźDla nas istnieje tylko jeden Bóg, Ojciec...â (1Kor. 8:6).
2. âźBędąc więc z rodu Bożego, nie powinniśmy sądzić, że Bóstwo jest podobne do złota albo do srebra, albo do kamienia, wytworu rąk i myśli człowieka.â (Dz. 17:29) âźWtedy Jezus odpowiedział: Odejdź precz, szatanie! Jest bowiem napisane: Ty będziesz składał hołdy Panu, Bogu twemu, i tylko Jemu będziesz cześć oddawał.â (Mt. 4:10 tłum. ks. Romaniuka).
3. âźNiech się święci imię Twoje!â (Mt. 6:9).
4. âźA zatem pozostaje odpoczynek szabatu dla ludu Bożego.â (Hbr. 4:9).
5. âźCzcij ojca twego i matkę...â (Ef. 6:2).
6. âźKażdy, kto nienawidzi swego brata, jest zabójcą, a wiecie, że żaden zabójca nie nosi w sobie życia wiecznego.â (1J. 3:15).
7. âźWe czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem i łoże nieskalane, gdyż rozpustników i cudzołożników osądzi Bóg.â (Hbr. 13:4).
8. âźZłodzieje... nie odziedziczą Królestwa Bożego.â (Łk. 12:10).
9. âźDlatego odrzuciwszy kłamstwo: niech każdy z was mówi prawdę do bliźniego...â (Ef. 4:25).
10. âźZadajcie więc śmierć temu, co jest przyziemne w /waszych/ członkach: rozpuście, nieczystości, lubieżności, złej żądzy i chciwości, bo ona jest bałwochwalstwem.â (Kol. 3:5).
I w zasadzie cały dekalog wypełniają, a zarzekają się jak żaba błota.
Ponadto dodają niespożywanie krwi, nie spożywanie żywności ofiarowanej bałwanom, powstrzymywanie się od cudzołóstwa itd.
Makarios - 16 lis 2009, o 08:03
Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe prawo - Powiedział Jezus - nie tylko Dekalog.
A co ma wspólnego zakopywanie odchodów z przykazaniami Jezusa? To tez było prawo.
ewrys - 24 lis 2009, o 15:44
Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe prawo - Powiedział Jezus - nie tylko Dekalog.
A co ma wspólnego zakopywanie odchodów z przykazaniami Jezusa? To tez było prawo.
Więc powiedz mi czy widzisz jakąś różnicę miedzy prawem - napisanym palcem Boga , a prawem spisanym przez Mojżesza?
Makarios - 24 lis 2009, o 21:54
Prawo, wypisane palcem Bożym pochodziło od Boga Jahwe. Prawo spisane przez Mojżesza też pochodziło od Jahwe. Jaka więc różnica?
Andrzej Wołyński - 24 lis 2009, o 22:19
II Księga Mojżeszowa 20.13
Nie będziesz zabijał.
II Księga Mojżeszowa 21.17
Kto by złorzeczył ojcu albo matce, winien być ukarany śmiercią.
V Księga Mojżeszowa 21.17
Jeśli ktoś będzie miał syna nieposłusznego..Wtedy mężowie tego miasta będą kamienowali go, aż umrze.
A więc jak to rozumiesz? Czy Bóg sam sobie przeczy?
Makarios - 25 lis 2009, o 08:18
Ja to rozumiem tak: Bóg sobie nie zaprzecza. Zakazuje mordowania innych. Ma jednak prawo odbierać życie tym, którzy na to zasługują z Jego punktu widzenia.
Andrzej Wołyński - 25 lis 2009, o 08:52
Bóg sobie nie zaprzecza.To jest zrozumiałe, nie mogłeś przecież napisać inaczej. Idzie o słowa, na które patrzysz i słyszysz, bądź oni od Boga czy od kogo innego, czy jest w nich sprzeczność?
Tylko oto chce od ciebie usłyszeć konkretnie.
Bóg zastrzega sobie prawo odebrać życie, czy jednak rozkazuje innym ludziom zabić dziecko, jak to widać z tekstu? Powiedziawszy przed tym- Nie będziesz zabijał.
I natychmiast zapytam, czy okrutnie zabijać nieposłuszne dziecko powinni byli posłuszne Bogu ludzie, czy łotrzy?
Makarios - 25 lis 2009, o 13:56
A jakie jest Twoje zdanie Andrzeju w tej sprawie?
Andrzej Wołyński - 25 lis 2009, o 14:12
Nie już Makarios, Ty w każdym temacie śpieszysz zostawić swoją znajomość Słowa Bożego, bądź już teraz uprzejmy i daj odpowiedzieć na początku.
Makarios - 29 lis 2009, o 12:03
Ja to rozumiem tak: Bóg sobie nie zaprzecza. Zakazuje mordowania innych. Ma jednak prawo odbierać życie tym, którzy na to zasługują z Jego punktu widzenia.Już Ci napisałem, co o tym sądzę.
Andrzej Wołyński - 29 lis 2009, o 14:54
Znam co ty sądzisz. Proszę odpowiedzieć, wtedy przedłużymy rozmowę.
Bóg zastrzega sobie prawo odebrać życie, czy jednak rozkazuje innym ludziom zabić dziecko?
Czy okrutnie zabijać nieposłuszne dziecko powinni byli posłuszne Bogu ludzie, czy łotrzy?
Makarios - 4 gru 2009, o 10:04
Tu masz odpowiedź: "Jeśli ktoś będzie miał syna nieposłusznego i krnąbrnego, nie słuchającego upomnień ojca ani matki, tak że nawet po upomnieniach jest im nieposłuszny, (19) ojciec i matka pochwycą go, zaprowadzą do bramy, do starszych miasta, (20) i powiedzą starszym miasta: Oto nasz syn jest nieposłuszny i krnąbrny, nie słucha naszego upomnienia, oddaje się rozpuście i pijaństwu. (21) Wtedy mężowie tego miasta będą kamienowali go, aż umrze. Usuniesz zło spośród siebie, a cały Izrael, słysząc o tym, ulęknie się (5 Mojżeszowa 21:18-21).
Andrzej Wołyński - 4 gru 2009, o 17:16
Jeśli chcesz ze mną pograć, to kończę z tobą rozmowę, nie prosiłem, żeby zacytowałeś Biblię, ale poprosiłem dać odpowiedź na pytanie, pokazać publicznie twoje zdanie i twoją wiarę. A jeśli nie gotowy to i niema dlaczego prowadzić publiczne dyskusje. I tak tobie pozwolono bez imieni tu znajdować się, chociaż myślę że reguły forumu będą przejrzane, nie proszę nazwiska ani adresu, ale proszę nazwać swoje imię, dla tego żeby mógł zwracać się do ciebie po ludzku.
A dla tchórzów, niewiernych, obmierzłych, zabójców, rozpustników, guślarzy, bałwochwalców i wszelakich kłamców: udział w jeziorze gorejącym ogniem i siarką.
Ostatni trzeci raz powtórzę ci pytania:
Bóg zastrzega sobie prawo odebrać życie, czy jednak rozkazuje innym ludziom zabić dziecko?
Czy okrutnie zabijać nieposłuszne dziecko powinni byli posłuszne Bogu ludzie, czy łotrzy?
Zdecyduj się w końcu, tu nie ma żartów, tu jest wiara w Żywego Boga.
Bo to nie jest zwykły forum, gdzie gadają o swoich bóstwach. Czy jeszcze nie zrozumiałesz?
Tu jedno z dwóch, albo weźmiesz prawdę i ona stanie twojej, albo odwrócisz się od niej i wrócisz do kłamstw.
Makarios - 7 gru 2009, o 14:35
Zwróć uwagę Andrzeju, że Jezus bardzo często odpowiadał na pytania cytując Pisma. Czy dlatego, że staram się go naśladować złościsz się na mnie. Nie pojmuję Twojego sposobu rozumowania.
A jeśli chodzi o zrozumienie prawdy, to wydaje mi się, że powinieneś zastanowić się głębiej, gdzie ona leży - w Twoim umyśle, czy w Piśmie Świętym
Vanessa - 11 gru 2009, o 16:20
Kto zaś pilnie rozważa doskonałe Prawo, Prawo wolności, i wytrwa w nim, ten nie jest słuchaczem skłonnym do zapominania, ale wykonawcą dzieła; wypełniając je, otrzyma błogosławieństwo
Makarios - 12 gru 2009, o 13:32
Vanessa i inni - jak podajecie cytat z Biblii, to piszcie z którego fragmentu. To pomoże w badaniu kontekstu. Z góry dziękuję!
Vanessa - 12 gru 2009, o 16:19
List Jakuba 1:25
Makarios - 12 gru 2009, o 16:38
Dzięki!
JANEK31 - 7 lut 2010, o 10:44
Biblia nie jest sprzeczna ze sobą, tylko żle zrozumiana.
Witaj przyjacielu!
Dokładnie się z tobą zgadzam. Największy problem dla człowieka jest jego wychowanie w danej religii, narzucenie mu pewnych wierzeń i trudność samodzielnej weryfikacji Pisma Świętego. Wiem o tym na podstawie swoich doświadczeń. byłem katolikiem i wierzyłem w te wszystkie nauki dogmatyczne! Jednak Bóg daje mi poznanie prawdy za co w każdej modlitwie dziękuje!!!
13. Gdy mówi: Nowe, to uznał pierwsze za przedawnione; a to, co się przedawnia i starzeje, bliskie jest zaniku.
(BW)
To się zgadza że Paweł pisał trudnum językiem.
Na cytowany fragment mogę powiedzieć ze według mojego zrozumienia tu nie chodzi o prawo ale o kapłanstwo! Stare było niedoskonałe poprzez niewierność ludu, więc zostało ustanowione nowe. Czytajac ten fragment trzeba brać w całości rozdział:
(1) Sedno zaś wywodów stanowi prawda: takiego mamy arcykapłana, który zasiadł po prawicy tronu Majestatu w niebiosach, (2) jako sługa świątyni i prawdziwego przybytku zbudowanego przez Pana, a nie przez człowieka. (3) Każdy bowiem arcykapłan ustanawiany jest do składania darów i ofiar, przeto potrzeba, aby Ten także miał coś, co by ofiarował. (4) Gdyby więc był na ziemi, to nie byłby kapłanem, gdyż są tu inni, którzy składają ofiary według postanowień Prawa. (5) Usługują oni obrazowi i cieniowi rzeczywistości niebieskich. Gdy bowiem Mojżesz miał zbudować przybytek, to w ten sposób został pouczony przez Boga. Patrz zaś - mówi - abyś uczynił wszystko według wzoru, jaki ci został ukazany na górze. (6) Teraz zaś otrzymał w udziale o tyle wznioślejszą służbę, o ile stał się pośrednikiem lepszego przymierza, które oparte zostało na lepszych obietnicach. (7) Gdyby bowiem owo pierwsze było bez nagany, to nie szukano by miejsca na drugie /przymierze/. (8) Albowiem ganiąc ich, zapowiada: Oto nadchodzą dni, mówi Pan, a zawrę z domem Izraela i z domem Judy przymierze nowe. (9) Nie takie jednak przymierze, jakie zawarłem z ich ojcami, w dniu, gdym ich wziął za rękę, by wyprowadzić ich z ziemi egipskiej. Ponieważ oni nie wytrwali w moim przymierzu, przeto i Ja przestałem dbać o nich, mówi Pan. (10)Takie jest przymierze, które zawrę z domem Izraela w owych dniach, mówi Pan. Dam prawo moje w ich myśli, a na sercach ich wypiszę je, i będę im Bogiem, a oni będą Mi ludem. (11) I nikt nie będzie uczył swojego rodaka ani nikt swego brata, mówiąc: Poznaj Pana! Bo wszyscy Mnie poznają, od małego aż do wielkiego. (12) Ponieważ ulituję się nad ich nieprawością i nie wspomnę więcej na ich grzechy. (13) Ponieważ zaś mówi o nowym, pierwsze uznał za przestarzałe; a to, co się przedawnia i starzeje, bliskie jest zniszczenia.
(List do Hebrajczyków 8:1-13, Biblia Tysiąclecia)
Widzicie że słowo przymierze zostało dodane, przez tłumaczy!!!
Jak pisał Paweł Prawo w nowym przymierzu nie zostało zniesione ale umacniane!!!
Vanessa - 8 lut 2010, o 08:19
Widzicie że słowo przymierze zostało dodane, przez tłumaczy!!!
Jak pisał Paweł Prawo w nowym przymierzu nie zostało zniesione ale umacniane!!!
Andrzej Wołyński - 8 lut 2010, o 08:58
Prawo Mojżeszowe zastąpiono Prawem Chrystusowym
Vanessa, w żaden sposób nie możesz zrozumieć prostego, czy mogą chrześcijanie zabijać ludzi czy nie, a próbujesz pouczać w bardziej złożonym.
Przecież już na tym forumie pisałaś, że to Bóg dał Mojżeszowi Prawo!
Tak co, syn dał lepsze prawo niż Ojciec? Czy Bóg zmienił się i przystosował się do nowego człowieka?
JANEK31 - 8 lut 2010, o 15:38
To wszystko zostaje zastąpione czymś nowym.
Nie prawda. Sam Jezus powiedział że nie przyszedł znieść prawa lecz wypełnić!
A co pisze Paweł:
Vanessa - 11 lut 2010, o 07:31
Vanessa napisał(a):
To wszystko zostaje zastąpione czymś nowym.
Nie prawda. Sam Jezus powiedział że nie przyszedł znieść prawa lecz wypełnić!
A co pisze Paweł:
Bo też i nie zniósł Prawa Bożego ,dalej nauczał tego Prawa i go wypełniał .Był bowiem Żydem ,który podlega Prawu Mojżeszowemu.
Ga 4:4 Bw âźlecz gdy nadeszło wypełnienie czasu, zesłał Bóg Syna swego, który się narodził z niewiasty i podlegał zakonowi,â
Ale podczas gdy starożytny naród Izraelski podlegał Przymierzu Prawa ,to chrześcijanie już mu nie podlegają.Tak jak Mojżesz był pośrednikiem Prawa Mojżeszowego ,tak Jezus jest pośrednikiem Prawa Chrystusowego.
W 8 rozdziale listu do Hebrajczyków Paweł wykazał wyższośc Nowego Przymierza .Jezusa przedstawia jako pośrednika odpowiednio lepszego Przymierza ,które prawnie zostało ugruntowane na lepszych obietnicach.
Wcześniej w 7 rozdziale tego listu pisze ,że skoro zmienia się kapłaństwo ,to z konieczności następuje także zmiana prawa.
Ta zmiana zakonu dokonała się z chwilą śmierci Jezusa.
Rz 10:4 Bw âźAlbowiem końcem zakonu jest Chrystus, aby był usprawiedliwiony każdy, kto wierzy.â
ewrys - 13 lut 2010, o 17:51
Vanesso jeden werset nie wyrazi całej nauka Pawłowej. Czego końcem był Chrystus wyraźnie jest w liście do Źydów, a i w całości listu do Rzymian nie ma mowy o zniesieniu wiecznego prawa Boga zwanego dekalogiem.
Vanessa - 15 lut 2010, o 07:42
Vanesso jeden werset nie wyrazi całej nauka Pawłowej. Czego końcem był Chrystus wyraźnie jest w liście do Źydów, a i w całości listu do Rzymian nie ma mowy o zniesieniu wiecznego prawa Boga zwanego dekalogiem.
Cyprian S - 18 lut 2010, o 10:46
Ja uważam za Pawłem, że w Mesjaszu jesteśmy wolni, wyrwani z przekleństwa Zakonu.
Ale Zakonu nie odrzucam, lecz potwierdzam, bo przez Zakon poznałem swój grzech, lecz teraz jestem wolny i nic nie muszę.
Zakon mam wypisany w sercu (mam nadzieję ).
Tak Paweł interpretuje Zakon Mojżeszowy. Teraz już nie jesteśmy pod Zakonem Mojżeszowym lecz pod Zakonem Chrystusowym.
Zakon miłości. Nie przepisów.
Kto tak nie myśli mam wrażenie, że albo nie zrozumiał Pawła albo Pawła uznaje za odstępcę albo jest Żydem.
Rozważcie to Ewrysie i Andreyu W., bo w tej kwestii nieco się rozmijamy, a to ważna kwestia.
Andrzej Wołyński - 18 lut 2010, o 11:04
Rozważcie to Ewrysie i Andreyu W., bo w tej kwestii nieco się rozmijamy, a to ważna kwestia.
Ten temat jescze poważnie na tym forumie nie badaliśmy, ale do tego po mału zbliżamy się. Mamy jescze sporo różnicy w poglądach i zrozumienu nauki Chrystusa, ale co najważniejsze mamy już nieco wspólnego, a mienowicie miłosc do Prawdy i czyny wiary naszych braci wobec siebie i innych ludzi. A wiedza i mądrość od Boga, jeżeli On nam daruje Jej, to będziemy mówić jednym głosem i wspólnie zrobimy dużo więcej, niż do tego czasu. O tym się modle.
ewrys - 18 lut 2010, o 20:45
Ja uważam za Pawłem, że w Mesjaszu jesteśmy wolni, wyrwani z przekleństwa Zakonu.
Ale Zakonu nie odrzucam, lecz potwierdzam, bo przez Zakon poznałem swój grzech, lecz teraz jestem wolny i nic nie muszę.
Zakon mam wypisany w sercu (mam nadzieję ).
Tak Paweł interpretuje Zakon Mojżeszowy. Teraz już nie jesteśmy pod Zakonem Mojżeszowym lecz pod Zakonem Chrystusowym.
Zakon miłości. Nie przepisów.
Kto tak nie myśli mam wrażenie, że albo nie zrozumiał Pawła albo Pawła uznaje za odstępcę albo jest Żydem.
Rozważcie to Ewrysie i Andreyu W., bo w tej kwestii nieco się rozmijamy, a to ważna kwestia.
Nie wiem skąd Cyprianie ta myśl, że ewryś inaczej myśli w tej kwestii. Wiele rozmów prowadzone było na temat prawa.
Równo z Andrzejem staliśmy w obronie dekalogu jako jedynego prawa, które obowiązuje jak sa Bóg Ojciec obwieścił: do końca dni.
Jezus znosi przepisy i udowadnia że dalsze prawo nie jest trudne do przestrzegania, a nawet staje się przyjemne.
Zakon to uogólnienie wszystkiego i może dlatego wynikło to niezrozumienie.
Andrzej Wołyński - 18 lut 2010, o 22:59
Tak Paweł interpretuje Zakon Mojżeszowy. Teraz już nie jesteśmy pod Zakonem Mojżeszowym lecz pod Zakonem Chrystusowym. To nie Paweł interpretuje tak Prawo, to ludzie tak interpretują Pawła.
Co to za Zakon Mojżesza? Czy on czymś rózni się od Zakona Boga? A jesli nie różni się, to jak to jest i dla czego my uwolnili się od Prawa Boga, a dostali się do Zakonu Chrystusowego?
Czy Bóg się zmienił? Dla czego nagle ten inny Zakon? Bo ludzie zmienili się? Czy dla tego że nie zmienili się, a czas zaczął Boga popędzać?
A może Zakon Chrystusa liepiej Zakona Boga bo Jeden przebacza grzesznikom, a Drugi cały w krwi od tego, że ich karze? Czy może to Mojżesz coś napisał, ponieważ nie słuchał Boga, a wtedy kogo?
Widzisz ile pytań od jednego przekonania: Teraz już nie jesteśmy pod Zakonem Mojżeszowym lecz pod Zakonem Chrystusowym
Vanessa - 19 lut 2010, o 06:41
Co to za Zakon Mojżesza? Czy on czymś rózni się od Zakona Boga? A jesli nie różni się, to jak to jest i dla czego my uwolnili się od Prawa Boga, a dostali się do Zakonu Chrystusowego?
Czy Bóg się zmienił? Dla czego nagle ten inny Zakon?
Andrzej Wołyński - 19 lut 2010, o 09:20
To tak ,jak małe dziecko najpierw chodzi do przedszokola i podlega wychowawcy.Ale gdy już dorośnie idzie do szkoły i uczy się u nauczyciela.Czego innego wymaga się od małego dziecka ,a czego innego od ucznia w szkole.Chociaż zasady są stałe ,niezmienne.
Wanesso, rzucasz się z jednego tematu do innego, po co? Chcesz wykazać się mądrej, ale pokaż to czynami. Mamy temat, gdzie na ciebie czekają, gdzie nabrudziłaś, i nie zebrałaś po sobie, uciekłasz. Denerwujesz mnie tym, że ignorujesz mnie nie podając przyczyn takiego zachowania.Ty przynajmniej powiedz, że nie chcesz i nie będziesz odpowiadać uczestnikom forumu w temacie o Śmiertelnej egzekucji ponieważ tobie zabronili twoi seniorzy, albo w końcu napisz że po prostu nie wiesz co mogłabyś napisać. Bo twoje ciche milczenia uznaje za ciche obłąkanie i pełne duchowe kalectwo.
To po twoich listach, przepełnianych cytatami, za którymi próbujesz schować się, zmuszony był wnieść zmiany w otwarciu cytat z Biblii, że by zobaczyć ciebie. Co ty osobiście sądzisz, jak ty osobiście myślisz, czym ty żyjesz, a nie kto inny. I ignorując ludzi, czy nie ignorujesz w taki sposób ich Stwórcy?
Dam odpowiedź o małym dziecku
Czego innego wymaga się od małego dziecka ,a czego innego od ucznia w szkole.
ewrys - 19 lut 2010, o 15:40
Vanesso bajka o dziecku to paranoja.
Chrześcijanie w takim razie, poszli od razu do szkoły. Opuszczając lekcje z przedszkola i nie znając podstaw. Według tego co mówisz oni są po prostu bezmyślnymi nieukami w szkole.
Wyobrażasz sobie jak można nie znając liczb, biegle liczyć, albo nie znając alfabetu pisać i czytać.
Prawo to wola Boga i jest niezmienne. Gdybyśmy go nie znali to np. morderstwo było by normalnością do osiągnięcia celu. A cel to zawsze zaspokojenie siebie samego. Dlatego w biblii, która służy nam do nauki życia są opowiadania o mordercach. Mają nam bez własnego doświadczania mordu zrozumieć czy to jest dobre czy złe. Powinienem raczej powiedzieć czy to pożyteczne dla nas czy też szkodliwe. To ludzie starając się usprawiedliwić z grzechu przed Bogiem (aby ominąć prawo) wymyślili ceremonie (zadość uczynienie). To Żydzi skupiali się na rytuałach po to, by prawo ominąć. Jezus przyszedł na ziemie i jego nauka stala się rewolucją. On przyszedł do Żydów bo oni byli po lekcjach przedszkolnych. Wiedzieli co można, a czego nie. Ci owi Żydzi, którzy uwierzyli zostali nazwani chrześcijanami to oni zaczęli odbudowywać starą naukę. Tz lepsze wino w takich samych stągwiach do oczyszczeń. To że grecy i Rzymianie załapali się na prawdę to faktycznie cud. I wtedy jak pisze Paweł ludzie stali się jednym. Nie ma Żyda ani greka, ani kobiety czy mężczyzny, wolnego czy niewolnika. wszyscy są jednymi w oczach Boga. A wszystko to za sprawą Chrystusa Jezusa, gdyż on tę drogę wyprostował i stał się bramą do owczarni.
Vanessa - 23 lut 2010, o 07:26
Vanesso bajka o dziecku to paranoja.
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl ilemaszlat.htw.pl
Rafał P. Szymański - 19 paź 2009, o 09:09
Teksty Pawła sprawiaja wiele trudności. Sugerują boskość i preegzystencję Jeszui, podważają obowiązywanie Tory. Paweł gdziekolwiek przybywał wzbudzał zamieszki (podobnych kontrowersji nie było wokół Piotra, czy Jakuba!!!). Paweł nie cytuje ewangelii, nie odwołuje się do historii Jeszui... Czy jej nie zna, czy może uważa ją za niezgodną z własnymi "objawieniami"? Nauka Jeszui i nauka Pawła różnią się bardzo. W Biblii objawienia przychodza od Boga lub aniołów, Paweł dostaje je od Jeszui. Zauważmy jednak, że nigdzie nie mamy przykładu, by np. Henoch, czy Eliasz z kimś sie porozumiewali....
Kim był Paweł? Zapraszam do dyskusji bez dogmatu...
Andrzej Wołyński - 19 paź 2009, o 18:49
Wszystko co powiedzialesz o Pawle, można zastosować do Jezusa i będzie to samo.
Teksty Jezusa sprawiaja wiele trudności. Sugerują Jego boskość i preegzystencję, podważają obowiązywanie Tory. Jezus gdziekolwiek przybywał wzbudzał zamieszki
1 Bądźcie naśladowcami moimi, tak jak ja jestem naśladowcą Chrystusa.
(I List św. Pawła do Koryntian 11)
Wyjątkowość Pawła i zawiłość jego mowy oczywista była i dla innych apostołów: ..jak to również umiłowany nasz brat Paweł według danej mu mądrości napisał do was, 16 jak również we wszystkich listach, w których mówi o tym. Są w nich trudne do zrozumienia pewne sprawy .. (II List św. Piotra 3-15)
A to on sam o sobie mówi: Lecz za łaską Boga jestem tym, czym jestem, a dana mi łaska Jego nie okazała się daremna; przeciwnie, pracowałem więcej od nich wszystkich, nie ja, co prawda, lecz łaska Boża ze mną.
A potwierdzeniem temu największa ilość listów Pawła, które znajdujemy w Ewangelii. I oprócz tego on był jednym z najbardziej wykształconych apostołów, który śmiało wchodził w dysputy z pyszałkami - filozofami, Którym nie patrząc na ich liczne prace i badania, nie udawało się poznać Prawdy. Ja jestem Żydem - mówił - urodzonym w Tarsie w Cylicji. Wychowałem się jednak w tym mieście, u stóp Gamaliela otrzymałem staranne wykształcenie ..
Był on większym za innych, czy mniejszym? W Chrystusje wszystko jedno, tylko dary Ducha mogą być różne. I dolę wszyscy rozdzielili z Jezusem jednakową. Stali odszczepieńcami dla świata, ludźmi odrzuconymi i nie zrozumiałymi, ale tak potrzebnymi jak Sól.
p.s Póki tyle, a przy spotkaniu oczywiście będziemy mówić więcej. Dwa dni w Warszawie mogłyby przeprowadzić. Odwiedzili by zbiór na które zapraszał Piotr.Czas by nam jak to spotkać się.
ewrys - 21 paź 2009, o 14:11
Faktycznie teksty Pawłowe są trudniejsze. Cho wolę nazwać je źle interpretowane. Paweł jako wykształcony człowiek staje na przeciw ludu o nędznym wykształceniu. Podobne teksty do dowolnego tłumaczenia ma Jan. Oczywiście używając nazwy - dowolne tłumaczenie- rozumiem złe tłumaczenie. Biblia ojawia naukę Jedynego Boga i nagle z fragmentów Janowych ktoś odczytuje istnienie dwójcy lub trójcy. Paweł powiadaże zakon jest nieważny (przynajmniej tak zrozumieli ŚJ) lecz gdy czyta się cały rozdział to można się przekona że nic podobnego. Tak jak i Jan napisał: - Ja i Ojciec jedno jesteśmy- a dwa wersety niżej mówi : pisze to po to by ście uwieżyli, że Jezus jest Synem Bożym.
Biblia nie jest sprzeczna ze sobą, tylko żle zrozumiana.
artur olczykowski - 21 paź 2009, o 16:28
Zgadzam sie. Niezrozumienie Pawla bierze sie z tego, ze pisal on do roznych grup wierzacych. Sam przestrzegal zakonu jako Zyd: skladal slug w swiatyni juz po uwierzeniu w Mesjasza i powiedzial, ze nie naucza Zydow odstepstwa od Mojzesza. Jednak jego listy kierowane sa glownie do wierzacych z pogan, ktorych nie obowiazuje ten sposob przestrzegania prawa Mojzesza...ale to dluzszy temat.
Andrzej Wołyński - 21 paź 2009, o 16:59
Paweł jako wykształcony człowiek staje na przeciw ludu o nędznym wykształceniu.Dobrze mówisz Andrzej, chcę dodać ze Paweł nie tylko mówił i głosił prostym ludziom, ale właściwie on był wybrany dla tego, żeby świadczyć najbardziej wykształconym ludziom tego świata.
Zresztą jak i każdy chrześcijanin w swoim czasie będzie świadczyć naczelnikom i dostępnym dla niego władcom - tym "najmądrzejszym"
bo synowie tego świata roztropniejsi są nad syny światłości w rodzaju swoim.
każdy będzie świadczyć tym roztropniejszym- co jest Prawda, a co jest kłamstwem i złem jeśli tylko utrzyma swoją wiarę do końca..
...Bo jakieś nowe rzeczy wkładasz nam do głowy. Chcielibyśmy więc dowiedzieć się, o co właściwie chodzi. 21 A wszyscy Ateńczycy i mieszkający tam przybysze poświęcają czas jedynie albo mówieniu o czymś, albo wysłuchiwaniu czegoś nowego. Mężowie ateńscy - przemówił Paweł stanąwszy w środku Areopagu
Ateny - jedno z najbardziej znanych centrów nauki i sztuki starożytności.
W Biblii każde słowo niesie informację która otwiera proroctwa. każde słowo dokładnie przemyślane,siedmiokroć czyszczone, ponieważ to nie słowa człowieka, ale słowa Ducha.
Kto ma uszy, niechaj posłyszy, co mówi Duch do Kościołów.
Słowa Pańskie to słowa szczere, wypróbowane srebro, bez domieszki ziemi, siedmiokroć czyszczone. Dawne grecka filozofia panowała rozumami ludzi, była tym naczelnikiem który kierował ich życiem. W samym centrum tej ziemskiej mądrości stał i świadczył nasz brat, chrześcijanin Paweł. Był silny wiarą i był wykształcony wiedząc na jakich językach rozmawiać i z naukowcami i z filozofami, z wierzącymi i z ateistami.
To nie historia o tym, że oto niejaki Paweł podróżował i zajechał do miasteczka Ateny, ale to jest sama Ewangelia o tym, że słowo Boże będzie głoszone przez chrześcijan władzom i zwierzchnictwom, że taka droga każdego chrześcijanina i jeśli tego nie dzieje się, to znaczy że jego lampa tkwi pod stołem, schowana o czym mówił jeszcze Sam Jezus:
mądrość Boga poprzez Kościół stanie się jawna Zwierzchnościom i Władzom na wyżynach niebieskich w sferach ducha, duchowości.- zgodnie z planem wieków, jaki powziął [Bóg] w Chrystusie Jezusie, Panu naszym
Kiedy was ciągać będą do synagog, urzędów i władz, nie martwcie się, w jaki sposób albo czym macie się bronić lub co mówić, bo Duch Święty nauczy was..
Izajasz_Sobotnik - 25 paź 2009, o 12:29
Paweł otrzymuje je od Jezusa, ponieważ ten jest Arcykapłanem wg porządku Melchisedeka, Orędownikiem, spełnił jednorazowo i na stałę ofiarę zadośuczynienia... Obj. 1,12-13; 2,1 - świeczniki to Zbory, a więc Jezus troszczy się o Kościół i Jego stałą opiekę. Wówczas zatroszczył się o wszczepienie w drzewo oliwne pogan. Zgadzam się co do złej interpretacji txt pawłowych.
Andrzej Wołyński - 25 paź 2009, o 19:47
Oczywiście każdy oprócz obłąkanego odpowie że Paweł to apostoł. Czy nie jestem apostołem?.. Jeżeli nawet nie jestem apostołem dla innych, dla was na pewno nim jestem. Albowiem wy jesteście pieczęcią mego apostołowania w Panu.do Koryntian 9.1
Jednakże pytanie Rafała ma sens w tym, że Paweł w swoich listach jest dla pewnych osob i zwodziciel. O czym Piotr mówi tak: ludzie niedouczeni i mało utwierdzeni opacznie tłumaczą (listy Pawla), tak samo jak i inne Pisma, na własną swoją zgubę. Jezusa też nazywano kłamcą i zwodzicieliem, a sama Biblia dla jednych staje się książką błogosławieństwa, a dla innych książką przekleństwa.
Tylko komu i co? zależy to nie od napisanego, a od czytającego.
Ponieważ wszystko co napisane jest napisane w sposób prosty i zrozumiały. Tylko grzech nie pozwala nam rozumieć tak jak należy, i są ludzie u których odwiedzione umysły od tej prostoty. II List św. Pawła do Koryntian 11-3
Takiego Słowo jeszcze więcej pogarsza żeby szybciej ujawniłby się bo [dzień ten nie nadejdzie], dopóki nie przyjdzie najpierw odstępstwo i nie objawi się człowiek grzechu, syn zatracenia.
Jezus zaś rzekł do niego: Co chcesz czynić, czyń prędzej.Otoż - dla jednych Paweł to apostoł, a dla innych zwodziciel. Jednych on jak syn Boży udoskonala, a inni czytające jego Listy, jeszcze więcej stają się agresywnymi i nierozsądnymi na własną swoją zgubę.
Kto szkodzi, niech jeszcze szkodzi; a kto jest plugawy, niech jeszcze będzie plugawszy; a kto jest sprawiedliwy, niech się jeszcze usprawiedliwi; a kto święty, niech jeszcze będzie poświęcony. Obj. 22:11
Dlatego Paweł podkreśla swoje listy słowami: a kto nie rozumie, niech nie rozumie.I List do Koryntian 14
No a kto chce zrozumieć, ten szuka.
Albowiem każdy, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą.
Rafał P. Szymański - 26 paź 2009, o 13:02
Chciałbym zwrócić Waszą uwagę na fatk, że Paweł - gdziekolwiek się pojawia - wzbudza zamieszki. Jakub - brat Jezusa w tym czasie spokojnie naucza w Jerozolimie. Faryzeusze i nawet saduceusze (arcykapłani) - przyłączają się do mesjańskich społeczności. Mało tego - po jego ukamienowaniu - Żydzi protestują w tej sprawie - co skutkuje odwołaniem arcykapłana Ananiasza. Jak podaje Józef Flawiusz:
Starożytności. IX. 1. Cezar otrzymawszy wiadomość o śmierci Festusa wysłał do Judei jako prokuratora Albinusa. Król natomiast pozbawił godności arcykapłańskiej Józefa i następcą jego na tym urzędzie mianował syna Ananosa (Annasza), o tym samym, co ojciec, imieniu. Ten starszy Ananos (Annasz) miał dostąpić wielkiego szczęścia. Wszyscy bowiem jego synowie (a było ich pięciu) byli arcykapłanami Bożymi, a on sam poprzednio przez długi czas piastował tę godność, co nie zdarzyło się żadnemu z naszych arcykapłanów. Młodszy Ananos (Annasz), który jak powiedzieliśmy, otrzymał godność arcykapłańską, był z usposobienia człowiekiem hardym i niezwykle zuchwałym. Należał do sekty Saduceuszów, którzy wyróżniali się spośród innych Żydów surowością poglądów, jak już o tym mówiliśmy. Otóż Ananos (Annasz) będąc człowiekiem takiego charakteru i sądząc, że nadarzyła się dogodna sposobność, ponieważ zmarł Festus, a Albinus był jeszcze w drodze, zwołał sanhedryn i stawił przed sądem Jakuba, brata Jezusa zwanego Chrystusem, oraz kilku innych. Oskarżył ich o naruszenie Prawa i skazał na ukamienowanie. Lecz szlachetniejsi obywatele miasta i gorliwi strażnicy Prawa oburzyli się tym postępkiem. Wysiali przeto potajemnie poselstwo do króla żądając, aby listownie na- pomniał Ananosa (Annasza) i nie pozwolił mu popełniać takich czynów na przyszłość, gdyż to, czego się poprzednio dopuścił, były to postępki niesprawiedliwe. Niektórzy z nich nawet wyszli na spotkanie Albinusa, który właśnie przybywał z Aleksandrii, i przedstawili mu, że Ananos (Annasz) nie miał prawa bez jego wiedzy zwoływać sanhedrynu. Albinus przychylił się do ich zdania i napisał w gniewnym tonie list do Ananosa (Annasza), grożąc mu ukaraniem. Z tej przyczyny król Agryppa pozbawił go godności arcykapłańskiej, którą piastował przez trzy miesiące, a na jego miejsce powołał Jezusa (Jozuego), syna Damnajosa {Damneusza).
Co tak wzburzało Żydów u Pawła, skoro ta sama nauka nie powodowała zamieszek Jakuba?
Andrzej Wołyński - 26 paź 2009, o 14:33
Co tak wzburzało Żydów u Pawła, skoro ta sama nauka nie powodowała zamieszek Jakuba?
Napewno powodowala, inaczej nie zabili by wszystkich apostolow. Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować.Jana 15.20
Po za tym oczywistym jest to ze Pawel dla wielu faryseuszy byl swoim, znal wszystkie tajemnicy ich oszustwa religijnego, doskonale znal ich nauku o czym juz muwilismy wyzej. wołał Paweł przed Sanhedrynem: Jestem faryzeuszem, bracia, i synem faryzeuszów dzieje 23.6
Ale Rafal powiedz co ty sondzisz o tym i jak to widzisz i co stwierdzasz?
Rafał P. Szymański - 27 paź 2009, o 11:49
Paweł wyciągał ludzi z domów i miał pisma od arcykapłanów. Arcykapłani byli saduceuszami, nie faryzeuszami. Kolaborowali z Rzymem. Faryzeusze nie mieli straży, ani wpływów w rzymskiej administracji. Taką władzę mieli saduceusze. Faryzeusz nie mieli też rzymskich obywatelstw, bo uznawali to za zdradę ojczyzny. Jezusa też aresztowała straż świątynna, a nie faryzejska bojówka.
Zauważcie też, że Paweł cytuje Septuagintę, a nie Biblie hebrajską. Septuaginta była księgą hellenistycznych Żydów - nie znających hebrajskiego. Czyżby faryzeusz - uczen samego Gamaliela nie znał żydowskich pism w oryginale? Kto zna judaizm rabiniczny, wie jaka pozycję miał Gamaliel i jak wysoki poziom nauczania miała jego jesziwa.
Czy to nie zastanawiające?
Polecam też Waszej uwadze, Drodzy Bracia, opisy wizji, którą przeżył Paweł. Za każdym razem opowiada co innego!
Dz.Ap. 9:3-7
3. I stało się w czasie drogi, że gdy się zbliżał do Damaszku, olśniła go nagle światłość z nieba,
4. A gdy padł na ziemię, usłyszał głos mówiący do niego: Saulu, Saulu, czemu mnie prześladujesz?
5. I rzekł; Kto jesteś, Panie? A On: Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz;
6. Ale powstań i idź do miasta, tam ci powiedzą, co masz czynić.
7. A mężowie, którzy z nim byli w drodze, stanęli oniemiali, głos bowiem słyszeli, ale nikogo nie widzieli.
(BW)
Dz.Ap. 22:7-9
7. I upadłem na ziemię i usłyszałem głos do mnie mówiący: Saulu, Saulu, czemu mnie prześladujesz?
8. A ja odpowiedziałem: Kto jesteś, Panie? I rzekł do mnie: Ja jestem Jezus Nazareński, którego ty prześladujesz.
9. A ci, którzy byli ze mną, światłość wprawdzie widzieli, ale głosu tego, który rozmawiał ze mną, nie słyszeli.
(BW)
Dz.Ap. 26:13-15
13. Ujrzałem, o królu, w południe w czasie drogi światłość z nieba, jaśniejszą nad blask słoneczny, która olśniła mnie i tych, którzy jechali ze mną;
14. A gdy wszyscy upadliśmy na ziemię, usłyszałem głos do mnie mówiący w języku hebrajskim: Saulu, Saulu, czemu mnie prześladujesz? Trudno ci przeciw ościeniowi wierzgać.
15. A ja rzekłem: Kto jesteś, Panie? A Pan rzekł: Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz.
(BW)
Nie pamiętał jak wyglądało jego nawrócenie? Każdy z nas pamięta swoje, prawda?
ewrys - 27 paź 2009, o 16:52
Chciałbym zwrócić Waszą uwagę na fatk, że Paweł - gdziekolwiek się pojawia - wzbudza zamieszki. Jakub - brat Jezusa w tym czasie spokojnie naucza w Jerozolimie. Faryzeusze i nawet saduceusze (arcykapłani) - przyłączają się do mesjańskich społeczności. Mało tego - po jego ukamienowaniu - Żydzi protestują w tej sprawie - co skutkuje odwołaniem arcykapłana Ananiasza. Jak podaje Józef Flawiusz:
Zamieszki wywoływali Żydzi, gdyż nie mogli ścierpieć, że Paweł głosi Królestwo dla pogan. (Dz 21:31-22:22) Dla nich było to bluźnierstwo. Trafiając do pogan faktycznie częściej używał septuaginty.
Ja bym patrzał na Pawła jako na człowieka potrafiącego sobie poradzi w najtrudniejszych sytuacjach.
Prorocy chrześcijańscy przepowiedzieli mu że za przekazanie poganom ewangelii czeka go w Jerozolimie aresztowanie.
Już chcieli go ukamienować, a tu nagle Paweł przebiegle wytyka że chcą go zgładzi z powodu wiary w zmartwychwstanie. Faryzeusze oburzyli się bo oni wierzyli w zmartwychwstanie, a saduceusze będąc w mniejszości gdyż ludność również przystała za Pawłem musieli się wycofać.
Kiedy indziej mieli go odesła do Żydów to znając prawo zażądał postawienie go przed wyższą instancją , przed cesarzem.
Czyżby faryzeusz - uczen samego Gamaliela nie znał żydowskich pism w oryginale? Kto zna judaizm rabiniczny, wie jaka pozycję miał Gamaliel i jak wysoki poziom nauczania miała jego jesziwa.
Rafał P. Szymański - 28 paź 2009, o 12:02
Czy to wszystko dowodzi poprawnego nauczania?
Przyjmujemy, że obrzezanie nie obowiązuje chrześcijan... Tymczasem Jakub ze zdziwieniem pyta, czy Paweł o tym naucza. Paweł poddaje się oczyszczeniu, by potwierdzić, że dalej przestrzega Tory.
Dz.Ap. 21:20-22
20. A oni, gdy to usłyszeli, chwalili Boga i powiedzieli mu: Widzisz, bracie, ile to jest tysięcy Żydów, którzy uwierzyli, a wszyscy gorliwie trzymają się zakonu;
21. O tobie jednak powiedziano im, że wszystkich Żydów, którzy żyją między poganami, nauczasz odstępstwa od Mojżesza, mówiąc, żeby nie obrzezywali dzieci ani też nie zachowywali zwyczajów.
22. Co tu robić? Z pewnością usłyszą, że przyszedłeś.
(BW)
Najwyraźniej Jakub uważa, że obrzezywanie dzieci jest poprawne... Ale współcześni chrześicjanie - podpierając się Pawłem - twierdza, że obrzezanie nie ma żadnego znaczenia...
Najwyraźniej mamy tu dwa nauczania : Jakuba - ucznia Jezusa i Pawła - samozwańczego apostoła.
Andrzej Wołyński - 28 paź 2009, o 20:35
Oskarżając Pawła o cokolwiek
Myślę i mam nadzieje że tu nie chodzi o oskarżenie na adres Pawła ze strony Rafała, ale próby wyjaśnić oczywiste rozbieżności w tekstach. A ich bardzo i bardzo dużo jeśli szukać Prawdy w Literze Pisania w jego dosłownym rozpatrzeniu. Na te rozbieżności stale akcentują uwagę ateiści, wyśmiewając wierzących. Otóż próby przeniknąć i zrozumieć istotę pisania przez historyczne badania: Kto w jakim języku mówił?.. Co pisał albo słyszał ten albo inny historyk?.. Gdzie i co odkopali archeolodzy?.. żeby udowodnić swoje religijne zdanie, to jest błędna droga,
Naruszenia przykazania: Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko..., przy tym stworzenie nawet i historycznego obrazu, odwraca człowieka od prawdy i rodzi śmieszne i naiwne głupoty . Oto wyobraźnia chorego rozumu na rysunku. 00Michelan_ConverionStPaul2.jpg
ewrys - 30 paź 2009, o 16:09
ewrys napisał(a):Oskarżając Pawła o cokolwiek
Ja nie miałem złego zamiaru. Rafał na pewno nie przyjął tego (co napisałem) do siebie. Chciałem tylko powiedzie że Pawłowe teksty są bardzo trudne do zrozumienia. Czytając listy Pawłowe wyrywkowo (jeden werset wyrwany z kontekstu)i rozumując dosłownie często popełnia się błąd.
Czytałem tą publikacje, którą polecił Rafał. Jej autor z góry zakładał ze Paweł zwodzi słuchaczy.
Niektóre dowody, które autor przytaczał potwierdzały by jego tezę. Lecz przy udowodnianiu nie pisał jednoznacznie lecz opierał się na przypuszczeniach. Takich tez niestety ja nie mogą przyjąć jako prawdy, a ludzi początkujących w szukaniu Boga mogą poprowadzić w nieznaną, ciemną ulicę.
Dlatego osobiście podchodzę do innych tekstów sceptycznie.
Dobrym przewodnikiem w zrozumieniu biblii jest Katechizm Rakowski.
Teksty Światków Jehowy też czasami są przesadzone. Ich tezy, które są uzasadniane przez biblie np o palu, transfuzji, przykazaniach, szabacie, braterstwie Jezusa z lucyferem są dla mnie nie do przyjęcia.
No cóż mamy różne poglądy, ale jedną drogę.
Rafał P. Szymański - 2 lis 2009, o 08:25
Dla mnie zagadką jest jedno. Jezus Uczył:
Mt 5:17-19
17. Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić.
18. Zaprawdę bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni.
19. Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim.
(BT)
Apostołowie przestrzegali Tory:
Dz.Ap. 21:20-21
20. A oni, gdy to usłyszeli, chwalili Boga i powiedzieli mu: Widzisz, bracie, ile to jest tysięcy ( w oryginale : miriady - tysiące tysięcy) Żydów, którzy uwierzyli, a wszyscy gorliwie trzymają się zakonu;
21. O tobie jednak powiedziano im, że wszystkich Żydów, którzy żyją między poganami, nauczasz odstępstwa od Mojżesza, mówiąc, żeby nie obrzezywali dzieci ani też nie zachowywali zwyczajów.
(BW)
Paweł:
Hebr. 8:8-13
8. Albowiem ganiąc ich, mówi: Oto idą dni, mówi Pan, A zawrę z domem Izraela i z domem Judy przymierze nowe.
9. Nie takie przymierze, jakie zawarłem z ich ojcami W dniu, gdym ujął ich za rękę, Aby ich wyprowadzić z ziemi egipskiej; Ponieważ oni nie wytrwali w moim przymierzu, Przeto Ja nie troszczyłem się o nich, mówi Pan.
10. Takie zaś jest przymierze, które zawrę z domem Izraela Po upływie owych dni, mówi Pan: Prawa moje włożę w ich umysły I na sercach ich wypiszę je, I będę im Bogiem, A oni będą mi ludem.
11. I nikt nie będzie uczył swego ziomka Ani też swego brata, mówiąc: Poznaj Pana, Bo wszyscy mnie znać będą Od najmniejszego aż do największego z nich.
12. Gdyż łaskawy będę na nieprawości ich, A grzechów ich nie wspomnę więcej.
13. Gdy mówi: Nowe, to uznał pierwsze za przedawnione; a to, co się przedawnia i starzeje, bliskie jest zaniku.
(BW)
Jezus i apostołowie tego nie uczyli. Proroctwa Starego Testamentu mówią o Królestwie Mesjańskim w porządku Tory, Swiątyni i ofiarach. Komu wierzymy?
ewrys - 13 lis 2009, o 19:25
APOSTOŁ PAWEŁ JAKO WYZNAWCA JUDAIZMU
Wielu współcześnie żyjących ludzi, którzy nie wierzą, że Jeszua jest Mesjaszem, stara się postrzegać Go jedynie jako sprawiedliwego i pobożnego Żyda. Jednocześnie jednak widzą w Pawle apostatę judaizmu, który stworzył jakąś nową religię. Tradycyjna teologia chrześcijańska przedstawiała go w ten sposób przez wiele stuleci, ale był to obraz zupełnie sprzeczny z tym, co apostoł mówił sam o sobie.
Paweł był pobożnym wyznawcą judaizmu, i zawsze przedstawiał siebie w taki sposób. Jako pobożny Żyd otrzymał powołanie do głoszenia ewangelii poganom. Ponieważ wielu ludzi nie zrozumiało kontekstu tego, co mówił i czynił między poganami, nic dziwnego że źle pojmują jego tożsamość. Możemy ją jednak prawidłowo zobaczyć i określić, jeżeli pójdziemy jego śladem drogą opisaną w Dziejach Apostolskich.
Saul z Tarsu, znany później jako Paweł, szedł pewnego razu drogą do Damaszku, aby tam zdławić coś, co uważał za herezję - wiarę w Mesjasza Jeszuę. Miał przy sobie listy polecające od arcykapłana, które nadawały mu prawo do tropienia i aresztowania Żydów wierzących w Jeszuę, a następnie sprowadzania ich w kajdanach do Jerozolimy, aby ponieśli karę za bluźnierstwo. Saul był przekonany, że ich wiara była zwiedzeniem i z całą gorliwością, z jaką służył Bogu, pragnął z tym skończyć.
Podczas podróży został w ponadnaturalny sposób powalony na ziemię i oślepiony, a potem usłyszał z nieba głos, zwracający się osobiście do niego. Jako faryzeusz, Paweł wiedział, że Bóg w pewnych sytuacjach przemawia do człowieka. W ówczesnej tradycji faryzejskiej głos z nieba, zwany "Bat Kol", był traktowany jako autorytatywne źródło objawienia szczególnego (tzn. danego konkretnemu człowiekowi) i należało okazać mu posłuszeństwo. (Około 50 lat później dominująca wówczas szkoła faryzejska Bejt Szammaj została pozbawiona wpływów na rzecz innej szkoły, Bejt Hillel. Grupa ta odrzuciła nauczanie Bejt Szammaj dotyczące głosu Bożego i ogłosiła, że nie jest on autorytatywnym źródłem jakiegokolwiek objawienia).
Saul wiedział, kto do niego mówi, lecz nie znał przyczyny, więc poprosił Pana, aby przedstawił się bliżej, pytając "Kto jesteś, Panie?" Pan odpowiedział: "Ja jestem [Jeszua], którego ty prześladujesz. Ale powstań i idź do miasta, tam ci powiedzą, co masz czynić" (Dz.Ap. 9:5).
Zaprowadzono go do miasta, gdzie modlił się i pościł. W tym samym czasie Pan przemówił do innego Żyda imieniem Ananiasz, aby poszedł do Saula z Tarsu i modlił się nad nim. Ananiasz był "człowiekiem przestrzegającym wiernie Prawa" (Dz.Ap. 22:12 BT). Jego to wybrał Pan, aby bliżej przedstawić się Saulowi.
Ananiasz nie był specjalnie skory, by iść do Saula, ponieważ wiedział, w jakim celu przybył on do Damaszku. Pan powiedział mu jednak: "Idź, albowiem mąż ten jest moim narzędziem wybranym, aby zaniósł imię moje przed pogan i królów, i synów Izraela" (Dz.Ap. 9:15). Saul z Tarsu, czyli Paweł, został powołany na apostoła pogan, niosącego światło dla narodów.
Kilka lat później pościł i modlił się w Antiochii, kiedy Bóg nakazał mu wyruszyć w podróż misyjną, rozpoczynającą wypełnienie apostolskiego powołania. Wraz z Barnabą pojechali do Salaminy na Cyprze, poszli tam do synagogi i ogłosili, że Jeszua jest Mesjaszem. Synagoga była jedynym miejscem, gdzie tego rodzaju przesłanie mogło zostać zrozumiane. Tylko tam studiowano Słowo Boże, szukano oblicza Pana i spodziewano się nadejścia Mesjasza.
Następnie przybyli do Antiochii Pizydyjskiej, gdzie znów weszli do synagogi, aby zwiastować Mesjasza Jeszuę. Niektórzy uwierzyli, inni nie. Tak zresztą działo się we wszystkich synagogach. Jednakże w Antiochii po raz pierwszy zdarzyło się, że poganie zapytali, czy i oni nie mogliby posłuchać tej nowej wieści. "A w następny Szabat zebrało się prawie całe miasto, aby słuchać Słowa Bożego. A gdy Żydzi ujrzeli tłumy, ogarnęła ich zazdrość, i bluźniąc sprzeciwiali się temu, co mówił Paweł" (Dz.Ap. 13:44).
Żydzi, którzy nie uwierzyli, byli zazdrośni o zainteresowanie, jakie całe miasto okazało Pawłowemu zwiastowaniu. Wiedzieli, że Bóg powołał Izraela, aby za jego pośrednictwem wywieść pogan z ciemności i przyciągnąć do swojej światłości. Zdawali sobie sprawę, że oni sami zawiedli w tej sprawie. Tymczasem Paweł przybył do miasta i na ich oczach dokonywał tego, co było ich powinnością. Rozsierdzeni i zazdrośni, zaczęli sprzeciwiać się jego słowom.
Paweł i Barnaba odpowiedzieli im: "Wam to najpierw miało być opowiadane Słowo Boże, skoro jednak je odrzucacie i uważacie się za niegodnych życia wiecznego, przeto zwracamy się do pogan. Tak bowiem nakazał nam Pan: Ustanowiłem cię światłością dla pogan, abyś był zbawieniem aż po krańce ziemi" (Dz.Ap. 13:46-47). Słowa te skierował Pan przez proroka Izajasza do całego Izraela.
Paweł wypełniał swoją powinność jako Żyd, a wszyscy jego rodacy musieli dokonać wyboru w tym względzie. On po prostu był posłuszny nakazowi Bożemu skierowanemu do całego narodu żydowskiego - aby byli światłem dla pogan.
Z Antiochii pojechał do Ikonium, gdzie skierował się do synagogi, aby przekazać rodakom Dobrą Nowinę. Wielu z nich uwierzyło, niektórzy zaś pozostali przy swoim (Dz.Ap. 14:1).
Następny, piętnasty rozdział Dziejów Apostolskich, opisuje Sobór w Jerozolimie, na którym apostołowie musieli się zmierzyć z problemem stosunku wierzących pochodzenia pogańskiego do Prawa Mojżeszowego. "Lecz niektórzy nawróceni ze stronnictwa faryzeuszów oświadczyli: Trzeba ich obrzezać i zobowiązać do przestrzegania Prawa Mojżeszowego. Zebrali się więc apostołowie i starsi, aby rozpatrzyć tę sprawę" (Dz.Ap. 15:5-6 BT).
Wszyscy wierzący pochodzenia żydowskiego oraz prozelici, którzy uwierzyli, praktykowali dokonywanie obrzezania jako znaku przymierza Boga z Abrahamem, oraz żyli zgodnie z Prawem Mojżesza. Według ich rozumienia Pisma, nowi uczniowie pochodzenia pogańskiego również powinni byli tak czynić - najpierw przyłączyć się do narodu żydowskiego i wejść w przymierze zawarte na Synaju, aby następnie mogli stać się uczestnikami Nowego Przymierza.
Gdyby apostołowie, starsi i inni żydowscy wierzący odrzucili obrzezanie i przestali przestrzegać Prawa Mojżeszowego, nie byłoby o czym dyskutować. Nie zaistniałby żaden problem dotyczący pogan, którzy uwierzyli w Jeszuę. Z drugiej strony, apostołowie złamaliby rzymskie prawo ogłaszając nową religię, nie autoryzowaną przez władze.
Piotr opowiedział o tym, co się stało w domu Korneliusza, do którego posłał go Bóg. Potem przemówili Paweł i Barnaba, opowiadając o wypełnianiu obietnic Bożych dotyczących pogan w miejscach, gdzie głosili Słowo. Sobór zadecydował, że poganie, którzy chcą naśladować Mesjasza, nie muszą przyłączać się do narodu żydowskiego, ani się obrzezywać, ani też przestrzegać Prawa Mojżeszowego.
Bóg Izraela jest oczywiście Bogiem Żydów, ale czy tylko Żydów? Czy nie jest On Bogiem wszystkich? Jeśli jest wyłącznie Bogiem Żydów, to w takim razie poganie, którzy uwierzyli i pragną Mu służyć, muszą przyłączyć się do Narodu Wybranego. Jednakże, Bóg Izraela jest Stwórcą, Odkupicielem i Sędzią wszystkich ludzi. Istnieje tylko jeden Bóg, któremu Żydzi i poganie mają być posłuszni, ale postępuje On z obiema grupami w różny sposób, stosownie do celu, w jakim je stworzył.
Taka była decyzja soboru. Aby zachęcić pogan do prawego postępowania, przypomniano im prawa uniwersalne, które obowiązują wszystkich. Oprócz wymienionych w tym fragmencie są jeszcze inne, jak zakaz mordowania i kradzieży, których sobór nie podkreślał wiedząc, że sumienia wierzących są w tych sprawach wystarczająco wyczulone.
W jakiś czas potem, Paweł przybył do Derbe (rozdział 16), gdzie spotkał młodego ucznia imieniem Tymoteusz, który był synem Żydówki i Greka. Mimo młodego wieku, cieszył się on dobrą reputacją i apostoł pragnął uczynić zeń swego współpracownika. Był tylko jeden problem: Tymoteusz nie był obrzezany. Aby wprowadzić młodego Żyda (zgodnie z tradycją, jako syn Żydówki Tymoteusz był uważany za Żyda - [przyp. tłum.]) w przymierze Abrahamowe, Paweł kazał go obrzezać. Podróżując dalej wspólnie, przekazywali wszystkim zgromadzeniom wierzących decyzję soboru jako wiążącą dla uczniów pochodzących z pogan.
W Filippi, dokąd udali się z Derbe, nie było wystarczającej liczby Żydów, aby budować synagogę, więc poszli na ich miejsce modlitwy zwane proseuche, położone nad rzeką. Tam Paweł ogłosił zebranym, że Jeszua jest Mesjaszem.
Następnie "przybyli do Tesaloniki, gdzie była synagoga żydowska. Paweł zaś, według zwyczaju swego, poszedł do nich i przez trzy Szabaty rozprawiał z nimi na podstawie Pism". Jego zwyczajem było przekonywać swoich rodaków o tym, że Jeszua jest Mesjaszem. Gdyby nie potrafił dowieść tego na podstawie Prawa, Proroków i Pism, to nikt nie uwierzyłby, a nawet nie powinien był uwierzyć jego słowom. Dlatego też wykazywał to na podstawie Pism. Jedni uwierzyli, inni nie.
Z Tesaloniki podążyli do Berei, gdzie jak zwykle pierwsze kroki skierowali do miejscowej synagogi. Tamtejsi Żydzi "byli szlachetniejszego usposobienia niż owi w Tesalonice; przyjęli oni Słowo z całą gotowością i codziennie badali Pisma, czy tak się rzeczy mają. Wielu też z nich uwierzyło (...)" (Dz.Ap. 17:11-12). W wyniku codziennego sprawdzania Pawłowej nauki w oparciu o Pisma, wielu z nich uwierzyło - jak powiedział Jeszua: "Gdybyście (...) wierzyli Mojżeszowi, wierzylibyście i mnie. O mnie bowiem on napisał" (Jan 5:46).
W Atenach Paweł ujrzał takie mnóstwo bałwanów, że "obruszał się (...) w duchu swoim na widok miasta oddanego bałwochwalstwu. Rozprawiał więc w synagodze z Żydami i z pobożnymi [poganami], a na rynku każdego dnia z tymi, którzy się tam przypadkiem znaleźli" (Dz.Ap. 17:17).
Reakcją Pawła na ateńskie bałwochwalstwo była wizyta w synagodze. Jego rozumowanie było proste: przecież Bóg powołał Żydów, aby byli światłem dla pogan i zanieśli zbawienie aż po krańce ziemi.
Poganie w Atenach znajdowali się w głębokiej ciemności bałwochwalstwa, ale nie było nikogo, kto przyniósłby im światło. Dlatego Paweł rozprawiał z miejscowymi Żydami, żeby się nawrócili do Mesjasza Króla i zanieśli Boże zbawienie poganom.
Potem Paweł skierował się do Koryntu, gdzie "w każdy Szabat rozprawiał w synagodze i starał się przekonać zarówno Żydów jak i Greków" (Dz.Ap. 18:4). I znów - jak wszędzie - jedni uwierzyli, a inni nie. Niektórzy jednak odrzucili Pawłowe przesłanie bardzo zdecydowanie i gwałtownie protestowali przeciw nowej nauce. Odpowiedź apostoła była równie zdecydowana: "Krew wasza na głowę waszą, ja jestem czysty, od tej chwili pójdę do pogan" (Dz.Ap. 18:6).
Paweł był równie świadomy swojej odpowiedzialności, jak Ezechiel. Bóg powiedział prorokowi, żeby ostrzegał naród przed sądem, aby odwrócili się od grzechu, bo jeśli tego nie uczyni, ich krew spadnie na jego głowę. Jeżeli jednak Ezechiel ostrzeże lud, uratuje swoją duszę bez względu na to, czy mu uwierzą (Ez. 3 i 33).
W terminologii prorockiej słowa Pawła, skierowane do korynckich Żydów, oznaczają mniej więcej: "Ostrzegłem was. Teraz wasza krew spadnie na wasze głowy. Ja spełniłem obowiązek i uratowałem duszę". To samo powiedział później do starszych w Efezie: "Dlatego oświadczam przed wami w dniu dzisiejszym, że nie jestem winien niczyjej krwi; nie uchylałem się bowiem od zwiastowania wam całej woli Bożej" (Dz.Ap. 20:26-27).
Kiedy powiedział w Koryncie: "Od tej chwili pójdę do pogan", nie chodziło mu o całkowite zaprzestanie głoszenia Ewangelii wśród Żydów. Po prostu, poszedł zwiastować Słowo również poganom. Przeprowadził się bliżej synagogi, a niedługo później jej przełożony wraz z całym swoim domem uwierzył w Jeszuę (Dz.Ap. 18:8).
Sostenes, nowy przełożony synagogi, próbował doprowadzić do aresztowania, osądzenia i ukarania Pawła. Jednak miejscowy sędzia nie wykazał zainteresowania sprawą, a sam Sostenes został pobity. W jakiś czas później również on uwierzył w Jeszuę i brał udział w podróżach misyjnych wraz z Pawłem (por. I Kor. 1:1).
W Kenchreach Paweł dał ostrzyc głowę, ponieważ uczynił ślub nazyreatu zgodnie z Prawem Mojżesza. Następnie pojechał do Efezu, gdzie znów rozprawiał z Żydami w synagodze (Dz.Ap. 18:18). Tam chcieli zatrzymać go na dłużej, ale ponieważ musiał już odjechać, obiecał jak najrychlej powrócić do nich (18:19). Po powrocie do Efezu znów poszedł do synagogi, aby przekonywać zebranych o Królestwie Bożym (19:8).
Paweł obchodził święto Paschy w diasporze, lecz skrócił swą kolejną podróż, żeby zdążyć do Jerozolimy na Szawuot (czyli Zielone święta) (Dz.Ap. 20:6,16). W Jom Kipur pościł zgodnie z przepisami Prawa (Dz.Ap. 27:9). Jak widać, będąc Żydem Paweł obchodził święta nadane Izraelowi przez Mojżesza w Pierwszym Przymierzu.
Po przybyciu do Jerozolimy, apostoł musiał zmierzyć się z problemem, który należało rozwiązać raz na zawsze. Tamtejsi przywódcy rzekli do niego: "Widzisz, bracie, ile tysięcy Żydów uwierzyło, a wszyscy trzymają się gorliwie Prawa. O tobie jednak słyszeli, że wszystkich Żydów, mieszkających wśród pogan, nauczasz odstępstwa od Mojżesza, mówisz, że nie mają obrzezywać swoich synów ani zachowywać zwyczajów. Cóż więc począć? W każdym wypadku dowiedzą się, żeś przybył. Zrób więc to, co ci mówimy: Mamy tu czterech mężczyzn, którzy złożyli ślub, weź ich z sobą, poddaj się razem z nimi oczyszczeniu, pokryj za nich koszty, aby mogli ostrzyc sobie głowy, a wtedy wszyscy przekonają się, że w tym, czego się dowiedzieli o tobie, nie tylko nie ma źdźbła prawdy, lecz że ty sam przestrzegasz Prawa na równi z nimi" (Dz.Ap. 21:20-24 BT).
Dziesiątki tysięcy Żydów w Jerozolimie, z apostołami włącznie, gorliwie trzymało się Prawa Mojżesza. Usłyszeli oni pogłoski, że Paweł nakłania ich rodaków z diaspory, aby odrzucili Prawo, przestali obrzezywać dzieci oraz zarzucili praktykowanie żydowskich zwyczajów. Przywódcy Żydów mesjanistycznych w Jerozolimie wiedzieli, że pogłoski te są fałszywe, dlatego zaproponowali Pawłowi, aby zademonstrował to wszem i wobec w sposób bezdyskusyjny.
Było między nimi czterech żydowskich uczniów Jeszuy, którzy uczynili ślub, podobnie jak to wcześniej uczynił sam Paweł. Apostoł poddał się wraz z nimi rytualnemu oczyszczeniu zgodnie z wymogami Prawa Mojżeszowego oraz pokrył za nich koszty ofiar składanych przy zgłoszeniu końca okresu oczyszczenia. W ten sposób zademonstrował raz na zawsze, że jako Żyd przestrzega Prawa Mojżeszowego i zachowuje zwyczaje.
(W oryginalnym tekście greckim istnieją dwa różne wyrazy określające zwyczaje - "ethesin" oznacza zwyczaje narodu jako całości, natomiast "paradosin" określa zwyczaje zachowywane przez stronnictwo faryzeuszy).
Tradycyjna teologia głosi, że właściwie owe pogłoski do tyczące Pawła były prawdziwe, to znaczy że w rzeczywistości nie przestrzegał on Prawa Mojżeszowego ani zwyczajów. Gdyby istotnie tak było, oznaczałoby to, że Paweł z premedytacją oszukiwał apostołów i wszystkich innych, obłudnie czyniąc wobec nich to, co zwalczał gdzie indziej.
Ci, którzy tak nauczają, zakładają że po opuszczeniu Jerozolimy Paweł nadal odwodził Żydów od przestrzegania Prawa, nakłaniał ich do zerwania Przymierza Abrahamowego, którego znakiem było obrzezanie, a także namawiał do porzucenia zwyczajów. Krótko mówiąc, ludzie ci twierdzą, że apostoł Paweł był oszustem.
Tradycyjne nauczanie oskarża Pawła o konformizm i obłudę. Jeżeli to prawda, w takim razie zarzuty powinny być o wiele poważniejsze. Należałoby go oskarżyć o głęboką hipokryzję i perfidne zwodzenie własnych braci - wszak prowadziłby swoich słuchaczy na pewne potępienie!
Żydowscy wierzący z diaspory wyraźnie widzieli, jak Paweł zachowywał się wśród nich i wiedzieli, że tego samego nauczał pogan i Żydów. Gdyby apostoł oszukiwał braci w Jerozolimie, ich rodacy z diaspory nie mieliby najmniejszego problemu z ujawnieniem takiego matactwa. Zresztą, niewierzący również wykazaliby to bez trudu. W takiej sytuacji Jakub i inni przywódcy po prostu by go ekskomunikowali.
Zgromadzenia, w których nauczali apostołowie, były pełne gorliwości w przestrzeganiu Prawa Mojżeszowego. Gdyby Paweł zachęcał do porzucenia Przymierza Abrahamowego poprzez zaprzestanie obrzezywania dzieci, stałby się heretykiem i odstępcą, i jako taki zostałby wykluczony ze społeczności wierzących. Podobnie musiałoby się skończyć jego nauczanie o porzuceniu Prawa i zwyczajów oraz o wyrzekaniu się żydowskiej tożsamości. Mówiąc w ten sposób, sam Paweł zapierałby się Jeszuy Mesjasza - Króla żydowskiego, oraz nadchodzącego królestwa. Jeszua przyszedł, by uzdolnić Izraela do wypełnienia jego powołania, a nie po to, żeby obalić wszelkie obietnice, złożone dotychczas przez Boga.
Sam Paweł zapewniał: "staram się o to, abym wobec Boga i ludzi miał zawsze czyste sumienie" (Dz.Ap. 24:16). Mówił również o swoim postępowaniu w Mesjaszu, którego nauczał w każdym zgromadzeniu (por. I Kor. 4:17). Jeszua powiedział, że szukanie chwały od ludzi zamiast od Boga jest poważną przeszkodą w osiągnięciu wiary (Jan 5:44). Paweł całkowicie się z tym zgadzał: "A teraz, czy chcę ludzi sobie zjednać, czy Boga? Albo czy staram się przypodobać ludziom? Bo gdybym nadal ludziom chciał się przypodobać, nie byłbym sługą Chrystusowym" (Gal. 1:10). Twierdzenia Pawłowe stoją w jaskrawej sprzeczności do zarzutów o jego konformizmie, zwodzeniu i wszelkich wysiłkach w celu zjednania sobie opinii ludzkiej.
Tradycyjna teologia nie jest w stanie pogodzić żydowskiego stylu życia apostoła Pawła z jego nauczaniem kierowanym do pogan. Tymczasem różnica pomiędzy "dwoma Pawłami" jest pochodną decyzji soboru jerozolimskiego: "Lecz jeśli chodzi o pogan (...)". Żydowscy wierzący pozostali Żydami i służyli Mesjaszowi nie wyrzekając się swojej narodowej tożsamości. Natomiast wierzący pochodzenia pogańskiego nie musieli obrzezywać się i przyłączać do narodu żydowskiego, by służyć Królowi Żydów.
Apostoł często publicznie potwierdzał swą żydowską tożsamość, zarówno przed władzami rzymskimi (Dz.Ap. 22:3) jak i przed rodakami (Dz.Ap. 21:39). Co więcej, stając przed Sanhedrynem podczas swego procesu, powiedział: "Mężowie bracia, ja jestem faryzeuszem, synem faryzeuszów, jestem sądzony z powodu nadziei i zmartwychwstania" (Dz.Ap. 23:6).
Paweł stawał przed kilkoma trybunałami z powodu oskarżeń o łamanie Prawa Mojżeszowego i kalanie świątyni. Podczas obrony przed namiestnikiem Feliksem, stwierdził: "Nie mogą oni dowieść ci tego, o co mnie teraz oskarżają. To jednak wyznaję przed tobą: Według drogi, nazywanej przez nich sektą, służę Bogu moich ojców, wierząc we wszystko, co napisane zostało w Prawie i u Proroków" (Dz.Ap. 24:13-14 BT).
Wierzył we wszystko, co było zgodne z Prawem i pismami proroków, oraz odrzucał to, co przeczyło Pismom. Był Żydem i wyznawał żydowską wiarę. "[Pokładam] w Bogu nadzieję, która również im samym przyświeca, że nastąpi zmartwychwstanie sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Przy tym sam usilnie staram się o to, abym wobec Boga i ludzi miał zawsze czyste sumienie" (Dz.Ap. 24:15-16). Jego nadzieja była absolutnie biblijna.
Zawsze identyfikował się z Izraelem i narodem żydowskim. "Po wielu zaś latach przybyłem, aby narodowi memu przynieść jałmużny i złożyć ofiary" (Dz.Ap. 24:17). Czyniąc to, został zaatakowany i aresztowany.
Dwa lata później zeznał przed prokuratorem Festusem: "Nie wykroczyłem w niczym ani przeciwko Prawu żydowskiemu, ani przeciwko świątyni, ani przeciwko Cezarowi" (Dz.Ap. 25:8 BT). Czy kłamał przed sądem? Gdyby tak było, jego oskarżyciele przedstawiliby świadków i dowody przeciwko niemu. Byli jednak bezradni, bo takie dowody po prostu nie istniały - nie można było udowodnić, że Paweł łamał Prawo Mojżeszowe w jakikolwiek sposób.
Stając przed Festusem i królem Agryppą, podkreślił: "Stoję przed sądem, gdyż spodziewam się obietnicy, danej przez Boga ojcom naszym (...). Ale z pomocą Bożą żyję do dzisiaj i daję świadectwo małym i wielkim, nie głosząc nic ponad to, co przepowiedzieli prorocy i Mojżesz" (Dz.Ap. 26:6,22 BT). Tym samym potwierdził, że jego przesłanie było tożsame z nauką zawartą w pismach Mojżesza i proroków. Nikt nie potrafił wykazać mu, że jest inaczej.
Paweł odwołał się do cesarza, by dowieść swojej niewinności, i w rezultacie został odesłany do Rzymu. Po przyjeździe został zatrzymany w areszcie domowym, co uniemożliwiało mu pójście do synagogi. Dlatego "po trzech dniach poprosił on do siebie najznakomitszych Żydów. A kiedy się zeszli, mówił do nich: Nie uczyniłem, bracia, nic przeciwko narodowi lub zwyczajom ojczystym, a jednak wydany zostałem jako więzień w ręce Rzymian, którzy po rozpatrzeniu sprawy chcieli mnie wypuścić, dlatego że nie ma we mnie winy zasługującej na śmierć" (Dz.Ap. 28:17-18).
Czy Paweł mówił prawdę, czy kłamał? Żydowscy przywódcy wyznaczyli spotkanie, aby cała społeczność mogła wysłuchać, co ma do powiedzenia apostoł. "Wyznaczywszy mu dzień, w większej liczbie przyszli do niego do mieszkania, a on przytaczał im świadectwa o królestwie Bożym; od rana aż do wieczora przekonywał ich o Mesjaszu Jeszui na podstawie Prawa Mojżeszowego i Proroków" (Dz.Ap. 28:23).
Gdyby nie mógł dowieść swojej wiary na podstawie Pism, nikt by mu nie uwierzył. Nawet on sam nie uwierzyłby przesłaniu, które przeczyłoby Tanach.
Jeżeli ktokolwiek potrafiłby udowodnić, że to, czego nauczał oraz jego styl życia nie były żydowskie, Paweł byłby winien poważnego przestępstwa w obliczu prawa rzymskiego. Władze imperium zezwalały na wyznawanie konkretnych religii "państwowych", a ci, którzy chcieli pójść inną drogą, narażali się na zarzut "ateizmu", czyli odrzucania uznanych bogów. Stało się to później podstawą rzymskich prześladowań wobec uczniów Jeszuy pochodzenia żydowskiego i pogańskiego.
Problem nie ograniczał się do strategii działania - chodziło raczej o tożsamość. Kim był Paweł? Czy był Żydem, czy nie?
Lata później, oczekując na proces w Rzymie, napisał do Tymoteusza: "Dziękuję Bogu, któremu z czystym sumieniem służę, tak jak przodkowie moi, gdy nieustannie ciebie wspominam w modlitwach moich, we dnie i w nocy" (II Tym. 1:3). Stojąc w obliczu śmierci, modlił się z czystym sumieniem podążając wiernie drogą, którą Bóg wcześniej objawił Izraelowi. Taka jest jego tożsamość - tak siebie postrzegał, i tego nauczał.
Andrzej Wołyński - 14 lis 2009, o 08:25
W ten sposób zademonstrował raz na zawsze, że jako Żyd przestrzega Prawa Mojżeszowego i zachowuje zwyczaje.
ewrys - 14 lis 2009, o 09:59
Wielu chrześcijan przyjęło, że prawo (10 przykazań) już nie obowiązuje. Powołując się na listy Pawła udowodniają że tak jest. Ale czy aby napewno?
Skoro Paweł był Żydem i przestrzegał prawa Mojrzeszowego.
Sam zaś uczył pogan, że nie muszą podlega prawu.
Zatem czy 10 przykazań Boga też nie obowiązują dla pogan?
Andrzej Wołyński - 14 lis 2009, o 12:07
Wielu chrześcijan przyjęło, że prawo (10 przykazań) już nie obowiązuje
Nikt tak nie powie o Dziesięciu Przykazaniach, wszyscy, nawet łamiąc będą przekonywać że znają ich (statystyka mówi, że 70-80% duchownych nie mogą nazwać ich na pamiątkę, co już mówić o prostych ludziach, co zresztą nie jest trodne żeby sprawdzić) i będą twierdzić, że oni potrzebne i ich nikt nie unieważniał (chociaż czynami i swoimi zasadami wiary -katechizmami będą to obalać, których nauczyli się znakomicie).
Tak oto Andrzeju, nikt przeciwko Dziesięciu przykazaniom powiedzieć nic nie może, nawet ateista (wyłączając pierwsze)
A oto te najmniejsze, sześciuset z czyms, oto o nich mówią, że ci są dla Żydów, że nie potrzebni, że Jezus ich uprościł i t.d.
Chociaż i ich Bóg nazwał ustawami i prawami Wiecznymi I o nich Jezus powiedział: Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie znikomym (zerem) w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim.
Skoro Paweł był Żydem i przestrzegał prawa Mojrzeszowego
Tak przestrzegał czy nie? I Jezus i Piotr mówią że nikt nie przytrzymywał się i nie był w stanie wykonać Prawa Mojżesza? Czytaj cytaty wyżej..
Makarios - 14 lis 2009, o 18:36
Z tego, co wywnioskowałem, czytając Biblię, Prawo dane Izraelitom przez Boga nie obowiązuje chrześcijan. Zasady z tego Prawa - tak!
Andrzej Wołyński - 14 lis 2009, o 19:06
Prawo ..nie. Zasady .. - tak!
Pokaż jak to rozumiesz i może jaki przykład przyprowadź.
Makarios - 14 lis 2009, o 19:46
On mu odpowiedział: Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. (38) To jest największe i pierwsze przykazanie. (39) Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. (40) Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy (Mat. 22:37-40).
Andrzej Wołyński - 14 lis 2009, o 20:13
Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem.
Dobrze powiedziałesz, tylko gdzie tu miłość do Słów Boga, do Jego regulaminów i Zakonow wiecznych, jeśli rzucasz ich za siebie. Powiedz Makarios, a jeśli uważasz że Zakony Boga nie dla ciebie a dla Żydów, to oni winni ich dzisiaj wykonywać, czy dla Żydów oni też unieważniane Chrystusem?
Makarios - 14 lis 2009, o 20:47
Powiedz Makarios, a jeśli uważasz że Zakony Boga nie dla ciebie a dla Żydów, to oni winni ich dzisiaj wykonywać, czy dla Żydów oni też unieważniane Chrystusem?
Jeżeli przyjmują Chrystusa, to też
Andrzej Wołyński - 14 lis 2009, o 21:50
Mówisz jak cały świat chrześcijański mówi, unieważniając dla Żydów Prawo, o którym powiedziano: nadał im prawo, które nie przeminie
I o czym Sam Jezus alarmuje: Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść.
Postanowień i nakazów, Prawa i polecenia, które napisał wam, przestrzegać będziecie i wypełniać je na zawsze. II Księga Królewska 17.37
ewrys - 14 lis 2009, o 22:01
On mu odpowiedział: Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. (38) To jest największe i pierwsze przykazanie. (39) Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. (40) Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy (Mat. 22:37-40).
Właśnie tak tłumaczą sobie ludzie. Jezus dał dwa przykazania.
Otóż nie to jest wyrwany cytat z biblii.
Pytanie brzmiało : Nauczycielu powiedz jakie jest najważniejsze z przykazań. Więc Jezus wprost został zmuszony do wybrania jednego. Faryzeusze sprawdzali znajomość Jezusa w prawie. Pewnie mieli na to odp. Ale Jezus powiedział im : Dwa są najważniejsze i dodał, ze na nich opiera się cały zakon.
Chrześcijanie uznający tylko dwa królewskie przykazania tak naprawdę przestrzegają innych.
ale rozumują je następująco:
1. âźDla nas istnieje tylko jeden Bóg, Ojciec...â (1Kor. 8:6).
2. âźBędąc więc z rodu Bożego, nie powinniśmy sądzić, że Bóstwo jest podobne do złota albo do srebra, albo do kamienia, wytworu rąk i myśli człowieka.â (Dz. 17:29) âźWtedy Jezus odpowiedział: Odejdź precz, szatanie! Jest bowiem napisane: Ty będziesz składał hołdy Panu, Bogu twemu, i tylko Jemu będziesz cześć oddawał.â (Mt. 4:10 tłum. ks. Romaniuka).
3. âźNiech się święci imię Twoje!â (Mt. 6:9).
4. âźA zatem pozostaje odpoczynek szabatu dla ludu Bożego.â (Hbr. 4:9).
5. âźCzcij ojca twego i matkę...â (Ef. 6:2).
6. âźKażdy, kto nienawidzi swego brata, jest zabójcą, a wiecie, że żaden zabójca nie nosi w sobie życia wiecznego.â (1J. 3:15).
7. âźWe czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem i łoże nieskalane, gdyż rozpustników i cudzołożników osądzi Bóg.â (Hbr. 13:4).
8. âźZłodzieje... nie odziedziczą Królestwa Bożego.â (Łk. 12:10).
9. âźDlatego odrzuciwszy kłamstwo: niech każdy z was mówi prawdę do bliźniego...â (Ef. 4:25).
10. âźZadajcie więc śmierć temu, co jest przyziemne w /waszych/ członkach: rozpuście, nieczystości, lubieżności, złej żądzy i chciwości, bo ona jest bałwochwalstwem.â (Kol. 3:5).
I w zasadzie cały dekalog wypełniają, a zarzekają się jak żaba błota.
Ponadto dodają niespożywanie krwi, nie spożywanie żywności ofiarowanej bałwanom, powstrzymywanie się od cudzołóstwa itd.
Makarios - 16 lis 2009, o 08:03
Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe prawo - Powiedział Jezus - nie tylko Dekalog.
A co ma wspólnego zakopywanie odchodów z przykazaniami Jezusa? To tez było prawo.
ewrys - 24 lis 2009, o 15:44
Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe prawo - Powiedział Jezus - nie tylko Dekalog.
A co ma wspólnego zakopywanie odchodów z przykazaniami Jezusa? To tez było prawo.
Więc powiedz mi czy widzisz jakąś różnicę miedzy prawem - napisanym palcem Boga , a prawem spisanym przez Mojżesza?
Makarios - 24 lis 2009, o 21:54
Prawo, wypisane palcem Bożym pochodziło od Boga Jahwe. Prawo spisane przez Mojżesza też pochodziło od Jahwe. Jaka więc różnica?
Andrzej Wołyński - 24 lis 2009, o 22:19
II Księga Mojżeszowa 20.13
Nie będziesz zabijał.
II Księga Mojżeszowa 21.17
Kto by złorzeczył ojcu albo matce, winien być ukarany śmiercią.
V Księga Mojżeszowa 21.17
Jeśli ktoś będzie miał syna nieposłusznego..Wtedy mężowie tego miasta będą kamienowali go, aż umrze.
A więc jak to rozumiesz? Czy Bóg sam sobie przeczy?
Makarios - 25 lis 2009, o 08:18
Ja to rozumiem tak: Bóg sobie nie zaprzecza. Zakazuje mordowania innych. Ma jednak prawo odbierać życie tym, którzy na to zasługują z Jego punktu widzenia.
Andrzej Wołyński - 25 lis 2009, o 08:52
Bóg sobie nie zaprzecza.To jest zrozumiałe, nie mogłeś przecież napisać inaczej. Idzie o słowa, na które patrzysz i słyszysz, bądź oni od Boga czy od kogo innego, czy jest w nich sprzeczność?
Tylko oto chce od ciebie usłyszeć konkretnie.
Bóg zastrzega sobie prawo odebrać życie, czy jednak rozkazuje innym ludziom zabić dziecko, jak to widać z tekstu? Powiedziawszy przed tym- Nie będziesz zabijał.
I natychmiast zapytam, czy okrutnie zabijać nieposłuszne dziecko powinni byli posłuszne Bogu ludzie, czy łotrzy?
Makarios - 25 lis 2009, o 13:56
A jakie jest Twoje zdanie Andrzeju w tej sprawie?
Andrzej Wołyński - 25 lis 2009, o 14:12
Nie już Makarios, Ty w każdym temacie śpieszysz zostawić swoją znajomość Słowa Bożego, bądź już teraz uprzejmy i daj odpowiedzieć na początku.
Makarios - 29 lis 2009, o 12:03
Ja to rozumiem tak: Bóg sobie nie zaprzecza. Zakazuje mordowania innych. Ma jednak prawo odbierać życie tym, którzy na to zasługują z Jego punktu widzenia.Już Ci napisałem, co o tym sądzę.
Andrzej Wołyński - 29 lis 2009, o 14:54
Znam co ty sądzisz. Proszę odpowiedzieć, wtedy przedłużymy rozmowę.
Bóg zastrzega sobie prawo odebrać życie, czy jednak rozkazuje innym ludziom zabić dziecko?
Czy okrutnie zabijać nieposłuszne dziecko powinni byli posłuszne Bogu ludzie, czy łotrzy?
Makarios - 4 gru 2009, o 10:04
Tu masz odpowiedź: "Jeśli ktoś będzie miał syna nieposłusznego i krnąbrnego, nie słuchającego upomnień ojca ani matki, tak że nawet po upomnieniach jest im nieposłuszny, (19) ojciec i matka pochwycą go, zaprowadzą do bramy, do starszych miasta, (20) i powiedzą starszym miasta: Oto nasz syn jest nieposłuszny i krnąbrny, nie słucha naszego upomnienia, oddaje się rozpuście i pijaństwu. (21) Wtedy mężowie tego miasta będą kamienowali go, aż umrze. Usuniesz zło spośród siebie, a cały Izrael, słysząc o tym, ulęknie się (5 Mojżeszowa 21:18-21).
Andrzej Wołyński - 4 gru 2009, o 17:16
Jeśli chcesz ze mną pograć, to kończę z tobą rozmowę, nie prosiłem, żeby zacytowałeś Biblię, ale poprosiłem dać odpowiedź na pytanie, pokazać publicznie twoje zdanie i twoją wiarę. A jeśli nie gotowy to i niema dlaczego prowadzić publiczne dyskusje. I tak tobie pozwolono bez imieni tu znajdować się, chociaż myślę że reguły forumu będą przejrzane, nie proszę nazwiska ani adresu, ale proszę nazwać swoje imię, dla tego żeby mógł zwracać się do ciebie po ludzku.
A dla tchórzów, niewiernych, obmierzłych, zabójców, rozpustników, guślarzy, bałwochwalców i wszelakich kłamców: udział w jeziorze gorejącym ogniem i siarką.
Ostatni trzeci raz powtórzę ci pytania:
Bóg zastrzega sobie prawo odebrać życie, czy jednak rozkazuje innym ludziom zabić dziecko?
Czy okrutnie zabijać nieposłuszne dziecko powinni byli posłuszne Bogu ludzie, czy łotrzy?
Zdecyduj się w końcu, tu nie ma żartów, tu jest wiara w Żywego Boga.
Bo to nie jest zwykły forum, gdzie gadają o swoich bóstwach. Czy jeszcze nie zrozumiałesz?
Tu jedno z dwóch, albo weźmiesz prawdę i ona stanie twojej, albo odwrócisz się od niej i wrócisz do kłamstw.
Makarios - 7 gru 2009, o 14:35
Zwróć uwagę Andrzeju, że Jezus bardzo często odpowiadał na pytania cytując Pisma. Czy dlatego, że staram się go naśladować złościsz się na mnie. Nie pojmuję Twojego sposobu rozumowania.
A jeśli chodzi o zrozumienie prawdy, to wydaje mi się, że powinieneś zastanowić się głębiej, gdzie ona leży - w Twoim umyśle, czy w Piśmie Świętym
Vanessa - 11 gru 2009, o 16:20
Kto zaś pilnie rozważa doskonałe Prawo, Prawo wolności, i wytrwa w nim, ten nie jest słuchaczem skłonnym do zapominania, ale wykonawcą dzieła; wypełniając je, otrzyma błogosławieństwo
Makarios - 12 gru 2009, o 13:32
Vanessa i inni - jak podajecie cytat z Biblii, to piszcie z którego fragmentu. To pomoże w badaniu kontekstu. Z góry dziękuję!
Vanessa - 12 gru 2009, o 16:19
List Jakuba 1:25
Makarios - 12 gru 2009, o 16:38
Dzięki!
JANEK31 - 7 lut 2010, o 10:44
Biblia nie jest sprzeczna ze sobą, tylko żle zrozumiana.
Witaj przyjacielu!
Dokładnie się z tobą zgadzam. Największy problem dla człowieka jest jego wychowanie w danej religii, narzucenie mu pewnych wierzeń i trudność samodzielnej weryfikacji Pisma Świętego. Wiem o tym na podstawie swoich doświadczeń. byłem katolikiem i wierzyłem w te wszystkie nauki dogmatyczne! Jednak Bóg daje mi poznanie prawdy za co w każdej modlitwie dziękuje!!!
13. Gdy mówi: Nowe, to uznał pierwsze za przedawnione; a to, co się przedawnia i starzeje, bliskie jest zaniku.
(BW)
To się zgadza że Paweł pisał trudnum językiem.
Na cytowany fragment mogę powiedzieć ze według mojego zrozumienia tu nie chodzi o prawo ale o kapłanstwo! Stare było niedoskonałe poprzez niewierność ludu, więc zostało ustanowione nowe. Czytajac ten fragment trzeba brać w całości rozdział:
(1) Sedno zaś wywodów stanowi prawda: takiego mamy arcykapłana, który zasiadł po prawicy tronu Majestatu w niebiosach, (2) jako sługa świątyni i prawdziwego przybytku zbudowanego przez Pana, a nie przez człowieka. (3) Każdy bowiem arcykapłan ustanawiany jest do składania darów i ofiar, przeto potrzeba, aby Ten także miał coś, co by ofiarował. (4) Gdyby więc był na ziemi, to nie byłby kapłanem, gdyż są tu inni, którzy składają ofiary według postanowień Prawa. (5) Usługują oni obrazowi i cieniowi rzeczywistości niebieskich. Gdy bowiem Mojżesz miał zbudować przybytek, to w ten sposób został pouczony przez Boga. Patrz zaś - mówi - abyś uczynił wszystko według wzoru, jaki ci został ukazany na górze. (6) Teraz zaś otrzymał w udziale o tyle wznioślejszą służbę, o ile stał się pośrednikiem lepszego przymierza, które oparte zostało na lepszych obietnicach. (7) Gdyby bowiem owo pierwsze było bez nagany, to nie szukano by miejsca na drugie /przymierze/. (8) Albowiem ganiąc ich, zapowiada: Oto nadchodzą dni, mówi Pan, a zawrę z domem Izraela i z domem Judy przymierze nowe. (9) Nie takie jednak przymierze, jakie zawarłem z ich ojcami, w dniu, gdym ich wziął za rękę, by wyprowadzić ich z ziemi egipskiej. Ponieważ oni nie wytrwali w moim przymierzu, przeto i Ja przestałem dbać o nich, mówi Pan. (10)Takie jest przymierze, które zawrę z domem Izraela w owych dniach, mówi Pan. Dam prawo moje w ich myśli, a na sercach ich wypiszę je, i będę im Bogiem, a oni będą Mi ludem. (11) I nikt nie będzie uczył swojego rodaka ani nikt swego brata, mówiąc: Poznaj Pana! Bo wszyscy Mnie poznają, od małego aż do wielkiego. (12) Ponieważ ulituję się nad ich nieprawością i nie wspomnę więcej na ich grzechy. (13) Ponieważ zaś mówi o nowym, pierwsze uznał za przestarzałe; a to, co się przedawnia i starzeje, bliskie jest zniszczenia.
(List do Hebrajczyków 8:1-13, Biblia Tysiąclecia)
Widzicie że słowo przymierze zostało dodane, przez tłumaczy!!!
Jak pisał Paweł Prawo w nowym przymierzu nie zostało zniesione ale umacniane!!!
Vanessa - 8 lut 2010, o 08:19
Widzicie że słowo przymierze zostało dodane, przez tłumaczy!!!
Jak pisał Paweł Prawo w nowym przymierzu nie zostało zniesione ale umacniane!!!
Andrzej Wołyński - 8 lut 2010, o 08:58
Prawo Mojżeszowe zastąpiono Prawem Chrystusowym
Vanessa, w żaden sposób nie możesz zrozumieć prostego, czy mogą chrześcijanie zabijać ludzi czy nie, a próbujesz pouczać w bardziej złożonym.
Przecież już na tym forumie pisałaś, że to Bóg dał Mojżeszowi Prawo!
Tak co, syn dał lepsze prawo niż Ojciec? Czy Bóg zmienił się i przystosował się do nowego człowieka?
JANEK31 - 8 lut 2010, o 15:38
To wszystko zostaje zastąpione czymś nowym.
Nie prawda. Sam Jezus powiedział że nie przyszedł znieść prawa lecz wypełnić!
A co pisze Paweł:
Vanessa - 11 lut 2010, o 07:31
Vanessa napisał(a):
To wszystko zostaje zastąpione czymś nowym.
Nie prawda. Sam Jezus powiedział że nie przyszedł znieść prawa lecz wypełnić!
A co pisze Paweł:
Bo też i nie zniósł Prawa Bożego ,dalej nauczał tego Prawa i go wypełniał .Był bowiem Żydem ,który podlega Prawu Mojżeszowemu.
Ga 4:4 Bw âźlecz gdy nadeszło wypełnienie czasu, zesłał Bóg Syna swego, który się narodził z niewiasty i podlegał zakonowi,â
Ale podczas gdy starożytny naród Izraelski podlegał Przymierzu Prawa ,to chrześcijanie już mu nie podlegają.Tak jak Mojżesz był pośrednikiem Prawa Mojżeszowego ,tak Jezus jest pośrednikiem Prawa Chrystusowego.
W 8 rozdziale listu do Hebrajczyków Paweł wykazał wyższośc Nowego Przymierza .Jezusa przedstawia jako pośrednika odpowiednio lepszego Przymierza ,które prawnie zostało ugruntowane na lepszych obietnicach.
Wcześniej w 7 rozdziale tego listu pisze ,że skoro zmienia się kapłaństwo ,to z konieczności następuje także zmiana prawa.
Ta zmiana zakonu dokonała się z chwilą śmierci Jezusa.
Rz 10:4 Bw âźAlbowiem końcem zakonu jest Chrystus, aby był usprawiedliwiony każdy, kto wierzy.â
ewrys - 13 lut 2010, o 17:51
Vanesso jeden werset nie wyrazi całej nauka Pawłowej. Czego końcem był Chrystus wyraźnie jest w liście do Źydów, a i w całości listu do Rzymian nie ma mowy o zniesieniu wiecznego prawa Boga zwanego dekalogiem.
Vanessa - 15 lut 2010, o 07:42
Vanesso jeden werset nie wyrazi całej nauka Pawłowej. Czego końcem był Chrystus wyraźnie jest w liście do Źydów, a i w całości listu do Rzymian nie ma mowy o zniesieniu wiecznego prawa Boga zwanego dekalogiem.
Cyprian S - 18 lut 2010, o 10:46
Ja uważam za Pawłem, że w Mesjaszu jesteśmy wolni, wyrwani z przekleństwa Zakonu.
Ale Zakonu nie odrzucam, lecz potwierdzam, bo przez Zakon poznałem swój grzech, lecz teraz jestem wolny i nic nie muszę.
Zakon mam wypisany w sercu (mam nadzieję ).
Tak Paweł interpretuje Zakon Mojżeszowy. Teraz już nie jesteśmy pod Zakonem Mojżeszowym lecz pod Zakonem Chrystusowym.
Zakon miłości. Nie przepisów.
Kto tak nie myśli mam wrażenie, że albo nie zrozumiał Pawła albo Pawła uznaje za odstępcę albo jest Żydem.
Rozważcie to Ewrysie i Andreyu W., bo w tej kwestii nieco się rozmijamy, a to ważna kwestia.
Andrzej Wołyński - 18 lut 2010, o 11:04
Rozważcie to Ewrysie i Andreyu W., bo w tej kwestii nieco się rozmijamy, a to ważna kwestia.
Ten temat jescze poważnie na tym forumie nie badaliśmy, ale do tego po mału zbliżamy się. Mamy jescze sporo różnicy w poglądach i zrozumienu nauki Chrystusa, ale co najważniejsze mamy już nieco wspólnego, a mienowicie miłosc do Prawdy i czyny wiary naszych braci wobec siebie i innych ludzi. A wiedza i mądrość od Boga, jeżeli On nam daruje Jej, to będziemy mówić jednym głosem i wspólnie zrobimy dużo więcej, niż do tego czasu. O tym się modle.
ewrys - 18 lut 2010, o 20:45
Ja uważam za Pawłem, że w Mesjaszu jesteśmy wolni, wyrwani z przekleństwa Zakonu.
Ale Zakonu nie odrzucam, lecz potwierdzam, bo przez Zakon poznałem swój grzech, lecz teraz jestem wolny i nic nie muszę.
Zakon mam wypisany w sercu (mam nadzieję ).
Tak Paweł interpretuje Zakon Mojżeszowy. Teraz już nie jesteśmy pod Zakonem Mojżeszowym lecz pod Zakonem Chrystusowym.
Zakon miłości. Nie przepisów.
Kto tak nie myśli mam wrażenie, że albo nie zrozumiał Pawła albo Pawła uznaje za odstępcę albo jest Żydem.
Rozważcie to Ewrysie i Andreyu W., bo w tej kwestii nieco się rozmijamy, a to ważna kwestia.
Nie wiem skąd Cyprianie ta myśl, że ewryś inaczej myśli w tej kwestii. Wiele rozmów prowadzone było na temat prawa.
Równo z Andrzejem staliśmy w obronie dekalogu jako jedynego prawa, które obowiązuje jak sa Bóg Ojciec obwieścił: do końca dni.
Jezus znosi przepisy i udowadnia że dalsze prawo nie jest trudne do przestrzegania, a nawet staje się przyjemne.
Zakon to uogólnienie wszystkiego i może dlatego wynikło to niezrozumienie.
Andrzej Wołyński - 18 lut 2010, o 22:59
Tak Paweł interpretuje Zakon Mojżeszowy. Teraz już nie jesteśmy pod Zakonem Mojżeszowym lecz pod Zakonem Chrystusowym. To nie Paweł interpretuje tak Prawo, to ludzie tak interpretują Pawła.
Co to za Zakon Mojżesza? Czy on czymś rózni się od Zakona Boga? A jesli nie różni się, to jak to jest i dla czego my uwolnili się od Prawa Boga, a dostali się do Zakonu Chrystusowego?
Czy Bóg się zmienił? Dla czego nagle ten inny Zakon? Bo ludzie zmienili się? Czy dla tego że nie zmienili się, a czas zaczął Boga popędzać?
A może Zakon Chrystusa liepiej Zakona Boga bo Jeden przebacza grzesznikom, a Drugi cały w krwi od tego, że ich karze? Czy może to Mojżesz coś napisał, ponieważ nie słuchał Boga, a wtedy kogo?
Widzisz ile pytań od jednego przekonania: Teraz już nie jesteśmy pod Zakonem Mojżeszowym lecz pod Zakonem Chrystusowym
Vanessa - 19 lut 2010, o 06:41
Co to za Zakon Mojżesza? Czy on czymś rózni się od Zakona Boga? A jesli nie różni się, to jak to jest i dla czego my uwolnili się od Prawa Boga, a dostali się do Zakonu Chrystusowego?
Czy Bóg się zmienił? Dla czego nagle ten inny Zakon?
Andrzej Wołyński - 19 lut 2010, o 09:20
To tak ,jak małe dziecko najpierw chodzi do przedszokola i podlega wychowawcy.Ale gdy już dorośnie idzie do szkoły i uczy się u nauczyciela.Czego innego wymaga się od małego dziecka ,a czego innego od ucznia w szkole.Chociaż zasady są stałe ,niezmienne.
Wanesso, rzucasz się z jednego tematu do innego, po co? Chcesz wykazać się mądrej, ale pokaż to czynami. Mamy temat, gdzie na ciebie czekają, gdzie nabrudziłaś, i nie zebrałaś po sobie, uciekłasz. Denerwujesz mnie tym, że ignorujesz mnie nie podając przyczyn takiego zachowania.Ty przynajmniej powiedz, że nie chcesz i nie będziesz odpowiadać uczestnikom forumu w temacie o Śmiertelnej egzekucji ponieważ tobie zabronili twoi seniorzy, albo w końcu napisz że po prostu nie wiesz co mogłabyś napisać. Bo twoje ciche milczenia uznaje za ciche obłąkanie i pełne duchowe kalectwo.
To po twoich listach, przepełnianych cytatami, za którymi próbujesz schować się, zmuszony był wnieść zmiany w otwarciu cytat z Biblii, że by zobaczyć ciebie. Co ty osobiście sądzisz, jak ty osobiście myślisz, czym ty żyjesz, a nie kto inny. I ignorując ludzi, czy nie ignorujesz w taki sposób ich Stwórcy?
Dam odpowiedź o małym dziecku
Czego innego wymaga się od małego dziecka ,a czego innego od ucznia w szkole.
ewrys - 19 lut 2010, o 15:40
Vanesso bajka o dziecku to paranoja.
Chrześcijanie w takim razie, poszli od razu do szkoły. Opuszczając lekcje z przedszkola i nie znając podstaw. Według tego co mówisz oni są po prostu bezmyślnymi nieukami w szkole.
Wyobrażasz sobie jak można nie znając liczb, biegle liczyć, albo nie znając alfabetu pisać i czytać.
Prawo to wola Boga i jest niezmienne. Gdybyśmy go nie znali to np. morderstwo było by normalnością do osiągnięcia celu. A cel to zawsze zaspokojenie siebie samego. Dlatego w biblii, która służy nam do nauki życia są opowiadania o mordercach. Mają nam bez własnego doświadczania mordu zrozumieć czy to jest dobre czy złe. Powinienem raczej powiedzieć czy to pożyteczne dla nas czy też szkodliwe. To ludzie starając się usprawiedliwić z grzechu przed Bogiem (aby ominąć prawo) wymyślili ceremonie (zadość uczynienie). To Żydzi skupiali się na rytuałach po to, by prawo ominąć. Jezus przyszedł na ziemie i jego nauka stala się rewolucją. On przyszedł do Żydów bo oni byli po lekcjach przedszkolnych. Wiedzieli co można, a czego nie. Ci owi Żydzi, którzy uwierzyli zostali nazwani chrześcijanami to oni zaczęli odbudowywać starą naukę. Tz lepsze wino w takich samych stągwiach do oczyszczeń. To że grecy i Rzymianie załapali się na prawdę to faktycznie cud. I wtedy jak pisze Paweł ludzie stali się jednym. Nie ma Żyda ani greka, ani kobiety czy mężczyzny, wolnego czy niewolnika. wszyscy są jednymi w oczach Boga. A wszystko to za sprawą Chrystusa Jezusa, gdyż on tę drogę wyprostował i stał się bramą do owczarni.
Vanessa - 23 lut 2010, o 07:26
Vanesso bajka o dziecku to paranoja.