ďťż

RealOp#01 - Crossroads, podsumowanie



shelton - 2008-09-13, 08:16
" />Data: 12.09.2008
Godzina rozpoczęcia: 22:40
Miejsce: Sahrani Płn.
Mapa: Crossroads
Serwer: dedyk SiDa

WEST

">01. Tasman - dowódca
02. ufoman - zastępca dowódcy
03. Iceman
04. Duku
05. Donio
06. wojtekpolo
07. Cwieku
08. Pastor
09. Wyspa
10. Firefly


EAST*

">01. Kizior - dowódca
02. Chrobry - zastępca dowódcy
03. veres
04. SiD
05. =JACK=
06. klinti
07. Oz
08. Borsuk
09. KratS


Koordynator:

">Shelton


">Zadanie#01 dla strony WEST - wykonane
Zniszczyć stację radarową i stanowisko obrony powietrznej.

Zadanie#02 dla strony WEST - wykonane
Zabezpieczyć lądowisko śmigłowców Cobra ze względu na spodziewany kontratak wroga na tę pozycję.



">Zadanie#01 dla strony EAST - wykonane
Wesprzeć obronę lądowiska helikopterów Mi-17 w oparciu o informacje wywiadowcze nt. mającego nastąpić w tym miejscu ataku.

Zadanie#02 dla strony EAST - niewykonane
Podjąć skuteczne przeciwdziałanie w obliczu nowych informacji wywiadowczych o spodziewanym ataku wroga na stację radarową i stanowisko obrony przeciwlotniczej.

Zadanie#03 dla strony EAST - niewykonane
Uwolnić jeńca przetrzymywanego i przesłuchiwanego przez wroga w kompleksie budynków za linią frontu. W przypadku braku możliwości wykonania zadania - zabić jeńca, by uniemożliwić mu dalsze składanie zeznań.


PODSUMOWANIE
W mojej ocenie jednym z największych wyzwań dla dowódcy polowego podczas działań bojowych jest konieczność szybkiego i skutecznego zareagowania na dynamicznie zmieniającą się sytuację. Dlatego przygotowując zadania na ten wieczór, od samego początku zakładałem przekazanie jednej ze stron niepełnych, nieprecyzyjnych, a nawet w pewnym stopniu nieprawdziwych informacji wywiadowczych - a następnie ich zmianę podczas realizacji zadań.

Wyobrażam sobie, iż zadanie polegające na przygotowaniu obrony jest stosunkowo łatwe do zrealizowania, jeśli istnieje odpowiednio długi czas. W tym przypadku tak było - drużyna EAST miała dotrzeć na miejsce oddalone niezbyt daleko od bazy, poruszając się przez cały czas po swojej stronie frontu (zatem względnie bezpiecznym terenie), przygotować obronę i... czekać. I tak też się stało.

Dopiero po rozpoczęciu natarcia przez stronę WEST na stację radarową, przekazałem stronie EAST informację, że rozłożeni są w złym miejscu, że atak przeprowadzony zostanie niedaleko, ale jednak gdzie indziej - dałem dowódcy wolną rękę i nakazałem zareagowanie adekwatnie do sytuacji.

Wyobrażam sobie, że dowódca, który jest przygotowany, ma swoich ludzi okopanych, na dobrych pozycjach i dłuższy czas czeka na przeciwnika - i nagle dostaje informację, że jest w złym miejscu - ma nie lada orzech do zgryzienia.

I rzeczywiście dało się to zaobserwować. Od momentu, w którym do HQ WEST dotarła informacja o rozpoczęciu ataku, minęło może pięć minut, po których padły pierwsze strzały, rozległy się wybuchy, stacja została zdobyta i drużyna WEST błyskawicznie się wycofała. Pierwszych zwiadowców EAST, którzy dotarli na wzgórze ze zniszczoną stacją dostrzegłem dopiero po kolejnych pięciu minutach od wycofania się żołnierzy WEST.

W tym miejscu działania miały się zakończyć, ale ponieważ była dopiero godzina 23:50, a po obu stronach żadnych strat - postanowiłem pociągnąć rozgrywkę dalej i na szybko odwrócić sytuację.

Strona EAST dostała zadanie odbicia (lub zlikwidowania) schwytanego i przesłuchiwanego przez wroga pilota. Strona WEST dostała zadanie zabezpieczenia lądowiska śmigłowców Cobra, na wypadek kontrataku przeciwnika.

Nie przez przypadek wybrałem obie te lokalizacje - ich bliskość miała dać szansę na ponowienie poprzedniej sytuacji. Miałem zamiar, po otrzymaniu meldunku o rozpoczęciu ataku EAST na budynki, w których przetrzymywany jest pilot, poinformować WEST, że są w złym miejscu i właśnie tracimy jeńca oraz nakazać zareagowanie stosownie do sytuacji.

Nie udało się, ponieważ nie przewidziałem, iż drogę okrężną obierze dowódca EAST, a w związku z tym, że oddział wejdzie prosto na pozycje WEST. Wywiązała się potyczka, grupa EAST poniosła straty, a jego dowódca podjął decyzję o przerwaniu realizacji zadania i wycofaniu się.

Stało się to na chwilę przed tym, zanim lag serwera przyblokował możliwość skutecznego działania żołnierzom WEST. W tej sytuacji podjąłem decyzję o zakończeniu RealOp#01.

Dziękuję wszystkim za udział, dobrą komunikację obu teamów na linii oddział <=> HQ, wytrwałość i cierpliwość przy resach oraz zmianie serwera. No i przede wszystkim za dobrą zabawę, bo wbrew temu, co może się Wam wydawać, bieganie z lornetką przez dwie godziny i obserwowanie Waszych poczynań dało mi wczoraj niemało funu. I oczywiście piszę się na kolejny raz!

Kilka luźniejszych uwag

">1. Problemy techniczne o mały włos znów nie zepsuły nam wczoraj zabawy. Do powrotu Grocha i unormowania sytuacji na 1stCav, proponuję, byśmy spotykali się jednak na serwerze SiDa lub Borsuka. Oba dają nam stabilność rozgrywki, przy czym ten SiDowy ma lepiej ustawionego "weterana" (brak statsów, tpp itd.)

2. Błąd w misji. Komunikat o zniszczeniu stacji radarowej pojawił się zbyt szybko. Powinien dopiero po wysadzeniu w powietrze wieży. Być może ta konieczność spowodowałaby, że WEST zostaliby na miejscu dłużej, a EAST dotarliby na czas. No, ale to już dywagacje. Poprawię błąd przed następną grą.

3. Rozgrywka przebiegała dokładnie tak, jak sobie wyobrażałem - tzn. oddziały dostają konkretne zadania od koordynatora i je realizują kompletnie ignorując pozostałe punkty na mapie. Jeśli macie jakieś pomysły na to, co w tym pomyśle zmienić/poprawić - proszę o sugestie przed następną rozgrywką.

4. System ze zbindowanymi tak, a nie inaczej klawiszami na TSie chyba się sprawdził, nie? U mnie wyglądało to bardzo dobrze, a u Was? Nie mieliście problemów, kiedy zaczynałem do was mówić, albo kiedy dowódcy wasi mówili do mnie?


Raz jeszcze dziękuję i DO ZOBACZENIA NASTĘPNYM RAZEM!

* Nie jestem pewien, ale chyba kogoś pominąłem - poproszę o info na PW, to uzupełnię.

PS.
Kizior i Chrobry oraz TASMAN - prosiłbym o podsumowanie Waszymi oczami, jak znajdziecie chwilę. Thx!




Kizior - 2008-09-13, 13:55
" />No cóż, wywiad jak zwykle dał dupy

Przebieg akcji:

Po starcie misji szybkie przezbrojenie w bazie i zajęcie miejsc w pojazdach.
Przejazd na pozycję wyjściową - straty marszowe: jeden lekko ranny, opatrzony na miejscu.

Przemarsz na rubież obronną i zajęcie umocnionych stanowisk ogniowych

Wykrycie cywilnego obserwatora.
Wykrycie zwiadu lub grupy dywersyjnej npla.

Gdy okazało się, że atakowany jest inny cel, przed wydaniem rozkazu do szturmu na stację radarowa wysłałem grupę osłonową w celu zabezpieczenia naszej lewej flanki, gdzie wcześniej został wykryty npl. Zanim manewr grupy osłonowej został wykonany nastąpiła eksplozja na kierunku planowanego natarcia.

Został wydany rozkaz natarcia bez początkowego wsparcia grupy osłonowej, która szybko znalazła się na wyznaczonych pozycjach i osłaniała dalsze podejście.

Po podejściu na punkt stacja radarowa nie stwierdzono obecności npla.

Była godz. 23.50.

Po otrzymaniu nowych rozkazów musiałem przekazać dowodzenie Chrobremu, gdyż mój uzgodniony z małżonką czas operacyjny był 21.30 - 24.00

Podsumowanie:

- rozgrywka w trybie moderowanego Real Tac'a - świetny pomysł. Zadania
były "tendencyjne" ale tak to właśnie bywa na wojnie i znakomicie podnosi realizm
sytuacyjny.

- Platforma sprzętowo/ softwarowa to podstawa - bez tego traci się mnóstwo czasu

- Założenie iż taka misja może służyć treningom taktycznym lub zgrywaniu odziałów błędne.
W rozgrywkach PvP nie ma na to miejsca, powinny być sprawdzeniem umiejętności
nabytych wcześniej.

- Komunikacja w użytej konfiguracji wymaga dopracowania. Oddziały słyszą komunikaty
nadawane przez HQ lecz nie słyszą komunikatów dowódcy do HQ - trzeba je powtarzac.

Dziękuję wszystkim grającym zarówno po stronie wschodu jak i zachodu. Konsekwencję podejmowanych przeze mnie decyzji biorę jak to mówi Shelton "na klatę". Po misji miałem co analizować i to najbardziej mi się w tym wszystkim podoba gdyż pożywka dla mózgu jest dla mnie istotniejsza niż ćwiczenia palca wskazującego ręki obsługującej myszkę.

Pozdrawiam



TASMAN - 2008-09-13, 16:05
" />Z mojej strony przebieg akcji wygladal nastepujaco:

Po sprawnym bryfingu start misji, przezbrojenie oddzialu,ustalenie marszruty szybkie przemieszczenie kolumna pojazdow na miejce akcji.Zabezpieczenie pojazdow i przygotwanie do wykonania zadania przebieglo sprawnie. Otrzymalem informacje od wywiadu o koncentracji wojsk nieprzyjaciela niedaleko naszego miejsca dzialania.Wywiad jak to wywiad informacja, dezinformacja dzielilem to na dziesiec, tym bardziej ze wykryto niedaleko naszego oddzialu pojazd cywilny doslownie przejechal nam po "lufach"byl to cywilny obserwator.Niebylo czasu tym bardziej ze dostalismy ostrzal,bardzo szybka decyzja o ataku na stacje radarowa i jeszcze szybsza ewakuacja oddzialu.Status i morale zolnierzy po udanym ataku bardzo dobre bylismy w drodze do zabezpieczenia i wsparcia oddzialow pilnujacych nasze COBRY.
I tu moment kluczowy, niedaleko ladowiska trzymalismy i przsluchiwalismy wrogiego pilota brak pomyslu skad moze nadejsc wrog.Rozmieszczenie oddzialu na piec malych grup, sumienie podpowiadalo ze beda chcieli odbic jenca to napewno wynikalo z ambicji przeciwnika, ale moi ludzie na szczescie mieli oko na tamte pozycje no i to czekanie sam zajalem najwyzszy punkt obserwacyjny,stara opuszczona wieze.Meldunki od ddzialu o statusie i sytacji panujacej wokol.Oprocz dobrze moim zdaniem rozmieszczonych pododdzialow jeden "wolny strzelec"przemiszczajacy sie swobodnie partrolujacy okolice w pozniejszym momencie odegral wazna role dla naszego oddzialu.Nagle na skraju lasu pojawil sie nieprzyjaciel przeczucie mnie niemylilo, atakuja od poludnia mala panika z mojej strony zle nanioslem pozycje wroga na mapie wsparl mnie z-ca dowodcy oddzialu,na ktorego moglem liczyc w kazdej skomlikowanej sytuacji.dalej losy mojego oddzialu potoczyly sie szybko wymiana ogna straty w ludziach po stronie przeciwnika nastepnie decyzja HQ o przerwaniu misji.Status oddzialu pozytywny, nikt nie zginal

Podsumowanie.
-pomysl operacji bardzo dobry
-przyciaga duzo graczy jest adrenalina oraz wypieki na twazy
-sprawy techniczne sa do opracowania mam na mysli serwer i tym podobne.
-lacznosc pozytywnie HQ slyszy caly oddzial natomiast dowodca do HQ przekazuje meldunek wczesniej uprzedzajac swoja druzyne o planowanym meldunku (ludzie musza wiedziec co sie bedzie wczesniej dzialo)
-operacja moze byc tez kuznia talentow we wszystkich profilach
-niewymaga wielkich przygotowan oprocz samego tworcy operacji
-negatywna strona jest zapewnie postac przemiszczajacego sie obserwatora
-brak postaci cywilnych sprawia wrazenie pustyni
-przydal by sie wiekszy zwrot akcji
-pisze sie na wiecej
-szczegolne podziekowania dla SHELTON oraz strony wschdu jak i calego mojego oddzialu
P.S zapomnialem podziekowac wszystkim sluzbom, ktore dzisiaj utrudnialy mi dojazd do pracy w zwiazku z wizyta BENEDYKTA 16-tego ale warto bylo po tej operacji spac krotko.Dzien jest dlugi i wiele mozna analizowac



Kizior - 2008-09-13, 20:48
" />
">1. U nas ( wschód ) totalnie siadało dowodzenie - mieliśmy wroga na talerzu pod nosem a czekaliśmy chyba na pojawienie się twarzy Dalajlamy w chmurach.


Tak jak napisałem, nastąpiło "Wykrycie zwiadu lub grupy dywersyjnej npla"
Rozpoznano 3 osobową grupę. Przyjąłem, że może to być grupa dywersyjna mająca za zadanie odciągnąć naszą uwagę od bronionego obszaru podczas gdy atak nastąpił by z innego kierunku. Z tego powodu nie zdecydowałem się na opuszczenie umocnionych pozycji a jedynie trzymanie wykrytego npla na dystans.

Moje działanie wynikało z założenia, że GRU jest najlepszym wywiadem na świecie i nie myli się nigdy. Rozkazy od HQ także były wyraźne.


">Pomysł z psikusem ze strony wywiadu odnośnie zadań w założeniach fajny, w praktyce zrobił się burdel.

Wojna to jest jeden wielki burdel.


">Moim zdaniem zadania powinny się bardziej zazębiać i prowadzić do większej konfrontacji.


Wpadłeś po robocie złapać killa a tu nici? Może jakiś deathmatch byłby dla Ciebie dobrym rozwiązaniem?


">I jedna uwaga techniczna, bo autor tego pomysłu nie był już na TSie kiedy miałem okazję go skomentować - łączenie snajpera razem z dwoma kaemami w "grupę wsparcia" jest pomysłem totalnie poronionym. Kaem = wsparcie składu a nie oddzielne cholera wie co. W praktyce nasz team ( 2x kaem + snajper ) był bezużyteczny, potencjał strzelca wyborowego został kompletnie zmarnowany i bylibyśmy dupie w razie jakiegokolwiek kontaktu z wrogiem np. w gęstszym lesie.


Nie wybieraliśmy się do większego lasu. O ile dobrze pamiętam mieliśmy za zadanie się bronić.
Grupa wsparcia 1xsnajper + 2xKM znajdowała się ok. 100m za pozycjami umocnionymi które znajdowały się w zagłębieniu terenu okolonego wzgórzami z grzbietami oddalonymi max. 500m. Na tym dystansie snajper miał razić cele które tylko pojawią się w polu widzenia a KM-y miały pokryć swoim ogniem przedpole. I to właśnie miało być nasze wsparcie w obronie.
Dyskusja na temat łączenia snajpera i KM już gdzieś się tu na forum odbywała i z tego co pamiętam zdania były podzielone.

Mam nadzieję, że Shelton uwzględni twoją kandydaturę na dowódcę w następnej akcji i będziesz miał okazję zrobić to lepiej. Ja chętnie pogram pod twoim przewodem zgodnie z moim profilem AT/ grenadier/ inżynier.

Jeśli jeszcze masz jakieś wątpliwości to bardzo chętnie je rozwieję.

PS. Pozdrów swoją wielbłądzicę.




Drone - 2008-09-14, 04:23
" />Omg Kizior, ogarnij sie chłopie. Każdy ma prawo wygłosić swoje "widzi mi się" bo od tego służy forum. Domorosły dowódca powinien przemyśleć wszystkie wnioski (mówimy tu o ArmA i grze komputerowej. Tak Kizior to jest komputer!! Nie prawdziwe życie!!!) i zdecydować czy mają uzasadnienie czy są zwykłym pierdoleniem. Jeśli większość też tak uważa, to zmienić swoje przyzwyczajenia. Jeszcze nikt nie zabronił nam (chociaż z obecnym prezydencikiem niedługo nam przyjdzie czekać) wygłaszać własnej opinii bez konsekwencji (mowie o tym, danym przypadku) automatycznego pchania sie na dowódcę.

PS :

x
xx

Bez spiny. Ogólnie to peace i wafelki dla każdego :*



Kizior - 2008-09-14, 07:49
" />Każdy ma prawo wygłosić swoje widzimisie i każdy ma prawo odpowiedzieć. O co Ci chodzi?



shelton - 2008-09-14, 08:02
" />Drone, to ty się spinasz. Niepotrzebnie, bo gdyby Oz nie był twoim kumplem, pewnie przyszłoby Ci do głowy, żeby przeczytać posty Kiziora pod innym kątem. Wyluzuj i sam zjedz batonika, zamiast się niepotrzebnie wcinać i robić dym...

Kizior w czasie tej rozgrywki dowodził. I dowodził bardzo dobrze. Nie wiesz tego - bo niby skąd, więc... c'mon!
Mam na myśli formę - bo ta zwykle u nas kuleje. Czy natomiast podjął dobre decyzje? Po to właśnie jest dyskusja. I można ją prowadzić w innym tonie, niż obecnie - uwierzcie mi, panowie młodzi gniewni bez względu na wiek. Decyzje to kwestia odrębna i rzeczywiście - pewnie ile osób, tyle opinii.

Jednakże uważam, że w naszym przypadku i na tym etapie - kiedy brakuje nam wszystkiego: przygotowania, praktyki, wyszkolenia - tak naprawdę to kwestia kompletnie bez znaczenia.

I jeszcze jedno - Oz pojawił się w tym gronie baaaardzo niedawno. Nie oznacza to, że nie może mieć swojego zdania, ale też sugerowałbym ze swojej strony, by najpierw poobserwował dłużej, co się tutaj dzieje i na co kładzie się nacisk, po czym przemyślał formę swoich wypowiedzi, zwłaszcza jeśli kieruje je pod konkretnym adresem.

Też myślę, że w RealOps dowódców będziemy zmieniać, żeby każdy miał okazję tego posmakować. Ale, przynajmniej w rozgrywkach organizowanych przez moją skromną osobę, Oz nie będzie na szczycie listy, dopóki nie pokaże czegoś więcej, niż krytykowanie innych na forum. Ty Drone jesteś znacznie wyżej, więc już możesz zacząć się bać...

Dodam tylko, że jeśli każdorazowo organizowanie tego typu rozgrywek ma się wiązać z nieprzyjemną atmosferą na forum "po", to przyznam, że mnie to dość mocno zniechęca...



Drone - 2008-09-14, 11:44
" />Może faktycznie moja wypowiedź zabrzmiała agresywnie i od razu mówię, nie taki był jej zamiar (wystarczy popatrzeć na godzinę pisania postu xP). Ja Kiziora szanuje tylko nie podoba mi się zagranie, że ktokolwiek napisał coś negatywnego, a Kizior atakuje go "jak sie nie podoba to sam będziesz dowodził". Naprawdę moim życiowym celem nie jest sianie niezgody na forum, nie grając zresztą w danym przypadku Tak więc praszam urażonych i na przyszłość postaram sie pisać w innym tonie



Kizior - 2008-09-14, 12:10
" />Drone to nie był atak. Oz miał konkretne problemy ja mu konkretnie odpowiedziałem. chociaż słowo "poroniony" ma wydźwięk ewidentnie pejoratywny zachowałem powściągliwość.

Przeczytaj też tu:
http://cfog.pl/forum/viewtopic.php?t=621
trzeci post od góry



SiD - 2008-09-14, 15:29
" />Kizior, ale to tyczy się misji. W trakcie misji siedzimy cicho i nie marudzimy, ale po misji, to chyba lepiej być otwartym na sugestie. Ten post jest po to, by dowódca mógł normalnie dowodzić, a nie wykłócać co do dalszych działań.



Kizior - 2008-09-14, 15:48
" />Masz rację. Wszystkie sugestie przyjmuję i rozważam. I w dalszym ciągu stwierdzam, że nie posłał bym ludzi do szturmu nie zabezpieczając flanki gdzie wcześniej był wykryty nieprzyjaciel.



Pastor_PL - 2008-09-15, 20:15
" />Ja się zaje....łem w krzakach szukając ukrytego wcześniej Strikera. Po 3 minutach udało mi się wydostać. Pozatym było fajnie. Pozdro.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ilemaszlat.htw.pl
  • 0000_menu