Obrona - agresja - zabijanie?
Rafał Szulc - 21 cze 2010, o 07:36
Witajcie
Tematem wczorajszej dyskusji przy stole było przykazanie Nie zabijaj.
Usłyszałem opowieść człowieka "wierzącego"o tym jak szedł ulicą wieczorem i widział jak wielki osiłek kopie zgarbionego, biednego człowieka, goniąc go kopniakami przed sobą.
Ten oto nawrócony człowiek, wyznawca Jezusa Chrystusa, stanął w obronie pokrzywdzonego. Zdjął okulary, zacisnął pięści i rzucił się na dużo większego od siebie, w obronie krzywdzonego. Osiłek dostał "w pysk" i wielce strapiony i zdziwiony takim obrotem sprawy pozostawił w spokoju swą ofiarę, która nie omieszkała skorzystać ze sposobności i uciec.
Czy to jest reakcja zgodna z nauką Jezusa Nauczyciela?
Jak powinien zareagować naśladowca Jezusa?
Co zrobiłby Jezus?
Bóg z wami!
Rafał
Andrzej Wołyński - 21 cze 2010, o 08:46
Czy to jest reakcja zgodna z nauką Jezusa Nauczyciela?
Nie!
Jak powinien zareagować naśladowca Jezusa?
Tak jak jego Nauczyciel.
Co zrobiłby Jezus?
Na pewno nie odpowiadał by przemocą na przemoc. Jezus zrobił by to, co zrobił wcześniej, stał by między szatanem i człowiekiem i był by wierny aż do śmierci.
Opowiem swej prawdziwej bajki: mój brat wieczorem wracał do domu ze zebrania, miel sumkę z Biblią, kiedy w bezludnym miejscu do niego podeszli dwaj młodych i poprosiwszy papierosa zażądali i sumkę to on spokojnie, śmiało patrząc im do oczy powiedział , ze nie pali, ze wraca z chrześcijańskiego zbioru, że oprócz Biblii nic z sobą nie ma, one odstąpili, chociaż i kręcili palcami obok głowy i nazywali go głupkiem i takie tam, ale wyszedł z tego cały. Czy Bóg zostawi swych synów i nie będzie ich bronił.
Ten kto osiągnie poziomu Chrystusa, apostołów, proroków idzie i broni słabych i nie ma żadnej męki, ale robi to świadomie, a nie impulsywnie, w gorączce czy w szoku.
Cyprian S - 21 cze 2010, o 08:50
Podzielam opinie przedmówcy.
Myślę, że w takiej chwili modlitwa o natchnienie i pomoc od Boga jest najbardziej wskazana. Być może wówczas pojawi się jakiś "anioł" albo słowa czy okoliczności będą na tyle mocne by zmienić sytuację.zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl ilemaszlat.htw.pl
Rafał Szulc - 21 cze 2010, o 07:36
Witajcie
Tematem wczorajszej dyskusji przy stole było przykazanie Nie zabijaj.
Usłyszałem opowieść człowieka "wierzącego"o tym jak szedł ulicą wieczorem i widział jak wielki osiłek kopie zgarbionego, biednego człowieka, goniąc go kopniakami przed sobą.
Ten oto nawrócony człowiek, wyznawca Jezusa Chrystusa, stanął w obronie pokrzywdzonego. Zdjął okulary, zacisnął pięści i rzucił się na dużo większego od siebie, w obronie krzywdzonego. Osiłek dostał "w pysk" i wielce strapiony i zdziwiony takim obrotem sprawy pozostawił w spokoju swą ofiarę, która nie omieszkała skorzystać ze sposobności i uciec.
Czy to jest reakcja zgodna z nauką Jezusa Nauczyciela?
Jak powinien zareagować naśladowca Jezusa?
Co zrobiłby Jezus?
Bóg z wami!
Rafał
Andrzej Wołyński - 21 cze 2010, o 08:46
Czy to jest reakcja zgodna z nauką Jezusa Nauczyciela?
Nie!
Jak powinien zareagować naśladowca Jezusa?
Tak jak jego Nauczyciel.
Co zrobiłby Jezus?
Na pewno nie odpowiadał by przemocą na przemoc. Jezus zrobił by to, co zrobił wcześniej, stał by między szatanem i człowiekiem i był by wierny aż do śmierci.
Opowiem swej prawdziwej bajki: mój brat wieczorem wracał do domu ze zebrania, miel sumkę z Biblią, kiedy w bezludnym miejscu do niego podeszli dwaj młodych i poprosiwszy papierosa zażądali i sumkę to on spokojnie, śmiało patrząc im do oczy powiedział , ze nie pali, ze wraca z chrześcijańskiego zbioru, że oprócz Biblii nic z sobą nie ma, one odstąpili, chociaż i kręcili palcami obok głowy i nazywali go głupkiem i takie tam, ale wyszedł z tego cały. Czy Bóg zostawi swych synów i nie będzie ich bronił.
Ten kto osiągnie poziomu Chrystusa, apostołów, proroków idzie i broni słabych i nie ma żadnej męki, ale robi to świadomie, a nie impulsywnie, w gorączce czy w szoku.
Cyprian S - 21 cze 2010, o 08:50
Podzielam opinie przedmówcy.
Myślę, że w takiej chwili modlitwa o natchnienie i pomoc od Boga jest najbardziej wskazana. Być może wówczas pojawi się jakiś "anioł" albo słowa czy okoliczności będą na tyle mocne by zmienić sytuację.