ďťż

10 Przykazań



Andrzej Wołyński - 22 kwi 2010, o 14:42
Arturze oto trzy twoich pomyłki.

milowanie blizniego jak siebie samego, ktore jest spoza dekalogu. Zadnego słowa w Biblii niema spoza Dekałogu. Nawet tobie wiadomo, że Dekalog spisany na dwóch tablicach, na jednej przykazania które dotyczą stosunków człowieka z Bogiem, na drugiej człowieka z człowiekiem. Otóż miłowanie bliźniego jak najbardziej wykazane w sześciu przykazaniach, zaczynając od szanowania rodziców.
Nastepna rzecz. Twierdzenie, ze dekalog jest wazny, bo przekazany bezposrednio przez Boga. Juz wspominalem, ze Bog przestal mowic z powodu leku ludu, nastepnie posluzyl sie Mojzeszem jako posrednikiem, Ciekawe to jest, czy ty Artur przypadkiem pominął ten moment, ze tylko o Dekalogu powiedziano, że to sprawa Rąk Samego Boga? Czy już to nie robi właśnie tę słowa z Biblii osobliwymi?
Czy masz jeszcze taki przykład? Żeby Ojciec coś dla ciebie napisał własnoręcznie? Chociaż na takie pytania ty nie odpowiadasz. I wiadomo dla czego.
Popatrz z jakiego powodu był ten lęk ludu? Działo się coś nadzwyczajnego!Lud nie bał się jak martwe ludzi z trumien wstawali a tu było zupełnie co innego, Sam Ojciec zszedł na Synaj. To jest kulminacja, największe światowe wydarzenia, Największy dar od Boga ludziom, po za życiem.

Po drugie fakt, ze szabat byl w dekalogu nie swiadczy o tym, ze nie byl prawem ceremonialnym. No i znowu mówisz o tym czego nie wiesz, przecież już uciekałeś od pytania, Jaki sens w ceremoniach? Jaki sens w obrzezaniu? w spalaniu zwierząt? Co to jest CEREMONIALNE PRAWO?? Skąd w ogóle ten wyraz? Kto dał takie prawo? Bóg? Mojżesz? A może diabeł?




przmk - 22 kwi 2010, o 17:13
No cóż. Obie "strony" mają mocne argumenty.

Jakoś jednak nie do końca rozumiem tego "wydzielenia" 10 przykazań od reszty Prawa.
To że były zapisane na kamiennych tablicach - nigdzie chyba w Piśmie tak wprost nie pisze że przez to są ważniejsze. Musielibyśmy posłużyć się znaczeniem symbolicznym - czy jednak Izraelici tak uważali, czy odczytywali symbolicznie?

Może po prostu Mojżesz nie byłby w stanie unieść 60-ciu kamiennych tablic więc dostał tylko dwie? - taki żart
Chociaż z drugiej strony można też powiedzieć że te dwie tablice symbolicznie reprezentują cały zakon - nie można?

Mówicie że część Prawa się wypełniła w Jezusie. A może całe Prawo się wypełniło?

Heb 7:12 "Skoro bowiem zmienia się kapłaństwo, musi też nastąpić zmiana zakonu"

A inne wersety:

- szabat tylko cieniem?

- niech każdy pozostaje przy swoim?

Wydaje mi się że Nowy Testament wskazuje że należy bardziej szukać ducha prawa niż litery. Uczeni w piśmie i kapłani byli mistrzami w przestrzeganiu szabatu wg litery.

pzdr



Andrzej Wołyński - 22 kwi 2010, o 18:36

nigdzie chyba w Piśmie tak wprost nie pisze że przez to są ważniejsze
Tablice te były dziełem Bożym, a pismo na nich było pismem Boga, wyrytym na tablicach.
dał mi Pan dwie kamienne tablice pisane palcem Bożym. Były na nich wyryte wszystkie słowa, które wyrzekł do was Pan na górze spośród ognia
Odwróciłem się i zszedłem z góry - a góra płonęła ogniem - trzymając w rękach dwie tablice Przymierza.
Za drugą zaś zasłoną był przybytek, który nosił nazwę "Święte Świętych"...Znajdowało się w niej naczynie złote z manną, laska Aarona, która zakwitła, i tablice Przymierza.


Chociaż z drugiej strony można też powiedzieć że te dwie tablice symbolicznie reprezentują cały zakon - nie można?
Wszyscy prorocy pisali swoje nauki na fundamencie Tego Objawienia.
Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy


Uczeni w piśmie i kapłani byli mistrzami w przestrzeganiu szabatu wg litery.
Czyż Mojżesz nie dał wam Prawa? A przecież nikt z was nie zachowuje Prawa
W tym to i sprawa Przemysław że jak wtedy gdy przyszed Jezus, tak i teraz wymyślają byle co, oby Prawo Boże zniekształcić i odmienić.



Asia - 22 kwi 2010, o 20:28

Ale jak masz na głowie sprawy ważniejsze jak badanie słowa, to chyba i tak nie zrozumiesz o co chodzi.
a gdzie ja tak napisałam, że jest cos ważniejszego niż badanie Słowa?
Badam je z moimi braćmi w zborze , w domu, ale się nie kłócę (staram się) o to czyja interpretacja Słowa jest lepsza, moja czy twoja, a może kogoś jeszcze innego. każdy ma swój rozum i nie będę łopatą wkładać komuś mojego zrozumienia. czy chodzi ci o przywdzianie jednakowych uniformów biblijnych? Czy nie umiesz tolerować braci inaczej myślących?
A moze uważasz, ze powinna być jedna nieomylna organizacja jedynozbawcza, która wskaże ci jak rozumieć Słowo, bez żadnego wkładu z twojej strony?


Życie wszystkich weryfikuje. To czyny sie najbardziej liczą, ale rozmowy też są wskazane.
Masz tutaj rację Ewrysie, zycie jest wazniejsze niż rozmowy, choć ...rozmowy w dobrym, braterskim tonie zawsze sobie cenię (dlatego tu jestem ).


Czy jednak udało się ci ominąć ten "ciężar" od Boga?
To ty szabat uważasz za ciężar? To po co go przestrzegasz?




janek - 22 kwi 2010, o 21:13

Czyż Mojżesz nie dał wam Prawa? A przecież nikt z was nie zachowuje Prawa W tym to i sprawa Przemysław że jak wtedy gdy przyszed Jezus, tak i teraz wymyślają byle co, oby Prawo Boże zniekształcić i odmienić.

Witaj Andrzej
Zgadzam się całkowicie z Tobą.
Większość ludzi w dzisiejszym czasie opiera się prawie tylko na NT i dlatego są takie tego typu nieporozumienia.
Myślę, że też małe dociekanie, by dojść do wyjaśnienia poszczególnych zagadnień. Każdy liczy na miłość Bożą i dlatego nie przejmuje się tak mocno
czy jest na właściwej drodze, czy dawno z niej zboczył. Bóg jest miłością, to powinien wszystko wybaczyć, po co sobie takimi szczegółami zawracać głowę.
Każdy jak idzie do sklepu po zakupy, to nie nazywa wszystko bułki, ale umie odróżnić poszczególne asortymenty -dlaczego?
Dlatego, bo tu chodzi o własny żołądek, więc rozpoznanie musi być konieczne i właściwe.
A co z karmą duchową? - Niech się tym zagadnieniem martwi miłość. Ona jest jak dywan - można pod nią włożyć wszystkie śmieci naszego życia.
Widzę, że to co się pisze stało się dla niektórych nudne, więc po co się wysilać. Może troszkę wstrzymać się i posłuchać drugiej strony na czym polega ta ich wspaniała miłość. Skąd także wiedzą jak ją zdefiniować, skoro zakon się już wypełnił i przestał obowiązywać.
Jak ją zastosować w życiu?
Czym ją określić - nazwać po imieniu - konkretnie.
Mam nadzieję, że chętnych będzie wielu, ponieważ tylu było przeciwników prawa Bożego. Bo jak z tych ich wypowiedzi wynika - prawo to nie miłość,
tylko niepotrzebny nikomu balast.
Pozdrawiam
/janek



artur olczykowski - 23 kwi 2010, o 01:35
Janku, uscislijmy cos. Nikt tu nie mowi o wrogosci czy byciu przeciwnym Bozym przykazaniom. Przestrzeganie przykazan to podstawa wiary. Bez niego wiara jest pusta. Milosc takze jest definiowana przez przykazania. Jednak jak staralem sie pokazac kazde przymierze z Bogiem mialo swoje przykazania. Abraham mial inne niz Mojzesz. Czy Abraham przestrzegal przykazan? Oczywiscie, chociaz nie obchodzil swiat i nie nie znal wielu typow ofiar jakie znal Mojzesz. Co wiecej Adam tez przestrzegal przez jakis czas przykazan. Jakich? Tylko jednego; nie jedz z drzewa posrodu ogrodu. To co probujemy zbadac to fakt, jakie przykazania powinnismy obchodzic po zmianie przymierza z Mojzeszowego na Chrystusowe (mowie skrotowo, nie klocmy sie o terminologie).

Bog na przyklad oglosil ojcu wiary Abrahamowi, ze na znak przymierza ma stosowac obrzezke, ten rytual mial byc na wieki. Jak jednak widzimy Pawel glosi, ze obrzezanie czy nieobrzezanie nic nie znaczy a tylko przestrzeganie przykazan, czy jak w innym fragmencie wiara czynna w milosci. Widac wiec, ze istnialy przykazania - nazwijmy je ceremonialne, ktorych doslowne wypelnianie ustalo (przynajmniej dla wierzacych z pogan), a nadano im znaczenia duchowego - obrzezka serca. Pytanie teraz jest czy szabat jest takim wlasnie przykazaniem? Wedlug niektorych z nas tak, wedlug innych nie.

Czy to powod, aby okreslac nas przeciwnikami prawa Bozego? Jesli tak uwazasz, to ja moge zarzucic tobie, ze nie wypelniasz polecenia Jezusa, ktory stwierdzil, ze zadna jota z zakony nie przeminie i ze nie nalezy rozwiazywac nawet najmniejszego przykazania. Ty nie przestrzegasz obrzezania, albo jak pewnie powiesz przestrzegasz je duchowo, bedac obrzezanym na sercu. Jednak kwestia jest literalne jego wypelnianie, tak jak szabatu. Jesli ty mozesz przestrzegac obrzezania tylko duchowo, ja tez moge przestrzegac szabat duchowo....

Czy rozumiesz o czym mowie?



Andrzej Wołyński - 23 kwi 2010, o 05:21

ja tez moge przestrzegac szabat duchowo.... Oczywiście Artur, przecież o to chodzi, oby nie mówili że nie trzeba, że nic nie warte, że jest niedziela, że tylko dla żydów, że jesteśmy poganami i Jezus zwalnia od przykazania it.d, I nie przejmuj się wyrazem "przeciwnicy Boże". Nie potępia się osobowość, ale nauki, które panują nad ludźmi i odwracają ich od Prawdy. Prawo Twoje jest prawdą ! Psalmów 119.142


Czy rozumiesz o czym mowie? Tak! A ty rozumiesz?


Bog oglosil Abrahamowi, ze ma stosowac obrzezke, jednak Pawel glosi, ze obrzezanie nic nie znaczy Trochę skróciłem twój tekst bez zmiany sedna wyrazu, żebyś i ty zobaczył jak cie czytamy i czy ty to rozumiesz? Jak nie wyjaśnisz sobie co z tymi Ceremoniami i rytuałami, skąd pochodzą i kto ich dał, i jaki w nich sens, cały czas będziesz pisać takie sprzeczności, które można zrozumieć no nie da się przyjąć.


To ty szabat uważasz za ciężar? To po co go przestrzegasz?Staram się przestrzegać, czy przestrzegam jak należy nie wiem, wiele chce w sobie jeszcze poprawić.
Nie wiem jak tu w Polsce, ale jeśli wyraz tekstu wydzielony takimi znakami " " to ma znaczyć przenośnie. Asia oczywiście że Przykazania to żaden ciężar. albowiem miłość względem Boga polega na spełnianiu Jego przykazań, a przykazania Jego nie są ciężkie. I List św. Jana 5.3
Ale nie wszyscy tak myślą i co robią ? Czy wiesz o jakie jarzmo i jakie więzy chodzi? O tu Jezus o tym mówi



przmk - 23 kwi 2010, o 06:41

nie przestrzegasz obrzezania, albo jak pewnie powiesz przestrzegasz je duchowo

artur olczykowski napisał(a): ja tez moge przestrzegac szabat duchowo....
Oczywiście Artur, przecież o to chodzi, oby nie mówili że nie trzeba, że nic nie warte

Moim zdaniem samo sedno. Tak właśnie to rozumiem.
Prawo nie przestało istnieć ale trzeba je stosować wg ducha a nie literalnie.

Co do kwestii szczegółowych myślę że można i warto się zastanawiać. Gdybym wszystko co słyszę przyjmował bezkrytycznie to bym na tym forum nie wylądował. Nie ma się co spieszyć z osądzaniem innych.

pozdrawiam



janek - 23 kwi 2010, o 07:09

Jak nie wyjaśnisz sobie co z tymi Ceremoniami i rytuałami, skąd pochodzą i kto ich dał, i jaki w nich sens, cały czas będziesz pisać takie sprzeczności, które można zrozumieć no nie da się przyjąć.
Witam
Dziękuję Andrzeju - dobrze zadane pytanie.
Ja powiedziałbym, że na wszystko z czym się spotykamy powinno się zadać pytanie jaki ma sens. Wówczas życie staje się łatwiejsze.

Teraz do Artura
Jeszcze raz w skrócie spróbuję podjąć ten temat. Myślę, że nie po to rozmawiamy, aby jeden drugiemu nawtykać ile wejdzie,
ale żeby dojść do jednakowego zrozumienia i żyć w jedności Chrystusowej. Miłość jest tym, że tak powiem elementem, która łączy, zbiera wszystkich rozproszonych. O tym właśnie mówi Jezus. Przyszedł pozbierać tych co się zagubili. Bardzo ciekawie jest ta miłość na dzisiejszy dzień rozumiana.
Każdy tak wiele mówi o tej miłości, tyle tylko, że nie chce mieć nic wspólnego z drugim.
To tak to wygląda, jak by każdy zdążał do innego Boga, wtedy nie będzie musiał mieć i tam nic wspólnego z innym.
Nie odpowiedziałeś mi na wiele pytań poprzednio zadanych. One by na pewno pozwoliły na głębsze wniknięcie w temat.
Mówisz, że Adam miał tylko jedno przykazanie - nie jeść z drzewa.
A miał ojca, którego powinien szanować?
Miał także w raju bliźniego, którego powinien także szanować?
Czy po wypędzeniu z raju dostał następne przykazanie? kiedy i gdzie?
Na jakiej podstawie Kain i Abel sobie "ubzdurali", że trzeba złożyć ofiarę? - pokaz mi taki opis w Słowie.
Na jakiej podstawie Henoch chodził z Bogiem?-
Też na podstawie tego co przekazał jemu Adam - nie jedz z tego drzewa?

Może na tyle pytań.
Bóg jest skałą, podstawą fundamentem na której ma powstać dom , kościół.
Skała jest to coś trwałego, solidnego, dlatego i przykazania te które były jako podstawa, były wyryte na skale -czymś trwałym, nie na papirusach.
I na tych dziesięciu Słowach opiera się całe życie ludzi na tej ziemi.
Ciekawym jest, że ludziom najbardziej jest potrzeba tych przykazań jak coś ich osobiście przykrego dotyka.
Sprawdź, czy przykazanie wskazujące na sabat jest wyryte na tych tablicach kamiennych.

Dobrze powiedziałeś powiedziałeś, nie przeminie z Nich ani jota ani kreska, aż to wszystko się zakończy na tej ziemi.
Ja nie oskarżam Ciebie, ani nie chce kontrolować, czy Ty wypełniasz przykazania, czy nie - Twoja to osobista sprawa i przed Bogiem zdasz sprawę ze swojego życia, dotyczy to także i mnie. Ja pytałem czy akceptujesz całe 10 przykazań, a jeśli nie to dlaczego.
Pozdrawiam
/janek



Asia - 23 kwi 2010, o 17:26

Myślę, że nie po to rozmawiamy, aby jeden drugiemu nawtykać ile wejdzie, ale żeby dojść do jednakowego zrozumienia i żyć w jedności Chrystusowej. Miłość jest tym, że tak powiem elementem, która łączy, zbiera wszystkich rozproszonych. O tym właśnie mówi Jezus. Przyszedł pozbierać tych co się zagubili. Bardzo ciekawie jest ta miłość na dzisiejszy dzień rozumiana.

Janku, to nie tak. To nie sztuka kochać tych, którzy tak samo rozumują jak my. Ale miłość to pokochanie kogoś mimo róznic, bo przeciez najważniejsze jest, że wszyscy stoimy po tej samej stronie - Boga i Chrystusa .


Zadnego słowa w Biblii niema spoza Dekałogu. Nawet tobie wiadomo, że Dekalog spisany na dwóch tablicach, na jednej przykazania które dotyczą stosunków człowieka z Bogiem, na drugiej człowieka z człowiekiem.
Andrzej, czy ty wiesz co piszesz? Przecież dekalog to dzisięć słów, a Biblia ile ma słów?
Przykazanie o miłości bliźniego znajdziesz dopiero w 3 Mojż.19, 18.
jesli chodzi o świętość tych słów to zgadza się, nie było nikogo z ludzi, kto dałby radę przestrzegać wszystkich tych przykazań. Dopiero znalazł się Człowiek- Jezus, który pierwszy wypełnił te przykazania, znosząc przekleństwo, które ciążyło na człowieku za niewypełnianie Prawa. Odtąd zyjemy nie pod Prawem, ale pod łaską. A łaska nas nie oskarża kiedy się potkniemy. Mamy Orędownika u Ojca. Spodziewam się pytania czy mamy grzeszyć, aby łaska była obfitsza, ale za Pawłem odpowiadam: Przenigdy!
Mamy jedynie odwrócić nasze spojrzenie na dobre postępowanie i Boga. Po pierwsze mamy całym sercem umiłować Boga, a potem z wdzięczności słuchać Go i spełniać Jego wolę. Jak zamienimy kolejność stajemy się legalistami, którzy wskazują INNYM na ich grzechy, pokazując swoje pozytywy.



Andrzej Wołyński - 25 kwi 2010, o 06:24

nie było nikogo z ludzi, kto dałby radę przestrzegać wszystkich tych przykazań.
Asia, jakie z przykazań nie dasz rady dotrzymać? Dla czego? I czy w ogóle chcesz postępować według tych przykazań, czy może prosto nie chcesz?

Oboje byli sprawiedliwi wobec Boga i postępowali nienagannie według wszystkich przykazań i przepisów Pańskich. Łukasza 1.6



Asia - 25 kwi 2010, o 13:04
Tu nie chodzi o moje czy twoje chcenie czy niechcenie, Andrzeju. Czytaj Pismo i dowiesz się, że nie znalazł się na ziemi drugi taki jak Adam Człowiek, Jezus Chrystus, który miał możliwość spełnić Zakon. JHWH obiecał, że człowiek który spełni Zakon będzie przez niego zył. Czy znalazł się taki? Pismo wyraźnie mówi, że nie. Tylko Jezus Chrystus w swoim zyciu dokładnie spełnił wszystkie wymogi Zakonu i przez to mógł ofiarowac swoje doskonałe zycie w zamian za upadek Adama.
Zresztą poczytaj dokładnie list do Hebrajczyków, zwłaszcza 7 rozdział i dowiesz się, ze Zakon i kapłaństwo lewickie nie prowadziło człowieka do doskonałości. Jakub tez to powtarza, że choćbyś cześć Prawa spełnił, a uchybił w jednym , to i tak winienieś jest smierci, bo taka zapłata jest za przestępstwo od Zakonu.
Ale 7 Hebr. daje nam nadzieję, ze kapłaństwo lewickie i jego przepisy skończyły się wraz ze śmiercią Jezusa, a On sam stał się dla nas Arcykapłanem na wzór Melchizedeka. Co to znaczy? mozemy podyskutować.
Dla mnie oznacza to, ze Prawo już mnie nie oskarża, że mogę zyć dzieki ofierze Chrytusa. Zadne moje dobre uczynki nie powodują, że Bóg mnie więcej kocha, On mnie już kocha i pragnie MNIE. Zebym oddała wszystko Jego Synowi, ajk w figurze przedstawia to Józef w Egipcie. Pamiętasz jak ludzie oddawali mu wszystko, najpierw pieniądze, potem bydło, na końcu siebie i stawali się niewolnikami Józefa za chleb. Pan Bóg mówi tu do nas, że jedynym sposobem, aby przyblizyc się do Niego jest poddanie się Jego Synowi (Józef) całkowite, trzeba oddać wszystko, nawet swoje dobre uczynki i przyjść do Boga, którego wszystko jest własnością (w figurze Józef sprzedaje wszystko i oddaje to faraonowi). Tak samo Jezus, który Swoją krwią wykupił sobie cały świat, czeka na to, aby każde kolano zgięło się przed Nim i oddalo w ten sposob chwale Bogu.

Zakon byl przewodnikiem do Boga do czasu Nowego Przymierza, przez niego mozna bylo dojsc do doskonalosci. Grzech Adamowy uniemozliwil to, dzis mamy juz dojscie do Tronu laski przez Arcykaplana. Zakon byl kiedys straznikiem mowiacym, co nalezy robic, aby sie Bogu spodobac. Dzis juz straznika nie potrzebujemy, bo jak mowi Tymoteusz Zakon jest potrzebny wylacznie mordercom, cudzoloznikom, matkobojcom, itd.. (1 Tym.1,9-10).
My, ktorzy oddalismy sie w dobrowolne posluszenstwo Bogu nie potrzebujemy Straznika, ktory by nam cos musial zabraniac czy nakazywac. Wiadomo przeciez, ze jak kochamy swojego wspolmalzonka, to nie musi nam ktos napisac, ze nie moge go zdradzic. To wiemy, to wynika z milosci do malzonka, a w drugim przypadku do Boga. Czytam Jego Slowo (cale, NT I ST), z modlitwa poszukuje Jego woli i w mocy Ducha zyje w bojazni Bozej, liczac na Jego laske.



Andrzej Wołyński - 25 kwi 2010, o 14:05

Tu nie chodzi o moje czy twoje chcenie czy niechcenie A właśnie że chodzi, widzisz ile od razu tekstu napisałaś. Otóż pytanie pozostaje otwartym dla ciebie, na razie. Czy ty Asia chcesz wykonać Wolę Ojca, jak to zrobił Jezus, czy nie? I co dla ciebie jest trudnym dla wykonania?
..postępowali nienagannie według wszystkich przykazań i przepisów Pańskich
Tak rozumiem że tego wersetu w twojej Biblii niema? Bo tu chyba wyraźnie powiedziano że Wola Ojca jest możliwa do wykonania.
My, ktorzy oddalismy sie w dobrowolne posluszenstwo Bogu nie potrzebujemy Straznika, ktory by nam cos musial zabraniac czy nakazywac. Ależ oczywiście! Asia, a Strażnika który by dawał dobre rady też wy nie potrzebujecie? Jak myślisz czy dawne rzymianie, czy grecy nie kochali swoich małżonków i swoich bogów? Tylko ty umiesz kochać a ateiści nie?
My, ktorzy oddalismy sie w dobrowolne posluszenstwo Bogu nie potrzebujemy A może chociaż ze wdzięczności dotrzymać słów tak Dobrego dla ciebie Ojca? Czy tez nie? On starał się, Napisał dziesięć małych rad dla ciebie, jaką by On chciał ciebie widzieć, może pomyślisz jeszcze? Czy już nie?



Asia - 25 kwi 2010, o 15:26
Widzę, ze masz gotowe odpowiedzi, bez wnikania w moje argumenty. to bardzo wygodne kogoś pouczać. Ale sztuką jest także się czegoś uczyć od innych. szczerze mówiąc nie podoba mi się w jaki sposób rozmawiasz z innymi. jakbyś ciągle miał rację. Zastanów się też nad tym co mówi ci rozmówca, inaczej bez sensu jest podawanie argumentów.
Ja swoje podałam, co z tym zrobisz to twoja sprawa.Nie podaję nowych, bo nie odniosłes się wcale do nich.



ewrys - 25 kwi 2010, o 17:14

Dla mnie oznacza to, ze Prawo już mnie nie oskarża, że mogę zyć dzieki ofierze Chrytusa.
To jest sedno całej Twojej wypowiedzi. Choć tyle się zastukałaś w klawiaturę to jest najważniejsze, po tym wiemy jakie masz zdanie.
Ale według mnie jest to mocno oklepane przez Protestantów i Światków Jehowy.
Pytanie do Ciebie Asiu: czy wierzysz że Jezus zginął za Twoje grzechy? (z Twojej wypowiedzi wynika że tak)
Czy za te które popełniłaś do tej pory, będąc jeszcze nie wierzącą w ten dogmat, czy też za te co w przyszłości popełnisz (zakładam że wpadnie jeszcze nie jeden grzech na Twoje konto) już wierząc w:
?
Wygląda na to że możesz grzeszyć nadal bez opamiętania. Prawa nie ma dla Ciebie, a nawet to i tak kolejny gwóźdź w Jezusa.
No ale On już po to jest, aby za nas cierpieć.

Tylko trzeba nam wiedzieć ,ze Jesus już raz umarł, a słowa:

wcale nie oznaczają, że Jezus przelał krew na odpuszczenie przyszłych grzechów. Wręcz przeciwnie nakazał nam "pić krew" wstępując w to przymierze razem z nim.



Andrzej Wołyński - 25 kwi 2010, o 17:18

szczerze mówiąc nie podoba mi się w jaki sposób rozmawiasz z innymi. jakbyś ciągle miał rację.
A tak

Tylko mogę sobie przedstawić jak będziesz traktować Tego Kto na prawdę we wszystkim ma racje. Asia nie mam za co przepraszać bo więcej zadałem ci pytań czym coś powiedziałem konkretnego. Na pocieszenie ci powiem, że masz racje w tym że ciągle nie masz racji Nic się nie stało, nie przejmuj się, przecież masz miliony jedno myślników, których prawo nie oskarża i u których czyste sumienia, bo jest totalne bezprawie dzięki ich a nie naszemu Chrystusy.



janek - 25 kwi 2010, o 18:37

Dla mnie oznacza to, ze Prawo już mnie nie oskarża, że mogę zyć dzieki ofierze Chrytusa. Zadne moje dobre uczynki nie powodują, że Bóg mnie więcej kocha, On mnie już kocha i pragnie MNIE.
Witaj Asiu
Jestem zaskoczony - zaczynasz, że tak mogę określić "mówić".
To tylko poprzez wymianę wzajemnych myśli, swojego zrozumienia możemy dobrze zrozumieć jeden drugiego. I o to chodzi.
Asiu, ja to rozumiem tak. Ja dzięki ofierze Jezusa mam możliwość zostać przy życiu, jeśli wyznam swój grzech.
Ja jeszcze nie jestem na takim etapie, gdzie grzech już się mnie nie ima. Dlatego, jeśli dostąpię potknięcia, to właśnie to prawo jest tym, które staje się moim oskarżycielem. I dopóki choć bym raz miał zgrzeszyć to, Asiu, ten zakon staje się moim strażnikiem. Dzięki Niemu (Prawu) znam swoje terytorium i wiem również, że popełniłem przestępstwo - grzech, a Duch Boży popycha mnie ku wyznaniu go i dalej nie postępowaniu w taki sposób. A tak się jeszcze zdarza, że w moim życiu znajdują się potknięcia. Myślę,że u każdego z nas jest podobnie. Chyba, że odrzucimy któreś z przykazań, wówczas w swoim mniemaniu nie będziemy mieli grzechu - nie ma przykazania - nie ma grzechu. Ja Asiu jestem innego usposobienia - nie dążę do tego, by wykazać komuś grzech, ale by przywrócić to, co zostało wykrzywione, zagubione. Natomiast grzech i co każdy z nim zrobi, jest to osobista sprawa każdego z nas - o ile znamy właściwą drogę do Tego, do którego zdążamy.

Tak samo Jezus, który Swoją krwią wykupił sobie cały świat, czeka na to, aby każde kolano zgięło się przed Nim i oddalo w ten sposob chwale Bogu



Asia - 25 kwi 2010, o 18:49
No i teraz wiem dlaczego niektórzy mowią, ze nie warto zdzierać pióra i denerwować się na forach.Chocby nie wiem co napisać czy krótko czy długo i tak nikt tego nie czyta i wie swoje. Więcej na forach nauczycieli niż braci, którzy chcą się nawzajem uczyć.
Ewrys, nie lubię jak ludzi się szufladkuje. Robia to często ŚJ. Nie słuchają co masz do powiedzenia, ale już znają odpowiedź, zanim zapytasz. I tak samo tutaj jest. Nic takiego nie mówiłam, że można grzeszyć, a włozyliście mi te słowa.Czy wy czytacie Pismo Święte?
jeśli tak to poczytajcie NT, a tam pisze jak nalezy rozumieć łaskę i grzech. Nie po to Jezus umarł, żeby ktoś grzeszył.
Ale czy rozumie to ktoś kto jest zapatrzony w Prawo, a nie w Jezusa? Taki człowiek ciągle będzie napominał innych, a dla siebie zastosuje inną taryfę. Posłuchajcie, jak chcecie napominać kogoś to najpierw zastosujcie Prawo dla siebie i spytajcie siebie czy to Prawo wypełniacie. Jesli tak to gratuluję, jestescie pierwszymi, którzy sobie z tym poradzili w tym grzesznym ciele.
Gdyby to co głosicie skutkowało, to jakże inne owoce wydawaliby ci, którzy zyją jak się im wydaje wg Prawa.
Niestety w czasach Jezusa, jak i teraz zwolennicy Zakonu chcą ustanowić własną sprawiedliwość, zapominając o Bogu. jezus to im wytknął:"Powołujecie się na Mojżesza, a on mówił o Mnie. Czytacie Pismo (Torę), a przyjść do Mnie nie chcecie". Dziś idento. Czyta się Pismo, a przyjść do Jezusa mało kto chce....
Skupmy się wreszcie na sobie, co mogę u siebie zmienić, a nie u innych. To jest moja prośba, ok?

Ps. Andrzeju, twoje żarty to nie żarty, a raczej drwina, nie ma się w ogóle z czego smiać .Widzisz to?


Witaj AsiuJestem zaskoczony - zaczynasz, że tak mogę określić "mówić".To tylko poprzez
To dlatego, że jak człowiek widzi drwiące głosy, to pisać szkoda, janek.To zbyt ważne tematy, żeby z nich drwić.


Ja jeszcze nie jestem na takim etapie, gdzie grzech już się mnie nie ima.
To sprawa przyszłości, nie teraźniejszości. Będą inne ciała, nie będzie grzechu. Mamy odnawiać nasze wnętrze, umysł, ciało jest tu mniej ważne. W nowej Rzeczywistości dostaniesz nowe bezgrzeszne ciało.


dopóki choć bym raz miał zgrzeszyć to, Asiu, ten zakon staje się moim strażnikiem. Dzięki Niemu (Prawu) znam swoje terytorium i wiem również, że popełniłem przestępstwo - grzech, a Duch Boży popycha mnie ku wyznaniu go i dalej nie postępowaniu w taki sposób. A tak się jeszcze zdarza, że w moim życiu znajdują się potknięcia. Myślę,że u każdego z nas jest podobnie. Chyba, że odrzucimy któreś z przykazań, wówczas w swoim mniemaniu nie będziemy mieli grzechu - nie ma przykazania - nie ma grzechu.

Janek, ty uznajesz dziesięcioro przykazań, ja całe Pismo, które tłumaczy jakie są przykazania Nowego Przymierza, które nas chrześcijan obowiązuje. Chyba czytasz z moich postów, że szanuję Biblię,całą, odnoszącą się poprzez ST do nauk Jezusa i apostołów? To, ze inaczej rozumiemy Nowe Przymierze, trudno. Każdy niech postępuje wg swojego sumienia i tego co mu mówi Duch Śiwęty, Nauczyciel nasz.


Ja Asiu tę myśl rozumiem nieco inaczej, niż to w wielu społecznościach propagują. Dla mnie zgiąć kolano, to znaczy zaakceptować Jego nauki w swoim życiu. Pokłon to ja oddaję tylko samemu Bogu. Zobacz jak by to wyglądało, miało zastosowanie w życiu takie klękanie ludzi przed Tym, co wcześniej się do Niego przytulali - z Nim wieczerzali i nagle mieli by padać przed Nim na kolana. Oddawanie czci to w tym przypadku nie oznacza leżenie plackiem przed Jezusem, jak Egipcjanie przed Faraonem, ale słuchanie jego Słowa( co zresztą tak naprawdę nie jest Jego, ale Boże) i zastosowanie Go w swoim życiu.

I tu dałeś dobry przykład z faraonem i Egiptem. Kto był tylko tronem wyższy od Józefa? Faraon. Ale każdy kto chciał przeżyć musiał złozyć pokłon przed Józefem. A on jest figurą na Pana Jezusa. Dostał całą władzę od Ojca podobnie jak Józef, zarządca Egiptu.Zgiąć kolano to nie tylko uznać naukę kogoś, janku, to też oddać mu cześć, honor i chwałę, jaką ma ta osoba, w tym wypadku Syn Bozy. Zauważ, że Józef doprowadza do tego, że wszyscy oddają całą ziemię, dobytek i w końcu siebie faraonowi i nic im wtedy nie brakuje. Piekny symboliczny obraz na przyszłość, na wydarzenia, które będą naszym udziałem, kiedy wszyscy, którzy chcą zyć poddają się pod władzę Królowi-Sędzi, a ten poddaje zbawionych ludzi Ojcu, a niepokornych wraz z szatanem, przyczyną całego zamieszania na zawsze unicestwia.
Ps. Fajnie się z tobą rozmawia . szanuję cię za twoją łagodność i cierpliowść, choć róznimy się zdaniem .



Andrzej Wołyński - 25 kwi 2010, o 19:50

Każdy niech postępuje wg swojego sumienia i tego co mu mówi Duch Śiwęty Nu dla tego inkwizytorzy i spali spokojnie, bo im Duch Święty podpowiadał jak trzeba ratować grzeszników i postępowali wg swego sumienia. Otóż żadnych żartów Asia. Ja też cie kocham i nie potrzebuje dla tego Prawa.



ewrys - 25 kwi 2010, o 20:08
No faktycznie trochę wyprzedziłem twoje odpowiedzi. Wydawało mi sie to logiczne, ale jeżeli tak nie jest to czekam na odp.
na pyt.
Czy według Ciebie, Jezus zginął za nasze grzechy?
Czy konieczna była śmierć Jezusa?



janek - 25 kwi 2010, o 21:15

Janek, ty uznajesz dziesięcioro przykazań, ja całe Pismo, które tłumaczy jakie są przykazania Nowego Przymierza, które nas chrześcijan obowiązuje.
Asiu tego to ja nie powiedziałem, że uznaję tylko 10 przykazań. Zawsze mówiłem, że 10 przykazań to podstawa , fundament na którym może się oprzeć kościół Boży. Dobre prawo, to dobry kościół Boży. To tak, jak dane państwo ma złą, nieudolną konstytucję, to i jest w nim bałagan.
Ja nazywam Prawo Boże receptą na życie daną dla mnie. I dopóki jestem na tym chorym świecie muszę dla dobra siebie jak i innych dbać o to by ta recepta się nie zagubiła. Oglądam wiadomości i słyszę, że tam gdzie nie ma prawa, jest anarchia. A ja nie chciałbym żyć w takim państwie.
Ale każdy kto chciał przeżyć musiał złozyć pokłon przed Józefem. A on jest figurą na Pana Jezusa. Dostał całą władzę od Ojca podobnie jak Józef, zarządca Egiptu.Zgiąć kolano to nie tylko uznać naukę kogoś, janku, to też oddać mu cześć, honor i chwałę, jaką ma ta osoba, w tym wypadku Syn Bozy. Zauważ, że Józef doprowadza do tego, że wszyscy oddają całą ziemię, dobytek i w końcu siebie faraonowi i nic im wtedy nie brakuje.



Asia - 26 kwi 2010, o 12:39

Czy według Ciebie, Jezus zginął za nasze grzechy?Czy konieczna była śmierć Jezusa?
Tak, wierzę ,że Jezus musiał zginąć, żeby nas odkupić z kary jaką popełnił Adam.


Asiu tego to ja nie powiedziałem, że uznaję tylko 10 przykazań. Zawsze mówiłem, że 10 przykazań to podstawa , fundament na którym może się oprzeć kościół Boży. Dobre prawo, to dobry kościół Boży. To tak, jak dane państwo ma złą, nieudolną konstytucję, to i jest w nim bałagan.
No to podobnie jak ja. Nie neguję przykazań z Synaju, ale jako nie-Żydówka pewne prawa straciły dla mnie aktualność. Jezus i apostołowie to wyjaśniają na czym polega Królewskie Przykazanie i Złota reguła na przykład. Dla Jezusa liczy się przede wszystkim duch z jakim jestesmy posłuszni Bogu. Faryzeusze, którzy chlubili się przed ludxmi, że Prawo wypełniają zostali potępieni przez Niego z powodu obłudy i pychy. Zgubiła ich litera zakonu. Mówisz, że kościół, który stosuje te Prawa Zakonowe jest dobrym kościołem, czyżby? Wątpię, zbyt długo się na to napatrzyłam, żeby uwierzyć w te bajki. Ale odwrotnie, zbory, który nie stosują takiej litery, ale zwracają na rozwój ducha, gdzie każdy pilnuje samego siebie i odpowiada przed Bogiem za swoje postępowanie, a nie szuka drzazgi u innego, te zbory stają się prężne i nikt tam nie zmusza do chodzenia do takiego zboru. Ludzie sami się tam pchają.
Twój stosunek do Jezusa jako wyłącznie Wielkiego Brata wydaje mi się zbyt ograniczony. To prawda, że braciom Józef wybaczył, oni nie byli niewolnikami, ale pomagali mu w prowadzeniu państwa i opiekowali się Egipcjanami. To oni stali się niewolnikami Józefa. Widzimy tu dwie grupy ludzi w symbolu, braci i niewolników. Co one mogą oznaczać, pomyśl sam .



przmk - 26 kwi 2010, o 14:26
Jak widać te same teksty mogą być różnie rozumiane przez różnych ludzi. Np.:

Wersja 1: Dekalog napisał własną ręką Bóg, przechowywany był on w miejscu świętym na kamiennych tablicach symbolizujących niezmienność - a więc Dekalog obowiązuje w niezmienionej formie także dzisiaj. Wszędzie tam gdzie mowa o przykazaniach chodzi o Dekalog, który jest podstawą uniwersalnego Prawa Bożego, cała reszta zbudowana została na Dekalogu.
Ludzie wypaczyli to Prawo i dlatego musiał przyjść Mesjasz aby je oczyścić i przywrócić jego pierwotny stan.

Wersja 2: W pierwszym, ziemskim przybytku była Arka Przymierza, były kamienne tablice z Dekalogiem, laska Aarona i manna. Mógł tam wchodzić tylko arcykapłan. To wszystko było zapowiedzią Nowego Przymierza i było cieniem tego co dopiero nadchodziło. W Nowym Przymierzu jest więc nowy Arcykapłan przez którego wierzący ma dostęp do Miejsca Świętego, do Prawa Bożego, Powszechnego Kapłaństwa i Pokarmu dającego życie wieczne.
Dekalog w Starym Przymierzu był prawem moralnym i cywilnym dla Żydów - był praktycznym zastosowaniem uniwersalnego Prawa Bożego w tamtym miejscu i czasie.

No i która wersja jest właściwa? A może jakaś inna?

pzdr



Andrzej Wołyński - 26 kwi 2010, o 15:12
Przemek, pierwsza wersja jest do przyjęcia, bo to co pisze Asia po prostu nie mieści się w głowie: Dla Jezusa liczy się przede wszystkim duch z jakim jestesmy posłuszni Bogu. Nu to jesteś posłuszna temu co Bóg dla ciebie napisał czy nie? Chociaż powiesz że dla ciebie akurat tego On nie pisał i nie mówił, żebyś dotrzymywała Jego wiecznych Postanowień i Jego Prawa, które Biblia nazywa Prawdą. To dla kogoś innego, a ty jesteś wolna od Slow Ojca i od tej Prawdy. Przecież to tylko Ojciec powiedział: Wątpię, zbyt długo się na to napatrzyłam.. Gdzię, nu gdzię Asia ty na to napatrzyła się, gdzie w jakim kościele ludzi dotrzymują 10 Przykazań? Bo to co ja widzę, "to Ludzie pchają się tam", gdzie Prawo jest omijane, i ty temu przykład.

Faryzeusze, którzy chlubili się przed ludxmi, że Prawo wypełniają zostali potępieni przez Niego z powodu.. To chyba tak trudno powiedzieć że oni po prostu olewali Prawo? Po co tę śmieszne słowa kombinujesz " z powodu..". Olewali i uczyli tak ludzi, i teraz to czynią. Myślisz oni uczyli nienawidzić jeden drugiego? Kraść? Oszukiwać? Cudzołożyć? Nie Asia, nikt temu nie uczy, nawet ateiści, ale nie założyli tę Prawo jako fundament wiary, Uczyli miłosci, ale która pozwala zabijać i kraśc, uczyli sóbocie, z której zrobili głupoty, uczyli o Bogu,ale odrzucili Jego Wolę. Dla tego Jezus i mówię do takich mędrców : Czyż Mojżesz nie dał wam Prawa? A przecież nikt z was nie zachowuje Prawa
Jezus tego nie widzieł żebyś faryzeuszy dotrzymywali Słowa, a ty jednak gdzieś "napatrzyła się". I jak tu cie zrozumieć? Jeszcze obrażasz się.
PS Nadal cie kocham



janek - 26 kwi 2010, o 18:29

Wersja 1: Dekalog napisał własną ręką Bóg, przechowywany był on w miejscu świętym na kamiennych tablicach symbolizujących niezmienność - a więc Dekalog obowiązuje w niezmienionej formie także dzisiaj. Wszędzie tam gdzie mowa o przykazaniach chodzi o Dekalog, który jest podstawą uniwersalnego Prawa Bożego, cała reszta zbudowana została na Dekalogu.Ludzie wypaczyli to Prawo i dlatego musiał przyjść Mesjasz aby je oczyścić i przywrócić jego pierwotny stan.
Dlaczego tak mało ludzi to widzi?
No i która wersja jest właściwa? A może jakaś inna?




Andrzej Wołyński - 26 kwi 2010, o 18:38

Dlaczego tak mało ludzi to widzi?
...



janek - 26 kwi 2010, o 20:42

Faryzeusze, którzy chlubili się przed ludxmi, że Prawo wypełniają zostali potępieni przez Niego z powodu obłudy i pychy
Asiu!
Jakie to prawo wypełniali Żydzi?
Zgubiła ich litera zakonu.



Cyprian S - 27 kwi 2010, o 10:15
Dlaczego Wy ciągle uważacie, że macie rację?

Jak to udowodnicie?

Oto Andrzej, janek i ewrys są jakimiś wybrańcami, co jedynie słuszne zrozumienie Pisma mają?

Dlaczego Asia nie ma racji? Dlaczego ja nie mam racji? Dlaczego jakiś tam baptysta nie ma racji? Albo katolik? Dlaczego muzułmanin nie ma racji? Czemu gnostyk się myli?

Ciągle naiwnie myślicie, że Pismo jest jednoznaczne. Nie jest. Widać to po takich sporach jakie tu toczycie i po sporach jakie toczono przez 2000 lat o to czy dany fragment tak rozumieć czy inaczej.

Bezsensu te spory o słowa.



Asia - 27 kwi 2010, o 11:25
Zgadza się, bez sensu .
Sens ma tylko wtedy, gdy rozwija się miłość wsród dyskutantów i nie próbuje sie im wmówić ukrytych intencji (tak mnie przynajmniej uczono). Poza tym kielich pełen przelewa się i nie wejdzie do niego nic więcej...
Każdy tu jest na swoim stanowisku mocno ugruntowany i nawet nie próbuje "wejść w czyjeś kapcie", trudno, moje zdanie się nie zmienia, a co poza tym to wasze dopiski (takie jak ten np. że moja społeczność nie respektuje Słowa Bożego i inne). Nie jestem na nikogo obrażona, traktuję was normalnie ani złośliwa (Janku, tylko takie wyciągam wnioski jak mówisz o Jezusie jako o zwykłym człowieku).
Życzę szczęścia osobom, które chcą przestrzegać Zakonu i są w tym szczęśliwe, a tym którzy cenią sobie relacje z Bogiem i Jezusem słuchając własnego sumienia również zyczę życia obfitego w wierze .



Andrzej Wołyński - 27 kwi 2010, o 14:22

Dlaczego ja nie mam racji?
A nie masz? i czy uważasz że ja jej mam? Na razie pytam o tym temacie.
Czy może twoje motto jest takie: "Jeśli ja nie mam racji, znaczy nikt jej mieć nie może"
Nie zrozumiale mi twoje wnioski i pytania Cyprian, to nie dialog i nie argumenty.

Dlaczego Asia nie ma racji? Dlaczego ja nie mam racji? Dlaczego jakiś tam baptysta nie ma racji? Albo katolik? Dlaczego muzułmanin nie ma racji? Czemu gnostyk się myli? Bo w swoich naukach odrzucili Wolę Boga, wykazanej Nim w Dekalogu. Czyż to nie proste?
jak rozumiem zdziwienie Janka: Dlaczego tak mało ludzi to widzi?

Powstaje proste pytanie: Czy ten świat był by lepszy jeśli by wszyscy ludzie wyznali Prawo Dekalogu? Jeśli by założyli to Prawo w fundamencie swoich Konstytucyj. Nie kierowali się by swoim sumieniem do czego wzywa Asia i wszyscy pozostali: baptyści, katolicy, muzułmanie, gnostyki .. A żeby żyli wszyscy i nauczali innych żyć według 10 Przykazań. Co ty na to Cyprian? Był by ten świat lepszym czy nie? Masz odpowiedz?

Czasami wydaje się mi Cyprian że ty i chciał by z tym pogodzić, ale sam fakt że musisz zgodzić się ze mną , czy z Andrzejem, czy Jankiem cie powstrzymuje, nu bo jak tak, wyznać komu racji !!?? O nie!!! Ale to dziecinne, bo to nie moja racja, nie Janka i nie Andrzeja, nawet nie nasza, ale my sami jej przyjęli od innych. Kto od apostołów, kto od proroków, a kto sam do tego doszedł jak syn marnotrawny, doszedł z poobijaniami kolanami i łbem.
Nie szukamy władzy nad ludźmi, nie zmuszamy nikogo na silę, też nie przeszkadza nam te Prawo kochać Jezusa, Boga i ludzi, i dzięki Wielkości Bożego Prawa widzimy co temu światu brakuje i dla czego.



Cyprian S - 27 kwi 2010, o 17:54
Tak, świat byłby lepszy gdyby wszyscy ludzie przestrzegali 10 przykazań. To jasne jest.
Ale również świat byłby lepszy gdyby wszyscy byli np. buddystami albo gnostykami.
Albo gdyby wszyscy byli bogaci.
Albo gdyby po prostu nie było morderców, to już świat byłby lepszy.

Jeśli zaś pytasz jaki świat byłby idealny, to powiem Ci, że w takim świecie prawa już zbędne i niepotrzebne.

Mam jeden wniosek - z Biblii nie da się wyciągnąć jednoznacznej nauki.
Dowód 1.: od początku istnienia chrześcijaństwa było setki różnych ujęć i zrozumień, było wiele sporów o słowa, wiele sekt, wiele denominacji i do tej pory jest.
Dowód 2.: słowa, zdania jakiekolwiek nie są jednoznaczne, można je różnie rozumieć.



Andrzej Wołyński - 27 kwi 2010, o 18:30

Jeśli zaś pytasz jaki świat byłby idealny, to powiem Ci, że w takim świecie prawa już zbędne i niepotrzebne.
Właśnie nie pytam cie o to, bo znam twojej odpowiedzi, w tym idealnym świecie nie wiadomo kogo, nie będzie świateł na skrzyżowaniach, bo po co, każdy jest wolny, każdy kocha drugiego, po co czerwone światło, po co zielone, dla wszystkich będzie paliło się różowe

Idąc twoim tropem rozważań "..również świat byłby lepszy gdyby wszyscy byli np. buddystami albo gnostykami.." można powiedzieć jeśli by wszyscy byli narkomanami, też było by lepiej ..

z Biblii nie da się wyciągnąć jednoznacznej nauki ..słowa, zdania jakiekolwiek nie są jednoznaczne, można je różnie rozumieć.



janek - 27 kwi 2010, o 20:20

Każdy tu jest na swoim stanowisku mocno ugruntowany i nawet nie próbuje "wejść w czyjeś kapcie"
Asiu
jeśli już tak porównujesz, to mnie najbardziej interesują Boże kapcie. One są duże i wszyscy mogą się do nich zmieścić.
Nie jestem na nikogo obrażona, traktuję was normalnie ani złośliwa (Janku, tylko takie wyciągam wnioski jak mówisz o Jezusie jako o zwykłym człowieku



Andrzej Wołyński - 28 kwi 2010, o 06:47

W Biblii ukryta nauka. Jak każda nauka ona daje wyraźne, a nie dwuznaczne określenia zjawiskom i istoty dziejącego się z społeczeństwem i człowiekiem. Nauka ta o odnowieniu relacyj z Bogiem jest zakończonej i pełnej, nie ma potrzeby jej rozszerzać, dopełniać albo skracać. Czym zajmują się przedstawicieli innych religij, o czym nie dwuznacznie Jezus powiedział :
zadna nauka swiata nie ma tej mocy do zbawienia.
Odpowiedział im Jezus mówiąc: Moja nauka nie jest moją, lecz Tego, który Mnie posłał. Jeśli kto chce pełnić Jego wolę, pozna, czy nauka ta jest od Boga



Asia - 28 kwi 2010, o 12:44
Wspaniała ocena, dzieki bracia z Polski . Tak samo faryzeusze ocenili Jezusa:
"Ten nie moze być od Boga, bo nie zachowuje sabatu."


Asiu, Ty nie jesteś szczęśliwa że względu na Zakon (Dekalog)?
Janku, daj się obrzezać, a będziesz zachowywał w pełni zakon, na razie go nie zachowujesz.



Andrzej Wołyński - 28 kwi 2010, o 12:52

Janku, daj się obrzezać, a będziesz zachowywał w pełni zakon, na razie go nie zachowujesz. I to dziewczynka która nie drwi Oj Asia, Asia...



janek - 28 kwi 2010, o 14:19

Janku, daj się obrzezać, a będziesz zachowywał w pełni zakon, na razie go nie zachowujesz.
Asiu, ja jeszcze raz przejrzałem całe 10 przykazań wzdłuż, w szerz, do tyłu, do przodu i na wszystkie boki i nigdzie nie znalazłem, by One coś mówiły,
a nawet nie powiedziałbym, by sugerowały obrzezanie, jako niezbędny warunek do postępowania według ich zaleceń.
Może Ty masz jakieś inne, które o tym mówią i nie chcesz nam o tym powiedzieć. Pewnie Asiu sama się obrzezałaś i chcesz być przez to bliżej Boga.
Mnie natomiast obrzezanie nie jest do niczego przydatne ani potrzebne.
Wydaję mi się, że albo nadal nie potrafisz odróżnić 10 przykazań (Dekalog) od pozostałych, albo rzeczywiście drwisz.



Asia - 28 kwi 2010, o 15:46
A o czym mówi Pismo?
Czy dzieli Zakon na moralny i ceremonialny?
Chcesz zachowywać całe Prawo to stosuj całe, a nie wybiórczo. A jak nie, to nie nakazuj tego robić innym. Sam możesz to robić, ale nie wiąż innym rzemieni, któych Bóg nawet nie wiąże. Nawet Szaweł za tę prawdę, którą głosił Żydom, sam o mały włos nie został ukrzyzowany.
Weź i przeczytaj, ze teraz nie ma znaczenia czy ty zachowujesz szabat czy nie. Chcesz to rób to, ale z tego nie ma usprawiedliwienia przed Bogiem. Nie wywyzszaj się nad innych, że święcisz sabat. Rób to po cichu, a trąb o tym wszem i wobec. czy to sie Bogu podoba, ze trąbisz o tym? Niech czyny świadczą o tobie, czy masz Boga w sercu czy nie.

Jak to leciało, może ktoś pamięta:
"Po tym wszyscy poznają, że uczniami Moimi jesteście, jesli szabaty zachowywac będziecie"?
A może jakoś inaczej?



janek - 28 kwi 2010, o 16:57

Chcesz zachowywać całe Prawo to stosuj całe, a nie wybiórczo. A jak nie, to nie nakazuj tego robić innym.
Asiu
pokaż mi takie miejsce w którym ja bym Ci coś nakazał?
Ja stosuję całe prawo 10 przykazań, a Ty, jak Ci podpowiada Twój duch - chcesz stosuj, nie chcesz to nie stosuj - Twoja wola.

ja nie Twój pan - Pana masz Boga -Jego słuchaj.
Nadal czekam byś mi pokazała, które z 10 przykazań mówi o obrzezaniu, jak znajdziesz, to pokaż które. Jeśli takie będzie to się obrzeżę. Ja mówię Ci już kolejny raz - innych nie stosuję jak tylko te, co zostały wypisane na skale , czyli na tablicach kamiennych.
Czytaj Słowo Boże - nie słuchaj cudzych opowiadań, bo Cię ludzie wyprowadzą w pole. A swoją droga, to poczytaj sobie jeszcze raz Pawła o czym on mówi.
To już było sto razy wałkowane. Szkoda, że nie czytasz całych postów.
Weź i przeczytaj, ze teraz nie ma znaczenia czy ty zachowujesz szabat czy nie. Chcesz to rób to, ale z tego nie ma usprawiedliwienia przed Bogiem.




ewrys - 28 kwi 2010, o 17:03

A o czym mówi Pismo?
Czy dzieli Zakon na moralny i ceremonialny?

Jest różnica wyraźnie ją wskazuje Jezus. Te i inne przykazania.
Mr 7:7-9
7. Ale czci Mnie na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi.
8. Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji, /dokonujecie obmywania dzbanków i kubków. I wiele innych podobnych rzeczy czynicie/.
9. I mówił do nich: Umiecie dobrze uchylać przykazanie Boże, aby swoją tradycję zachować.
(BT)




Kefas - 28 kwi 2010, o 18:09
Dziękuję Ci Andrzeju,że o mnie pamietasz ! Tak, czuję się pominięty przez Cypriana w gronie miłujacych Prawo Dekalogu. Zresztą byłem też pominięty w zapowiedzianej wizycie w Ciechocinku. Miałem obiecaną wizytę , ale nie doczekałem sie , ani wizyty , ani jej odwołania . Tu własnie kłania się to co mówienie na tym Forum ,że liczą się czyny , a nie słowa .
Dodam tylko parę pytań do tych , którym Dekalog jest takim ciężarem ,że szukają różnych wykrętów aż do bólu . Nadal nie widzę rzeczowego wyjasnienia dlaczego Dekalog ma niby tyczyć Żydów , co w dekalogu jest takiego co nie było uniwersalne , które z przykazań ?Cyprianie wcale mnie nie przekonałeż ,że Szabat ustanowiony przez Stwórcę nie obowiązywał pierwszych ludzi i ,że szybko utracił znaczenie . Uważna analiza tekstów biblijnych mówi cos odwrotnego . No i jeszcze to uparte głoszenie ,że jeżeli Dekalog to oczywiście 613 przykazań i obrzezanie . To jeste typowe poplątanie pojęć . Własnie 613 przykazań i obrzezanie było elementem przymierza z Żydami więc nas nie żydów nie obowiązuje, ale jak znam zycie , a trochę już przezyłem to nikt nie pokusi się o poszukanie w Biblii tylko posłucha głosicieli zbawienia z wiary. Ja też tak uważam ,że z wiary jesteśmy zbawieni , tyle ,że jak tu już wiele razy było wałkowane wiara rodzi się ze słuchania , a słuchanie tego co ma Bóg do powiedzenia w Swoim Słowie jest najsłuszniejsze. Można toczyc boje na to kto ma rację i nic z tego nie wyniknie jeżeli bedziemy swoje zdanie uzasadniać filozofią tam gdzie filozofii nie potrzeba , bo przekaz Bozy jest porosty i zrozumiały tak kiedyś dla tych rybaków , pasterzy , gospodyń, którzy słuchali słowa Bożego z ust Jeszui , tak też i dzisiaj dla nas . Jedno zdanie co do braterstwa z buddzmem , islamem itp . to taki misz-masz , zadyma ,żeby w mętnej wodzie można był łatwiej coś złowić. Ja sie na takie cos nie piszę . Każdego człowieka szanuję, wraz z jego tożsamością wyznaniowa , ale to nie to samo żebym się w jego wierze miał budować , to była by zdrada mojego Boga . Mój rodzony brat takie bratanie sie z buddyzmem , islamem, scientologią przypłacił zdrowiem psychicznym . Tragedia !
Nie oczekuje odpowiedzi na moje pytania , bo one będą w tym samym znanym niezmiennym tonie.
Shalom !



artur olczykowski - 29 kwi 2010, o 00:57
Dodam tylko parę pytań do tych, którym Dekalog jest takim ciężarem ,że szukają różnych wykrętów aż do bólu - Kefas



Andrzej Wołyński - 29 kwi 2010, o 06:01

Powoli sie gubie. Nie pamietam do czego zmierzalemArtur pomogę ci i przypomnę z czego zaczynał:
-Pisalem juz o osadzaniu innych, ale jak widac nie do wszystkich dociera
-Kefasie, nie sadz..
Chyba czekasz na odpowiedzi do twojej pracy, ale po co wzywasz nie osadzać jej i nie wynosić sąd dla tej pracy? Chyba wiesz, że sąd może być usprawiedliwiający i oskarżający. Co mnie pozostaje, zgodzić się. Ok, ale z czym? Z twoimi problemami?

Ja miluje przykazania Panskie i tylko je przestrzegajac wiem, ze trwam w milosci... Czym sa jednak te przykazania? ..Tu zaczynaja sie problemy,
A więc ode mnie nie usłyszysz co sądzę o twej wypowiedzi, a żeby ty tu nie narobił bałaganu proponuje ci zastanowić się nad swoimi problemami, a mianowicie: To w końcu jakie przykazanie Pańskie ty miłujesz i jakie przestrzegając trwasz w miłości, możesz ich nazwać? I jakie Pańskie nie przestrzegasz, a uważasz że są tobie nie potrzebne?
I drugie, bo cały czas powołujesz się na obrzezanie!Sugerując że wiesz nawet co apostoły i Jezus mieli obrzezane. To powiedz żebyś było jasno, co mam obrzezać według Pańskiego rozkazu, jakie miejsce? bo już wiesz że jestem żydem. Teraz ty pokaż mi z Tory co mam obrzezać, i ja to zrobię dla ciebie i pokaże wszystkim, żeby ten temat z obrzezaniem już tu więcej nie wracał.



artur olczykowski - 29 kwi 2010, o 09:22
Andrzeju czytaj ze zrozumieniem. Nie napisalem, ze nie mamy nawzajem osadzac swego zrozumienia. Jak najbardziej czekam na rzeczowa dyskusje. Zacytowalem wypowiedz Kefasa w ktorej ocenia on, ze dla tych, ktorzy maja inne zdanie w kwestii dekalogu jest on takim ciezarem, ze ze wszystkich sil staraja sie wykrecic z jego przestrzegania. To jest osad nie zrozumienia i nauki, ale postawy czlowieka. Przytoczylem wczesniej przyklad Anthonego i swoj w ktorym pokazalem, ze uznanie soboty za NIEKONIECZNA do przestrzegania dla wierzacych z pogan wyplywa calkiem z innych przyczyn niz to, ze jest ona ciezarem, czy trudno komus znalezc prace, zeby nie pracowal w sobote. Tyle na temat osadzania. Osadzajcie nauke, ale nie osadzajcie motywow jakimi kieruja sie ludzie, bo stajecie sie sedziami zakonu a nie jego wykonawcami jak mowi Jakub.

Nie wiesz co to jest obrzezanie?

A to jest przymierze moje, przymierze między mną a wami i potomstwem twoim po tobie, którego macie dochować: obrzezany zostanie u was każdy mężczyzna.(11) Obrzeżecie mianowicie ciało napletka waszego i będzie to znakiem przymierza między mną a wami.(12) Każde wasze dziecię płci męskiej, po wszystkie pokolenia, gdy będzie miało osiem dni, ma być obrzezane; podobnie też wszystkie inne dzieci, zarówno urodzone w domu jak i nabyte za pieniądze od jakiegokolwiek cudzoziemca, który nie jest z potomstwa twego,(13) obrzezany ma być; zarówno urodzony w domu twoim jak i nabyty przez ciebie za pieniądze. I będzie przymierze moje na ciele waszym jako przymierze wieczne.(14) A nieobrzezany mężczyzna, który nie będzie miał obrzezanego ciała napletka swego, będzie wytępiony z ludu swego, bo złamał przymierze moje



Andrzej Wołyński - 29 kwi 2010, o 10:42

Nie wiesz co to jest obrzezanie?Coś trzeba obrzezać, co? I gdzie?

Czy to niezrozumiale?
Artur gotowy zrobić to obrzezanie, ale prosze o wyjaśnienie, bo jest nie zrozumiałe z tych słow o jakie "ciało napletka" chodzi. Przejżałem różne tłumaczenia i nie rozumiem co mam obrzezać żebyś być sprawiedliwym w oczach Boga, podpowiedz jak wiesz. I wytłumacz dla czego właśnie to mam obrzezać, a nie tam to.

Osadzajcie nauke, ale nie osadzajcie motywow jakimi kieruja sie ludzie Tak i robie. ale Problem w tym że ludzie kierują się naukami, to nasza główna motywacja do działania. Nikt nie osądza ludzi z którymi nawet nie spotkaliśmy, jak i za co mam nieznanych mnie osądzac. Czy ty to rozumiesz? Mi nawet tródno powiedzieć że taki człowiek jak Artur Olczykowski w ogólie istnieje ZA CO MAM CIE OSADZAC?



artur olczykowski - 29 kwi 2010, o 18:38
Andrzej, a ty wciaz swoje. Powiedzialem wyraznie, ze tekst o osadzaniu dotyczy Kefasa i odnosi sie do osadzania czyichs motywow a nie nauki. Zajrzyj do slownika jezyka polskiego jesli nie wiesz co to jest napletek....



Kefas - 29 kwi 2010, o 19:28
Arturze , po pierwsze nie do Ciebie odnosiło sie to co napisalem w swoim poscie , a po drugie nikogo nie osądzam , a jeżeli tak to wybrzmiało , to bardzo przepraszam ! Nic nie poradzę ,że argumenty tutaj przytaczane na dowolne , wybiórczo traktowanie 10 przykazań nie do cieraja do mnie . Może jestem zbyt tępy , ale jako człowiek mam tez prawo do własnego zdania , o ono jest takie jak przedstawiłem i czy to sie komus podoba czy nie. Arturze, opracowania z Twojej strony "Jeszua " w dużej mierze są dla mnie przekonywujace i wiekszości z tym sie zgadzam . Rozumiem , bo to napisałes we wprowadzeniu ,że Ty się w wielu przypadkach masz inne zdanie i to Twoja sprawa. Nie osądzam Cię i daleki jestem od tego , jednak ja czuję się osadzany , a nawet dotknięty swego rodzaju arogancja , ale jestem już tak "pobijany" ,że nie mam zamiaru obrażąć się . Nieomal każda moja wypowiedź na tym Forum spotyka się kontra na całym froncie , stąd mój wniosek dla mnie : nie wtykaj nosa , Ok !
Shalom ! Braterstwo !



Cyprian S - 29 kwi 2010, o 19:39
Faktycznie z tym Ciechocinkiem i spotkaniem coś mi umsknęło, za co przepraszam.
Mogłem przynajmniej poinformować, że nie dam rady przyjechać.

Co do misz-maszu z innymi religiami.
Nie ma czegoś takiego jak "mój Bóg", "nasz Bóg", "ich Bóg". Przecież Bóg jest Jeden, nie ma innych, co nie?
Zdrowie psychiczne można stracić na wielu rzeczach, również można postradać zmysły będąc czytelnikiem maniakalnym Biblii.

Te wszystkie nieporozumienia biorą się z zasadniczej różnicy we wstępnych założeniach.
Ja nie traktuję Biblii literalnie, jestem liberalnym chrześcijaninem, mam swoiste podejście do sprawy kanonu itd.



janek - 29 kwi 2010, o 20:45

Janek dodaje, ze Abraham przestrzegal przykazan, a mowi to w kontekscie szabatu, ktory jednak nie jest wyraznie wspomniany, wiec jego tam wystepowanie moze byc traktowane tylko jako mozliwosc, nie jako cos pewnego. Abraham jest wiec dla nas przykladem do nasladowania....
Jest ten szabat wspomniany,przy stwarzaniu świata. Jeszcze Abrahama nie było, a już szabat był.
Ja bym powiedział, że nie Abrahama mamy słuchać, ale Bożego Głosu. Natomiast Abraham jest pokazany jako człowiek który, stał się przyjacielem Bożym.
Pan Bóg poprzez życie Abrahama chce jakby nam pokazać, jak zastosować Jego Słowo praktycznie w naszym życiu.
i tu zaczynaja sie schody, bo gdy wspominam o obrzezaniu to nagle Kefas stwierdza, ze bylo ono elementem przymierza z Zydami a nie z nami. Andrzej przeciez jednak twierdzil, ze nie jestesmy poganami, ale Zydami....Hmm, cos sie tu nie kleji.




Andrzej Wołyński - 29 kwi 2010, o 21:10

Zajrzyj do slownika jezyka polskiego jesli nie wiesz co to jest napletekDzięki, było ciekawe. Znalazłem to wikipedia-Napletek Znacznie udoskonalił swojej znajomości polskiego. Po czym pomyślałem dla czego żydowskich kobiet ominęło takie szczęście mieć znak przymierza z Bogiem.? Ponieważ pogańskich kobiet jednak nie ominęło, przynajmniej nie wszystkich.

[p][/p]Tylko na pewno nie korzystali żydzi z polskiego słownika. Chociaż i korzystali z pogańskich zwyczajów. Lecz się zmieszali z poganami i nauczyli się ich uczynków; 36 poczęli czcić ich bałwany, które się stały dla nich pułapką. 37 I składali w ofierze swych synów i swoje córki złym duchom.
[p][/p] Artur, jeśli to dla ciebie zabawa, to powiedz w prost. Napisałeś duży tekst, przyprowadzasz argumenty, na obrzezaniu żydów i nie obrzezaniu pogan, prawie zbudowałeś swój światopogląd o Prawie i... kiedy proszę o poważne argumenty, co mam obrzezać według Pańskiego Słowa, nagle odsyłasz mnie do polskiego słownika. Czy ty nigdy nie sprawdzasz to co mówisz? Ja popracowałem i teraz wiem co mówię, odpowiem ci krótko jak i ty mnie, poczytaj i zbadaj i dowiesz się czy chodzi tu o napletek z Wikipedii?
I Księga Mojżeszowa 17.11
będziecie obrzezywali ciało napletka na znak przymierza waszego ze Mną. (Zauważ Artur, że z kobietą Bóg nie rozmawia, chyba ma racje , jak myślisz?)
A oto tekst z Tory w języku greckim i hebrajskim:
ΚΑΙ ΠΕΡΙΤζΗΘΗΣΕΣΘΕ ΤΗΝ ΣΑΡΚΑ ΤΗΣ ΑΚΡμΒΡΣΤΙΑΣ ΡζΩΝ ΚΑΙ ΕΣΤΑΙ ΕΝ ΣΗζΕΙΩ ΔΙΑΘΗΚΗΣ ΑΝΑ ζΕΣμΝ ΕζμΡ ΚΑΙ ΡζΩΝ
וּנְ׼ַ׶ְתֶּם אֵת בְּשַׂר עָרְ׶ַתְכֶם וְהָיָה ׶ְאוֱת בְּרִית בֵּינִי וּבֵינֵיכֶם
[p][/p]Żadnego wspomnienia o napletku, o którym ty mnie poinformował, tu nie ma. Czy to cię nie dziwi? Dla tego dajesz mi rady obrzezać się według polskiego słownika. Zastanów się i powiedź coś żebyś twoje słowa, albo nauka której oferujesz nabrała chociaż trochę wagi.
[p]Prosiłem cie już żebyś mnie pomógł, zadałem ci kiedyś proste pytanie, jaki sens w obrzezaniu napletka? A ty co na to odpowiedziałeś? Jeszcze raz poproszę, Artur pomyśl, jaki sens w tych obrzezaniach o których ty wiesz?[/p]



artur olczykowski - 29 kwi 2010, o 23:49
Kefasie dziekuje za wyjasnienia i gotowosc z twojej strony do przeprosin za to, co dla mnie zabrzmialo jak osadzanie. To dobra i godna nasladowania postawa. Nie przejmuj sie tym, ze ludzie wydaja sie cie atakowac. Po pierwsze moze to wynikac z samej formy dyskusji: pismo w ograniczonym stopniu oddaje uczucia i czasami wypowiedz napisana z calkiem innym zamiarem odbierana jest przez kogos jako atak czy dogryzanie... Po drugie faktycznie moze zdarzyc sie, ze niektorym z obecnych na forum brakuje oglady i pewnego rodzaju "duchowego wyczucia". Jak wiesz forum to jest otwarte i kazdy moze tu pisac. To, ze ktos twierdzi, ze jest Bratem Polskim nie oznacza jeszcze, ze postepuje wedlug ich tolerancyjnego ducha....

Nie obrazaj sie wiec i nie zniechecaj. Zachecam cie do bycia na forum i przedstawiania swego zrozumienia. Dyskusje prowadzone we wlasciwym duchu, chociaz czasami nawet burzliwe, wnosza moim zdaniem wiele do naszego zycia dajac nam mozliwosc spojrzenia dlaczego, ktos inny wierzy tak a nie inaczej. Mysle i mam nadzieje, ze przeciez wszyscy chcemy poznawac prawde i dochodzic tego, co mile Panu....

I Księga Mojżeszowa 17.11
będziecie obrzezywali ciało napletka na znak przymierza waszego ze Mną. (Zauważ Artur, że z kobietą Bóg nie rozmawia, chyba ma racje , jak myślisz?)
A oto tekst z Tory w języku greckim i hebrajskim:

ΚΑΙ ΠΕΡΙΤζΗΘΗΣΕΣΘΕ ΤΗΝ ΣΑΡΚΑ ΤΗΣ ΑΚΡμΒΡΣΤΙΑΣ ΡζΩΝ ΚΑΙ ΕΣΤΑΙ ΕΝ ΣΗζΕΙΩ ΔΙΑΘΗΚΗΣ ΑΝΑ ζΕΣμΝ ΕζμΡ ΚΑΙ ΡζΩΝ

וּנְ׼ַ׶ְתֶּם אֵת בְּשַׂר עָרְ׶ַתְכֶם וְהָיָה ׶ְאוֱת בְּרִית בֵּינִי וּבֵינֵיכֶם

Żadnego wspomnienia o napletku, o którym ty mnie poinformował, tu nie ma. Czy to cię nie dziwi? Dla tego dajesz mi rady obrzezać się według polskiego słownika. Zastanów się i powiedź coś żebyś twoje słowa, albo nauka której oferujesz nabrała chociaż trochę wagi.



Andrzej Wołyński - 30 kwi 2010, o 06:05

Andrzeju nie ja wymyslilem obrzezanieWiem że to poganie wymyśli.
Ale to ty mówisz że trzeba było obrzezać żydów. Ty sugerujesz że coś takiego wymyślił Bóg. Czy to też nie ty? Bo już nie wiem gdzie ty, a gdzie to co ty głosisz.
Artur, otóż jest w tym sens czy niema? Bo wiem że nie ty wymyśliłeś. Ale czy nie ty powinien głosząc Słowo dojść do sedna, a nie Nauczać niezrozumiałym przez ciebie rzeczom.
Słowa greckie i po hebrajsku nie mają takiego jednoznacznego określenia które jest w polskim słowie napletek lub angielskim "foreskin", a wiec teraz rozumiem że nie pozostaje dla wielu ludzi innego wyboru dla zrozumienia. To co przetłumaczyli jak napletek, z hebrajskiego i greckiego w całe nie oznacza wyłącznie kawałek skóry na siusiaku. Ale również może oznaczać kawałek bądź jakiej skóry , również może znaczyć i grzechowe pociągnięcia i mięso. Nawet powiem więcej, że niema takiego dokładnego skierowania do zrozumienia, że trzeba obrzezać coś na siusiaku.
Chociaż takie wymuszone ograniczenie w które jesteś postawiony przez tłumacza Biblii, nie może ograniczyć nasz rozum i pozbawić nas możliwości wyjaśniać sedno i sens Bożych Słów, Jego nakazów i porad.
Stąd moje pytania do ciebie, żałuje że nie masz słownego wyboru , ale jednak masz głowę i możesz rozważać. Bo chyba nie powiesz że Bóg robi coś bez sensownego, nie racjonalnego, czy nie mądrego. Jaki sens w obrzezaniu siusiaka? Jeśli już do tego stopnia skurczyliśmy krasomówstwo Biblijnego języka, to jednak jeszcze człowiek potrafi myśleć.
Chociaż wiesz Artur, że jak teraz mówię tak i wcześniej mówiłem to samo, że niema w Torze takiego nakazu coś poprawiać na męskim ciele. I nadal pozostaje przy tym, że zrobię obrzezanie jeśli pokażesz mi sens takiego przedsiębiorstwa. Co to da, i jak zbliży mnie do Prawdy.



artur olczykowski - 30 kwi 2010, o 08:01
Co wiec Zydzi obrzezywali dzieciom w osmym dniu? Co obrzezali Jezusowi? Prosze o prosta odpowiedz.



Rafał Szulc - 30 kwi 2010, o 09:09
Rozumiem Andrzeja i rzeczywiście jego pytanie jest arcyciekawe. Nigdy w ten sposób nie myślałem.
Załóżmy, ze nakazem Boga jest obciąć skórę na siusiaku. W jakim celu, dlaczego, jaki wpływ na społeczność z Bogiem to ma, czy to ma znaczenie i sens dla relacji pomiędzy ludźmi, itp.?
Czy Bóg nakazuje robić rzeczy, które nie mają znaczenia albo są bez sensu?

Bardzo ciekawe.



artur olczykowski - 30 kwi 2010, o 10:39
Jak to nie maja znaczenia, albo sa bez sensu? Jak czytasz w Pismie? "I otrzymal znak obrzezania jako pieczec usprawiedliwienia z wiary" Rzym 4:11. W przeciwienstwie do Andrzeja dla ktorego wszystko jest duchowe i ktory nie uznaje zadnych fizycznych symbolow rzeczywistosci duchowej Pismo uzywa jezyka cien-rzeczywistos, czy inaczej mowiac cialo-duch. Zanurzony zostajesz w smierc Mejasza, ale dzieje sie to kiedy wchodzisz do fizycznej wody. Zwiastujesz smierc Panska, ale robisz to spozywajac chleb i wino. Istnieje wiec obrzezanie serca, to znaczy pozbycie sie wszelkiej cielesnosci, ale obrazem tego jest obrzezka napletka.

Nie wiem czy wiesz Rafale, ale idac w tym kierunku za Andrzejem wkrotce odrzucisz wszelkie literalne rozumienie Pisma: nie bylo obrzezania napletka, nie bylo zabijania barankow, nie bylo zanurzania sie w wodzie, a nawet zmartwychwstania.....

Ciekawe tylko, ze nasz "uduchawiacz" nadal pozostal przy kamiennych tablicach i ich nie uduchowil.... przeoczenie?

Co wiecej skoro Andrzej odrzuca wszelki symbol pozostajac przy jego wypelnieniu to dlaczego nie odrzucil szabatu, ktory przeciez tez jest tylko cieniem, symbolem odpocznienia w Mejaszu w jego Krolestwie? Przeciez List do Hebrajczykow wyraznie pisze, ze Jozue nie wprowadzil Izraela do Odpocznienia, chociaz przestrzegali szabatu i ze pozostaje odpocznienie dla ludu Bozego do ktorego mamy starac sie wejsc. Skoro Izraelici nie weszli pomimo przestrzegania szabatu, to widac, ze nie o szabat sobotni tam chodzi....



janek - 30 kwi 2010, o 10:52

Dyskusje prowadzone we wlasciwym duchu, chociaz czasami nawet burzliwe, wnosza moim zdaniem wiele do naszego zycia dajac nam mozliwosc spojrzenia dlaczego, ktos inny wierzy tak a nie inaczej. Mysle i mam nadzieje, ze przeciez wszyscy chcemy poznawac prawde i dochodzic tego, co mile Panu..
Witaj Artur
Teraz to mam za co Ci podziękować . W taki to sposób ta dyskusja ma sens. Ja rozumiem Ciebie co chcesz do mnie powiedzieć, jak i wiem co mam Tobie odpowiedzieć. Jak jest konkretna podana myśl, to i zrozumienie jej staje się łatwiejsze.To ten dziwny sposób przez zadawanie podchwytliwych pytań, powoduje, że w końcowym etapie takiego dialogu ma każdy jeden drugiego dosyć i odchodzi zirytowany zamiast być zbudowany. Jak widzisz, ja w swoich postach staram się opisywać swoje zrozumienie, ale również oczekuję tego od innych do mnie piszących, z tym, że jak mam dosyć
podchwytliwych pytań, to także nie odpowiadam, a zadaje również podobne pytania, by pokazać, że w taki sposób, to miłości z naszej rozmowy nie da się osiągnąć. I tak właśnie ja rozumiem sens prowadzenia dyskusji na forum . Myślę, że jak z siebie wydamy dobry wzajemny dźwięk, to wiele można
poprzez wzajemne poglądy osiągnąć i nigdy nie będzie dwuznaczności, co doprowadza do chaosu, a potem nienawiści jednego do drugiego.
Jaki sens w obrzezaniu? Andrzeju nie ja wymyslilem obrzezanie. Bog zawarl przymierze z Abrahamem i mu to nakazal. Odtad kazdy Izraelita musial byc obrzezany



artur olczykowski - 30 kwi 2010, o 11:25
Czy mamy robić jedno i drugie. Żydzi swoje, a my jako poganie swoje? Nie - w Chrystusie jedno jesteśmy nie ma już takich podziałów.



Andrzej Wołyński - 30 kwi 2010, o 11:32
Ucieszyłem się Rafale, już dzwoniłem wczoraj do Cypriana, zamierzałem napisać ci mail, nu bo jak? Zniknął nam gdzieś samy spokojny uczestnik dysputy. Jeśli by gdzieś, ktoś kogo czym obraził, to przecież zawsze możemy to wyjaśnić, i już mamy przykłady takich przeprosin, nikt z tego powodu nie zmarł. I nikt z nas na pewno nie chce i nie zamierza kogo obrazić, poniżyć, wyśmiać. Nie jest nas tak dużo z tych kto uwolnił się od pogańskich nauk, od katolicyzmu.
[p][/p] Tylko jedno mnie zawsze dziwiło i martwi nadal. Oto jesteśmy na otwartym, publicznym polu dyskusji. Przecież to oczywiste, gdy zgodzili się głosić słowo publicznie, że mogą nas źle zrozumieć, fałszywie interpretować, oskarżać i t.p. to chyba musimy być do tego gotowi,a nie jestem, oburza mnie że nie potrafię dobrze wytłumaczyć się, że nie rozumieją tak zrozumiałych i prostych czasami rzeczy.
Czy jak czegoś nie wiem, to czy jest to jakiś wstyd, żeby powiedzieć : oto tego nie wiem, nie zastanawiałem się, nie myślałem nad tym. To żaden wstyd, a jak coś zrobiłem czy powiedziałem coś co teraz uważam za blednę, czy to jest jakaś hańba? Kto mnie oskarżę jak sam wyznaje, że nie wiem, czy sam zmieniłem swoje zdanie? Nikt. no bo jak? jeśli sam to wyznałem w pierwszej kolejności przed Bogiem, potem i przed ludźmi.. Jest problem z tymi publicznymi dysputami, że zaczynając ich nie każdy ma siły i śmiałości na takie publiczne ujawnienia. I czasami nasza duma jest większa od naszych możliwośći. Wtedy trafiamy w pułapki robiąc wygląd że wiemy to, czego nie wiemy. Ale dzięki Bogu nadal żyjemy i poznajemy, rośniemy w poznaniu, po to modlimy się.

Co wiec Zydzi obrzezywali dzieciom w osmym dniu? Co obrzezali Jezusowi? Prosze o prosta odpowiedz. Nareszcie! Artur. to pierwsze twoje pytania które oceniam na 80%.
Podpowiem ci że na 100% było by pytania takie: Jak zrozumieć przykazanie o obrzezaniu?
[p][/p] Otóż Żydzi w ósmym dniu obrzezywali i obrzezają napletek u chłopców (ten z wikipedii)! Jest to dawny zwyczaj który był znany u wielu narodów żyjących na pustyniach, sens tego zwyczaju jest wyłącznie medyczny. A ponieważ operacja ta jest bolesna, to żebyś ludzi tego nie unikali, przydano temu religijnego znaczenia. Otóż ten znak na ciele, który miał znaczyć o przymierzeniu człowieka z Bogiem był i jest nadal u wyznawców różnych Bogów. Nawet wrogi żydów Egipcjanie robili podobnej operacji.
[p][/p]Czy był obrzezany w taki sposób Jezus dokładnie nie wiemy, bo Ewangeliści nam w prost o tym nie mówią, chyba że przyprowadzisz mi taki cytat, to zastanowię się nad tym.
Powiem od siebie, że całkiem możliwe, że Maryja, matka Jezusa osiągnela takiego stopnia duchowego rozwoju, i mielą takiej śmiałości, że mogła odmówić w robieniu bezsensownych dla niej rzeczy, nawet wbrew całemu judaizmowi. Możliwe ona była w gronie Esseńczyków, a możliwe był to jaki inny zbór ludzi, w którym nie robiło się wiele z tego co było zwykłym na ten czas dla większości żydów. Ale powtarzam, to nie dopisuję jako argument, ale jak moje rozważanie, to znaczy taki sobie element badania.
Przekonać na podstawie Ewangelii, że Jezus był obrzezany ósmego dnia, będzie trudno tych, kto szuka i nie widzi żadnego religijnego sensu w takim obrzezaniu.
[p][/p]Otóż pytanie co obrzezali żydzi i co mówi obrzezywać Prawo całkiem może być różne.
Abraham miał lat dziewięćdziesiąt dziewięć, gdy obrzezano ciało jego napletka, za rok po tym wydarzeniu rodzi się Izaak z którym Bóg zawrę przymierze, przymierze wieczne i z jego potomstwem.
Inne Biblijne postaci byli obrzezane w rożne czasy, ale Wskazuje się właśnie na Ósmy dzień po urodzeniu.
Znamy na pewno że 7 to pełnia bożego tworzenia, ósmy dzień to początek czegoś nowego, albo początek nowego etapu rozwoju osobowości, w który mamy wejść z obrzezanym sercem, to znaczy oddzielić od siebie wszystko to co bezcześci nasze ciało i duch.
[p][/p]Calikiem możliwe że powstanie pytanie, dla czego nie napisano wprost że trzeba obrzezać serce, a nie napletek, tak jak o tym mówi Jezus:


"uduchawiacz" nadal pozostal przy kamiennych tablicach i ich nie uduchowil.... przeoczenie?Nie, nie przeoczenie, a brak czasu i umiejętności Artur "uduchawiacz" to dobrze czy źle?

Co oko widzi, to sercem lepiej się rozumie. Janek takie podejście stosują poganie. Obrazki, ikonki, drewniane Jezusiki i t.p. Jest to wbrew Przykazaniu Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią!




janek - 30 kwi 2010, o 12:47

Jak wiec rozumiesz 15 i 21 rozdzial Dziejow? Ponadto w Chrystusie nie ma mezczyzny i kobiety, a jednak jak dochodzi do rodzenia dzieci to jedni robia to, a dudzy co innego czyz nie?
Artur tak mnie rozśmieszyłeś tą ikonką, że nie mogę zaskoczyć o co tak naprawdę chodzi w Twoim pytaniu.
Samo zadanie niesprecyzowanego pytania, nie zawsze może dać taką odpowiedz jakiej oczekujesz. Oszczędność w słowach może znowu spowodować nikomu niepotrzebny konflikt. Wyniknie rozmowa w dwóch kierunkach, że zamiast zamieścić taką ikonkę to zajdzie konieczność użycia takiej ,
a nikt takiej nie chciałby zobaczyć. A może byś napisał co ty tam zobaczyłeś czego ja nie widzę, albo jaką masz myśl związaną z tym tematem.
Język jest po to by go używać. Wówczas wszyscy będą zadowoleni i ci co czytają i ci co piszą i ci co odpowiadają.
Pozdrawiam
/janek


Janek takie podejście stosują poganie. Obrazki, ikonki, drewniane Jezusiki i t.p. Jest to wbrew Przykazaniu Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią!
Możesz rozwinąć tę myśl w Twoim pytaniu. Nie wiem o jakich obrazkach mówisz, jak również o jakich ikonkach?
/janek
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ilemaszlat.htw.pl



  • Strona 3 z 4 • Zostało znalezionych 422 wyników • 1, 2, 3, 4

    0000_menu