Stłuczka/wypadek czy jak im tam i moje wątpliwości
Covallus - 2007-02-15, 02:21
" />No więc stało się - "zepsułem" sobie autko...
Jechałem wieczorem do roboty prymasa 1000lecia i chciałem zjechać kulturalnie z wiaduktu, coby dostać się na górczewską. Pech chciał, że zrobiło się ślisko + zrobiły się korki + koleś przede mną zaczął hamować trochę lepszymi hamulcami... Wjechałem mu w zadek
(...)
A teraz lista strat: zderzak jest dead, maska moim zdaniem też, listwa podreflektorowa, obie lampy, najprawie 100% chłodnica i cholera wie co jeszcze....
Dojechałem do roboty (koleś mi podpowiedział, że jak zderzak cały, maska na miejscu i światła działają, to mogę jechać) i plan na najbliższe godziny mam taki, aby zostawić Hanię pod Kolmetem (może chłopaki z ochrony sie nie czepną) i pomyślę co dalej.
A rozpisuję się tak w zasadzie z dwóch powodów:
Uno - czy ktoś może mi w przybliżeniu powiedzieć, jak bardzo mnie to będzie bolało? (czyli części: maska, zderzak, lampy, chłodnica - zrobiłem rozeznanie po allegro i stronach "profesjonalnych stacji demontażu" i wyszło mi w najlepszym razie 700PLN - to możliwe?).
Ile weźmie warsztat za zrobienie wszystkiego - blacharka + lakierowanie + części mechaniczne. Mój pierwszy idea, to zadzwonić rano (znaczy jak odeśpię) do Stratusa - czytałem pozytywne opinie o ich podejściu do Hond...
(...)
Jak to teraz załatwić - czy jak zadzwonię do warsztatu, to powiedzą mi coś mniej-więcej przez tel. czy dopiero jak tam zajadę? Czy jechać tam Hondą? Myślę, że da radę (chociaż, co ja tam wiem)...ale nie udało mi się nawet zajrzeć pod maskę - wygięła się i musiała gdzieś zaczepić... Czy jakiś holownik wzywać? Czy generalnie Hanka może u nich pod warsztatem tak sobie stać? Zanim to obejrzą, powiedzą co i jak (i ile )? Czy podadzą cenę z częściami - a jak będę chciał załatwić je sam, to poczekają?
(...)
Weźcie mi ludziska pomóżcie...wesprzyjcie moralnie, bo normalnie kurde to przeżywam (pierwsze w życiu "zdarzenie", pierwsze w życiu "ukochane" autko, pierwszy w życiu "zielony" właściciel). Kurde i jak tu pracować i do sesji na weekend się skupić...
Acha, fotki z telefonu wrzucę rano, znaczy pewnie koło wczesnego popołudnia... Jak wrócę, to chyba raczej odeśpię, albo od razu walnę zimne piwko i przynajmniej na parę godzin o sprawie zapomnę...
EDIT: Ze względu na niestabilną sytuację psychiczną autora w momencie pisania tego postu, został on teraz skrócony (post, nie autor), aby zaoszczędzić miejsca w SQL'owej tabeli i nie stresować innych ową treścią
nosql - 2007-02-15, 03:12
" />ziom, nie przejmuj się !!
Daj foty to będziemy myśleć jakoś...
Przecież nie musisz od razu lakierować części, znając życie to w ed6 zderzak masz czarny, nie lakierowany - więc kupujesz, zakładasz i jezdzisz
Lampy - też kupić i założyć, maske wyklepać ile się da i na razie tak zostawić, jak sie nie da to kupić inną i narazie nie malować - to samo z listwą pod reflektory.
Chłodnice niestety beziesz musiał wymienić...
Nie trzeba od razu wszystkiego na cacy - można niektóre czynności rozłożyć w czasie
Masz wiecej szczęścia niż Ci się wydaje, jakby facet Cię pociągnał to dopiero miałbys problem....
Pozdrawiam i czekam na foty.
ZlewiK - 2007-02-15, 03:25
" />Przykra sprawa, jak zawsze w takiej sytuacji ... z twojej winy niestety, ale nie przejmuj się i nie zrażaj ! Takie przypadki zdarzają się i wytrawnym kierowcom, wystarczy czasem chwila nieuwagi i już jest za późno. Trafiłeś na uczciwego człowieka z tej corolli, to już jesteś zderzak do przodu.
Moja rada. Nie łam się chłopie tylko pogadaj z ludzmi z grupy Warszawa, na pewno ci pomogą w ogarnięciu auta, wskażą jakichś znajomych blacharzy lakierników i może dostęp do tanich części. Części również szukaj na forum, jest szansa że nie drogo kupisz. Odkładaj co miesiąc po 300zł jak nie jesteś zbyt bogaty i na wiosnę auto masz z powrotem.
Dawaj foty i głowa do góry !!!
Robak - 2007-02-15, 04:25
" />Witam kolego
Zajzyj na moj temat pod tytulem WYPADEK.-tam masz wiele opisane.
Jakby co mam godnego polecenia lakiernika blacharza-moje autko wlasnie u niego stoi i odbieram je w piatek , wtedy wzuce foty jak co zostalo zrobione a w temacie WYPADEK masz zdiecie jak auto wygladlo po wypadku.
Jakby co mam mache na sprzedarz-kupilem ja od Ralfa zupelnie niepotrzebnie gdyz okazalo sie ze moja jest ok-tzn do poprawek i lakierowania
HIO - 2007-02-15, 07:28
" />Covallus- daj fotki to jedno.
drugie - nie lam sie.
trzecie- napraw samochod bo nie oplaca ci sie sprzedac. wymien elementy i wszystko- jezeli bylo to delikatne uderzenie to pownienes je nawet samemu wymienic. nie wazne ze beda w innym kolorze- tym sie mozesz zajac pozniej.
jak sam zauwazyles nie jestes w zlej sytuacji bo do pracy masz blisko. pozatym jak nie jezdzisz to nie tankujesz- oszczedzasz na czesci
zauwazyles o ktorej ci odpisali na twoj post?? w srodku nocy nawet ci pomoga.
Covallus - 2007-02-15, 07:39
" />Dobra. Nie łamię się. Miałem kryzys światopoglądowy, ale już jest trochę lepiej...
Dotoczyłem się na parking strzeżony niedaleko domku i na razie niech postoi chwilę. Dalej nigdzie nie jadę, chyba że na lawecie...
Nieszczęście wygląda tak:
Z tego, co udało mi się zaobserwować niekumatym, zaspanym i niewprawnym okiem, to chłodnica jest pęknięta (to akurat nie nowina), ramka na ostatnim zdjęciu (w której jest zamek klapy) jest powyginana, wzmocnienie zderzaka (jeśli tak się nazywa ta część na dole, na której jest chłodnica) wygląda na pierwszy rzut oka w porządku, otwierając prawe drzwi słychać, że nieznacznie obcierają o błotnik, ale prawie tego nie widać, więc może być trochę przesunięty...
Idę teraz się wyspać, a prośby do Was chłopaki mam dwie - jeśli da się coś z tych fotek wywróżyć
#Co jeszcze więcej/mniej będzie do zrobienia?
#Ile może kosztować naprawa tych części? (same części to już chyba sam będę ogarniał)
Jak się dalej do tematu zabrać, bo jestem zielony w tej kwestii? Ojca nie mam co pytać, bo on służbową furę to do serwisu oddaje i z głowy
Rozkminiając analitycznie, to co, gdzie, kiedy i z kim...
Najpierw gdzieś się umawiać do warsztatu i organizować lawetę? Czy zacząć zbierać te części, które są najbardziej oczywiste (zderzak, chłodnica, lampy, ta ramka-wzmocnienie)? Czy w jednym warsztacie ogarną wszystko, czy podzielić to na kilku specjalistów?
HIO - 2007-02-15, 08:03
" />hmmm oddalbym do warsztatu.
maska chwilowo chyba do uratowania - moze daloby ja wyklepac i chwile na niej pojezdzic choc trzeba sie rozgladac za nowa.
zderzak jezeli nie jest pekniety to tez moze daloby sie uratowac- ponagrzewac i powypychac zalamanie.
reflektory, chlodnica- juz szukaj.
ostatnie zdjecie... do czegos musisz przymocowac chlodnice, reflektory itd. wiec ta piekna belka do ktorej to wszystklo sie wykreca musi byc nowa.(Ralf na czesci samochod oddawal wiec pewnie ten element ma- zreszta zapytaj sie co mu jeszcze zostalo.)
samemu to chyba ewentualnie ten zderzak mozna ogarnac.... reszte w warsztacie.
Wisnia6 - 2007-02-15, 08:13
" />Covallus, co do kolizji, to się nie przejmuj, nikt nie rodzi się omnibusem, doświadczenie za kółkiem zdobędziesz tylko w tedy, gdy będziesz dalej jeździł, niech te zdarzenie będzie po prostu lekcją, aby być bardziej ostrożnym.
Ja też nie mam kasy na samochód, szef mnie wspiera i jestem mu za to bardzo wdzięczny, kocham moją hanie, a poza tym dostał bym za nią marne grosze.
Co do twoich zdjęć, to widzę, że na dzień dobry masz dwie lampy, zderzak i chłodnicę. Pas przedni będziesz musiał wyprostować. Maskę na jakiś czas może dasz radę wyprostować (ja bym jeździł z prostowaną na razie)
Więc moim zdaniem, jeśli weźmiesz części z forum/allegro, to koszt tymczasowy nie powinien sięgnąć więcej niż 400zł.
Pozdrawiam i powodzenia.
Guail_FH - 2007-02-15, 08:29
" />Covallus nie przejmuj sie niedawno ktostam uderzyl tak crx'a w garazu ogaelismy cale autko ze mozna jezdzic nic wielkiego nie wyglada pieknie ale jest bezproblemowe wiec tu musis zpas przedni, kose reflektory zderzak pewnie da sie zalozyc i po sprawie maske mozesz zagniesc butem i mltkiem wiec bedzie "dzialac" ogarniesz wszytsko spokojnie za smieszne pieniadze nie bedzie wygladac ale da rade potem sobie zmienisz maske i zderzak i po klopocie
hubson - 2007-02-15, 08:34
" />Covallus, dokaldnie nie lam sie zioooom. doswiadczenie zdobedziesz jak bedziesz smigal dalej. ja tez na poczatku kilka lat temu rozbilem 2 rtazy samochod ojca i raz kolegi. dokladnie na 1000 lecia. co do malowania to tez narazie bym sobie odpuscil.
dzwoniles do maaga? tam maja duzo czesci do hond... jest to na Kaczeńca 98 Wawer...
zayonnc - 2007-02-15, 11:09
" />Chłopaki z Wawy - pomóżcie koledze, przecież to można ogarnąć na tyle by jeździło bez problemu - moim zdaniem do wymiany pas przedni (chociaż na pewno jakiś magik by go naprawił - ale pewnie koszt byłby większy niż zakup używki - więc bez sensu), lampy (a może same klosze?) i chłodnica - resztę delikatnie naprawić tak aby za bardzo np. maski nie klepać i mogło by się bez lakierowania obyć, zderzak też jest da naprawy (moim zdaniem i patrząc na zdjęcia).
Ale musi Ci pomóc ktoś doświadczony bo sam tego raczej nie ogarniesz po kosztach.
Pozdr
Guail_FH - 2007-02-15, 13:22
" />tak jak pisalem da sie ogarnac ale trza posiedziec nad tym najlepiej w garazu i niehc kolega zacznie zaopatrywac sie w czesci juz powoli bo przeciez trza zmienic mysle sobie ze czesci do pewnie z 600 zł wszytskozanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl ilemaszlat.htw.pl
Covallus - 2007-02-15, 02:21
" />No więc stało się - "zepsułem" sobie autko...
Jechałem wieczorem do roboty prymasa 1000lecia i chciałem zjechać kulturalnie z wiaduktu, coby dostać się na górczewską. Pech chciał, że zrobiło się ślisko + zrobiły się korki + koleś przede mną zaczął hamować trochę lepszymi hamulcami... Wjechałem mu w zadek
(...)
A teraz lista strat: zderzak jest dead, maska moim zdaniem też, listwa podreflektorowa, obie lampy, najprawie 100% chłodnica i cholera wie co jeszcze....
Dojechałem do roboty (koleś mi podpowiedział, że jak zderzak cały, maska na miejscu i światła działają, to mogę jechać) i plan na najbliższe godziny mam taki, aby zostawić Hanię pod Kolmetem (może chłopaki z ochrony sie nie czepną) i pomyślę co dalej.
A rozpisuję się tak w zasadzie z dwóch powodów:
Uno - czy ktoś może mi w przybliżeniu powiedzieć, jak bardzo mnie to będzie bolało? (czyli części: maska, zderzak, lampy, chłodnica - zrobiłem rozeznanie po allegro i stronach "profesjonalnych stacji demontażu" i wyszło mi w najlepszym razie 700PLN - to możliwe?).
Ile weźmie warsztat za zrobienie wszystkiego - blacharka + lakierowanie + części mechaniczne. Mój pierwszy idea, to zadzwonić rano (znaczy jak odeśpię) do Stratusa - czytałem pozytywne opinie o ich podejściu do Hond...
(...)
Jak to teraz załatwić - czy jak zadzwonię do warsztatu, to powiedzą mi coś mniej-więcej przez tel. czy dopiero jak tam zajadę? Czy jechać tam Hondą? Myślę, że da radę (chociaż, co ja tam wiem)...ale nie udało mi się nawet zajrzeć pod maskę - wygięła się i musiała gdzieś zaczepić... Czy jakiś holownik wzywać? Czy generalnie Hanka może u nich pod warsztatem tak sobie stać? Zanim to obejrzą, powiedzą co i jak (i ile )? Czy podadzą cenę z częściami - a jak będę chciał załatwić je sam, to poczekają?
(...)
Weźcie mi ludziska pomóżcie...wesprzyjcie moralnie, bo normalnie kurde to przeżywam (pierwsze w życiu "zdarzenie", pierwsze w życiu "ukochane" autko, pierwszy w życiu "zielony" właściciel). Kurde i jak tu pracować i do sesji na weekend się skupić...
Acha, fotki z telefonu wrzucę rano, znaczy pewnie koło wczesnego popołudnia... Jak wrócę, to chyba raczej odeśpię, albo od razu walnę zimne piwko i przynajmniej na parę godzin o sprawie zapomnę...
EDIT: Ze względu na niestabilną sytuację psychiczną autora w momencie pisania tego postu, został on teraz skrócony (post, nie autor), aby zaoszczędzić miejsca w SQL'owej tabeli i nie stresować innych ową treścią
nosql - 2007-02-15, 03:12
" />ziom, nie przejmuj się !!
Daj foty to będziemy myśleć jakoś...
Przecież nie musisz od razu lakierować części, znając życie to w ed6 zderzak masz czarny, nie lakierowany - więc kupujesz, zakładasz i jezdzisz
Lampy - też kupić i założyć, maske wyklepać ile się da i na razie tak zostawić, jak sie nie da to kupić inną i narazie nie malować - to samo z listwą pod reflektory.
Chłodnice niestety beziesz musiał wymienić...
Nie trzeba od razu wszystkiego na cacy - można niektóre czynności rozłożyć w czasie
Masz wiecej szczęścia niż Ci się wydaje, jakby facet Cię pociągnał to dopiero miałbys problem....
Pozdrawiam i czekam na foty.
ZlewiK - 2007-02-15, 03:25
" />Przykra sprawa, jak zawsze w takiej sytuacji ... z twojej winy niestety, ale nie przejmuj się i nie zrażaj ! Takie przypadki zdarzają się i wytrawnym kierowcom, wystarczy czasem chwila nieuwagi i już jest za późno. Trafiłeś na uczciwego człowieka z tej corolli, to już jesteś zderzak do przodu.
Moja rada. Nie łam się chłopie tylko pogadaj z ludzmi z grupy Warszawa, na pewno ci pomogą w ogarnięciu auta, wskażą jakichś znajomych blacharzy lakierników i może dostęp do tanich części. Części również szukaj na forum, jest szansa że nie drogo kupisz. Odkładaj co miesiąc po 300zł jak nie jesteś zbyt bogaty i na wiosnę auto masz z powrotem.
Dawaj foty i głowa do góry !!!
Robak - 2007-02-15, 04:25
" />Witam kolego
Zajzyj na moj temat pod tytulem WYPADEK.-tam masz wiele opisane.
Jakby co mam godnego polecenia lakiernika blacharza-moje autko wlasnie u niego stoi i odbieram je w piatek , wtedy wzuce foty jak co zostalo zrobione a w temacie WYPADEK masz zdiecie jak auto wygladlo po wypadku.
Jakby co mam mache na sprzedarz-kupilem ja od Ralfa zupelnie niepotrzebnie gdyz okazalo sie ze moja jest ok-tzn do poprawek i lakierowania
HIO - 2007-02-15, 07:28
" />Covallus- daj fotki to jedno.
drugie - nie lam sie.
trzecie- napraw samochod bo nie oplaca ci sie sprzedac. wymien elementy i wszystko- jezeli bylo to delikatne uderzenie to pownienes je nawet samemu wymienic. nie wazne ze beda w innym kolorze- tym sie mozesz zajac pozniej.
jak sam zauwazyles nie jestes w zlej sytuacji bo do pracy masz blisko. pozatym jak nie jezdzisz to nie tankujesz- oszczedzasz na czesci
zauwazyles o ktorej ci odpisali na twoj post?? w srodku nocy nawet ci pomoga.
Covallus - 2007-02-15, 07:39
" />Dobra. Nie łamię się. Miałem kryzys światopoglądowy, ale już jest trochę lepiej...
Dotoczyłem się na parking strzeżony niedaleko domku i na razie niech postoi chwilę. Dalej nigdzie nie jadę, chyba że na lawecie...
Nieszczęście wygląda tak:
Z tego, co udało mi się zaobserwować niekumatym, zaspanym i niewprawnym okiem, to chłodnica jest pęknięta (to akurat nie nowina), ramka na ostatnim zdjęciu (w której jest zamek klapy) jest powyginana, wzmocnienie zderzaka (jeśli tak się nazywa ta część na dole, na której jest chłodnica) wygląda na pierwszy rzut oka w porządku, otwierając prawe drzwi słychać, że nieznacznie obcierają o błotnik, ale prawie tego nie widać, więc może być trochę przesunięty...
Idę teraz się wyspać, a prośby do Was chłopaki mam dwie - jeśli da się coś z tych fotek wywróżyć
#Co jeszcze więcej/mniej będzie do zrobienia?
#Ile może kosztować naprawa tych części? (same części to już chyba sam będę ogarniał)
Jak się dalej do tematu zabrać, bo jestem zielony w tej kwestii? Ojca nie mam co pytać, bo on służbową furę to do serwisu oddaje i z głowy
Rozkminiając analitycznie, to co, gdzie, kiedy i z kim...
Najpierw gdzieś się umawiać do warsztatu i organizować lawetę? Czy zacząć zbierać te części, które są najbardziej oczywiste (zderzak, chłodnica, lampy, ta ramka-wzmocnienie)? Czy w jednym warsztacie ogarną wszystko, czy podzielić to na kilku specjalistów?
HIO - 2007-02-15, 08:03
" />hmmm oddalbym do warsztatu.
maska chwilowo chyba do uratowania - moze daloby ja wyklepac i chwile na niej pojezdzic choc trzeba sie rozgladac za nowa.
zderzak jezeli nie jest pekniety to tez moze daloby sie uratowac- ponagrzewac i powypychac zalamanie.
reflektory, chlodnica- juz szukaj.
ostatnie zdjecie... do czegos musisz przymocowac chlodnice, reflektory itd. wiec ta piekna belka do ktorej to wszystklo sie wykreca musi byc nowa.(Ralf na czesci samochod oddawal wiec pewnie ten element ma- zreszta zapytaj sie co mu jeszcze zostalo.)
samemu to chyba ewentualnie ten zderzak mozna ogarnac.... reszte w warsztacie.
Wisnia6 - 2007-02-15, 08:13
" />Covallus, co do kolizji, to się nie przejmuj, nikt nie rodzi się omnibusem, doświadczenie za kółkiem zdobędziesz tylko w tedy, gdy będziesz dalej jeździł, niech te zdarzenie będzie po prostu lekcją, aby być bardziej ostrożnym.
Ja też nie mam kasy na samochód, szef mnie wspiera i jestem mu za to bardzo wdzięczny, kocham moją hanie, a poza tym dostał bym za nią marne grosze.
Co do twoich zdjęć, to widzę, że na dzień dobry masz dwie lampy, zderzak i chłodnicę. Pas przedni będziesz musiał wyprostować. Maskę na jakiś czas może dasz radę wyprostować (ja bym jeździł z prostowaną na razie)
Więc moim zdaniem, jeśli weźmiesz części z forum/allegro, to koszt tymczasowy nie powinien sięgnąć więcej niż 400zł.
Pozdrawiam i powodzenia.
Guail_FH - 2007-02-15, 08:29
" />Covallus nie przejmuj sie niedawno ktostam uderzyl tak crx'a w garazu ogaelismy cale autko ze mozna jezdzic nic wielkiego nie wyglada pieknie ale jest bezproblemowe wiec tu musis zpas przedni, kose reflektory zderzak pewnie da sie zalozyc i po sprawie maske mozesz zagniesc butem i mltkiem wiec bedzie "dzialac" ogarniesz wszytsko spokojnie za smieszne pieniadze nie bedzie wygladac ale da rade potem sobie zmienisz maske i zderzak i po klopocie
hubson - 2007-02-15, 08:34
" />Covallus, dokaldnie nie lam sie zioooom. doswiadczenie zdobedziesz jak bedziesz smigal dalej. ja tez na poczatku kilka lat temu rozbilem 2 rtazy samochod ojca i raz kolegi. dokladnie na 1000 lecia. co do malowania to tez narazie bym sobie odpuscil.
dzwoniles do maaga? tam maja duzo czesci do hond... jest to na Kaczeńca 98 Wawer...
zayonnc - 2007-02-15, 11:09
" />Chłopaki z Wawy - pomóżcie koledze, przecież to można ogarnąć na tyle by jeździło bez problemu - moim zdaniem do wymiany pas przedni (chociaż na pewno jakiś magik by go naprawił - ale pewnie koszt byłby większy niż zakup używki - więc bez sensu), lampy (a może same klosze?) i chłodnica - resztę delikatnie naprawić tak aby za bardzo np. maski nie klepać i mogło by się bez lakierowania obyć, zderzak też jest da naprawy (moim zdaniem i patrząc na zdjęcia).
Ale musi Ci pomóc ktoś doświadczony bo sam tego raczej nie ogarniesz po kosztach.
Pozdr
Guail_FH - 2007-02-15, 13:22
" />tak jak pisalem da sie ogarnac ale trza posiedziec nad tym najlepiej w garazu i niehc kolega zacznie zaopatrywac sie w czesci juz powoli bo przeciez trza zmienic mysle sobie ze czesci do pewnie z 600 zł wszytsko