pomocy. nie wiem co robic
Joko - 1 mar 2010, o 00:43
Witam... Mam obsesyjne mysli na temat wlasnej smierci. Chce umrzec. Nic mnie tu nie trzyma. Nie podoba mi sie ten swiat. Poznalam chlopaka przed swoim pierwszym samobojstwem w styczniu br.Juz wczesniej planowalam samobojstwo.Podciecie zyl nie bylo wcale takie proste. w dniu samobojstwa , zadzwonil, powiedzial ze mnie kocha i od tych slow zmieklam i nic juz sobie nie robilam. Powiedzialam ze bede sie leczyc. Bylo dobrze, wiadomo, czulam sie potrzebna komus. Chcialam na intensywna terapie do szpitala,na oddzial leczenia zaburzen osobowosci ale psychiatra stwierdzila ze nie widzi wskazan. Ale tez nie widziala reki moze dlatego nie uwierzyla ze chce sie zabic. Zaczelam wierzyc ze bedzie lepiej, choc nieraz mysli wracaly, [ treść niezgodna z regulaminem- usunięta / gl_moderator ]. Stalo sie ze mnie olewal kilka dni. Wtedy postawnoilam ze nie bede dla niego zyc, nie bede dla nikogo zyc. A on sam powiedzial zebym zyla dla niego, ze jestem najwazniejsza chociaz znamy sie dopiero 4 miesiace. Mialam sie zabic w tamtym tyg, ale cos nie wyszlo. Mialam w przyszlym tyg, ale plany byly z kims powiazane. I wlasciwie sama juz nie wiem czemu tu pisze.....
PRzerastaja mnie mysli samobojcze. chce cierpiec, chce czuc jak uchodzi ze mnie zycie. Chce umrzec. I nie czuje sie z tym dobrze. Zerwalam z chlopakiem. On mowi ze moge robic co chce. pogrozil ze rodzice dostana nasze rozmowy gg, w ktorych mowie o smierci.
Troche to chaotycznie napisane, ale nie jestem w stanie inaczej... serce mi rozdziera, lzy kapia na klawiature. I chce umrzec, chce umrzec teraz././. I jeszcze tak sie fatalnie czuje psychicznie Zaraz z rozpaczy zwymiotuje
ayahuasca - 1 mar 2010, o 09:30
Joko, przytulam Cię mocno.
Słuchaj, przy Twoim stanie każdy psycholog zalecałby Ci wizytę u psychiatry, a ten dałby Ci skierowanie do szpitala. Czasem tak bywa, że wszystko przerasta albo nie ma chęci. Nie możesz zostawać z tym sama. Twój chłopak ma tutaj trochę racji z tym, co chce zrobić - bo chce Cię ratować. Tak, pomoc innych w takim stanie jest wyjatkowo denerwująca, irytująca itd., wiem jak się z tym czujesz. WYprzedź go i zanim On zrobi coś niekomfortowego dla Ciebie sama zgłoś się do specjalisty. Życzę Ci siły i motywacji...
maciej_ - 2 mar 2010, o 21:17
Ja tylko powiem tyle że nikt nie jest warty tego żeby niszczyć sobie zdrowie przez tą osobę. A jeszcze przez chłopaka którego znasz 4 miesiące.... nie !
Masz swoją wartośc i godność musisz tylko w nią uwierzyć i znaleźć
hanamiyaka - 3 mar 2010, o 21:17
Joko - zycie jest trudne. Niestety nikt nie obiecywal, ze bedzie latwo. Kiedys mi byly chlopak powiedzial, ze mnie zostawi i nie bedzie ze mna rozmawiac jesli bede sobie kiedys dalej robila krzywde [uhh mega nie wiem jak to mam sformulowac bo dostalam ostrzezenie. WTF?! Nie napisalam ze CHCE cos robic, napisalam o cos co KTOS mi kiedys wiele lat temu powiedzial jako ostrzezenie. Dzieki, ale mi sie teraz odechcialo]. Wtedy (a to bylo tak z trzy lata temu) uwazalam, ze jest ostatnim sku*wielem i ze wyrzadzi mi jeszcze wieksza krzywde, jesli tak zrobi. Dzis juz wiem, ze pewnie chcial mi dac dosadnie do zrozumienia ze samokaleczenie nie jest wyjsciem ze sytuacji.
Powinnas isc do psychiatry i opowiedziec mu, ze masz silne mysli samobojcze i ze jestes po kilku probach - pomoga Ci!! A poki co jestesmy tutaj i wysluchamy Cie, porozmawiamy z toba jesli bedziesz chciala i potrzebowala.zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl ilemaszlat.htw.pl
Joko - 1 mar 2010, o 00:43
Witam... Mam obsesyjne mysli na temat wlasnej smierci. Chce umrzec. Nic mnie tu nie trzyma. Nie podoba mi sie ten swiat. Poznalam chlopaka przed swoim pierwszym samobojstwem w styczniu br.Juz wczesniej planowalam samobojstwo.Podciecie zyl nie bylo wcale takie proste. w dniu samobojstwa , zadzwonil, powiedzial ze mnie kocha i od tych slow zmieklam i nic juz sobie nie robilam. Powiedzialam ze bede sie leczyc. Bylo dobrze, wiadomo, czulam sie potrzebna komus. Chcialam na intensywna terapie do szpitala,na oddzial leczenia zaburzen osobowosci ale psychiatra stwierdzila ze nie widzi wskazan. Ale tez nie widziala reki moze dlatego nie uwierzyla ze chce sie zabic. Zaczelam wierzyc ze bedzie lepiej, choc nieraz mysli wracaly, [ treść niezgodna z regulaminem- usunięta / gl_moderator ]. Stalo sie ze mnie olewal kilka dni. Wtedy postawnoilam ze nie bede dla niego zyc, nie bede dla nikogo zyc. A on sam powiedzial zebym zyla dla niego, ze jestem najwazniejsza chociaz znamy sie dopiero 4 miesiace. Mialam sie zabic w tamtym tyg, ale cos nie wyszlo. Mialam w przyszlym tyg, ale plany byly z kims powiazane. I wlasciwie sama juz nie wiem czemu tu pisze.....
PRzerastaja mnie mysli samobojcze. chce cierpiec, chce czuc jak uchodzi ze mnie zycie. Chce umrzec. I nie czuje sie z tym dobrze. Zerwalam z chlopakiem. On mowi ze moge robic co chce. pogrozil ze rodzice dostana nasze rozmowy gg, w ktorych mowie o smierci.
Troche to chaotycznie napisane, ale nie jestem w stanie inaczej... serce mi rozdziera, lzy kapia na klawiature. I chce umrzec, chce umrzec teraz././. I jeszcze tak sie fatalnie czuje psychicznie Zaraz z rozpaczy zwymiotuje
ayahuasca - 1 mar 2010, o 09:30
Joko, przytulam Cię mocno.
Słuchaj, przy Twoim stanie każdy psycholog zalecałby Ci wizytę u psychiatry, a ten dałby Ci skierowanie do szpitala. Czasem tak bywa, że wszystko przerasta albo nie ma chęci. Nie możesz zostawać z tym sama. Twój chłopak ma tutaj trochę racji z tym, co chce zrobić - bo chce Cię ratować. Tak, pomoc innych w takim stanie jest wyjatkowo denerwująca, irytująca itd., wiem jak się z tym czujesz. WYprzedź go i zanim On zrobi coś niekomfortowego dla Ciebie sama zgłoś się do specjalisty. Życzę Ci siły i motywacji...
maciej_ - 2 mar 2010, o 21:17
Ja tylko powiem tyle że nikt nie jest warty tego żeby niszczyć sobie zdrowie przez tą osobę. A jeszcze przez chłopaka którego znasz 4 miesiące.... nie !
Masz swoją wartośc i godność musisz tylko w nią uwierzyć i znaleźć
hanamiyaka - 3 mar 2010, o 21:17
Joko - zycie jest trudne. Niestety nikt nie obiecywal, ze bedzie latwo. Kiedys mi byly chlopak powiedzial, ze mnie zostawi i nie bedzie ze mna rozmawiac jesli bede sobie kiedys dalej robila krzywde [uhh mega nie wiem jak to mam sformulowac bo dostalam ostrzezenie. WTF?! Nie napisalam ze CHCE cos robic, napisalam o cos co KTOS mi kiedys wiele lat temu powiedzial jako ostrzezenie. Dzieki, ale mi sie teraz odechcialo]. Wtedy (a to bylo tak z trzy lata temu) uwazalam, ze jest ostatnim sku*wielem i ze wyrzadzi mi jeszcze wieksza krzywde, jesli tak zrobi. Dzis juz wiem, ze pewnie chcial mi dac dosadnie do zrozumienia ze samokaleczenie nie jest wyjsciem ze sytuacji.
Powinnas isc do psychiatry i opowiedziec mu, ze masz silne mysli samobojcze i ze jestes po kilku probach - pomoga Ci!! A poki co jestesmy tutaj i wysluchamy Cie, porozmawiamy z toba jesli bedziesz chciala i potrzebowala.