ďťż

spotkania. Warszawa 30.03.2010r.



Andrzej Wołyński - 5 mar 2010, o 05:38
Mamy jescze troche czasu, moge przyjąc dwie osoby, warunki nie bardzo ale cicho i spokojnie.




ewrys - 5 mar 2010, o 19:03
Ja mam rodzinę w W-wie to będę miał gdzie się zatrzymać.



Andrzej Wołyński - 5 mar 2010, o 20:37
Najtańszy hotel który znam to 70 zł za dobę, jak ktoś będę jechać i nie wie gdzie by mógł zatrzymać się, to proszę napisać na prywat.



Cyprian S - 7 mar 2010, o 20:12
Spotkanie odbywa się w sali w tej społeczności chrześcijańskiej? Tzw. "Puławska"? Czy to po prostu ta sama ulica?

I czemu wybraliście akurat wt? Nie lepiej weekend?




Kefas - 8 mar 2010, o 11:27
Witaj Cyprianie ! Tak "Puławska " to inaczej siedziba Społeczności Chrzescijańskie -Puławska na ul . Puławskiej 114, dojazd z Centrum Metrem i dojść dwie przecznice lub tramwajem także z Centrum.

Cyprianie, we wtorek a nie w weekend , bo 30 marca o 19 tej wpada Pesach. Organizują tę uroczystość Żydzi Mesjaniczni z Puławskiej , ale nie przeszkadza byśmy nie spotkali się w weekend . W piatki o 18 tej też jest tam rozpoczęcie Szabatu .
Shalom !



ewrys - 12 mar 2010, o 20:15
14 nissan w/g kalendarza Żydowskiego wypada 30 marca.
To dzień w którym Jezus został stracony. Myslę że to dobry pomysł Piotrze, aby spotkać się w Warszawie.



Kefas - 13 mar 2010, o 09:39
Witam , proponuję żebysmy się określili, kto z nas będzie w Warszawie 30 marca na Puławskiej to umożliwi nam poznanie się , większość z nas nie zna się osobiście. Jeżeli nic mi nie przeszkodzi to napewno będę na Puławskiej 114, 27 marac o godz. 18. i 30 także !
Shabbat Shalom !



Andrzej Wołyński - 13 mar 2010, o 09:52
Piotr, co to ma być na tej Puławskiej? Jakieś zebranie? Czyje? Mamy być tam jak gości, jesteśmy zaproszeni? Ile to będzie trwać? Niektórzy woleli by przyjechać do Warszawy na sobota - niedziela. Też proszę zgłosić tu kto by chciał przyjechać, ponieważ mieszkam w Warszawie, to mogliby spotkać się wcześniej, a nie o 18 godz.



Cyprian S - 13 mar 2010, o 11:31
To ja w końcu już nie wiem co to za spotkanie.

Czy jest to spotkanie Braci Polskich, nas, czyli mam na mysli Kefas, Ewrys, Andrzej W., Rafał Szulc i ja i nie wiem, kto jeszcze miałby przyjechać. I spotkanie to ma na celu poznanie się i omówienie wspólnego działania.

Czy też jest to zaproszenie na spotkanie/święto jakiejś zewnętrznej grupy Żydów mesjanicznych?

To na ul. Puławskiej są Żydzi mesjaniczni??? W tym miejscu co ta społeczność chrześc?
Trynitarny czy antytrynitarni?



Kefas - 13 mar 2010, o 16:05
Przyznam szczerze ,że zaczyna mnie to troche denerwować. Wydaje mi się ,że krótko i zwięźle wyjaśniłem na czym polega spotkanie. Na tym Forum przynajmniej kilka razy , kilka osob wspominało o spotkaniu się. Jakos nikt nie próbował coś zrobić w tym kierunku. Jest okazja , bo Żydzi Mesjaniczni z Warszawy organizują Pesach na Puławskiej 30 marca, dla kazdego kto przyjdzie. NIc , absolutnie nic nie stoi na przeszkodzie ,żeby spotkać się w piatek ( na Puąłwaskiej o 18 tej jest rozpoczecie Szbatu ),w sobote (na Puławskiej o 10 tej jest rozważanie Tory ), w niedzielę, tylko pytam gdzie? Ja nie mieszkam w Warszawie i nie dysponuje lokalem, a z tego co wiem , to Andrzej Wołyński ma bardzo małe pomieszczenie. Na Puławskiej jest wiele miejsca tylko chęci trzeba. Uważałem ,że Warszawa to miejsce na tyle centralnie połozone ,że może każdy dojechać .Młodzi ludzie ruszcie trochę glowami! Czy ja mam wszystko organizować? Jetem teraz w Ciechocinku, wracam 19 marca do domu o znów w podróż do Warszawy, dobiegam w koncu 65 roku życia. Trzeba modlitwy i chęci ,to wiele mozna zdziałać. Nie mam pewności , a wtedy kiedy jej nie mam to nie daje nadzieji, może uda mi się załatwić pokój na spotkanie u córki na Chomiczówce w Warszawie.
Uwazam ,że zrobiłem co mogłem i ja będę w Warszawie.
Shalom !



Andrzej Wołyński - 13 mar 2010, o 16:37
Spoko Nie mamy narzazie organizacji, robimy to spontanie, dla tego nie potrzebnie denerwujesz, i tak wdzięczni ci że coś robisz w tym kierunku. Rozważamy różne propozycji i terminy i możliwości. Nawet nie wiemy kto przyjedzie i na jaki czas? Otóż pokój dla spotkania nawet 10 osób mam, jak mówiłem wcześniej mam wolnych dwa łózka jeśli kto chce na jakiś czas zostac. Nie odmawiam wspólnego pochodu do żydów, ale czy to jest konieczne? Rozważam. Ja myślałem że to prosto chała gdzie mogliśmy sobie spokojnie porozmawiać, przyznam szczyrze że coś pięknego nie przewiduję od oglądania jak ktoś rytualizuję, a głosić my tam nie zmożemy z różnych powodów. Jest to moja własna myśl. Piotr ty nie denerwuj a wytłumacz co to ma być, czy my po ich spotkaniu możemy na 1,5-2 godziny porozmawiać bez świadków ze strony, ile ma trwać te ich spotkania? Przecież tylko ty wiesz o co chodzi z tym spotkaniem na Puławskiej.
Oto moja oferta: spotykamy się w subbotu gdzieś blisko 11.00 kolo Warszawskiego ZOO, jeśli będzie pogoda to lekki spacer zrobi nam dobrze, lekka przekąska i możemy jechać do mnie, nie mam tak tragicznie dla spotkania i omówienia pewnych problem jest dobrze. Tam zdecydujemy o spotkaniu na Puławskiej.. Tak to widzę. Czy to musi być subota czy inny dzień, niema różnicy.



ewrys - 13 mar 2010, o 20:37
Właśnie jestem po rozmowie telefonicznej z Piotrem - Kefasem.
Dziękuję Ci Piotrze jeszcze raz, że organizujesz nasze spotkanie. Piotr nie wiedział ile osób przybędzie więc poprosił swojego przyjaciela o pozwolenie spotkania się w zborze Żydowskim. Oni mają salę gdzie się może pomieścić wiele osób. Mamy to pozwolenie oraz zaproszenie na uroczystość Paschy o 19.00. Czy skorzystamy to ustalimy w południe 30.marca ja się już spotkamy. Moje zdanie - chciałbym też być na spotkaniu Paschy.
Wiem też że każdy z nas będzie od rana miał wolne 30.03 więc spotkajmy się u Andrzeja Wołyńskiego myślę że Andrzej wyraża zgodę.
Ja będę o koło 11.00 w Warszawie i pojadę do Andrzeja. Z tego co wiem to będzie nas niewielu około 5 osób. Planuję zostać do następnego dnia. Gdzie przenocuję to zobaczę. (Jak jeździłem pod namiot z kolegami to kupowało się bilet autobusowy na stację PKP i tam dopiero los nas rzucał w Polskę. To były najwspanialsze wyprawy, gdzie jechaliśmy w góry a wylądowaliśmy na mazurach)
Będziemy mieli sporo czasu by porozmawiać.
Do zobaczenia



Cyprian S - 15 mar 2010, o 17:25
Szczerze mówiąc to wolałbym sobotę. Tak jak zaproponował Andrzej.
Czy moglibyśmy się wobec tego spotkać w sobotę?

Wtorek ciężko, praca i w ogóle.



ewrys - 16 mar 2010, o 15:48
Według mnie za dużo kroków poczyniono żeby zmieniać teraz termin, ale to tylko moja sugestia. Poza tym jest to ważny dzień dla chrześcijan.
Oczywiście ja się dostosuję do każdego terminu.



Andrzej Wołyński - 18 mar 2010, o 09:08
Spotykamy się w Warszawie 27 marca na ul. Młodzieńczej w Macdonald's. z 10.00 do 11.00 Potem jedziemy na ul. Tetmajera przez ul. 11 Listopada. Pijemy herbatę i decydujemy co dalej, zależy od pogody i nastroju obecnych. I ewentualnie czekamy na tych kogo droga zatrzymała. tu mapa dojazdu : Nu i jasne że będziemy w kontakcie telefonicznym.



Andrzej Wołyński - 30 mar 2010, o 22:10
Kolejne spotkanie odbyło się jak i zaplanowali. Osobiście dla mnie to historyczne wydarzenia, ponieważ cztery lata poszukiwałem w Polsce tych, kto jak i ja rozumieją, że rozdziela chrześcijaństwo nie różnica w rozumieniu wierszy z Biblii, a stosunek do Woli Naszego Ojca, którą On osobiście, bez pośredników przekazał ludziom w wyglądzie prostych, zrozumiałych i mądrych Dziesięciu Przykazań.
Piotr, którego spotkałem po raz pierwszy okazał się dosyć miłym i spokojnym dorosłym chrześcijaninem. Ze swoim bogatym doświadczeniem wychowania nie tylko młodzieży, ale i siebie samego. Jego praktyczne doświadczenie to skarb dla tych kto szuka wyjścia z internetu w realny chrześcijański świat. To był zaszczyt i przyjemność rozmawiać z nim. Od naszych sporów nie zostało i śladu. Rozumienie siebie na wzajem w realności okazało się o wiele prościej i przyjemniej.
Andrzej jak zawsze uważny do wszystkiego co dzieje się starał się z naszego spotkania wycisnąć jak można więcej praktycznych wniosków. Nie zapomniawszy przy tym wzmocnić nas i chlebem powszednim, za co oddzielne wielkie dzięki i tobie i Magdzie. Dążenia Andrzeja objaśniam sobie nie tylko miłością do Boga, ale i do szybko rosnących utalentowanych synów dla których i zbiera duchowe wartości w zgodzie z nauczaniem Jezusa. Albert syn Andrzeja zadziwia nie tylko swoim talentem, ale bystrym rozumem. I wykazał się zdolnym być uczestnikiem w rozmowie dorosłych, czym cieszył swojego ojca. Szkoda że młodszy nie mógł przyjechać.
Andrzej łatwo dał mi do zrozumienia, że sami po sobie dialogi w internecie nie będą tak pożyteczne jak planowe, stopniowe badania Pisma, rozdział za rozdziałem, na ile wystarczy sił. Do czego podobnie doszli bracia na Ukrainie. To oczywiście nie znaczy że dialogi ustaną, ale kieruje w więcej zorganizowane i uporządkowane wykorzystanie czasu w internecie.
Była przyjemna pogoda, był spacer po parku i był maraton i nam po drodze spotkał się nieskończony tłum biegnących ludzi, staruszków, dzieci, kobiet i mężczyzn. Chociaż to były tylko ich pierwsze kilometry, ale niektórzy już schodzili z trasy.
Wszystko co działo się i otaczało mnie w te dni naprowadzało na namysły o Bogu, o Chrystusie i Jego nauczaniu, o Jego zwolennikach. Takie zbiory potrzebne mi dla tego żeby podładować się duchowo i mieć siły biec do określonego celu w tak różnorodnym chrześcijańskim świecie.
Może to zabrzmi egoistycznie, ale będę robić wszystko możliwe żeby takie spotkania odbywaliby się jak można częściej, ponieważ to ja tego potrzebuję, ponieważ próbuję siebie uratować od śmierci, ponieważ chcę dobiec do celu. I wiem, że nikt nie uratuje nikogo, ani ojciec syna, ani mąż żony, ani brat brata. Każdy powinny wyłącznie sam osiągnąć duchowej dojrzałości i szczytów poznania Boga. A to co mogę zrobić dla rodziny, dla bliskich i miłych mnie ludzi, to aż i tylko być dla nich przykładem w życiu. I niech im Bóg pomoże.
Dla tego dawno już dla siebie Postanowiłem, że lepiej mi przebywać w środowisku rozumnych i zdolnych ludzi, gdzie można widzieć swoje błędy i wady i naprawiać ich, chociaż i łatwiej być dumnym z siebie i kochać siebie wśród nierozumnych.
Otóż od całego serca Dziękuję Wam Bracia za tak pożytecznie i przyjemnie przeprowadzony czas.
Właśnie tak odebrałem nasze spotkanie i tak to krótko opisałem.



ewrys - 31 mar 2010, o 08:58
Również dziękuję Tobie Andrzeju za gościnę i podzielenie się chlebem. Niestety nie mam czasu więcej napisać bo od rana wpadłem w wir niecodziennych zajęć.
Jak już wiesz teść mój zmarł, a za 1,5 godziny jest pogrzeb. Na dodatek tego mama moja wylądowała w szpitalu.
Wierze że z mamą będzie wszystko dobrze.
Pozdrawiam.



Kefas - 31 mar 2010, o 14:42
Spotkanie w Warszawie tak , jak ostatecznie był zaplanowane tak też odbyło się . Z mojej strony byłoby powtarzanie tego co juz wyraził Andrzej i jestem trochę zwstydzony tak miłymi słowami Andrzeja , na które raczej nie zasługuję. Atmosfera była znakomita , oby wszystkie spotkania tylko w takim klimacie upływały ! Ja ze swojej strony też serdecznie chcę podziękować Andrzejowi za gościnność , a Ewrysiowi za madre pytania , a także tworzenie dobrej atmosfery do naszego grona. Moim pragnieniem jest aby za Bożą pomoca zawiązało się grono ludzi , którzy w dbrej woli zechcą wzajemnie wspierać się Słowem Bożym. Bywam w Warszawie i wiedział bym ,że jest tu taki przystanek , gdzie mogę nabrać sił do dalszego biegu, do celu tam w górze ! Chciał bym nie tylko brać , ale i dawać , dlatego inicjatywa Andrzej jest ze wszech miar słuszna , a ja będę starał sie w jakimś stopniu mieć w niej udział , ale też mam nadzieję ,że i w kwestii duchowej też.
Jedyne co nam w tym spotkaniu, a może Wam (niobecnym ) nie udało się , to frekwencja. Myslę ,że to jednak Ci którzy deklarowali się ,a nie przyjechali najwiecej stracili , jednak nie nam sądzić czemu tak się stało .
Shalom



ewrys - 2 kwi 2010, o 16:34
Atmosfera była naprawdę udana. Zadziwiło mnie, że z taką łatwością przebiegały rozmowy. Jak wiemy rozmowy na forum nie zawsze są tak zgodne i tak owocne.
Główne tematy, które poruszaliśmy to: Traktowanie biblii oraz hit ostatnich rozmów na forum, czyli przykazanie "nie będziesz zabijał".
Oczywiście to są główne tematy naszych dwudniowych rozmów. Było wiele innych.
Zastanawialiśmy se nad szerszą działalnością, a przede wszystkim nad zarejestrowaniem zboru.
Doszliśmy do wniosku, ze te tematy muszą być omówione na spotkaniu w Rakowie.
Kiedyś były dysputy na temat prawd koniecznych (jak nazwał to Lech). Ciesze się ze z łatwością doszliśmy do wspólnego stwierdzenia, ze dal nas niema innych prawd koniecznych jak dekalog z księgi wyjścia 20 rozdział.
Dlatego ,ze w nim mieści się obraz naszego Boga oraz Wola. Nie ma potrzeby ludzkim umysłem manipulować, aby utworzyć coś, co jak później się okaże jest niedoskonałe.
Jeszcze raz z dumą podkreślę, że przykazania w formie literalnej i duchowej są dla nas fundamentem.
Tak w skrócie można opisać owoce naszego spotkania.
Szalom
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ilemaszlat.htw.pl
  • 0000_menu