ďťż

RealOp#04 - Crossroads, podsumowanie



shelton - 2008-09-26, 22:56
" />Data: 26.09.2008
Godzina rozpoczęcia: 22:05
Miejsce: Sahrani Płn.
Mapa: Crossroads
Serwer: dedyk SiDa

WEST - Kondor

">01. Cooba - dowódca
02. TASMAN - zastępca dowódcy
03. Kizior
04. Chewie
05. klinti
06. Eddie
07. wojtekpolo


EAST - Fiodor

">01. Wyspa - dowódca
02. ufoman - zastępca dowódcy
03. Chrobry
04. SiD
05. Donio
06. Ćwieku
07. Duku
08. Pastor


HQ - Koordynacja - Pustynia/Jurij

">Shelton


">Zadanie#01 dla strony WEST - wykonane
Utrzymać kontrolę nad drogą DK12 na południe od skrzyżowania w kierunku Bagango



">Zadanie#02 dla strony WEST - wykonane
Przygarnąć pod swoje skrzydła reportera Washington Post, Mariusza Maxa Golonko, pokazać mu działania realizowane przez drużynę na obszarze bojowym i zapewnić mu ochronę do końca operacji.



">Zadanie#01 dla strony EAST - niewykonane
Przeprowadzić atak na grupę wrogich pojazdów opancerzonych na obszarze kontrolowanym przez wroga.


Podsumowanie z perspektywy HQ:

WEST - stronie amerykańskiej przypadło w udziale zadanie spokojniejsze, polegające na patrolowaniu wyznaczonego odcinka drogi i zapewnienie "opieki" reporterowi. Oddział poruszał się sprawnie, co chwilę zmieniał miejsce pobytu, wspierany przez wykazującego się równie dużą mobilnością Strykera. Niespodziewany atak wroga na zgrupowanie pojazdów opancerzonych zastał oddział w odległości nie większej, niż 300 metrów. Żołnierze dotarli na miejsce, ale ze względu na brak kontaktu z wrogiem, jedyne co mogli zrobić, to złożyć meldunek i kontynuować obserwację.

EAST - problemy sprzętowe zniweczyły niestety szanse na poprawną realizację zadania, choć poszczególne etapy przebiegały prawidłowo. Oddział przemieścił się szerokim łukiem od południa w kierunku celu i zaszedł kamieniołom od zachodu, czyli zupełnie innej strony, niż należało się spodziewać natarcia. Wypadek samochodowy, jakiemu uległ jeden z UAZów wkrótce po opuszczeniu bazy nadwątlił siły drużyny, ale na miejsce dotarli bez przeszkód, po drodze ignorując patrole i błąkających się po okolicy żołnierzy AI. Trzy potwierdzone wystrzały z RPG nie przyniosły jednak spodziewanych rezultatów i oddział poległ od kul karabinów maszynowych, w jakie wyposażony był sprzęt opancerzony, na który polowali.




wyspa - 2008-09-26, 23:20
" />Raport Dowódcy EAST
Grupa w postaci 8 osób wyposażona w BRDM i 2 UAZ skierowała się na południe w kierunku "Passo San Marco", po drodze w wyniku wypadku załoga jednego z pojazdów UAZ zginęła. Oddział stracił Snajpera (Duku) i Sanitariusza (Donio). Grupa dalej poruszała się na południe docierając do "Obregan" a następnie kierując się w stronę "Mercalillo". Po minięciu miejscowości udała się drogą wzdłuż wybrzeża, Następny wypadek spowodował poważne razy u Chrobrego któremu nie można było udzielić niezbędnej pomocy w wyniku straty Sanitariusza. W lesie na wybrzeżu zostały ukryte pojazdy i grupa ruszyła na północ docierając do wzgórza 281. Na wzgórzu doszło do kontaktu i wyeliminowania pojedynczego zwiadowcy przeciwnika. Ze wzgórza 281 udaliśmy się w stronę lasu "Boscas" po drodze ukrywając się przed patrolem US w postaci pojazdu HUMMVE patrolującego drogę DK12, w międzyczasie Chrobry który nie mógł powstrzymać swojego krzyku towarzyszącego powolnemu konaniu został wysłany z samobójczą misją dywersyjną do polowego sztabu US w celu odwrócenia uwagi przeciwnika od głównego celu misji. W lesie poruszając się wzdłuż drogi co jakiś czas ukrywając się przed wyżej wspomnianym patrolem który mijał nas parokrotnie dotarliśmy do granicy lasu w miejscu gdzie wychodziła z niego droga DK12. Został dostrzeżony zwiadowca przeciwnika na północ od naszej pozycji. W związku z tym grupa wycofała się z powrotem głębiej w las przekraczając drogę i przechodząc koło leśnego posterunku US dotarła na skraj lasu w pobliżu celu, jednocześnie Dowódca (JA) i KM (Ćwieku) obserwowali pozycję wrogiego snajpera w odległości ok 50 m od pozostawionego przez niego HUMMVE. Dołączyliśmy jednak do naszych jednostek P.panc (Ufo, Pastor, Sid) w celu zapewnienia owym osłony. Po przegrupowaniu nastąpił atak, niestety nieudany gdyż wadliwy sprzęt zdradzając naszą pozycję nie zdołał zniszczyć celów mimo potwierdzonych co najmniej 3 trafień i 1 trafieniu niepotwierdzonym. Przeciwnik nie odniósł strat (poza wyeliminowanymi patrolami pieszymi) odpowiedział na ogień w wyniku czego grupa została wyeliminowana.



Cooba - 2008-09-27, 11:37
" />Raport dowódcy WEST

8 osobowy oddział KONDOR miał za zadanie prowadzenie aktywnej kontroli około kilometrowego odcinka drogi DK12. Oddział był częścią plutonu stacjonującego w Carmen i z tej miejscowości rozpoczął swoje działania.
Pierwszym krokiem było podzielnie jednostki na 2 grupy plus snajper. Grupa ZIELONA (4 osoby) prowadziła patrol pieszy będąc w ciągłym kontakcie z grupą CZERWONĄ-Stryker, której zadaniem było podjęcie reportera Washington Post z przystanku na przedmieściu Bagango.
Pierwsza godzina patrolu przebiegła bezproblemowo. ZIELONI patrolowali okolice stale się przemieszczając i ochraniając reportera przejętego od CZERWONYCH. CZERWONI-Stryker zapewniał osłone grupy pieszej prowadząc wokół szybkie rozpoznanie w odległości nie większej niż 500 metrów od ZIELONYCH. Dodatkową asyste zapewniał snajper Czubaka działający samotnie i prowadzący obserwacje i osłonę wszystkich naszych poczynań.
Przemieszczaliśmy się dosyć szybko starając się mieć pod kontrolą jak najwięszy odcinek drogi. Sukcesywnie sprawdzaliśmy wszystkie zabudowania przy drodze, które wróg mógłby użyć za kryjówkę lub stanowisko prowadzenia ognia do pojazdów korzystających z DK12.
Kłopoty zaczęły się pod koniec naszej zmiany. Atak na grupę zmechanizowaną utrzymująca kamieniołom rozpoczał się w momencie, gdy bylismy w odległości około 300 metrów od miejsca zdarzenia. najszybciej na miejsce dotarł Stryker, bo po około 30-40 sekundach. Oddział ZIELONY dotarł do kamieniołomu po około 2 minutach od ataku sabotażystów i w tej samej chwili otrzymaliśmy komunikat radiowy (wraz ze słyszalnymi strzałami), że zaatakowano północne skrzyżowanie na DK12. W kamieniołomie nie było kontaktu z widocznym wrogiem a grupa zmechanizowana pozostała w około 80% sił. Postanowilem więc błyskawicznie przerzucić nasz oddział w okolice skrzyżowania licząc na to, że zdołamy przechwycić kolejną grupę sabotażystów wroga. Szybko osiągneliśmy wzgórze 66, które pozwoliło kontrolować okolice skrzyżowania w obrębie 500-700 metrów. Niestety przeciwnik wycofał się błyskawicznie i mimo że Stryker był niecałą minute po ataku a piechota po około 2 minutach, nie udało się nawiązac kontaktu wzrokowego z przeciwnikiem co oczywiście uniemożliwiło ewentualną, bezpośrednią pogoń.
Po skontaktowaniu się z dowództwem KONDOR otrzymał rozkaz nie angażowania się poszukiwania wroga tylko oszacowania strat w obu miejscach ataku i pozostaniu na pozycji patrolowej w okolicy kamieniołomu. Rozkaz został wykonany. Po 30 minutach nasz oddział został zwolniony z zadania i zastąpiony przez inną grupę patrolową.

Straty własne:BRAK
Straty w kamieniołomie: 5 ludzi
Straty na skrzyżowaniu: 5 ludzi, 1 ciężarówka zniszcozna, 1 HMMWV uszkodzony
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ilemaszlat.htw.pl
  • 0000_menu